Prawniczka wyjaśnia, dlaczego Pruszków świętowałby transfer Roberta Lewandowskiego do Arabii Saudyjskiej
Jak to możliwe, że FC Barcelona, kupując Roberta Lewandowskiego, została zobowiązana do zapłaty 8,5 mln zł różnym polskim klubom, w tym – prawie 3 mln akademii piłkarskiej? Tajniki tego mechanizmu wyjawia Aleksandra Łukaszyk z kancelarii prawnej Octo Legal, doskonale zorientowana w światowym prawie sportowym.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Dlaczego FC Barcelona, kupując Roberta Lewandowskiego z Bayernu Monachium, musi też płacić innym klubom.
- Dlaczego kluby, które wychowały wielkiego piłkarza, cieszą się z jego kolejnych transferów.
- Jak dzielona jest kwota przeznaczona dla klubów, które szkoliły wielkiego piłkarza.
Zasadę „solidarnościową”, o której będzie tu mowa, FIFA wprowadziła w 2001 r. Międzynarodowa Federacja Piłki Nożnej zrobiła to po to, by wspierać mniejsze kluby, które wychowały wielkiego piłkarza, a także po to, żeby promować szkolenie młodych zawodników. Również, co brzmi już mniej szlachetnie, aby nakręcać futbolowy biznes.
– Mechanizm solidarnościowy jest prosty, wyjaśnimy go na przykładzie transferu Roberta Lewandowskiego z Bayernu Monachium do FC Barcelony w 2022 r. Barcelona zapłaciła Bayernowi 45 mln euro. Zgodnie z prawem FIFA pięć proc. z tej kwoty automatycznie należało się tym klubom, w których Robert Lewandowski trenował i grał w wieku od 12. do 23. roku życia – mówi Aleksandra Łukaszyk, Adwokat Associate w kancelarii prawnej Octo Legal.
Jak podzielić pięć procent
Pięć procent z 45 mln euro to dwa miliony i 250 tys. euro, czyli prawie 10 mln zł. Część należy się Borussii Dortmund (ponieważ do niemieckiego klubu Lewandowski przeszedł jeszcze przed 23. urodzinami). Polskie kluby kapitana naszej reprezentacji to: Varsovia, Delta Warszawa, Legia Warszawa, Znicz Pruszków i Lech Poznań. Im należy się 8,5 mln zł.
– Owe pięć procent dzieli się następująco. Na każdy rok od 12. do 15. roku życia zawodnika przypada 0,25 proc. z ogólnej wartości całego transferu. Obliczona w ten sposób kwota jest dzielona między kluby, w których wówczas grał dany zawodnik. Na każdy rok od 16. do 23. roku życia piłkarza przysługuje po 0,5 proc. od wartości całego transferu. Jeśli dany klub już nie istnieje, to pieniądze otrzymuje krajowy związek piłkarski z przykazaniem, by przeznaczyć odpowiednią kwotę na szkolenie młodzieży – wyjaśnia Aleksandra Łukaszyk.
Opowiada też o ważnej zmianie wprowadzonej w lipcu 2020 r. Od tego momentu składka solidarnościowa przysługuje również przy transferach w ramach tej samej federacji (kraju). Wystarczy, że klub uprawniony do otrzymania składki solidarnościowej będzie z innej federacji (kraju). Istotność tej zmiany potwierdziliby np. właściciele polskich klubów, w których grał Piotr Zieliński. On w 2016 r. był bohaterem włosko-włoskiego transferu, SSC Napoli kupiło go za ok. 14 mln euro. Polskie kluby nie mogły wtedy otrzymać składki solidarnościowej.
Prawie trzy mln zł dla akademii młodzieżowej
Co istotne – kluby, które wykształciły wielkiego piłkarza, mogą kilka razy korzystać z mechanizmu solidarnościowego FIFA. Wystarczy tylko, by piłkarz często zmieniał kluby, a transfer zawsze opiewał na wielką kwotę.
– Jest to obowiązkowe przy każdym transferze międzynarodowym, wyłączając przejścia do innych klubów za darmo. A więc gdyby Robert Lewandowski zmienił po sezonie klub na inny, znów obliczalibyśmy pięć proc. z kwoty transferu – mówi Aleksandra Łukaszyk.
Dla małych klubów pięć procent z kwoty transferu to często duże pieniądze. Od listopada 2016 r. nad przekazywaniem tych pieniędzy czuwa specjalna instytucja finansowa– FIFA Clearing House, pewnego rodzaju pośrednik. Teoretycznie kluby wychowujące piłkarza powinny otrzymać pieniądze w 30 dni od momentu transferu, ale w praktyce jest to często rozkładane na dłuższy czas na podstawie umowy między danymi stronami. Miesiąc temu w Eurosporcie wypowiadał się Adam Kucharczyk, dyrektor ds. szkolenia Varsovii – „ostatnio wpłynęła trzecia transza, 169 tys. euro. Zostanie zatem ostatnia”. Niezłe pieniądze, jak na akademię młodzieżową (łącznie ponad 2,5 mln zł). Kwota odliczona dla Znicza Pruszkowa – drużyny profesjonalnej z drugiego szczebla rozgrywkowego – wynosi łącznie ponad 2 mln zł.
Zasada obowiązuje przy każdym transferze międzynarodowym, wyłączając przejścia do innych klubów za darmo”
A gdyby tak Lewandowski…
Robert Lewandowski, mimo 36 lat gra wspaniale. W obecnym sezonie ligi hiszpańskiej jest liderem klasyfikacji strzelców – zdobył 14 bramek, wicelidera wyprzedza – o sześć. FC Barcelona zajmuje pierwsze miejsce w tabeli. Umowa z hiszpańskim gigantem wiąże go do 2026 r., tymczasem piłkarz chce podobno grać w nim jeszcze dłużej, by tam zakończyć karierę.
Puśćmy wodze fantazji i jeszcze raz zilustrujmy działanie mechanizmu solidarnościowego.
Gdyby tak Barcelona po obecnym sezonie – myśląc już o następcy i wiedząc, że to ostatnia szansa, by dostać za Roberta Lewandowskiego wielkie pieniądze – została skuszona przez potężnie bogatych i łaknących wielkich gwiazd sportu Saudów? I gdyby zaoferowali oni za transfer polskiego napastnika np. 60 mln euro, nie bacząc na to, że ten zbliża się już powoli do końca kariery? I gdyby Robert Lewandowski też dał się skusić? Zasada pięciu proc. oczywiście działałaby także w tym przypadku.
Główne wnioski
- Kiedy piłkarz zmienia jeden klub na drugi i jest to transfer płatny, to kluby, które wychowywały tego sportowca (w czasie od 12. roku życia do 23 lat), otrzymują pięć proc. kwoty transferu.
- Powyższa zasada obowiązuje również podczas kolejnych transferów danego piłkarza.
- Dla mniejszych klubów często są to ogromne pieniądze. Dzięki temu, że Robert Lewandowski przeszedł do Barcelony, akademia młodzieżowa Varsovia wzbogaci się łącznie o prawie 3 mln zł.