Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!
Świat

Projekt Orango. Gwinea Bissau szansą dla polskich firm z branży telekomunikacyjnej

Rząd Gwinei Bissau, we współpracy z Bankiem Światowym, poszukuje partnerów do budowy i eksploatacji sieci światłowodowej w tym kraju. Tzw. Projekt Orango może być interesujący dla polskich firm zajmujących się podwykonawstwem usług w branży telekomunikacyjnej.

Domy ze słomy w wiosce na wyspie Buboque. Gwinea Bissau.
Gwinea Bissau należy do najbiedniejszych państw świata. PKB kraju wynosi zaledwie 2 mld dolarów – ponad 450 razy mniej niż PKB Polski. Fot. Dave G. Houser/ Getty Images

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Jakie są założenia przetargu w ramach Projektu Orango.
  2. Czym charakteryzuje się gospodarka Gwinei Bissau.
  3. Jakie firmy mogą być zainteresowane udziałem w przetargu.

Przetarg na realizację sieci światłowodowej zostanie ogłoszony w ciągu kilku najbliższych miesięcy. Jednak już teraz rząd Gwinei Bissau i Bank Światowy zwróciły się do placówek dyplomatycznych wielu państw z prośbą o rozpowszechnienie tej informacji wśród potencjalnych wykonawców.

Projekt ma dać impuls do rozwoju zacofanej gospodarki Gwinei Bissau i poprawić jakość życia tamtejszego społeczeństwa. Jego realizacja może stanowić ważny element portfolio dla firm chcących budować silną pozycję na rynkach pozaeuropejskich. Muszą one jednak wziąć pod uwagę ryzyka związane z realizacją projektu.

Założenia projektu  

Zwycięzca przetargu na realizację Projektu Orango ma w ciągu 15 lat wybudować połączenia światłowodowego o długości 2877 km, które ma zapewnić dostęp do usług telekomunikacyjnych dla 99 proc. populacji kraju.

Realizacja zostanie podzielona na cztery etapy. W pierwszym powstaną połączenia z siecią międzynarodową – z sąsiednim Senegalem – oraz między największymi miastami kraju. Drugi etap zakłada budowę konektora z Gwineą (Konakry) i połączenia dużych miast ze średnimi. W trzecim nastąpi rozbudowa mocy sieci i doprowadzenie światłowodów do wszystkich małych miast. Czwarty etap obejmie podłączenie do sieci wszystkich wsi oraz wysp należących do kraju.

Szacowany koszt przedsięwzięcia to 97 mln euro. 21 mln euro ma pochodzić z dotacji Banku Światowego, a 76 mln euro pokryje inwestor. Dodatkowo inwestor będzie musiał liczyć się z kosztem utrzymania infrastruktury przez 15 lat, który szacuje się na 44 mln euro. W zamian otrzyma wyłączne prawo do hurtowej sprzedaży usług telekomunikacyjnych na terenie kraju przez wspomniany okres. Po jego zakończeniu sieć światłowodowa zostanie znacjonalizowana. Dochody z tego tytułu szacuje się na 286 mln euro, a zwrot kosztów poniesionych przez inwestora ma nastąpić w ciągu dziewięciu lat od rozpoczęcia prac.

Projekt Orango to kolejna inwestycja w infrastrukturę telekomunikacyjną realizowana w Gwinei Bissau w ostatnich latach. W 2023 r. kraj podłączono do podmorskiego światłowodu biegnącego z Francji do państw Afryki Zachodniej. Prace przeprowadziło międzynarodowe konsorcjum ACE, w skład którego weszły m.in. Orange, portugalskie MeO i kilku operatorów z regionu. Ponadto w czerwcu br. Gwinea Bissau stała się 22. afrykańskim państwem z dostępem do sieci Starlink.

Gwinea Bissau w pigułce  

Gwinea Bissau jest byłą portugalską kolonią. Jej wybrzeże Portugalia podbiła już w połowie XV wieku, a interior – w 1915 r. Większość czarnoskórych niewolników trafiających do Portugalii i Brazylii pochodziła właśnie z tych terenów.

W latach 1963-1974 trwała wojna narodowo-wyzwoleńcza między partyzantką Afrykańskiej Partii Niepodległości Gwinei i Wysp Zielonego Przylądka (PAIGC) a Portugalią. Zginęło w niej 32 tys. portugalskich żołnierzy, 10 tys. bojowników gwinejskich i 5 tys. cywilów. PAIGC dość ochoczo wspierały: Kuba, ZSRR, Jugosławia i Brazylia. Rewolucja Goździków i demokratyzacja Portugalii umożliwiły zakończenie wojny i uznanie niepodległości Gwinei Bissau.

Gwinea Bissau jest krajem niestabilnym politycznie. Przez pierwsze 20 lat niepodległości rządziły nią naprzemiennie wojskowe i cywilne dyktatury socjalistyczne. W 1994 r. ustanowiono rządy demokratyczne, które trwają do dziś, mimo iż przerwała je wojna domowa (1998-1999), która spowodowała 350 tys. wysiedleńców, oraz zamachy stanu – w 2003 i 2012 r. Nieudane próby zamachu miały miejsce również w 2022 i 2023 r. Stabilności nie sprzyja także zróżnicowanie etniczne i religijne. Licząca 2,25 mln osób populacja dzieli się na pięć głównych grup etnicznych. 46 proc. obywateli wyznaje islam, 31 proc. religie tradycyjne, 19 proc. chrześcijaństwo, a 3 proc. inne religie.

Gwinea Bissau należy do najbiedniejszych państw świata. PKB kraju wynosi zaledwie 2 mld dolarów – ponad 450 razy mniej niż PKB Polski. Gospodarka opiera się głównie na rolnictwie, rybołówstwie oraz nielegalnym tranzycie kolumbijskiej kokainy do Europy. Sektor finansowy jest słabo rozwinięty – tylko 1 proc. ludności posiada konta bankowe. Mimo to dane makroekonomiczne wskazują na trwały rozwój gospodarczy. W latach 1999-2024 kraj doświadczył zaledwie dwóch technicznych recesji, notując średnioroczny wzrost PKB na poziomie 4,4 proc. Od 2009 r. inflacja nigdy nie przekroczyła 10 proc., utrzymując się zazwyczaj w okolicach 2 proc. Wynika to głównie z faktu, że walutą kraju jest frank CFA, który sztywnym kursem powiązano z euro. Ponadto stopa bezrobocia nie przekracza 3 proc. od ponad 40 lat.

Kto się zainteresuje 

Firmy zainteresowane udziałem w przetargu na realizację Projektu Orango powinny zgłosić się do portugalskiej firmy konsultingowej Kepler Forensic. Osobą odpowiedzialną za obsługę projektu z jej ramienia jest Pedro Cunha.

Rząd Gwinei Bissau chce, aby hurtowy rynek telekomunikacyjny był oddzielony od detalicznego. Z tego powodu z przetargu wykluczono dotychczasowych dostawców usług internetowych: Orange, Telecel i Sonatel. Na chwilę obecną wiadomo, że zainteresowanie projektem wyraziły japońska Fujikura i chiński Huawei. W przetargu na pewno nie może wziąć udziału należąca do Orange Telekomunikacja Polska.

Realizacja projektu w kraju niestabilnym politycznie, o niewielkiej populacji i słabo rozwiniętej gospodarce, wiąże się z dużym ryzykiem. Potencjalny zamach stanu może skutkować nacjonalizacją infrastruktury lub przerwaniem realizacji inwestycji. Strat inwestora mają jednak zapobiec gwarancje Banku Światowego. Z tego względu polskie firmy najprawdopodobniej nie podejmą się realizacji projektu jako główny wykonawca. Możliwa jest jednak ich obecność w roli podwykonawców poszczególnych odcinków, a także dostawców komponentów. Projekt może być również okazją do zwiększenia eksportu kabli światłowodowych przez firmę Tele-Fonika z Myślenic.

Wymiana handlowa między Polską a Gwineą Bissau pozostaje niewielka. Polski eksport do tego kraju wynosi średnio 8-11 mln euro rocznie i obejmuje głównie urządzenia mechaniczne oraz produkty spożywcze. Polska importuje z kolei produkty rolne o wartości zaledwie ok. 100 tys. euro rocznie.

Główne wnioski

  1. Projekt Orango to próba pozyskania inwestora, który zbuduje sieć światłowodową w Gwinei Bissau w zamian za 15-letnie prawo do wyłącznej sprzedaży hurtowej usług telekomunikacyjnych.
  2. Gospodarka Gwinei Bissau jest słabo rozwinięta, ale charakteryzuje się stabilnym wzrostem, niską inflacją i niskim bezrobociem.
  3. Największe szanse na wygraną w przetargu mają duże firmy azjatyckie lub afrykańskie. Polskie firmy mogą natomiast uczestniczyć w projekcie jako podwykonawcy lub dostawcy materiałów.