Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!
Polityka Świat Technologia

Rośnie „imperium bumarium”. Umowa na czołgi K2 podpisana

1 sierpnia 2025 r. będzie ważnym dniem dla Wojska Polskiego. W piątek, w gliwickim Bumarze, przedstawiciele strony polskiej i koreańskiej podpisali umowę wykonawczą na dostawy sprzętu wojskowego. I to dużą, bo obejmującą aż 180 czołgów i 81 pojazdów towarzyszących – m.in. wozów zabezpieczenia technicznego i ruchomych mostów.

Umowa na czołgi K2 podpisana.
Umowa na czołgi K2 podpisana. Na zdjęciu minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, minister obrony Republiki Korei Ahn Gyu-back, szef Agencji Uzbrojenia gen. bryg. Artur Kuptel oraz prezes i dyrektor generalny Hyundai Rotem Lee Yong-Bae. Fot. Michał Meissner

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Jaka umowa została podpisana w Gliwicach.
  2. Co wniesie do polskiego przemysłu obronnego.
  3. Jak będzie rozkładał się ciężar polskiego przemysłu pancernego.

Hyundai Rotem Company oraz Agencja Uzbrojenia MON podpisały drugą umowę wykonawczą na dostawę kolejnych czołgów i pojazdów towarzyszących dla wojsk pancernych i zmechanizowanych.

To duża, obliczona na 261 maszyn umowa. Obejmuje dostawę 180 czołgów K2 i 81 pojazdów towarzyszących, zbudowanych na podwoziu K2. Ze 180 Czarnych Panter – taki kryptonim noszą w Korei czołgi – 116 dostarczonych zostanie w wersji K2GF (Gap Filler), a 64 już w docelowej wersji K2PL.

Kontrakt precyzuje zakres transferu technologii do polskich zakładów, polonizację czołgów oraz warunki ich produkcji w Zakładach Mechanicznych Bumar-Łabędy S.A. w Gliwicach. ZM Bumar-Łabędy będą głównym podwykonawcą umowy na czołgi i pojazdy towarzyszące, w których zakres wchodzą wozy zabezpieczenia technicznego, mosty towarzyszące oraz wozy zabezpieczenia inżynieryjnego. W ich produkcję będą zaangażowane także inne spółki, wchodzące w skład grupy PGZ.

Produkty, nie składaki. Umowa za ponad 6 mld dolarów

Dla strony polskiej ważne są dwie informacje. Po pierwsze, umowa przewiduje duży transfer technologii z Korei do Polski. Po drugie, w Gliwicach powstanie pełnoprawny zakład produkcyjny czołgów, nie montownia z części dostarczonych z Korei. W realizację tej umowy zaangażowany będzie polski przemysł. A umowa brzmi poważnie – jej suma to ok. 6,7 mld dolarów.

Zakres transferu wiedzy i technologii obejmuje między innymi zawieszenie hydropneumatyczne, automat ładowania, zespół armaty oraz spawanie korpusów. Ponadto w Polsce zostanie utworzone centrum szkolenia załóg czołgów oraz zespołów obsługi technicznej.

Polski przemysł otrzyma też możliwość serwisowania czołgów i pojazdów towarzyszących w pełnym zakresie MRO (Maintenance, Repair and Operations, czyli konserwacja, naprawa i eksploatacja). A to zawsze najważniejsza i de facto najkosztowniejsza część składowa eksploatacji sprzętu wojskowego.

Współpraca z Hyundai Rotem umożliwi również zaangażowanie polskich podwykonawców w łańcuchy dostaw, co pozytywnie wpłynie na rozwój krajowego przemysłu obronnego i otworzy perspektywę szerszej polonizacji pozyskiwanych platform.

– Jestem zaszczycony, mogąc dziś podpisać drugą umowę wykonawczą na czołgi K2 dla Polski razem z ministrami obrony obu naszych krajów. Wierzę, że ta umowa stanie się istotnym kamieniem milowym dalszego wzmacniania współpracy obronnej pomiędzy Koreą a Polską. My, Hyundai Rotem, będziemy nadal dokładać wszelkich starań, aby jako zaufany partner przyczyniać się do wzmacniania bezpieczeństwa i współpracy obronnej obu krajów – mówił obecny na ceremonii prezes Hyundai Rotem Company, Lee Yong-Bae.

Więcej pancerza, inne wnętrze, poważny zakres B+R. Co zyskamy na umowie z Koreą?

Warto dodać, że wozy w wersji PL będą mocno różniły się od bazowych, dostarczonych przez Koreę w wersji GF. Będą przede wszystkim solidnie "dopancerzone", co o kilkanaście ton zwiększy ich masę. Dzięki temu nowe czołgi podstawowe Sił Zbrojnych RP będą lepiej przygotowanymi na zagrożenia. Będą miały również przebudowane wnętrza.

Po co? To odpowiedź na potrzeby polskich żołnierzy, którzy skarżyli się na ciasnotę. Polscy żołnierze są po prostu... roślejsi od Koreańczyków. Z 64 czołgów K2PL, pierwsze trzy będą zbudowane w Korei południowej. Ale pozostaje 61 już w Polsce – w nowym zakładzie Bumaru, który dopiero powstaje.

Oznacza to, że do Gliwic wróci po kilkunastu latach pełnoskalowa produkcja czołgów. Ostatnie, w całości zbudowane w Bumarze maszyny to słynne Malaje – głęboka modernizacja wciąż używanych w Wojsku Polskim czołgów PT-91 Twardy, sprzedane w ramach kontraktu malezyjskiego. Ostatnie zbudowano w Gliwicach dawno temu – w 2009 r.

Kolejna kwestia to sprawa tzw. B+R. Czyli segmentu "badania i rozwój". Warto wiedzieć, że wozy np. inżynieryjne i zabezpieczenia technicznego współtworzyć będą inżynierowie z Polski. A trzeba wiedzieć, że podobne wozy, używane przez Koreańczyków, wciąż są na podwoziu czołgów K1.

Polska jest pierwszym krajem, poza Koreą, która zdecydowała się na zakup K2. W 2022 r. zawarta została umowa ramowa na dostawę 180 czołgów K2 GF oraz nawet 800 spolonizowanych czołgów w wersji PL. Sprawiłoby to, że Polska stanie się największym użytkownikiem tych maszyn.

W 2030 r., jak wyliczył dziennik "Rzeczpospolita", Polska będzie miała więcej czołgów niż Francja, Wielka Brytania, Niemcy i Włochy. I to razem wzięte. Problemem jest, że są to maszyny różnych typów. Obecnie używamy amerykańskich czołgów Abrams, niemieckich Leopardów (w dwóch typach: 2A4 i 2A5, z czego pierwszy modernizowany jest do standardu Leo 2PL), czołgów K2, oraz wciąż obecnych w wojsku, rodzimych PT-91. A pewnie znalazłyby się jeszcze stare i wysłużone T-72, choć wiele z nich oddaliśmy Ukrainie.

Rozdrobnienie nie wpływa dobrze na zdolności logistyczne i szkoleniowe. Dlatego powoli i z dużym wysiłkiem, ale flota czołgowa Sił Zbrojnych RP jest wymieniania na nowe maszyny, lub modernizowana.

Partnerstwo polsko-koreańskie. Prezes chwali, MON kupuje

Na ceremonii obecni byli przedstawiciele polskiego i koreańskiego rządu oraz przemysłu zbrojeniowego. Wśród nich był prezes Hyundai Rotem Europe, Seo Jun Mo, który chwalił kooperację między oboma państwami.

– Dzięki znakomitej współpracy z PGZ dokładnie przeanalizowaliśmy możliwości udziału polskiego przemysłu w programie, ustanowiliśmy odpowiednie procesy wdrażania kooperacji między partnerami przemysłowymi oraz zoptymalizowaliśmy ryzyka, które mogłyby się pojawić na późniejszych etapach realizacji projektu. Nawiązane partnerstwo z Zakładami Mechanicznymi Bumar-Łabędy gwarantuje sprawną realizację zamówień oraz spełnienie wszystkich wymagań Sił Zbrojnych RP – mówił Jun Mo.

Umowę chwalił także minister obrony, Władysław Kosiniak-Kamysz, który powiedział, że umowa "zapoczątkowuje proces przywracania produkcji czołgów w Polsce".

Hyundai Rotem postrzega Polskę jako strategicznego partnera oraz potencjalny europejski hub produkcyjny i serwisowy dla sprzętu wojskowego. Także niektóre inne państwa regionu, w tym Rumunia i Słowacja, wykazują zainteresowanie zakupem czołgów K2. Dla Polski – jeśli kolejne europejskie kraje zdecydują się na zakupy – może to oznaczać korzyści w postaci ewentualnego serwisowania i napraw. A to równa się jednemu – zyskom.

Główne wnioski

  1. Podpisana w piątek umowa na K2 oznacza wzrost roli Bumaru w polskim przemyśle zbrojeniowym. Sama umowa wykonawcza na zakup liczy 1200 stron.
  2. Wojsko Polskie ma wciąż zbyt mało czołgów (dlatego kupuje i chce produkować nowe), ale w zbyt wielu typach, co komplikuje logistykę.
  3. Czołgi K2PL mają być współprodukowane i serwisowane w Polsce, właśnie w gliwickim Bumarze.