PZU wybiera prezesa na dziewięć miesięcy, na krótkiej liście zostało 5 nazwisk. „Funkcja mocno straciła na atrakcyjności"
Na piątkowej radzie nadzorczej nie udało się wyłonić nowego szefa PZU, kolejna próba już w najbliższą środę. Na liście kandydatów są dwie osoby z wewnątrz grupy i blisko związane z odwołanym niedawno Andrzejem Klesykiem, a trzy kolejne mają doświadczenie w branży, ale ostatnio nie sprawowały w niej istotnych funkcji. Mówi się jeszcze o szóstym kandydacie, który może być czarnym koniem. Nasi rozmówcy podkreślają, że przez politykę funkcja prezesa PZU mocno straciła na znaczeniu i nie jest już spełnieniem marzeń menedżerów z branży.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Kim są kandydaci na nowego szefa PZU i kto ich popiera.
- Jak wyglądała piątkowa rada nadzorcza i kiedy odbędzie się kolejna.
- Jakie są główne zadania stojące przed nowym szefem PZU.
Na środę 24 września zaplanowane jest posiedzenie rady nadzorczej PZU, które po raz kolejny spróbuje wyłonić nowego szefa największej w Polsce grupy ubezpieczeniowej. Poprzednia próba, która odbyła się w piątek 19 września, zakończyła się fiaskiem. Według informacji XYZ rozmowy kwalifikacyjne z kandydatami już się skończyły i obecnie na krótkiej liście jest pięć nazwisk.
Pierwszy to zdeterminowany menedżer z branży
Pierwszy z nich to Maciej Szwarc, od czerwca 2025 r. członek rady nadzorczej PZU, zgłoszony tam przez Generali OFE. Brał już udział w co najmniej jednym konkursie na prezesa PZU - w marcu 2024 r. , gdzie przegrał z Arturem Olechem. O jego kandydaturze mówiło się też w styczniu 2025 r., gdy szefem został Andrzej Klesyk (kontrkandydatem Klesyka był jednak Zygmunt Kostkiewicz). To za kadencji tego ostatniego trafił do rady nadzorczej ubezpieczyciela.
Teraz ma kolejną szansę, by zająć najwyższe stanowisko w grupie. Maciej Szwarc rozwijał w Polsce Winterthur, a po przejęciu szwajcarskiej grupy przez Axę stanął na czele jej polskiego biznesu. Kierował nim przez ponad dekadę, do czerwca 2015 r. Później prowadził własną działalność doradczą, zasiadał w radach nadzorczych, a przez rok zarządzał nawet grupą Abstra, dużego producenta treści wideo na YouTubie.
Według naszych informacji Szwarca ma popierać Cezary Stypułkowski, prezes Banku Pekao. Takie wsparcie jest o tyle istotne, że planowana fuzja Pekao i PZU byłaby zapewne jednym z głównych zadań nowego szefa PZU. Połączenie ma uwolnić 20 mld zł nadwyżki kapitałowej.
Drugi pół roku temu sam odszedł z grupy PZU
Jednym z konkurentów Macieja Szwarca jest Sławomir Bilik, który w maju 2024 r. wszedł do zarządu PZU Życie. Nastąpiło to krótko po tym, jak na czele grupy stanął Artur Olech. Gdy rada nadzorcza niespodziewanie odwołała Olecha w styczniu 2025 r., Bilik sam zrezygnował ze stanowiska.
"Mam ogromny niedosyt i poczucie, że nie tak miało to wyglądać. Każdy z nas, kto w marcu–kwietniu ubiegłego roku został wybrany do zarządu PZU czy PZU Życie, zakładał, że pierwsza ocena jego pracy nastąpi po dwóch, trzech latach. W instytucji tej skali i złożoności powinno być to naturalnym standardem. A jednak rzeczywistość okazała się inna" – pisał wtedy na LinkedInie.
Bilik wcześniej kierował m.in. biznesem ubezpieczeniowym Credit Agricole w Polsce (2006-2008), a przedtem zarządzał Axa Assistance Polska oraz był dyrektorem polskiego oddziału Avanssur działającego pod marką Axa Direct. W latach 2019-2021 kierował Punktą, drugim na rynku agregatorem ubezpieczeniowym. Przygotowywał spółkę do sprzedaży przez MCI Capital.
Trzeci był w piątek faworytem do objęcia funkcji
Trzeci kandydat to ogromna niespodzianka. Do finałowego etapu doszedł Bogdan Benczak, który od lutego jest dyrektorem zarządzającym PZU ds. korporacyjnych i spółek zagranicznych PZU. Wrócił do grupy ubezpieczeniowej wraz z przejściem do niej Andrzeja Klesyka. Obaj pracowali już ze sobą za poprzedniej kadencji Klesyka (2007-2015), choć sam Benczak w grupie był już od 1999 r. Z grupą rozstał się w 2017 r. i przez kolejne pięć lat pracował w międzynarodowych strukturach konkurencyjnej grupy Ergo.
Według naszych źródeł Benczak ma poparcie grupy urzędników niższego szczebla ministerstwa aktywów państwowych. Jak słyszymy, to właśnie on był jednym z dwóch rozważanych kandydatów na szefa PZU podczas piątkowej rady nadzorczej. Rada zgodziła się, że wypadł dobrze podczas rozmów.
– W piątek był zdecydowanym faworytem, ale ostatecznie rada go nie wybrała – podkreśla jeden z naszych rozmówców.
Czwarta kandydatura również przepadła w piątek
Według źródeł XYZ w piątek rada rozpatrywała też kandydaturę Katarzyny Majewskiej, p.o. prezes PZU Życie. Do PZU ściągnął ją Andrzej Klesyk. Majewska zastąpiła w fotelu Jarosława Mastalerza, którego odwołanie było jedną z pierwszych decyzji personalnych Klesyka po objęciu funkcji szefa największej w Polsce grupy ubezpieczeniowej.

Katarzyna Majewska od ponad ćwierć wieku jest związana z dwoma instytucjami finansowymi. Od 1999 do 2009 r. pracowała dla Citi Handlowego. Potem przez siedem lat była zatrudniona w PZU, gdzie – jak słyszymy – jako dyrektorka zarządzająca ds. optymalizacji procesów była zaufaną osobą Andrzeja Klesyka. Odpowiadała wtedy głównie za operacje. W 2016 r., gdy Klesyk odszedł już ze stanowiska, Majewska weszła do zarządu Citi, gdzie odpowiadała za operacje i technologie.
Menedżerka wróciła do PZU w czerwcu 2025 r. Pomimo odwołania Klesyka jej nazwisko jako pierwsze pojawiło się wśród kandydatur na szefową grupy PZU. Na początku września pisał o niej "Dziennik Ubezpieczeniowy". Redaktor naczelny Dziennika Marcin Broda podkreślał wtedy, że Majewska jest bliska Andrzejowi Klesykowi.
"Katarzyna Majewska zrobi to samo, co Andrzej Klesyk, ale bez błyszczenia, co raziło niektórych, i bardziej koncyliacyjnie grając z załogą. Co nie znaczy, że nie bezwzględnie" – komentował Marcin Broda.
Piąta kandydatka myśli o awansie wewnętrznym
Według naszych źródeł w finałowej piątce jest też Elżbieta Häuser-Schöneich, obecnie członkini zarządu PZU odpowiedzialna za zrównoważony rozwój (ESG), wcześniej nadzorująca m.in. obszar ubezpieczeń komunikacyjnych. Przed wejściem do władz PZU w kwietniu 2024 r. menedżerka zasiadała w radach nadzorczych spółek z różnych branż notowanych na warszawskiej giełdzie.
Ma doświadczenie w ubezpieczeniach. Przez trzy lata (2002-2005) była członkinią zarządu Link4, potem dyrektorką marketingu w Nationale-Nederlanden (2005-2008), a przez kolejne siedem lat związała się z Avivą, gdzie jako członkini zarządu odpowiadała za sprzedaż bezpośrednią (direct) i marketing. Co ciekawe, zasiadała przez rok w zarządzie PZU i PZU Życie, kiedy prezesem grupy był Paweł Surówka, kojarzony z Solidarną Polską. Odpowiadała wtedy za strategię dystrybucji.
Niewiadomy "przeciek" i krótka kadencja prezesa
Choć rozmowy kwalifikacyjne się zakończyły, dziennikarz śledczy Piotr Nisztor, w mediach społecznościowych, sugeruje, że w gronie kandydatów jest też Andrzej Jarczyk. To prezes należącego do grupy PZU towarzystwa TUW PZUW. Jarczyk to doświadczony menedżer, który wrócił do PZU w 2024 r. W największej grupie ubezpieczeniowej w Polsce pracował już w latach 1998-2007. Był wtedy m.in. dyrektorem biura sprzedaży. Później kierował Generali (2007-2010) i Uniqą (2010-2017).
Według naszych informacji nie był dotąd przesłuchiwany przez radę nadzorczą. Regulamin konkursu zakłada jednak, że rada może wybrać kandydata także spoza grona tych, co wystartowali w konkursie, o ile mają pozytywną opinię firmy head-hunterskiej, która doradza PZU oraz są kandydatami znanymi w grupie. Jako aktualny prezes spółki z grupy Jarczyk spełnia oba warunki.
Nasi rozmówcy podkreślają, że w środę wieczorem wszystko powinno być już wiadomo. Twierdzą jednak, że nowy prezes prawdopodobnie będzie wybrany na trwającą już kadencję zarządu. Kończy się na koniec roku, ale w praktyce może się przedłużyć do momentu walnego zgromadzenia, które nastąpi nie później niż do 30 czerwca 2026 r. To maksymalnie dziewięć miesięcy na stanowisku. Zmniejsza to atrakcyjność konkursu, ponieważ kandydaci nie mogą być pewni co do ewentualnej nominacji na kolejną kadencję.
Jednocześnie lista kandydatów na szefa PZU jest krótsza niż w pierwszym konkursie w marcu 2024 r. Jak twierdzą nasi rozmówcy z branży ubezpieczeniowej, nagłe odwołanie dwóch prezesów PZU w ostatnich miesiącach pokazało, że o stabilności nie może być mowy. Wcześniejsze nadzieje związane z ciągłością zarządzania podczas rządów Platformy Obywatelskiej (Klesyk zarządzał PZU nieprzerwanie przez osiem lat) nie mają uzasadnienia.
– Funkcja prezesa PZU to nie program treningowy, ale naturalna konsekwencja na określonym etapie zawodowym – krytykuje politykę państwa jeden z menedżerów z branży.
Roszady kadrowe źle wpływają na biznes PZU
W zespole największego polskiego ubezpieczyciela panuje przekonanie, że nadmierne zmiany kadrowe źle wpływają na prowadzony biznes. Pracownicy zamiast realizować duże projekty, wpisane w strategię, zastanawiają się, jak głęboka będzie czystka kadrowa nowego szefa grupy, a także, czy będzie on kontynuować strategię i kierunek wskazany przez poprzednika.
Przykładem może być podejście do segmentu bankowego. Artur Olech popierał przejęcie Aliora przez Pekao i podjęcie przez drugi z banków decyzji o ewentualnej fuzji. Andrzej Klesyk skrytykował ten pomysł i rozbicie go na dwa etapy. W czerwcu 2025 r. PZU i Pekao poinformowały o rozpoczęciu prac, których efektem miałoby być przejęcie przez Pekao PZU.
Dodatkowo nadal nie wiadomo jaka przyszłość czeka Link4 oraz Alior Bank. Samo PZU z kolei w I kwartale 2025 r. straciło pozycję lidera rynku ubezpieczeń OC posiadaczy pojazdów mechanicznych (OC ppm) na rzecz Warty. Największa w Polsce grupa ubezpieczeniowa tłumaczy, że to efekt polityki cenowej i starań o poprawę rentowności portfela. W poprzednich latach jednak nie wiązało się to z utratą pozycji numer jeden na rynku ubezpieczeń.

Główne wnioski
- 24 września zbierze się rada nadzorcza PZU. Po raz kolejny zdecyduje w sprawie powołania nowego szefa największej w Polsce grupy ubezpieczeniowej. Według informacji XYZ rozmowy kwalifikacyjne z kandydatami już się skończyły i obecnie na krótkiej liście jest pięć nazwisk.
- 19 września rada głosowała już nad kandydaturą Bogdana Benczaka i Katarzyny Majewskiej. Ten pierwszy był faworytem do objęcia funkcji. Ostatecznie jednak zabrakło wystarczającej liczby głosów. Na liście jest jeszcze m.in. Maciej Szwarc, dla którego to już trzecie podejście do konkursu.
- Nowy prezes prawdopodobnie będzie wybrany na trwającą już kadencję zarządu. Zakończy się ona w momencie walnego zgromadzenia, które nastąpi nie później niż do 30 czerwca 2026 r. To maksymalnie dziewięć miesięcy na stanowisku. Zmniejsza to atrakcyjność konkursu, ponieważ kandydaci nie mogą być pewni co do ewentualnej nominacji na kolejną kadencję.

