Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!
Newsy

Prywatyzacyjny paradoks. Polacy chcą mniejszego udziału państwa w gospodarce, ale nie do końca

Polacy zdają się być jednym z najbardziej prokapitalistycznych narodów świata. Cenią wolny rynek i są przeciw temu, aby politycy mieli wpływ na gospodarkę. Jeśli jednak zadać im pytanie, czy kontynuować prywatyzację, ich entuzjazm jest już znacznie mniejszy – wskazuje badanie Opinia24 na zlecenie Fundacji FOR. Tymczasem Polska to wciąż kraj o wyjątkowo wysokim udziale państwa w gospodarce.

Na zdjęciu praca w zakładzie KGHM
Jeśli zapytać o prywatyzację konkretnych spółek, więcej jest przeciwników, ale Polacy chcą mniejszego wpływu polityków na gospodarkę. Na zdjęciu produkcja miedzi w KGHM, fot. Bartek Sadowski/Bloomberg via Getty Images

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Jak sprzeczne wnioski można wysnuć z istniejących badań opinii Polaków o prywatyzacji.
  2. Jaka może być tego przyczyna.
  3. Jak wygląda udział państwa w gospodarce w Polsce na tle innych krajów UE i świata.

–Jeśli pytamy o prywatyzację, to pytamy tak naprawdę o to, czy ktoś jest za socjalizmem, czy za kapitalizmem – zauważył na spotkaniu z dziennikarzami założyciel i przewodniczący Rady Fundacji Forum Obywatelskiego Rozwoju Leszek Balcerowicz.

Jak podkreślił, samo słowo „prywatyzacja" kojarzy się Polakom negatywnie. Dlatego on na przykład w latach dziewięćdziesiątych tego słowa w ogóle nie używał i zamiast tego mówił o „przemianach własnościowych".

Polacy najbardziej prokapitalistycznym narodem świata, jeśli... nie nazywa się rzeczy po imieniu

W przeprowadzonym przez Rainera Zitelmanna w 2021 r. badaniu postaw w 34 wiodących gospodarczo krajach świata Polacy okazali się być najbardziej prokapitalistycznym narodem. Pod względem opowiadania się za gospodarką rynkową czy ograniczeniem roli państwa w gospodarce, wyprzedziliśmy – i to znacznie – USA, Koreę Południową czy Japonię, jeśli tylko w pytaniu... bezpośrednio nie padało słowo kapitalizm. Gdy to słowo się pojawiało, byliśmy wciąż wysoko, ale już za kilkoma innymi krajami (6. miejsce).

To badanie – jak wskazuje raport FOR – stoi w opozycji do wyników prezentowanych przez Główny Urząd Statystyczny.

Respondenci GUS od 2015 r. są z kolei proszeni o to, by na 7-stopniowej skali określić swoje poglądy, gdzie 1 to opinia, że należy sprywatyzować wszystkie przedsiębiorstwa państwowe, a 7, że część przedsiębiorstw powinna pozostać własnością państwową. W 2023 r. pro-prywatyzacyjnie (odpowiedzi od 1 do 3) odpowiedziało 23 proc. osób. Anty-prywatyzacyjnie (odpowiedzi od 5 do 7 ) – aż 54 proc. To spora zmiana od 2015 r. gdy anty-prywatyzacyjnie odpowiedziało 67 proc. osób, ale wciąż ponad połowa wyraziła postawę anty-prywatyzacyjną.

Skąd ten rozdźwięk?

Eksperci z FOR podkreślają, że dużo zależy od tego, jakich słów używamy. Polakom źle kojarzą się takie określenia jak „prywatyzacja", ale też negatywnie oceniają „wpływ polityków na gospodarkę". Z kolei pozytywnie na takie pojęcia jak "wolny rynek" czy „własność państwowa".

W 2018 r. FOR pytał respondentów o to, czy polska gospodarka powinna opierać się na przedsiębiorstwach państwowych. Rezultat badania istotnie różnił się, jeśli respondentom wcześniej przypomniano, że gospodarka oparta na własności państwowej była w PRL-u, a w krajach Zachodu funkcjonuje gospodarka oparta na własności prywatnej. Bez tego przypomnienia zwolennicy modelu dominacji państwa w gospodarce stanowili połowę respondentów. W grupie, której przed badaniem zwrócono na to uwagę – już tylko 31 proc.

Badanie FOR z marca 2025 r. Polacy za prywatyzacją, jeśli nie padnie słowo „prywatyzacja"

Z kolei w marcu 2025 r. FOR za pośrednictwem ośrodka Opinia24 zadał Polakom cztery pytania badające ich postawę wobec prywatyzacji. To najnowsze dostępne badanie tego przedmiotu.

W dwóch pierwszych pytaniach celowo użyto języka, który Polakom pozytywnie się kojarzy. W pytaniu trzecim padło już mniej lubiane sformułowanie („prywatne ręce"), w czwartym pytano już o to, czy konkretne spółki państwowe miałyby trafić w nie trafić.

Odpowiedzi były zgodne z oczekiwaniami z wyjątkiem ostatniego pytania, gdzie doszło do zaskakującego odwrócenia ról i wcześniejsi zwolennicy prywatyzacji, stawali się jej przeciwnikami, a przeciwnicy – zwolennikami.

Polacy reagują raczej pozytywnie na postulaty prywatyzacyjne. Wyjątkiem jest pytanie o prywatyzację konkretnych spółek. Grafika: FOR

W badaniu wzięła udział reprezentatywna grupa 1000 Polaków, która równocześnie odwzorowywała wynik ostatnich wyborów parlamentarnych.

  • Aż 62 proc. z nich uważa, że wpływ polityków na gospodarkę powinien ograniczać się do tworzenia ram prawnych dla funkcjonowania przedsiębiorstw.
  • 60 proc. – że politycy nie powinni mieć wpływu na to, w jakim kierunku podążają funkcjonujące na rynku przedsiębiorstwa i kto podejmuje w nich decyzje.
  • Także większość, bo 52 proc. uważa, że gospodarka funkcjonuje lepiej, gdy jak najwięcej przedsiębiorstw jest w rękach prywatnych.
  • Tylko 34 proc. uważa jednak, że lepiej byłoby, gdyby takie spółki Skarbu Państwa jak Orlen czy KGHM znalazły się w rękach prywatnych.

Jeśli chodzi o grupy społeczne, największymi zwolennikami prywatyzacji są w Polsce osoby starsze, z wyższym wykształceniem i lepiej zarabiające. Największymi przeciwnikami – osoby młodsze, z niższym wykształceniem i gorzej zarabiające. Taki obraz wyłania się przynajmniej z odpowiedzi na pierwsze trzy pytania badania. Jeśli zadamy pytanie o prywatyzację Orlenu czy KGHM, następuje odwrócenie tych postaw. Najchętniej prywatyzowałaby te spółki osoby młodsze, z niższym wykształceniem i gorzej zarabiające.

Zwolennicy prywatyzacji z uwzględnieniem wyborczych preferencji. Średnia współczynnika dla pytań 1-3 wyniosła 63, dla pyt. 4 – 46. Grafika: FOR.

Jeśli wziąć pod uwagę preferencje partyjne, ogólnie najbardziej przeciwni prywatyzacji są wyborcy Razem i PiS, a jej największymi zwolennikami – wyborcy KO i Konfederacji, za którymi jednak nie daleko znajdują się także m.in. wyborcy Lewicy. Jeśli jednak zadać pytanie o konkretną prywatyzację Orlenu czy KGHM, wyborcy KO są zdecydowanie jej przeciwni, a zdecydowanie najbardziej pro-prywatyzacyjni okazują się być wyborcy Trzeciej Drogi.

Zdaniem autora raportu z tego badania, dra Andrzeja Machowskiego, taki zwrot może wynikać z tego, jaką drogę przez 20 lat przeszła sama Platforma Obywatelska. Początkowo będąca partią wywodzącą się ze środowisk prywatyzujących, ocenia jak najbardziej pozytywnie przemiany z lat dziewięćdziesiątych związane m.in. z planem Balcerowicza. Od dłuższego czasu jednak wśród jej postulatów nie ma praktycznie żadnych proprywatyzacyjnych rozwiązań, a ostatnio „proces PiS-yzacji PO" – w jego ocenie – nawet przyspieszył.

Jeśli jednak politycy boją się kontynuować prywatyzację, aby nie stracić politycznego poparcia to – jak przekonuje FOR – nie do końca słusznie. Polacy mogliby ją poprzeć, gdyby tylko... odpowiednio dobierać słowa.

Jeśli jakiś polityk wyszedłby i powiedział, że chce ograniczyć swoje wpływy w gospodarce, to na pewno nie spotkałby się z negatywną reakcją – zauważył prof. Balcerowicz.

– Jeśli jakiś polityk wyszedłby i powiedział, że chce ograniczyć swoje wpływy w gospodarce, to na pewno nie spotkałby się z negatywną reakcją – zauważył prof. Balcerowicz.

Polska jest wciąż krajem ze znaczącym udziałem państwa w gospodarce

Gdy „nowy rząd idzie w ślady PiS", nie wywiązując się chociażby z obietnic odpolitycznienia spółek Skarbu Państwa, dalsza prywatyzacja – jak podkreśla FOR – nie wygląda wcale na skrajny postulat, jeśli zauważyć, że Polska wciąż jest gospodarką ze znacznym udziałem państwa w gospodarce.

„Niezależnie od przyjętej metodologii (...) Polska należy do krajów z największym udziałem własności państwowej w gospodarce w Unii Europejskiej" – czytamy w komunikacie FOR.

Niezależnie od przyjętej metodologii (...) Polska należy do krajów z największym udziałem własności państwowej w gospodarce w Unii Europejskiej – czytamy w komunikacie FOR.

Według indeksu Macieja Bałtowskiego i Grzegorza Kwiatkowskiego z 2022 r., w Polsce udział podmiotów kontrolowanych przez państwo wśród 100 największych firm wynosi niemal 50 proc. (mierzony wielkością obrotów i aktywów). To najwięcej z uwzględnionych w badaniu krajów Europejskiego Obszaru Gospodarczego (chociaż tylko nieznacznie wyprzedzamy Norwegię i Włochy), gdy większość z najbardziej  rozwiniętych krajów ma ten współczynnik zdecydowanie poniżej 10 proc. Powyżej 60 proc. ma go Rosja, powyżej 80 proc. – Chiny i Arabia Saudyjska.

Z kolei MFW w 2016 r. ocenił, że spółki kontrolowane przez państwo odpowiadały w Polsce za 17 proc. wartości dodanej i zatrudniały ok. 13 proc. pracowników. To najwięcej ze wszystkich krajów postsocjalistycznych w UE. W Europie wyprzedzały nas tylko Rosja i Białoruś (zarówno pod względem wartości dodanej, jak i zatrudnienia) oraz Bośnia i Hercegowina, Ukraina i Serbia (pod względem zatrudnienia).

Jeszcze więcej państwa jest w Polce w sektorze bankowym. W 2016 r. Bank Światowy oceniał udział państwa w polskiej bankowości na ponad 25 proc. Po nacjonalizacji za rządów PiS udział państwa w sektorze bankowym  wzrósł do ponad 48 proc. (dane KNF z 2023 r.). To w ocenie FOR stwarza różne dodatkowe ryzyka dla stabilności naszego systemu finansowego i finansów publicznych.

Główne wnioski

  1. Jak sugeruje najnowsze badanie FOR, Polacy są za prywatyzacją gospodarki, jeśli tylko... to słowo nie padnie wprost.
  2. Gdy zapytać nas o to, czy popieramy wolny rynek i czy chcemy ograniczenia roli państwa w gospodarce, Polska okazuje się być jednym z najbardziej prokapitalistycznych państw świata.
  3. Polacy wykazują jednak równocześnie duży opór przed prywatyzacją największych państwowych spółek.