Prawie pół miliarda dla polskich startupów. „To rozgrzewka przed intensywnym końcem roku"
Polskie startupy w III kwartale tego roku pozyskały od inwestorów 464 mln zł – wynika z najnowszej analizy PFR Ventures. Choć szału – zarówno kwotowego, jak i pod względem liczby transakcji nie ma – to eksperci pocieszają, że rynek dopiero się rozpędza.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Ile pieniędzy i w które startupy zainwestowano ostatnio najwięcej pieniędzy, a także jak wygląda struktura inwestycji.
- Jakie branże – od sztucznej inteligencji po technologie kosmiczne – przyciągają dziś największy kapitał, ale też jakie konkretne warunki muszą spełnić startupy, żeby sięgnąć po te pieniądze.
- Co napędza rekordową aktywność polskich funduszy VC za granicą i dlaczego najlepsze polskie zespoły coraz częściej omijają krajowy rynek w drodze po sukces globalny.
PFR Ventures regularnie, co kwartał, podsumowuje kondycję polskiego rynku startupów. Z raportu, który zostanie opublikowany 21 października, wynika, że III kwartał br. można ocenić jako dobry, choć bez szaleństw. Pieniądze pozyskało 39 spółek od 45 inwestorów. Łączne nakłady inwestycyjne wyniosły 464 mln zł.
Te liczby oznaczają, że sumarycznie od początku roku w polskie startupy zainwestowano więcej pieniędzy, niż przez cały ubiegły rok. Jest to także kwota wyższa niż łączne nakłady poniesione w 2023 r.
– To esencja obecnego cyklu: pieniądz wraca, ale płynie selektywnie – mniej transakcji, staranniej wybranych, częściej z większą wartością pojedynczej transakcji. Najbardziej ożywił się obszar inwestycji w startupy na wczesnym etapie rozwoju (seed), jednak poprzeczka jakości wyraźnie wzrosła. Liczą się realne wskaźniki popytu, rozsądne wyceny, urealniony plan egzekucji i klarowna ścieżka komercjalizacji – ocenia Przemysław Jurgiel-Żyła, współtwórca funduszu Movens Capital i inwestor na rynku startupów.
Polski rynek startupów w III kwartale. Co się wydarzyło
III kwartał był teoretycznie najsłabszym od początku roku. Przypomnijmy, w II kwartale inwestorzy wydali łącznie 577 mln zł w ramach 49 inwestycji. W I kwartale prawie 1,2 mld zł w 36 inwestycjach. Przy czym 720 mln zł to runda polskiego jednorożca ElevenLabs.
Już dziś wiadomo, że 2025 r. jest co najmniej trzecim najlepszym rokiem w historii polskiego rynku startupowego biorąc pod uwagę wartość inwestycji. Łącznie od początku roku inwestorzy wydali 2,2 mld zł. W 2024 i 2023 r. było to około 2,1 mld zł. Dla porównania, w rekordowych latach 2021 i 2022 było to ponad 3,6 mld zł.
III kwartał przyniósł łącznie 33 inwestycje na etapie seed, cztery inwestycje na etapie A oraz po jednej na etapie B i D. Dla porównania, w II kwartale było to odpowiednio: 40 rund seed, sześć rund A, jedna runda B i dwie rundy "growth".
Za większość inwestycji (23) odpowiadał kapitał publiczno-prywatny. Z tych środków sfinansowano łącznie 60 proc. wartości całej inwestycji. PFR Ventures odpowiadał za 52 proc. wartości transakcji a BGK za 8 proc. 35 proc. to kapitał prywatny – międzynarodowy. Polscy inwestorzy przynieśli zaledwie 8 proc. wartości całej transakcji.
Szanse i wyzwania na rynku startupów
Aleksander Potocki z AIP Seed VC twierdzi, że w przypadku obecnej sytuacji na rynku polskich startupów trudno mówić o "odbiciu".
– Dla najlepszych founderów kapitał był dostępny nawet w trudniejszych czasach. To, co obserwujemy obecnie, zwłaszcza na wczesnych etapach (pre-seed/seed), to raczej nadpodaż kapitału w stosunku do liczby projektów o naprawdę wysokiej jakości. Aktywność inwestorów jest widoczna. Wynika ona w dużym stopniu z faktu, że na rynku jest wielu graczy dysponujących środkami do zainwestowania, którzy muszą wykazać się inwestycjami i dealflow – zauważa Aleksander Potocki.
Jak dodaje, ciekawym zjawiskiem jest to, że projekty, które AIP Seed VC analizował i odrzucał rok czy dwa lata temu, teraz z powodzeniem zamykają rundy.
– Dzieje się to nierzadko na tych samych prezentacjach, jedynie z uaktualnionymi datami w harmonogramie – tłumaczy Aleksander Potocki.
Na rynku wciąż dobre pieniądze trafiają do tych, którzy mają trakcję (czyli udany, przynoszący spore przychody model biznesowy) i globalny potencjał.
– Absolutnie kluczowi w tym procesie są founderzy – tacy, którzy od pierwszego dnia myślą o skalowaniu międzynarodowym. Projekty tworzone z myślą wyłącznie o rynku polskim, z ewentualną mglistą perspektywą na region CEE, są obecnie mało atrakcyjne. Teraz inwestorzy szukają przede wszystkim konkretnych dowodów, że team będzie skutecznie sprzedawał do klientów na całym świecie. To bardzo pozytywny i potrzebny trend, który wymusza na założycielach znacznie wyższy poziom ambicji i pewnej agresji biznesowej – dodaje Aleksander Potocki.
Kto może liczyć na pieniądze
Jeśli chodzi o sektory, to oczywiście standardowo największe zainteresowanie przyciągają projekty software’owe. Chodzi o SaaS czy szeroko pojęte aplikacje AI. Ekosystem najlepiej bowiem rozumie te modele biznesowe. Spory potencjał mają także startupy z obszaru robotyki, defense tech czy space tech.
– Coraz więcej się o tym mówi, pojawiają się dedykowane eventy i rośnie "buzz" wokół tych tematów. Musimy jednak pamiętać, że te branże są wciąż na bardzo wczesnym etapie rozwoju ekosystemu w Polsce. Zwłaszcza w porównaniu do dojrzałego rynku software'owego – zauważa Aleksander Potocki.
Przemysław Jurgiel-Żyła deklaruje, że na szczycie pozostaje sztuczna inteligencja, choć nie tylko w "modnych" zastosowaniach.
– Inwestorzy pytają przede wszystkim o monetyzację, koszty pozyskania i retencję, a nie o same demo. Równolegle rośnie apetyt na deeptech, gdzie przewaga konkurencyjna wynika z barier technologicznych i IP: robotyka (w tym coboty i systemy autonomiczne), rozwiązania oparte o komputery kwantowe, półprzewodniki, nowe materiały (paneuropejsko), edge/IoT – komentuje Przemysław Jurgiel-Żyła.
Ciekawy pozostaje także obszar cyberbezpieczeństwa oraz B2B SaaS. Dobre warunki ma wciąż fintech, energetyka czy zdrowie.
– Wspólnym mianownikiem „gorących” kategorii jest dziś jakość wykonania. Dopracowany produkt (lub solidny prototyp), jasny use case, wiarygodny pipeline klientów, trakcja i kontrola nad kosztami pozyskania użytkowników/klientów. Rynek nagradza zespoły, które potrafią przekształcać zainteresowanie w przychody i skalę, a nie tylko w prezentacje. AI, deeptech, cyber, fintech, B2B SaaS, climate/energy oraz healthtech mają najlepszą dynamikę. Finansowanie trafia jednak przede wszystkim do spółek, które umieją pokazać, że model naprawdę się spina i że przewaga technologiczna przekłada się na przewagę komercyjną. To przesunięcie z narracji na egzekucję jest główną zmianą sentymentu. To ono będzie determinować kolejne rundy w nadchodzących kwartałach – zaznacza inwestor.
„Liczba spadła, jakość wzrosła"
Artur Kurasiński, przedsiębiorca i inwestor na rynku startupów zauważa, że odbicie na rynku jest widoczne, ale selektywne i dość umiarkowane.
– Po bardzo silnym spadku liczby transakcji od 2022 r. (z ponad 130-140 kwartalnie do ok. 30-50) widać stabilizację na niższym poziomie aktywności. Wartość inwestycji jednak ponownie rośnie, zwłaszcza w latach 2024-2025 co pokazuje, że inwestorzy wracają, ale inwestują większe kwoty w mniejszą liczbę spółek. Może to świadczyć o tym, że nasz rynek staje się bardziej selektywny i dojrzały. Innymi słowy: ilość spadła, jakość wzrosła – tłumaczy Artur Kurasiński.
Potwierdzeniem jest, chociażby struktura rund oraz ich wartość. Przeciętne kwoty wydawane na startupy są większe niż w ubiegłych latach.
– Dane z tego roku sugerują, że fundusze skupiają się na rundach A/B – projektach z już działającym produktem, trakcją i przychodami. Takie projekty mają największą szansę przyciągnąć kapitał. Szczególnie jeśli operują w obszarach "gorących" jak B2B, AI, SaaS czy medtech – dodaje Artur Kurasiński.
Największe rundy inwestycyjne w III kwartale
Rekordzistą, jeśli chodzi o wartość rundy w III kwartale 2025 r., była spółka Trasti. Pozyskała ona 89,5 mln zł od inwestorów Triglav i EBRD. Inne, duże rundy, to 40 mln zł dla startupu Iceye od funduszu Vinci i 26 mln zł dla sun.store od funduszy: Contrarian Ventures, Market One Capital, Movens Capital, FJ Labs, Push VC, Aidiom.
Na liście sześciu największych transakcji aż trzy nie zostały ujawnione. Największa szacowana jest na poziomie 50-100 mln zł.
Zdaniem eksperta
Sytuacja w startupowym regionie
To nie tylko polska specyfika
Konrad Trzyna z funduszu Hard2Beat zauważa, że obecna kondycja rynku (czyli brak gwałtownego przyspieszenia, ale generalne ożywienie) jest spójna z tym, co dzieje się na świecie.
– Według danych CB Insights, globalne finansowanie startupów wzrosło z 59,4 mld dolarów w III kwartale 2024 r. do 95,6 mld dolarów w III kwartale 2025 r. Jednocześnie różnice między Q2 i Q3 w 2025 r. są już stosunkowo niewielkie. To potwierdza, że mamy do czynienia raczej ze stabilizacją niż z odbiciem. W Polsce obserwuję podobny sentyment. Z tą różnicą, że lokalna aktywność inwestorów jest dodatkowo wspierana przez programy publiczne. W tym inicjatywy PFR Ventures – komentuje Konrad Trzyna.
Obecnie najbardziej poszukiwane są projekty z mocnym zespołem, o trwałej przewadze technologicznej i z wczesną trakcją, potwierdzającą market-fit.
– Oczywiście w zależności od obszaru, w którym się poruszamy, te czynniki mogą mieć różne wagi. Przykładowo, w projektach deep-tech, których adopcja na rynek jest dłuższa, największe znaczenie ma zespół i unikatowość technologii. Nie sposób również pominąć zainteresowania inwestorów wszystkimi technologiami mającymi potencjał dual-use. Jest to i – niestety – jeszcze długo będzie konsekwencją naszej sytuacji geopolitycznej – dodaje Konrad Trzyna.
Rekordowa aktywność polskich inwestorów za granicą
Interesujący jest trend, zapoczątkowany jeszcze kilka miesięcy temu. Chodzi o mocną aktywność polskich zespołów zarządzających funduszami w zagranicznych inwestycjach. Od początku roku do końca III kwartału zrealizowali oni aż 63 takich transakcji o łącznej wartości 410 mln zł. To historyczny rekord, przekraczający całoroczny wynik za 2021 r.
Dla porównania, w 2024 r. w ramach 39 transakcji zainwestowano 239 mln zł. Rok wcześniej w ramach 58 transakcji zainwestowano 307 mln zł. Rekordowy 2021 r. przyniósł 63 zagraniczne inwestycje o wartości 367 mln zł.
Zdaniem eksperta
Kto szuka startupów
Obecnie mamy dobry czas dla projektów związanych z technologiami kosmicznymi i dual-use. Dlatego tworzymy obecnie holding Orbiteo. Oczywiście wciąż trwa rewolucja AI. Tutaj na finansowanie mogą liczyć już bardziej specjalistyczne technologie. Najbardziej te, które odpowiadają na konkretne potrzeby klientów. Wiele projektów AI pozostaje jednak tylko na etapie narracji. Inwestorzy powinni dokładnie analizować projekty, gdzie osią są tzw. agenci AI. Odpalenie przez Open AI ich "agent buildera" może po prostu wiele z tego typu projektów zabić.
Myślę, że najbliższe sześć miesięcy będzie okresem sporego wzrostu inwestycji na polskim rynku VC. Wynika to nie tylko z dużego napływu środków publicznych, ale także dużego zainteresowania funduszami w sektorze deep tech. A w nim rundy finansowania, także na wcześniejszych etapach, są większe, od zwykłych inwestycji.
Będzie ożywienie
Eksperci spodziewają się, że najbliższe miesiące będą korzystne dla rynku startupowego. Ich zdaniem mamy do czynienia z rozgrzewką przed intensywną końcówką roku. Szaleństwa jednak nie będzie.
– Nie spodziewam się powrotu do boomu z 2021 r., ale raczej stopniowego ożywienia rynku po zapaści finansowej związanej z brakiem środków europejskich. Widać, że liczba transakcji ustabilizowała się w granicach 30-50 kwartalnie. Może to oznaczać nową „normalność” rynku po oczyszczeniu z nadmiaru kapitału pandemicznego. Co więcej, kwoty inwestycji sugerują, że fundusze mają pieniądze, ale inwestują ostrożniej i później. Jeśli miałbym wróżyć to do końca 2025 r., można oczekiwać umiarkowanego wysypu nowych rund A i B. A także "zbierania żniwa" – exity? – z inwestycji w rundy seed z lat 2021-2022 – zauważa Artur Kurasiński.
Aleksander Potocki spodziewa się wzrostu potencjału polskiego rynku.
– Spodziewam się utrzymania liczby transakcji, może nawet wzrostu rund, ale niekoniecznie "silnego wzrostu" liczby rund wysokiej jakości. Teoretycznie, rynek powinien być ograniczony liczbą projektów na światowym poziomie, jakie nasz ekosystem jest w stanie wygenerować. Jednak w praktyce, przy dużej liczbie nowych funduszy VC na wczesnym etapie, pojawia się naturalna presja na dokonywanie inwestycji – komentuje Aleksander Potocki.
„To maraton, a nie sprint"
Podobnego zdania jest Przemysław Jurgiel-Żyła. Jak tłumaczy, najgorszą fazę spowolnienia mamy za sobą: wartość finansowania odbiła, a liczba transakcji przestała spadać.
– Rynek przeszedł z defensywy do selektywnej ofensywy. Motory ożywienia to nowa podaż kapitału z tworzonych funduszy – zwłaszcza pre-seed/seed – normalizacja wycen, większa gotowość do współinwestowania oraz globalny apetyt na projekty AI i deeptech. Wygląda na to, że nie będzie powtórki z okresu 2021-2022. Inwestorzy są wymagający: mniej transakcji, więcej jakości, wyraźna ścieżka komercjalizacji i dyscyplina unit economics – tłumaczy Przemysław Jurgiel-Żyła.
Jak zaznacza, w praktyce oznacza to umiarkowany wzrost liczby rund i stopniowy wzrost ich średniej wielkości. Szczególnie w projektach łączących solidną trakcję przychodową z ambicją ekspansji poza CEE.
– W Polsce dodatkowym wsparciem jest aktywizacja funduszy zasilanych środkami publiczno-prywatnymi, co skraca cykle inwestycyjne na wczesnym etapie. W kolejnych miesiącach spodziewam się wysypu racjonalnych bridge’y i “priced rounds” u spółek, które dowiozły KPI. 2026 r. zapowiada się jako rok zdrowego, organicznego wzrostu – bardziej maraton niż sprint – komentuje Przemysław Jurgiel-Żyła.
Hard2beat będzie inwestował
Konrad Trzyna z funduszu Hard2Beat nie spodziewa się silnego wzrostu nowych rund inwestycyjnych w ostatnim kwartale 2025 r.
– Spodziewam się raczej konsolidacji inwestorów wokół najmocniejszych spółek, które będą pozyskiwać coraz większe rundy już na etapie pre-seed i seed. Z jednej strony może to przełożyć się na wzrost kwoty finansowania dla startupów w Q4 względem Q3. Ale nie będzie mieć szczególnego odzwierciedlenia w liczbie nowych rund – tłumaczy Konrad Trzyna.
Sam fundusz Hard2beat dokonał już jednej inwestycji, która czeka na ogłoszenie.
– Planujemy do końca roku zamknąć jeszcze cztery, pięć kolejnych, nad którymi obecnie intensywnie pracujemy. Każda z tych inwestycji będzie częścią większej rundy finansowania, w której, poza nami, będą brać udział inni inwestorzy – zapowiada Konrad Trzyna.
Wyzwania na horyzoncie
Aleksander Potocki z AIP Seed VC zwraca uwagę na dwa trendy, które mogą popsuć szyki optymistom na rynku startupowym.
– Po pierwsze, często najlepsi i najbardziej ambitni founderzy w ogóle nie planują zbierać rund w Polsce. Chcąc budować globalne firmy, bardzo wcześnie przenoszą się do USA, tam budują biznes i pozyskują kapitał. Łatwość budowania MVP tylko w tym pomaga, bo mogą szybko zweryfikować pomysł i od razu startować na największym rynku. Po drugie, widzimy, że fundusze VC z Europy Zachodniej coraz bardziej interesują się Polską i polskimi founderami, aktywnie starają się pozyskiwać dealflow z naszego kraju i konkurują o najlepsze zespoły – komentuje Aleksander Potocki.
Jak zaznacza, te dwa trendy będą wywierać presję na rodzime fundusze VC.
– Konkurencja o projekty z globalnym potencjałem rośnie, a jednocześnie najlepsze zespoły "uciekają" lub są przejmowane przez zagranicznych graczy. Stawia to w trudnej sytuacji zwłaszcza te fundusze, które ze względu na publiczny lub europejski kapitał mają pewne ograniczenia inwestycyjne. Na przykład w struktury typu Delaware LLC – dodaje Aleksander Potocki.
Główne wnioski
- Polski rynek startupowy wykazuje oznaki ożywienia, ale w nowej, bardziej selektywnej formule. W III kwartale 2025 r. polskie startupy pozyskały 464 mln zł w ramach 39 transakcji. Oznacza to niższy poziom aktywności niż w poprzednich kwartałach, ale jednocześnie wyższy łączny poziom inwestycji niż w całym 2023 r. Inwestorzy koncentrują się obecnie na mniejszej liczbie, za to bardziej dojrzałych projektów, cechujących się realnymi przychodami, trakcją i globalnym potencjałem. To wyraźna zmiana w kierunku jakości, a nie ilości. Świadczy to o dojrzewaniu ekosystemu i większej dyscyplinie kapitałowej.
- Największym zainteresowaniem cieszą się projekty z obszarów AI, deeptech i SaaS, ale sukces zależy od wykonania, nie tylko pomysłu. Choć modne technologie takie jak sztuczna inteligencja, cyberbezpieczeństwo, fintech czy technologie kosmiczne przyciągają uwagę inwestorów, kluczowym kryterium pozostaje zdolność do komercjalizacji produktu. Inwestorzy wymagają od startupów jasnych dowodów skuteczności – gotowych rozwiązań, potwierdzonych kanałów sprzedaży i kontroli nad kosztami pozyskania klientów. Sam pomysł czy narracja nie wystarczają. Liczy się konkret i efektywność działania. Coraz wyraźniej odróżnia to dofinansowane projekty od tych, które pozostają bez wsparcia.
- Wzrost aktywności funduszy wspieranych środkami publicznymi i ekspansja zagraniczna wskazują na trwałe przekształcenie polskiego rynku VC. Fundusze korzystające z kapitału PFR Ventures i BGK odpowiadają za większość wartości inwestycji w Polsce. Stabilizuje to rynek, zwłaszcza na etapie seed. Równolegle polskie zespoły zarządzające funduszami VC coraz aktywniej inwestują za granicą. Rekordowe 63 transakcje o wartości 410 mln zł do końca III kwartału 2025 r. potwierdzają globalne ambicje. Eksperci prognozują dalszy umiarkowany wzrost w IV kwartale. O przyszłości zdecyduje zdolność rodzimych funduszy do rywalizacji o najlepsze projekty z zagranicznymi graczami.