Sprawdź relację:
Dzieje się!
Biznes Technologia

Rośnie apetyt na przejęcia. Prezesi dużych firm chcą skorzystać z okazji i kupować biznesy technologiczne

Mimo skomplikowanej sytuacji geopolitycznej duży biznes ma dużą ochotę na duże przejęcia – wynika z najnowszego raportu firmy EY. Szczególnie ciekawie wygląda branża technologiczna.

ExxonMobil
W 2024 r. ExxonMobil przejął za niemal 60 mld dolarów firmę Pioneer. To największa akwizycja minionego roku na tym świecie. W 2025 r. tego typu transakcji może być więcej. Fot.: Thierry Monasse/Getty Images

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Dlaczego globalni prezesie są coraz bardziej optymistyczni mimo rosnącej niepewności.
  2. Jakie strategie stosują najbardziej pewni siebie prezesi.
  3. W ostatnich miesiącach mocno wzrósł aptetyt inwestorów na przejęcia. Które regiony oraz branże mogą na tym najbardziej skorzystać.

Global CEO Confidence Index, czyli publikowany przez EY co kilka miesięcy wskaźnik optymizmu prezesów najważniejszych na świecie firm, znacząco wzrósł. W styczniu br. osiągnął poziom 73,5 proc. To o trzy punkty procentowe więcej niż we wrześniu 2024 r. Jak wynika z bardziej szczegółowej analizy, ani przyspieszająca rewolucja technologiczna, ani olbrzymie zamieszanie geopolityczne nie chłodzi entuzjazmu prezesów. Zwłaszcza w obszarze przejęć i akwizycji.

Eksperci zwracają uwagę na jeden fakt. Szefowie firm nauczyli się działać w formie permanentnej zmiany. I są w tym coraz lepsi.

– Transformacja nie jest już jedynie reaktywną odpowiedzią na zachodzące zmiany, ale stała się fundamentem strategii rozwoju. Pewni siebie CEO myślą długofalowo, inwestując w rozwój klientów i pracowników, by tworzyć nową jakość i zwiększać konkurencyjność firm w dłuższym horyzoncie. Część dyrektorów generalnych priorytetyzuje krótkoterminową poprawę wyników finansowych. To może niekoniecznie wpływać pozytywnie na ich pozycję rynkową w długim terminie – mówi Paweł Bukowiński, partner zarządzający w dziale strategia i transakcje EY Polska, a także lider doradztwa dezinwestycyjnego w regionie CESA (Europy Środkowej, Wschodniej, Południowo-Wschodniej i Azji Środkowej).

Optymizm prezesów coraz większy

W badaniu EY widać dokładniej poziom poczucia pewności przez prezesów (CEO) firm z całego świata. Najbardziej pozytywnie są nastawieni do wzrostu sektorów, w których działają (76 proc. vs 71,5 proc. w badaniu przeprowadzonym we wrześniu 2024 r.).

Wzrostu światowej gospodarki spodziewa się 75 proc. (poprzednio 70,5 proc.) a rozwoju krajów – 72,5 proc. (70 proc. poprzednio). Spory wzrost zanotowała także odpowiedź „pewność co do inwestycji i technologii” – z 70,5 do 73,5 proc.

Zdaniem eksperta

Zwinność pozostaje kluczowa

Nie ma wątpliwości, że żyjemy w coraz bardziej niepewnych czasach. Myślę, że jesteśmy świadkami wprowadzenia strukturalnej zmienności do środowiska, w którym działamy – i prawdopodobnie będziemy musieli się z nią mierzyć przez następną dekadę. Dlatego duże globalne instytucje, a tak naprawdę wszystkie organizacje komercyjne, muszą tę niepewność dostrzegać i umieć na nią reagować. Co więc robią? Dla nas kluczowa jest zwinność. Aby być zwinnym, trzeba umieć patrzeć w przyszłość.

Co kraj, to obyczaj. Amerykańscy prezesi wcale nie są najbardziej pewni przyszłości

EY opublikowało także szczegółowe dane w rozbiciu na kraje. Brakuje w nich Polski, ale jest 16 najważniejszych krajów na świecie. Najbardziej pewni co do przyszłości są prezesi firm z Japonii. Tu odsetek pewności wynosi aż 85,5 proc. Równie wysoki jest niemal w każdym obszarze zainteresowania. Po drugiej stronie są prezesi firm z Brazylii – tu ogólny wskaźnik pewności wynosi 51,5 proc. Tylko 45,5 proc. prezesów jest ma pewność co do perspektywy rozwoju światowej gospodarki.

Ciekawe są odpowiedzi dla najbardziej „gorących” obecnie krajów, czyli Stanów Zjednoczonych, Kanady i Francji.

W USA ogólny wskaźnik pewności wynosi 75 proc. (przypomnijmy: średnia globalna to 73,5 proc.). Prezesi amerykańskich firm są najbardziej pesymistyczni co do perspektyw rozwoju ich kraju. Wskaźnik pewności w tym przypadku wynosi 72,5 proc. – tyle, co średnia dla całego świata.

W przypadku Kanady ogólny wskaźnik pewności wynosi 74 proc. Kanadyjscy prezesi dość mocno wierzą w rozwój światowej gospodarki (81 proc. pewności). Z kolei Francuzi stoją po stronie pesymistów. Ogólny wskaźnik pewności to 67,5 proc. Francuscy prezesi dość mało wierzą w przyszłość inwestycji i technologii – jest tu tylko 66,5 proc. pozytywnych odpowiedzi.

Zdrowie jest najważniejsze

W ujęciu sektorowym najbardziej pewna co do przyszłości jest branża medyczna, technologiczna i handlowa (ogólny wskaźnik pewności powyżej 80 proc.). Branża „health” jest rekordowa, jeśli chodzi o ocenę przyszłości sektora – aż 83,5 proc. pozytywnych odpowiedzi.

Z drugiej strony najmniej pewna jest branża rozrywkowa (61,5 proc.), transportowa oraz surowcowa (między 66 a 71 proc.).

– Firmom coraz łatwiej jest zarządzać talentami, biorąc pod uwagę aktualną sytuację na rynku pracy. Widzimy także duże inwestycje po stronie technologii oraz transformację organiczną biznesów – zauważają autorzy raportu.

Im pewniejszy, tym bardziej zdeterminowany

Badanie pokazuje także nieoczywisty psychologiczny aspekt wpływu determinacji i pewności prezesów co do ważnych decyzji biznesowych. Kluczowy wniosek? Szefowie, którzy są najbardziej pewni co do pozytywnych perspektyw wzrostu, są jednocześnie najbardziej zdeterminowani do transformacji.

Odpowiedzi podkreślają kluczowy wpływ trendów napędzających transformację w okresie podwyższonej niepewności. Najbardziej pewni siebie prezesi (z górnego kwartylu) są dwukrotnie bardziej skłonni postrzegać wszystkie trendy jako kluczowe dla kształtowania zmian. Co to oznacza? Ich „radar ryzyka” wskazuje drogę naprzód, niezależnie od tego, jakie zagrożenia czyhają na drodze.

Dowód? 90 proc. najbardziej pewnych siebie prezesów uważa, że wzrost niepewności geopolitycznej jest okazją do transformacji biznesu. W przypadku grupy najmniej pewnych pozytywnej odpowiedzi udzieliło tylko 56 proc.

Aż 94 proc. „pewnych” prezesów uważa, że wzrost cen uniemożliwiający przeniesienie ich na klientów może być okazją do transformacji biznesowej. W przypadku najmniej pewnych tylko 52 proc. sądzi, że to zdanie jest prawdziwe. Ponadto w każdym z łącznie ośmiu pytań grupa najbardziej pewnych prezesów daje ponad 90 proc. pozytywnych odpowiedzi na szanse związane z transformacją. W przypadku najmniej pewnych, w żadnym przypadku liczba pozytywnych odpowiedzi nie przekracza 60 proc.

Europa inna niż wszyscy

Inny ciekawy wątek z raportu dotyczy różnic między prezesami z różnych regionów świata w kwestii celów, które stawiają przed transformacją ich biznesu w perspektywie najbliższych 12 lat.

W przypadku prezesów z Ameryk, Azji i Europy priorytetem jest „poprawienie zaangażowania konsumentów i ich utrzymanie”. Taki cel wyznacza 47 proc. szefów firm na całym świecie.

Prezesi z Ameryk i Azji jako priorytet numer dwa stawiają… zaangażowanie pracowników i ich utrzymanie. Takich odpowiedzi udzieliło 46-47 proc. z nich. W przypadku Europy było to zaledwie 38 proc. Na naszym kontynencie priorytetem numer dwa jest „optymalizacja operacji i wzrost produktywności, w tym cyfryzacja”.

– Firmy, które traktują pracowników jako partnerów wspierających zmiany, a nie pasywnych odbiorców, mogą uwolnić ich wewnętrzną motywację, zredukować opór i przyspieszyć proces transformacji. Kiedy pracownicy czują się naprawdę zaangażowani w zmiany, stają się głównymi architektami reorganizacji, przekładając strategiczną wizję na doskonałość operacyjną – ocenia Paweł Bukowiński.

Cele takie, jak „innowacje procesowe i rozwój produktowy”, dla prezesów amerykańskich są o wiele mniej istotne (35 proc.) niż dla prezesów azjatyckich czy europejskich (39 i 40 proc.). W innych kategoriach większych różnic raczej nie ma.

Fala optymizmu w obszarze akwizycji

Najbardziej zdeterminowani prezesi chcą rozwijać się zarówno organicznie, jak i poprzez akwizycje. Apetyt na przejęcia wzrósł pomiędzy wrześniem 2024 r. a styczniem 2025 r. z 37 do aż 56 proc.

Zdaniem ekspertów EY właśnie nadchodzi fala dużej aktywności po stronie przejęć – szczególnie na terenie Azji. Amerykanie będą bardziej zmierzali w kierunku tworzenia tzw. „spin-offów” swoich firm czy też wychodzenia na giełdy papierów wartościowych.

Analitycy ocenili, że największą aktywnością inwestorów będzie się cieszyło pięć krajów na świecie. Numerem jeden pozostaną Stany Zjednoczone, ale na drugiej pozycji pojawiła się Kanada. Na liście znajdują się także Niemcy, Meksyk i Wielka Brytania.

Wiele będzie zależeć od dalszych poczynań administracji Donalda Trumpa. Duża niepewność może wywołać falę dezinwestycji z Kanady czy Meksyku. Na rynku pojawią się więc okazje. Gdzie popłynie kapitał? Paradoksalnie, do „starej” Europy.

Polska i przyszłość biznesu

Największą szansę na pozyskanie inwestorów będą miały firmy, które stawiają na rozwój produktów i innowacje procesowe. Istotne będzie także zaangażowanie konsumentów, ale również i wysoka produktywność.

Polski w globalnym rankingu nie ma, ale zdaniem analityków EY w najbliższych miesiącach także i tu będziemy mieli do czynienia z wyższą aktywnością inwestorów. Szczególnie w sektorach technologicznych, które są na czołowej pozycji w strategicznych przejęciach.

– W ubiegłym roku inwestorzy wstrzymywali się z finalizacją akwizycji. Liczymy w tym roku na ożywienie sytuacji w obszarze fuzji i przejęć. CEO są coraz bardziej skłonni do podejmowania ryzyka. To może przynieść poprawę wolumenów finalizowanych transakcji – mówi Michał Płotnicki, partner EY Polska z zespołu strategia i transakcje, lider zespołu fuzji i przejęć.

– W Polsce, podobnie jak w innych krajach Europy, CEO muszą stawić czoła wyzwaniom związanym z napięciami handlowymi oraz zmieniającymi się regulacjami. Wzrost pewności wśród polskich liderów biznesowych może przełożyć się na rosnącą gotowość do inwestycji w transformację i innowacje. To jest kluczowe dla długofalowego sukcesu na rynku – dodaje Grzegorz Cywiński, partner EY Polska, lider zespołu transakcji i finansów przedsiębiorstw.

Suwerenność technologiczna Europy w obliczu transformacji geopolityki

Zdaniem eksperta

Jak rozwijać technologie w Europie

USA i Chiny rywalizują, gdyż rozumieją, jak krytycznym elementem dla ich przyszłości i rozwoju są nowoczesne technologie, w tym chipy, chmura czy AI. Zależy im na tym, aby pozostać na czele stawki, dbając jednocześnie o własną suwerenność i możliwość ekspansji. W kontekście ostatnich ogłoszeń z Polski, Francji czy Unii Europejskiej jako szerszej organizacji, widać, że na Starym Kontynencie dostrzegamy dokładnie takie same potrzeby: chcemy liczyć się w tej grze. Doświadczenia pokazują, że wszystko jest możliwe.

W Polsce, Francji, czy szerzej – w Europie, posiadamy wszystkie niezbędne narzędzia i możliwości, aby rozwijać najnowsze technologie, włączając w to również komputery kwantowe. Musimy przekuć ze słów w czyn zrozumienie, jak ważne są inwestycje w lokalne firmy, gdyż to one generują środki na badania i rozwój, zatrudnienie itp. To oznacza, że jeśli w Europie miałby działać dostawca usług chmurowych o takiej skali, jaką prezentują niektórzy gracze z USA, to droga do tego celu jest jedna: wykorzystanie rozwiązań polskich i europejskich, co da firmom szansę na odpowiednie reinwestowanie środków, rozwój i wzrost jako lidera w swojej dziedzinie. Wybierając ofertę dostawcy usług z USA, portfelem decydujemy o wzroście firmy zza oceanu. Podobnie rzecz się ma do funduszy publicznych – na zamówienia publiczne w UE wydaje się rocznie 2 bln euro: to olbrzymia kwota, która ma realny wpływ na oblicze naszego rozwoju technologicznego w wielu różnych obszarach.

Musimy zatem pamiętać, że w pełni suwerenna europejska sztuczna inteligencja wymaga suwerennej europejskiej chmury obliczeniowej – to klucz do demokratyzacji AI. Niezbędna jest współpraca w ramach lokalnego rynku krajowego i europejskiego, gdzie powinniśmy realizować wspólne projekty, zamawiać wzajemnie usługi, wspólnie się uczyć.
Naszą rolą jest dostarczanie niezależnych i bezpiecznych rozwiązań, za pomocą których firmy mogą trenować modele LLM, a także wspieranie ekosystemu, w tym nowych podmiotów i startupów, które potrzebują funduszy, aby tworzyć i rozwijać w Polsce i Europie nowoczesne technologie. Jako duża organizacja możemy realizować takie inwestycje, a im większy podmiot, tym więcej może przeznaczyć na pomoc innym. Wszyscy na tym skorzystamy.

Główne wnioski

  1. Rekordowy optymizm globalnych CEO mimo sporej niepewności. Indeks EY pokazuje, że prezesi największych firm na świecie są coraz bardziej pewni przyszłości. Mimo geopolitycznej niepewności i zmian technologicznych 75 proc. CEO spodziewa się wzrostu globalnej gospodarki, a 76 proc. wierzy w rozwój swoich sektorów.
  2. Zwinność i długoterminowa strategia kluczem do sukcesu. Firmy nie tylko reagują na zmiany, ale uczyniły transformację fundamentem swojej strategii. CEO, którzy są najbardziej pewni siebie, traktują niepewność jako szansę i szybciej podejmują decyzje inwestycyjne.
  3. Boom na fuzje i przejęcia – nadchodzi fala aktywności inwestorów. Apetyt na przejęcia wzrósł z 37 proc. do 56 proc. w ciągu kilku miesięcy. Największą aktywność w tym obszarze widać w Azji i Ameryce Północnej, a Europa może skorzystać na napływie kapitału. W Polsce również prognozowany jest wzrost inwestycji, zwłaszcza w technologie.