Poparcie prezydenta Dudy i wzajemne kontry. Nawrocki i Trzaskowski pomijają resztę kandydatów
Prezydent Andrzej Duda publicznie poparł kandydaturę Karola Nawrockiego podczas konwencji w Łodzi. Z kolei w Poznaniu Rafał Trzaskowski kontrował rywala popieranego przez PiS. Obaj kandydaci już kilka tygodni przed pierwszą turą skupiają się głównie na sobie nawzajem, pomijając pozostałych chętnych do prezydentury.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Jak wyglądała konwencja Karola Nawrockiego.
- Czy i w jaki sposób odwoływano się do niej na wiecu Rafała Trzaskowskiego.
- Jak wygląda sytuacja obu kandydatów na kilka tygodni przed wyborami.
Sztaby Karola Nawrockiego i Rafała Trzaskowskiego zapowiadały wielkie wydarzenia na niedzielę. Na łódzkiej konwencji Karola Nawrockiego pojawił się niespodziewanie prezydent Andrzej Duda. Kończący urzędowanie prezydent poparł kandydata wspieranego przez PiS. Jeszcze w listopadzie Andrzej Duda, pytany o ewentualne udzielenie poparcia Karolowi Nawrockiemu, mówił wprost: „Prezydent Rzeczypospolitej nie jest od udzielania oficjalnego poparcia żadnemu z kandydatów”. Zaledwie w środę krytykował Radosława Sikorskiego za zakończenie sejmowego expose hasłem wyborczym Rafała Trzaskowskiego.
Konwencja Nawrockiego. Prezydent Duda uderza w rząd Tuska
Wystąpienie prezydenta było aktem oskarżenia wobec gabinetu premiera Donalda Tuska. Andrzej Duda oskarżał rząd o łamanie prawa, atak na media i represjonowanie opozycji. Mówił o „reżimie Tuska”. Wyliczał zasługi rządu PiS, przy których z nim współpracował. Karola Nawrockiego określił jako kontynuatora rządów PiS oraz myśli politycznej Lecha Kaczyńskiego.
W podobnym tonie o konieczności kontynuacji mówił prezes PiS Jarosław Kaczyński. Straszył, że wygrana kandydata związanego z obecną koalicją rządzącą może oznaczać likwidację państwa. Głos zabrała również żona Karola Nawrockiego, Marta Nawrocka, która zachęcała do głosowania na męża.
„Decyzja” Kaczyńskiego
Niedzielna konwencja jasno pokazała, że ewentualna wygrana Karola Nawrockiego oznacza próbę kontynuacji polityki Andrzeja Dudy oraz poprzedniego rządu. W pierwszych miesiącach kampanii zarówno Karol Nawrocki, jak i jego sztab próbowali budować narrację o obywatelskości tej kandydatury oraz niezależności od PiS. W niedzielę jednak kandydat sam siebie określił jako jedną z „decyzji” prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Prezydenta Dudę nazwał „ostatnią twierdzą normalności w państwie Tuska”, a prezesa PiS – najskuteczniejszym politykiem III RP.
Karol Nawrocki, broniąc spuścizny rządów PiS, określił także siebie jako „strażnika zdobyczy socjalnych rządu Zjednoczonej Prawicy”. To kontrast wobec tego, co prezentował podczas ogłaszania swojego programu wyborczego. W „Planie 21” nie znalazły się bowiem propozycje nowych świadczeń czy programów socjalnych. Zawierał on ulgi podatkowe oraz deklaracje blokowania wprowadzania nowych podatków. Po umocnieniu się w sondażach i przy słabszych notowaniach Sławomira Mentzena kandydat PiS spuścił z tonu w licytacji na liberalne gospodarczo postulaty z kandydatem Konfederacji.

Ostra retoryka wokół migracji i bezpieczeństwa
W wystąpieniu Karola Nawrockiego jako główny rywal wyraźnie wybijał się Rafał Trzaskowski. To do niego najczęściej odwoływał się kandydat PiS. Poruszał też tematy, którymi PiS często gra w kampanii, takie jak sprzeciw wobec nielegalnej migracji.
– Moja Polska to Polska bez nielegalnych imigrantów. To Polska nie ośrodków integracji, ale ośrodków deportacji dla tych, którzy chcą zniszczyć nasze bezpieczeństwo. Moja licencja na bezpieczeństwo to wypełnienie kontraktów zbrojeniowych, także tych, które nie podobają się Brukseli, oraz dobrze wyposażona i wyszkolona 300-tysięczna armia. Zaprowadzę Polskę do pokoju, ale musimy się zbroić, budować potencjał Polski w NATO oraz rozwijać relacje z USA.
Mój główny kontrkandydat wysłał już naprzód całą Polskę. Do końca kampanii naprzód będą wysłani wszyscy, tylko nie on sam. On – w ratuszu albo gdzieś indziej, w cieplarnianych warunkach – będzie siedział za plecami tych, którzy będą się bić o Polskę. A ja nie proszę, byście szli naprzód. Proszę – chodźcie ze mną – mówił Karol Nawrocki, nawiązując do hasła wyborczego Rafała Trzaskowskiego.

Trzaskowski w Poznaniu. Kontra do Nawrockiego
Hasło kandydata KO uległo podczas wiecu w Poznaniu lekkiej modyfikacji. W mediach społecznościowych Rafała Trzaskowskiego hasło „Cała Polska naprzód” zostało zastąpione zdaniem „Wygra cała Polska”. Nie brakowało odniesień do halowej konwencji w Łodzi.
Na jego plenerowym wiecu jako pierwszy wystąpił Radosław Sikorski, który pół roku temu rywalizował z Trzaskowskim o partyjną nominację prezydencką. Minister spraw zagranicznych nawiązał do drwin konkurencji politycznej ze znajomości języków obcych przez Rafała Trzaskowskiego. Zapewnił, że Trzaskowski jako prezydent RP nie będzie popełniał gaf językowych, jak prezydent Duda. Stwierdził też, że „znajomość języków przydaje się nawet wykidajle w klubie nocnym”, i choć dodał, że „to nie jest żadna aluzja”, było jasne, że nawiązywał do Karola Nawrockiego, który w młodości pracował jako ochroniarz.
Rafał Trzaskowski na scenę wszedł razem z żoną, Małgorzatą Trzaskowską, która – podobnie jak żona Karola Nawrockiego – również zabrała głos przed wystąpieniem męża. Trzaskowski, podobnie jak Sikorski, nawiązywał do 1000-lecia koronacji Bolesława Chrobrego. Mówił, że Polska potrzebuje prezydenta całego narodu, a nie tylko jednego plemienia.

Kandydat KO sporą część swojego wystąpienia oparł na kontrze wobec kandydata PiS. Zarzucał mu polityczną zależność od prezesa PiS. W podobnie kpiący sposób skomentował udział prezydenta Dudy w konwencji Karola Nawrockiego. Przekonywał, że może być prezydentem, który nie będzie tak partyjnie zaangażowany jak Andrzej Duda.
– Zrobiło mi się naprawdę przykro, bo zobaczyłem, że Jarosław Kaczyński przyszedł na konwencję i postawił sobie, przed sobą, prezydenta RP Andrzeja Dudę, a po drugiej stronie – pana Karola Nawrockiego. I nie czuł w tym żadnego obciachu. Dzisiaj potrzebujemy prezydenta RP, który będzie prezydentem z waszej decyzji, z woli narodu, i który będzie łączył, a nie dzielił – mówił Rafał Trzaskowski.
Ostatnie tygodnie kampanii
Choć do pierwszej tury wyborów prezydenckich pozostały niespełna trzy tygodnie, kandydaci dwóch największych partii skupiają się na rywalizacji między sobą, pomijając pozostałych uczestników wyścigu. Ich narracje stają się coraz bardziej polaryzujące. Rafał Trzaskowski odmówił Szymonowi Hołowni debaty jeden na jeden, choć wcześniej zgodził się na takie starcie z Karolem Nawrockim (ostatecznie w Końskich debatowała większa liczba kandydatów).
Ostatnie kwietniowe sondaże wskazują Rafała Trzaskowskiego i Karola Nawrockiego jako głównych kandydatów liczących się w grze o drugą turę.
W środowym sondażu United Surveys dla Wirtualnej Polski kandydat KO zanotował poparcie na poziomie 31,7 proc., a kandydat PiS na poziomie 27,6 proc. Goniący ich jeszcze niedawno Sławomir Mentzen wciąż jest na sondażowym podium, jednak jego poparcie wyniosło 11,3 proc. To spadek o 7,5 proc. w porównaniu z badaniem tej samej pracowni z początku kwietnia. W porównaniu z tamtym sondażem poparcie Nawrockiego wzrosło właśnie o 7,5 proc.
Kolejni w stawce byli: Szymon Hołownia (7,1 proc.), Magdalena Biejat (6,4 proc.), Adrian Zandberg (4,4 proc.), Joanna Senyszyn (1,4 proc.), Krzysztof Stanowski (1,4 proc.), Marek Jakubiak (1,3 proc.), Grzegorz Braun (1 proc.) i Artur Bartoszewicz (0,3 proc.). Zerowe poparcie zanotował Marek Woch.
Główne wnioski
- Karola Nawrockiego oficjalnie poparł prezydent Andrzej Duda. Sam kandydat podkreślał chęć kontynuacji polityki PiS oraz bycie w kontrze do rządu Donalda Tuska.
- Odwołań do tej konwencji nie brakowało na wiecu Rafała Trzaskowskiego. Kandydat KO opiera swoją narrację na zarzucaniu Nawrockiemu niesamodzielności politycznej.
- Trzaskowski i Nawrocki na niespełna trzy tygodnie przed pierwszą turą wyborów pozostawiają w tyle konkurencję.
