Starcia na granicy Indii i Pakistanu: giną cywile. Trwają ewakuacje w rejonie Kaszmiru.
Co najmniej 40 cywilów zostało zabitych, a kilkadziesiąt osób jest rannych w wyniku ostrzału artyleryjskiego na indyjsko-pakistańskim pograniczu w Kaszmirze.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Co wydarzyło się na pograniczu Indii i Pakistanu.
- Jak zareagowały obie strony konfliktu.
- Jak sytuacja wpływa na cywilów.
Co najmniej 40 cywilów zostało zabitych, a kilkadziesiąt osób jest rannych w wyniku ostrzału artyleryjskiego na indyjsko-pakistańskim pograniczu w Kaszmirze – wynika z deklaracji obu stron konfliktu. Do wzmożonej wymiany ognia doszło po nocnych atakach rakietowych, które indyjskie lotnictwo przeprowadziło na cele w Pakistanie.
W wyniku odwetowego pakistańskiego ostrzału po indyjskiej stronie uszkodzone są dziesiątki budynków w przygranicznych miejscowościach. Wielu mieszkańców wsi i miasteczek zostało ewakuowanych do miejsc oddalonych od Linii Kontroli – faktycznej granicy pomiędzy terytoriami kontrolowanymi przez Indie i Pakistan. Są umieszczani w budynkach szkół i urzędów. Ofiarą ataku po stronie pakistańskiej padło z kolei 700-tysięczne miasto Muzaffarabad.
W środę po stronie indyjskiej zamknięto wszystkie szkoły i co najmniej sześć lotnisk – zarówno w Kaszmirze, jak i w sąsiadujących regionach. W stolicy regionu Srinagarze, w Dżammu, w Leh w himalajskim regionie Ladakh, a także w Chandigarze i Amritsarze położonym blisko granicy z Pakistanem. Jak donoszą agencje, spowodowało to odwołanie około 25 międzynarodowych połączeń i wielu lotów krajowych.
Indyjski PR
Indie starannie przygotowały swoją operację wojskową od strony komunikacyjnej. Nadano jej kryptonim “Sindoor” (“Cynober”). Cynober to barwnik, którym zamężne hinduskie kobiety znaczą swoje czoła i przedziałki włosów i jest symbolem małżeństwa. To odniesienie do wdów po mężczyznach zamordowanych w kwietniowym ataku.
Po rakietowym uderzeniu na dziewięć celów na terytorium kontrolowanym przez Pakistan rząd Indii zaprezentował odpowiednie logo i grafiki operacji. Media pokazały premiera Narendrę Modiego omawiającego sytuację z członkami gabinetu na tle portretu Mahatmy Gandhiego – kojarzonego z nieagresją ojca-założyciela współczesnych Indii.
Samo uderzenie na terytorium sąsiedniego państwa przedstawiono jako precyzyjne i mieszczące się w ramach proporcjonalnej reakcji na masakrę z 22 kwietnia. Rząd w Delhi oświadczył, że miał prawo do operacji i działał na podstawie wiarygodnych raportów wywiadowczych, z których wynika, że organizacje terrorystyczne w Pakistanie planowały kolejne zamachy nad Gangesem.
– Indie skorzystały ze swojego prawa do odpowiedzi, uderzenia wyprzedzającego i zapobieżenia kolejnym takim transgranicznym atakom. Działania te były przemyślane, nieeskalujące, proporcjonalne i odpowiedzialne – stwierdził tego samego dnia indyjski sekretarz obrony Vikram Misri.
Jak dodał, nocne uderzenia rakietowe były wymierzone bezpośrednio w bazy terrorystów, a cele dobrano tak, aby uniknąć ofiar cywilnych.
Mimo to władze w Islamabadzie informują o co najmniej 31 zabitych i 46 rannych cywilach. Według pakistańskich mediów wielu mieszkańców kontrolowanej przez ten kraj części regionu opuściło swoje domy w obawie przed kolejnymi incydentami. Na pograniczu nieustannie trwa wymiana ognia, ostrzał artyleryjski i moździerzowy.
Satysfakcja w Delhi, strach w Kaszmirze
Tehmeena Rizvi, pochodząca ze Srinagaru socjolożka i etnografka, była w Kaszmirze w dniu ataku terrorystycznego.
– W ciągu dwóch godzin od tego wydarzenia na ulicach pojawiło się mnóstwo wojska i policji, a miasto opustoszało. W Kaszmirze przez dwa tygodnie panowała niepewność, która teraz zamieniła się w psychozę strachu. Mieszkańcy mają za sobą nieprzespaną noc, bo budziły ich eksplozje i odgłos silników myśliwców latających nad głowami. Wielu moich znajomych spakowało torby i są gotowi do wyjazdu w każdej chwili. Na razie czekają, bo lotnisko w Srinagarze ma być zamknięte przez 48 godzin – mówi Rizvi.
W stołecznym Delhi panuje tymczasem nastrój satysfakcji, że Indie swoimi atakami zdecydowanie odpowiedziały na zamach w Kaszmirze.
– ”Cynober”, czyli nazwa operacji przeciwko Pakistanowi, sugeruje zemstę za śmierć mężczyzn, którzy zostawili po sobie wdowy. To silnie rezonuje w indyjskim społeczeństwie. W telewizji i internecie nie słychać prawie o niczym innym, a media w większości powtarzają narrację rządu – podkreśla socjolożka.
Gorsze nastroje panują w leżących przy granicy stanach Gudźarat, Radżastan i Pendżab, gdzie w ostatnich dniach dochodziło do granicznych incydentów.
Czy Pakistan przeprowadzi odwet?
Premier Pakistanu Shehbaz Sharif zwołał kolejne w ciągu ostatnich dni posiedzenie narodowego komitetu ds. bezpieczeństwa. Władze w Islamabadzie oświadczyły, że zgodnie z Kartą Narodów Zjednoczonych mają prawo do zbrojnego odwetu.
– Pakistan rezerwuje sobie prawo i odpowie na tę agresję w czasie, miejscu i w sposób, który uznamy za stosowny – powiedział generał Ahmed Sharif Chaudhry, rzecznik pakistańskiej armii. Analitycy oceniają, że niewykluczona jest dalsza eskalacja konfliktu. Podkreślają, że atak z 22 kwietnia różni się od działań pakistańskich grup zbrojnych z 2016 i 2019 roku, które były wymierzone w indyjskich wojskowych i policjantów. Indie przeprowadziły wówczas ataki na cele w Pakistanie, choć wielu analityków wskazywało, że pełniły one głównie rolę wizerunkową. Tym razem po raz pierwszy od lat zaatakowani zostali cywile. Przywodzi to na myśl ataki z 2008 roku w Mumbaju, gdzie przybyli z Pakistanu napastnicy zabili ponad 160 niewinnych osób.
W środę po godz. 16 miejscowego czasu w wielu częściach Indii zabrzmiały syreny alarmowe i odbyły się próbne ewakuacje. Zaplanowane już wcześniej ćwiczenia obrony cywilnej objęły wiele lokalizacji w całym kraju, w tym część stołecznego Delhi. To największe takie ćwiczenia w historii.
Analitycy i dyplomaci zwracają uwagę, że oficjalna deklaracja Indii po ataku rakietowym była obliczona na deeskalację, a Pakistan już na początku obecnej odsłony konfliktu zadeklarował, że choć dysponuje zdolnością do odpowiedzi na ewentualny atak ze strony sąsiadów, to broni nuklearnej użyje wyłącznie w przypadku zagrożenia istnienia państwa.
Obserwatorzy podkreślają, że Delhi i Islamabad, mimo trwającego od blisko 80 lat sporu, wypracowały mechanizmy zarządzania konfliktem i posiadają odpowiednie kanały komunikacji. Dlatego użycie broni jądrowej uznaje się za skrajnie mało prawdopodobne.
Główne wnioski
- W wyniku wymiany ognia między Indiami a Pakistanem w Kaszmirze zginęło co najmniej 40 cywilów, a setki osób zostały ewakuowane.
- Indie przeprowadziły zaplanowaną operację wojskową jako odpowiedź na wcześniejszy atak terrorystyczny, przedstawiając ją jako precyzyjną i proporcjonalną.
- Mimo eskalacji konfliktu, obie strony deklarują chęć unikania użycia broni jądrowej i utrzymują kanały komunikacji dyplomatycznej.
