Sport dla każdego czy dla wybranych? Ile kosztuje gra w golfa i kto najwięcej na niej zarabia
Golf ma opinię elitarnego i ekstrawaganckiego sportu dla wyższych sfer. Sprzęt swoje kosztuje, a na pole golfowe nie tak łatwo się dostać. Są jednak sposoby, by zagrać, nie dewastując przy tym domowego budżetu. - Na świecie w golfa gra 80 mln ludzi. Czy tyle osób jest w jakiejś klasie wyższej? To jest sport sport dla każdego. Sport, w którym każdy może sobie znaleźć miejsce - mówi w nowym odcinku podcastu "Sport to pieniądz" komentator golfa Jacek Person.
Z tego odcinka dowiesz się…
- Ile kosztuje rozpoczęcie przygody z golfem w Polsce.
- Na jakie zarobki mogą liczyć najlepsi golfiści na świecie.
- Czy sukcesy Adriana Meronka zwiększyły zainteresowanie golfem nad Wisłą.
Wideocast
Powiększ video
Wideocast
Powiększ audio
W Polsce w golfa gra ok. 8 tys. osób. Oficjalnie, bo tyle jest zrzeszonych w Polskim Związku Golfa. Nie trzeba jednak do niego należeć, aby zacząć swoją przygodę z tym sportem.
– Są driving range, czyli takie golfowe strzelnice. Są też mniejsze pola, niemistrzowskie, kilkugolfowe, gdzie można pierwszy raz spróbować zagrać. Wypożyczyć kij, kupić
czy wypożyczyć koszyk piłek i spróbować jak to idzie. To są koszty kilkudziesięciu złotych
– mówi Jacek Person.
Schody zaczynają się wtedy, gdy się zagrać na polu pełnowymiarowym.
– Żeby wyjść na pole golfowe i zagrać rundę, potrzebna jest zielona karta. To jest taka nasza golfowa karta rowerowa. Żeby ją zdobyć, trzeba przejść kilkugodzinny kurs pod okiem trenera, który pokaże nam podstawy. Kursy grupowe to kwestia kilkuset złotych – tłumaczy Jacek Person.
Miliony dla wybranych
Rekreacyjna gra to jedno, ale wyobraźnię rozgrzewają kwoty, które zarabiają profesjonaliści. Zawodnicy najbardziej prestiżowej ligi PGA Tour oraz powstałej niedawno saudyjskiej LIV Golf zarabiają nawet kilkadziesiąt milionów dolarów rocznie.
- Pewnie jest około dwustu zawodników, którzy zarabiają co najmniej milion. Trzeba jednak mieć na uwadze, że golf na tym poziomie to kosztowny sport. Szacuje się, że zawodnicy PGA Tour wydają co sezon 300-500 tys. dolarów - mówi Jacek Person.
Dobrze płatne są turnieje. Gdy Adrian Meronk sięgnął po zwycięstwo w Irish Open, otrzymał za nie milion dolarów, co natychmiast wywindowało go do czołówki najlepiej zarabiających polskich sportowców. Czołowym i najbardziej medialnym golfistom niemało płacą też sponsorzy.
– Teraz w zawodowym golfie jest bardzo dużo pieniędzy. Może nawet za dużo. Jestem przekonany, że następne pokolenie zawodowych golfistów nie będzie zarabiało tyle, co obecnie – mówi Jacek Person.
Meronkomania, czyli ile znaczy sukces
Wspomniana wygrana polskiego jedynaka w światowej czołówce, a także triumf w Australian Open sprawiły, że o Adriane Meronku zrobiło się bardzo głośno. Został nominowany plebiscycie „Przeglądu Sportowego” na najlepszego polskiego sportowca roku, w którym ostatecznie zajął 7. miejsce. Niedługo potem podpisał umowę z LIV Golf.
– Jeśli mam mierzyć zainteresowanie tym, ile telefonów w jego sprawie dostałem, to na pewno to był jego szczyt popularności do tej pory. I to był szczyt tej meronkomanii. Po przejściu do LIV-u, który operuje jednak na krawędzi tego golfowego świata, jest trochę mniejsze, ale w klubach na pewno jest dużo więcej grających niż było. I jestem przekonany, że Adria miał to duży wpływ – ocenia Jacek Person.
Powstanie LIV Golf doprowadziło do rozłamu w profesjonalnym golfie. Grupa zawodników, która zdecydowała się na grę w saudyjskich rozgrywkach, została pozbawiona możliwości gry w PGA Tour, co doprowadziło do sytuacji, gdy najlepsi na świecie nie zawsze rywalizowali wspólnie.
Kolejny rok trwają próby doprowadzenia do fuzji obu organizacji, ale negocjacje nie są łatwe. W kampanii wyborczej obiecał włączyć się w nie znany ze swojego zamiłowana do golfa Donald Trump, ale póki co nawet jemu nie udało się pogodzić obu obozów.