Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!
Biznes Technologia

Startupy muszą zapracować na kapitał. Kondycja rynku daleka od tej z najlepszych lat

Wartość rynku venture capital w drugim kwartale była najpewniej zbliżona do pierwszego. Nadzieję na powolny rozruch dają publiczno-prywatne fundusze, zasilane z nowej perspektywy unijnej. Ostatnie, chudsze lata zmieniły jednak zasady gry. Inwestorzy stali się bardziej wymagający. Znacznie wydłużył się czas oczekiwania na kolejne rundy. Startupy już nie tak szybko, jak wcześniej chwalą się inwestycjami, częściej z dala od konkurencji skupiają się na pracy nad technologią.

Rozalia Urbanek, członkini zarządu PFR Ventures - zdjęcie portretowe.Opowiada o rynku venture capital i startupach.
Rozalia Urbanek, członkini zarządu PFR Ventures, mówi o sytuacji na rynku venture capital i pozyskiwaniu kapitału przez startupy. Fot. materiały prasowe PFR Ventures

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Czy sytuacja na osłabionym w ostatnim czasie rynku venture capital w Polsce ma szansę na unormowanie.
  2. Jaki wpływ na rynek VC i rozwój krajowych startupów mogą mieć nowe fundusze, zasilone z programu Fundusze Europejskie dla Nowoczesnej Gospodarki (FENF). Czy zdołają rozruszać rynek.
  3. Jak ostatnie, gorsze lata, wpłynęły na zmianę w podejściu funduszy do inwestowania, a startupów do pracy nad technologiami.

Wprawdzie oficjalnych danych jeszcze nie mamy, wiele wskazuje jednak na to, że wartość rynku venture capital w II kw. 2025 r. utrzyma się na zbliżonym poziomie do pierwszych trzech miesięcy roku. Jedną z istotnych różnic może być nieznaczne zwiększenie liczby rund zalążkowych. Tych mieliśmy ostatnio wyjątkowo mało, co wynikało z ograniczonego czasowo dostępu sektora VC do unijnego kapitału (fundusze zasilone pieniędzmi w poprzedniej perspektywy zakończyły swój okres inwestycyjny, a nowe czekały na uruchomienie).

Warto wiedzieć

Rynek venture capital w liczbach

W I kw. 2025 r. do polskich startupów popłynęło 444 mln zł. Fundusze venture capital i inwestorzy prywatni wsparli taką pulą kapitału 35 startupów. Dodatkowo jednorożec – spółka ElevenLabs – na dalszy rozwój otrzymała z zewnętrznych źródeł 720 mln zł. Tę rundę można natomiast potraktować jako pojedynczą, wybijającą się ponad resztę rynku.

XYZ (na podstawie raportu Transakcje VC na polskim rynku Q1 2025 PFR Ventures i Inovo.vc)

– W tym momencie nie dysponujemy jeszcze oficjalnymi wyliczeniami, niemniej łączna wartość ogłoszonych transakcji VC w II kw. wynosi ok. 200 mln zł. Spodziewam się, że drugie tyle przyniosły rundy, o których jeszcze publicznie się nie mówiło – część z nich zrealizowały fundusze zasilane przez PFR Ventures. W I kw. bardzo widoczne były rundy na poziomie A i wyższym, ale brakowało inwestycji zalążkowych. Uruchomienie funduszy z FENG zwiększyło ich liczbę. Ten trend będzie się nasilał w przyszłości, ponieważ na rynek będą wchodzić kolejne podmioty VC z programu FENG. Mogę ujawnić, że PFR Ventures podpisał już kolejne umowy z funduszami, niebawem podamy szczegóły – informuje Rozalia Urbanek, członkini zarządu PFR Ventures.

Uważa, że na rynku utrzyma się jednocześnie liczba rund wzrostowych – z udziałem startupów, które są aktywne na rynku już od kilku lat.

– Część startupów, które otrzymały w przeszłości kapitał zalążkowy od funduszy, dojrzała technologicznie i biznesowo. Inwestorzy zarówno z Polski, jak i z zagranicy najlepsze przedsięwzięcia mają na celowniku – dodaje Rozalia Urbanek.

Które startupy nie przekraczają doliny śmierci?

Dla wielu startupów jest to jednak ryzykowny moment – stają na granicy tzw. doliny śmierci.

– Z jednej strony nie możemy oczekiwać, że wszystkie startupy, których rozwój był wspierany kapitałem zalążkowym, otrzymają również kapitał wzrostowy. Globalne statystyki pokazują, że nawet 80-90 proc. inwestycji funduszy w rundach pre-seed i seed nie przekłada się na pozyskanie rundy A. Z drugiej strony w Polsce rynek funduszy wzrostowych pozostaje nienasycony, brakuje więc kapitału na skalowanie startupowych biznesów. Luka jest widoczna – przyznaje Rozalia Urbanek.

Rynek funduszy wzrostowych w Polsce rozwija się dopiero od niedawna.

– Luka rynkowa między funduszami zalążkowymi a sektorem private equity jest poniekąd naturalnym elementem rozwoju rynku VC. Dotychczas inwestorzy nie byli zainteresowani tym wycinkiem rynku, bo charakteryzowała go niska podaż. Wytworzyły ją dopiero fundusze zalążkowe – był to wieloletni proces. Przestrzeń ta się wypełnia wraz z profesjonalizowaniem się funduszy i wzrostem startupów. Mogę zdradzić, że niebawem uaktywnią się fundusze wzrostowe zasilone kapitałem z UE z programu KOFFI. PFR Ventures już z własnych, pozaunijnych zasobów, zainwestował niedawno w fundusz wzrostowy bValue, a to jeden z najbardziej aktywnych podmiotów VC w kraju – wskazuje Rozalia Urbanek.

Jaka jest efektywność inwestowania w modelu VC?

Czy dotychczasowe działania i publiczne finansowanie przyniosły oczekiwane efekty?

– Trudno jeszcze o jednoznaczną odpowiedź, bo można przyjąć różne kwantyfikatory. Pewne jest, że zespoły inwestycyjne, które starają się o alokację z PFR Ventures, raczej nie mają problemu z pozyskaniem wymaganych wkładów od inwestorów prywatnych. Ponadto wielu startupom udało się wyjść poza lokalny rynek i w kolejnych rundach przekonać do swoich rozwiązań inwestorów zagranicznych. Te spółki rosną i zatrudniają więcej osób, co wzmacnia nasz lokalny ekosystem. Pozytywnym efektem jest również rozwój zespołów zarządzających funduszami VC, które wspieraliśmy na ich początkowym etapie, tzw. first time teams. Teraz uruchamiają kolejne fundusze, w których nadal jesteśmy inwestorami, ale nasz udział jest już mniejszy. Przykładem może być niedawno ogłoszony Movens Fund 2 – mówi Rozalia Urbanek.

Podaje, że PFR Ventures zainwestował dotychczas w ok. 90 funduszy, a te zasiliły kapitałem ponad 950 spółek.

– Z 50 spółek, które publicznie ogłosiły rundy inwestycyjne w 2025 r., aż 10 pochodzi z portfeli funduszy zasilanych przez PFR Ventures. Uważam to za satysfakcjonujący wynik. Zadowalający jest również wynik dotychczasowych exitów. Wspierane przez nas fundusze w całej swojej historii sprzedały ok. 300 spółek portfelowych. Średni zwrot z inwestycji wynosił 1,7x. Najlepsze spółki przyniosły inwestorom zwrot sięgający nawet 20-krotnosci zainwestowanego kapitału – zaznacza Rozalia Urbanek.

Zgadza się natomiast ze stwierdzeniem, że na polskim rynku mamy deficyt jednorożców, czyli startupów wycenianych na 1 mld dolarów.

Jak zmienia się podejście do finansowania startupów?

Zdaniem Rozalii Urbanek, obecnie fundusze VC w Polsce powinny stawiać na specjalizacje. Praktyka pokazuje, że większy zwrot z inwestycji przynoszą fundusze np. deeptechowe niż generalistyczne.

– W Polsce fundusze inwestowały głównie w przestrzenie sprzedażowe i proste technologie rozwiązujące problemy codzienności. Tego typu projekty są łatwe w multiplikacji. Historia rynku nauczyła nas, że w ich przypadku liczyło się gównie pierwszeństwo na rynku, jakość oraz tempo egzekucji i dostęp do gigantycznego, głównie amerykańskiego kapitału na marketing i promocję. Fundusze rekompensowały olbrzymie straty, jakie przez lata miał np. Uber. W Polsce nie mamy wielu jednorożców, ponieważ nie mieliśmy dostępu do tak ogromnego kapitału VC i nie byliśmy pierwsi. Deeptech daje natomiast przewagę technologiczną – zaawansowanych technologicznie projektów z zastrzeżoną własnością intelektualną nie da się tak łatwo powielić. Właśnie na tym wygrywa np. ICEYE – podkreśla Rozalia Urbanek. 

Zdaniem eksperta

Struktura polskiego i europejskiego sektora VC

W ubiegłym roku fundusze venture capital (VC) w Polsce pozyskały ponad 240 mln euro na nowe inwestycje, jak pokazują dane opublikowane przez Invest Europe. To ważny impuls dla finansowania innowacyjnych przedsięwzięć w Polsce. W połączeniu z uruchamianiem nowych środków w ramach programu Fundusze Europejskie dla Nowej Gospodarki można oczekiwać ożywienia na rynku VC po dwóch latach relatywnie niższej aktywności inwestycyjnej.

To szczególnie istotne w kontekście nadal niskiego udziału inwestycji VC w polskim PKB – wynoszącego zaledwie 0,010 proc., czyli niemal ośmiokrotnie mniej niż średnia europejska. Te dane jasno pokazują, jak duży potencjał wzrostu ma ten segment rynku w naszym kraju.
Rozwój rynku VC ma kluczowe znaczenie dla przyspieszenia transformacji polskiej gospodarki w kierunku modelu opartego na innowacjach. Warto podkreślić, że zarówno w Polsce, jak i w całej Europie, największy udział w strukturze inwestycji VC ma sektor ICT. To pokazuje, że inwestorzy konsekwentnie lokują kapitał w branże przyszłości, wspierając rozwój nowoczesnych, technologicznych sektorów gospodarki.

Czy rynek VC jest uzależniony od publicznych pieniędzy?

– W ostatnim czasie na kapitał VC mogły liczyć właściwie wyłącznie najlepsze na rynku spółki. Selektywność funduszy była duża. W gorszej sytuacji były startupy, które nie zdołały wypracować sobie pozycji lub dopiero wchodziły na rynek. Lekkie ożywienie na rynku przyszło wraz z pierwszymi funduszami z FENG. Kondycja krajowego rynku jest jednak nadal bardzo daleka od jego najlepszej formy sprzed lat – mówi Bartłomiej Gola, partner w SpeedUp Venture Capital Croup i S20.

Inwestor wskazuje, że rynek VC w Polsce jest bardzo uzależniony od publicznych pieniędzy.

– Polski rynek VC jest w pewnym sensie sterowany przez programy instytucji państwowych, kiedyś Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, a teraz głównie PFR Ventures. Gdy ostatnio wstrzymany został czasowo dostęp do kapitału unijnego, inwestowały albo prywatne fundusze, albo podmioty zasilane z europejskich instytucji, np. z European Investment Fund. Tych jednak w kraju nadal mamy niewiele. Znacząco zmniejszyła się więc liczba transakcji – dodaje Bartłomiej Gola.

Dlaczego spółki i inwestorzy nie ujawniają szybko rund?

Według Michała Rokosza, partnera w Inovo.vc, na rynku dało się zauważyć wejście nowych funduszy, utworzonych przy wsparciu kapitału z FENG.

– Trudno teraz oszacować realną wartość rynku. Sporo funduszy, zwłaszcza zalążkowych, realizuje inwestycje, ale ich nie upublicznia. Zarówno inwestorzy, jak i przedsiębiorcy, wolą z tym poczekać do momentu, w którym projekty technologiczne będą zaawansowane lub już gotowe. Nie ma wprawdzie jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, skąd ta powściągliwość informacyjna. Niemniej, dotychczas pozyskanie inwestora uwiarygadniało startup, dziś, aby zostać zauważonym, trzeba wykazać się konkretami. Polskie startupy realizują też coraz więcej zaawansowanych technologicznie projektów – w ich przypadku lepiej pracować w ciszy, z dala od konkurencji – mówi Michał Rokosz.

Przyznaje, że Inovo.vc ma w portfelu siedem nieogłoszonych inwestycji, przeprowadzonych jeszcze w 2024 r.

– W ostatnim czasie zmieniło się również podejście wielu funduszy VC do inwestowania. Badanie przeprowadzone przez Point Nine Capital wśród kilkudziesięciu funduszy europejskiej wykazało np., że inwestorzy zwracają bardzo dużą uwagę na efektywność kapitałową. Tym oczekiwaniom muszą sprostać startupy. Dodatkowo wyraźnie wydłużył się czas między rundami. Kiedyś najlepsze firmy zbierały kapitał nawet dwa razy do roku, teraz na następną rundę czekają nawet do dwóch lat – wskazuje Michał Rokosz.

Główne wnioski

  1. Wartość rynku venture capital (VC) w II kw. najprawdopodobniej utrzymała się na poziomie z I kw. 2025 r. (dane szacunkowe na podstawie publicznie ogłoszonych transakcji). W pierwszych trzech miesiącach, bez wliczania megarundy ElevenLabs osiągnęła poziom 444 mln zł.
  2. – Kondycja krajowego rynku jest jednak nadal bardzo daleka od jego najlepszej formy sprzed lat – mówi Bartłomiej Gola, partner w SpeedUp Venture Capital Croup i S20. Wprawdzie widać już efekty wejścia na rynek nowej grupy funduszy, jednak ich wpływ na rynek będzie powolny.
  3. – Trudno teraz oszacować realną wartość rynku. Sporo funduszy, zwłaszcza zalążkowych, realizuje inwestycje, ale ich nie upublicznia – zauważa Michał Rokosz, partner w Inovo.vc. Zmienił się trend – kiedyś informacja o pozyskaniu inwestora uwiarygadniała startup, dziś bardziej liczą się efekty technologiczne i osiągnięcia spółek na rynku.