Statham, Georgiev i inni. Duże grono międzynarodowych inwestorów przekazało pieniądze polsko-brytyjskiemu startupowi
Założony przez Polaka startup Embargo zamknął właśnie rundę finansową. Firma pozyskała 3,5 mln dolarów od grona inwestorów z Polski, Wielkiej Brytanii i USA. Teraz szykuje dużą ekspansję.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Jak polsko-brytyjski startup Embargo przyciągnął uwagę międzynarodowych inwestorów i zebrał 3,5 mln dolarów na dalszy rozwój, mimo konkurencji ze strony globalnych gigantów gastronomicznych.
- W jaki sposób platforma Embargo pomaga lokalnym restauracjom i kawiarniom wprowadzać nowoczesne narzędzia lojalnościowe i CRM, które dotychczas były dostępne głównie dla dużych sieci.
- Dlaczego inwestorzy uważają, że spółka ma potencjał na globalną ekspansję i jakie plany związane z wejściem na rynek amerykański rozważa jej założyciel Fryderyk Szydłowski.
Embargo to startup, którego pierwotnym założeniem miało być wsparcie dla branży HoReCa. W dużym uproszczeniu to platforma do zarządzania biznesem gastronomicznym łącząca CRM z programem lojalnościowym i aplikacją mobilną.
Do tej pory startup pozyskał kilka milionów złotych od szerokiego grona inwestorów. Właśnie zamknął kolejną, rekordową już rundę. Do firmy popłynie łącznie 3,5 mln dolarów. Wśród inwestorów znajdują się Amerykanie, Brytyjczycy i Polacy. To inwestorzy, przedsiębiorcy i fundusz, które znane są w branży startupów.
Po raz kolejny Embargo zdecydowało się na mocną współpracę z aniołami biznesu, a nie z typowymi funduszami VC.
Aniołowie zamiast VC. Tak inwestują w Embargo
– Dla nas aniołowie nie są poziomem niżej niż VC. Wręcz przeciwnie. Mieliśmy różne propozycje, ale wybraliśmy jeden fundusz, który został stworzony przez ludzi z ogromnym doświadczeniem. Zbudowali oni firmę generującą 500 mln funtów rocznego przychodu i jednocześnie inwestowali w wiele firm w naszym sektorze. To daje nam ogromną wartość – przekonuje Fryderyk Szydłowski, współzałożyciel startupu.
Jednocześnie grono inwestorów jest "w 100 proc. zgodna z wizją" twórców startupów.
– Wykazali chęć dużego wsparcia, nie tylko kapitałowego. Przykładowo, Paweł Fornalski dał mi ogromne wsparcie w ostatnich kilkunastu miesiącach. To najlepszy dowód na to, jak bardzo anioł biznesu może pomóc w rozwoju – dodaje Fryderyk Szydłowski.
Zdaniem inwestora
Embargo ma przyszłość
Duże pieniądze zainwestowane w Embargo
3,5 mln dolarów przekazało grono inwestorów, w którym znaleźli się: Paul Statham (założyciel Condeco), Christo Georgiev (twórca myPOS), fundusz branżowy Hampton Finance (stworzony przez rodzinę Chantler, specjalizujący się w sektorze spożywczym), Stephen Zinser, Oh Polly wraz z założycielem Mike'iem Branneyem, a także polscy inwestorzy, tacy jak Tomasz Woźniak (założyciel Future Mind), Paweł Masalski (twórca MoodUp), Adam Radzki oraz Cobin Angels.
Ponadto po raz drugi w spółkę zainwestował Paweł Fornalski. To twórca IAI – firmy, która niebawem zostanie sprzedana na rzecz Montagu Private Equity. W ostatnich tygodniach podpisano wstępną umowę sprzedaży. Wycena firmy szacowana jest na około miliard złotych (dokładna wartość transakcji nie jest jeszcze znana).
Jak deklarują twórcy Embargo, zainteresowanie inwestorów przekroczyło oczekiwania założycieli startupu. I to kilkukrotnie.
– Dało nam to możliwość doboru inwestorów, w tej rundzie, którzy idealnie pasują do naszej strategii i mentalności – dodaje współzałożyciel Embargo.
Jak rozwija się Embargo
Twórcami Embargo jest wspomniany już Fryderyk Szydłowski i Tsewang Wangkang – były menedżer J.P. Morgan w Wielkiej Brytanii. Firmę budowali całkowicie od zera. W kilka lat rozwinęła się do 3 tys. obsługiwanych lokali gastronomicznych. Rozwinęła nie tylko system CRM do zarządzania lokalami, ale także narzędzia do obsługi zamówień z odbiorem.
Spółka odnotowała blisko trzykrotny wzrost przychodów w ciągu ostatnich dwóch lat, utrzymując niezmienny zespół. Platforma przekroczyła niedawno 13 mln zrealizowanych transakcji i cyfrowych pieczątek, z czego prawie połowa miała miejsce w ciągu ostatnich 12 miesięcy.
Pieniądze pozyskane w rundzie pozwolą na jeszcze szybszą ekspansję.
– Przede wszystkim planujemy zatrudnić kolejne osoby, które przejmą odpowiedzialność za zarządzanie w Wielkiej Brytanii i Polsce. Dzięki temu będę miał przestrzeń, by w odpowiednim momencie skupić się na rynku amerykańskim. Obecnie nie byłbym w stanie poświęcić mu wystarczającej ilości czasu. Chcemy także przeprowadzić jeszcze jedną udaną ekspansję na kolejny rynek, aby mieć gotowy model skalowania przy obecnych produktach. Ostatnim razem, gdy wchodziliśmy do Polski, dysponowaliśmy jedynie ułamkiem tego, co oferujemy dziś – deklaruje Fryderyk Szydłowski.
Będą rekrutacje do startupu
Embargo chce także pozyskać osoby do rozwoju działu operacyjnego i sprzedażowego, a także zwiększyć nakłady na IT. Firma chce sfinalizować projekt AI, na który pozyskała dofinansowanie od brytyjskiego rządu.
– Kluczowe będą jednak inwestycje w sprzedaż cyfrową. Zarówno w marketing B2B, jak i w narzędzia do sprzedaży online. To pozwoli nam maksymalizować efektywność w pozyskiwaniu nowych klientów – zauważa Fryderyk Szydłowski.
Embargo nie chce jednak "przeinwestować".
– Nasz churn rate wynosi obecnie około 1 proc. wśród biznesów. To bardzo niski poziom. Zależy nam na "zdrowym wzroście". Chcemy unikać sytuacji, w której, aby podwoić przychody, musielibyśmy zwiększyć zespół z 20 do 50-60 osób po rundzie, spalając pieniądze bez kontroli. Tylko po to, by pokazać maksymalny wzrost przychodów w kolejnym kwartale. Oczywiście, chcemy przyspieszać. Celujemy w dwu- trzykrotne wzrosty rok do roku. Dla nas najważniejsze jest to, gdzie będziemy za trzy, pięć lat, a nie wyłącznie w perspektywie najbliższych 12 miesięcy – dodaje Fryderyk Szydłowski.
Zdaniem inwestora
Duzi inwestują. Embargo pomoże mniejszym
Embargo celuje w gastronomię
Jak zauważają przedstawiciele startupu, w ostatnich latach globalne sieci, takie jak Starbucks, McDonald's czy KFC, a także popularne sieci sklepów jak Żabka, intensywnie inwestują w technologie lojalnościowe oraz rozwój własnych aplikacji mobilnych. Dzięki temu zwiększają sprzedaż, budują silniejszą retencję klientów i opierają swój rozwój na danych konsumenckich oraz bezpośrednich kanałach komunikacji. Przykładowo Starbucks Rewards odpowiada już za ponad 50 proc. wszystkich transakcji w USA. Aplikacja McDonald’s zanotowała miliardy zamówień na całym świecie. Znacząco przyczyniło się to do rekordowych wyników sprzedaży w ostatnich latach.
Przedstawiciele Embargo zauważyli jednak problem w branży. Duże firmy mogą pozwolić sobie na wielkie inwestycje w rozwój technologii. Mają nie tylko kapitał, ale także know-how i ogólne zasoby na realizację dużych celów. Zupełnie inaczej sprawa wygląda wśród średnich i małych biznesów. A to około 75 proc. całej branży pod względem wartości.
To właśnie z myślą o nich Embargo rozwija swoją platformę. Misją spółki jest tworzenie prostych w obsłudze narzędzi lojalnościowych i CRM, które pozwalają lokalnym przedsiębiorcom budować trwałe relacje z klientami oraz rozwijać biznes w sposób porównywalny do największych globalnych marek.
Zdaniem inwestora
Trudna branża, ale duże perspektywy
Ambitne cele. USA na horyzoncie
Celem Embargo na kolejne lata jest agresywny, ale zrównoważony wzrost. Startup chce uniknąć scenariuszy firm, które po dużych rundach finansowania musiały ponownie zbierać kapitał szybciej, niż zakładały. A następnie zamykać działalność.
– Po raz pierwszy w historii naszej spółki mamy kapitał, który pozwala nam w pełni wykorzystać nasz product-market-fit i zwiększyć nakłady na sprzedaż i marketing. Celujemy w dwu, trzykrotne wzrosty rok do roku. Jednocześnie będziemy dbać o zdrowy model biznesowy i unikanie sztucznych, krótkoterminowych przyrostów, które nic na dłuższą metę nie wnoszą. Ludzie zazwyczaj przeliczają się w tym, co mogą osiągnąć w rok i zaczynają się problemy. Nie doceniają tego, co mogą osiągnąć w pięć czy 10 lat z odpowiednią etyką pracy i mindsetem – dodaje Fryderyk Szydłowski.
Obecnie Embargo działa w ponad 10 krajach, ale aktywnie rozwija sprzedaż i zespół głównie w Wielkiej Brytanii i Polsce. Po rundzie finansowania spółka planuje zwiększyć nakłady na sprzedaż B2B i marketing na tych rynkach. Dopiero następnie skalować działalność na kolejnych.
– USA to rynek, który musi być na radarze każdego foundera w naszej branży. Na razie chcemy maksymalnie wykorzystać potencjał na rynkach, gdzie już dynamicznie rośniemy i zacząć skalować jeszcze szybciej. Dopiero wtedy zdecydujemy, czy kolejnym krokiem będzie ekspansja za Atlantyk, która jest dla nas coraz bardziej w zasięgu – mówi Fryderyk Szydłowski.
Niedawno firma podpisała także globalne partnerstwa z dużymi amerykańskimi firmami oferującymi płatności i systemy POS. Chodzi o takie podmioty, jak Square czy Lightspeed, które szybko rozwijają się także w UK i Europie.
– Na ten moment mamy już podpisane pierwsze partnerstwa. Kilka kolejnych jest w trakcie finalizacji, ale nie chcę spekulować, dopóki nie będziemy mieli gotowych integracji i umów. Obecnie koncentrujemy się na dalszym rozwoju naszej platformy oraz zwiększeniu nakładów na sprzedaż B2B. Robimy to przez marketing, wykorzystanie narzędzi cyfrowych i zatrudnienie kilku kluczowych pracowników – komentuje Fryderyk Szydłowski.
Główne wnioski
- Startup Embargo, założony przez Fryderyka Szydłowskiego i Tsewanga Wangkanga, pozyskał rekordową rundę finansowania w wysokości 3,5 mln dolarów. Pieniądze napłynęły od międzynarodowego grona inwestorów, w tym uznanych przedsiębiorców z Polski, Wielkiej Brytanii i USA. Kluczowe było zaangażowanie aniołów biznesu, którzy – jak podkreślają założyciele – wnoszą nie tylko kapitał, ale też doświadczenie i praktyczne wsparcie w rozwoju firmy.
- Embargo rozwija platformę CRM i narzędzia lojalnościowe dla branży gastronomicznej, pomagając małym i średnim przedsiębiorstwom konkurować z globalnymi graczami. Spółka obsługuje już ponad 3 tys. lokali, zrealizowała 13 mln transakcji i zanotowała niemal trzykrotny wzrost przychodów w ciągu dwóch lat. Inwestorzy wskazują na silny product-market fit, niskie wskaźniki odpływu klientów i zdrowy model biznesowy jako fundament dalszego skalowania.
- Nowe finansowanie pozwoli na zatrudnienie kluczowych specjalistów, zwiększenie inwestycji w marketing cyfrowy i rozwój technologii, w tym projektu AI współfinansowanego przez rząd brytyjski. Embargo planuje dalszą ekspansję w Europie, a w dłuższej perspektywie także wejście na rynek amerykański. Twórcy deklarują jednak, że stawiają na zrównoważony rozwój i długoterminową perspektywę, unikając ryzyka nadmiernych kosztów typowych dla wielu startupów po dużych rundach inwestycyjnych.