Strachliwa odpowiedź UE na cła Trumpa i wsparcie sektora wina
Po ogłoszeniu przez Donalda Trumpa 20-procentowych ceł na import z UE, Wspólnota nie chce eskalować wojny celnej, licząc na negocjacje, prezydent Francji namawia do zamrożenia inwestycji w USA, a Chiny reagują ostro i zdecydowanie.


Z tego artykułu dowiesz się…
- Jak na amerykańskie cła reaguje UE, a jak Chiny.
- Jak UE chce wspierać sektor wina i szampana.
- Czy francuskie firmy posłuchają prezydenta Macrona i zamrożą inwestycje w USA.
Przywódcy krajów UE zamierzają odpowiedzieć na wojnę handlową amerykańskiego prezydenta stopniowo, pozostawiając sobie otwartą drogę do negocjacji. Mają zamiar przygotować odpowiedź po analizie wpływu ekonomicznego ogłoszonych taryf celnych.
UE planuje wprowadzenie środków na amerykańskie cła odwetowe, których wartość może sięgnąć 26 mld euro – z pierwszymi działaniami od 15 kwietnia. Rozważane są także dalsze kroki wobec amerykańskich ceł na samochody. Europa wydaje się być jednak krok w tyle m.in. za Chinami, które ogłosiły już wprowadzenie 34-procentowych ceł na amerykańskie produkty.
Oprócz wprowadzenia wzajemnych ceł ze Stanami Zjednoczonymi Chiny ogłosiły, że skierują sprawę do Światowej Organizacji Handlu (WTO) w związku z kolejną eskalacją wojny handlowej Stanów Zjednoczonych.
Część francuskich firm po zapowiedzi Chin odnotowało w piątek kilkunastostopniowe spadki cen akcji na paryskiej giełdzie.
UE nie chce eskalować
Ursula von der Leyen, szefowa KE, zapowiedziała gotowość do reakcji. Zaznaczyła jednak chęć prowadzenia rozmów w celu usunięcia barier handlowych.
– Jesteśmy gotowi odpowiedzieć na amerykańskie cła – stwierdziła Ursula von der Leyen podczas szczytu UE i krajów Azji Środkowej w Uzbekistanie.
Przewodnicząca Komisji powtórzyła, że jest gotowa „negocjować ze Stanami Zjednoczonymi w celu usunięcia pozostałych przeszkód w handlu transatlantyckim”.
Wtóruje jej francuski minister ds. handlu Laurent Saint-Martin.
– Nasza walka toczy się o zakończenie wojny handlowej. W żaden sposób nie jest to środek, który mógłby poprawić nasz wzrost gospodarczy lub zwiększyć liczbę miejsc pracy. Celem Francji i Europy nie jest eskalacja konfliktu – stwierdził francuski minister.
Może to uspokoić producentów szampana, którzy panikują w związku z groźbami USA wprowadzenia 200-procentowych ceł na alkohole z Europy. Francja, Włochy i Irlandia obawiają się o swój eksport wina i szampana. Dlatego chcą wykreślenia z unijnych list celnych m.in. amerykańskiego bourbona.
UE chce uderzyć w amerykański sektor usług
W ramach odpowiedzi Komisja Europejska analizuje wykorzystanie instrumentu antyprzymusowego (ACI). Mógłby uderzyć w strategiczne sektory USA w Europie, takie jak technologia i finanse. Możliwe działania to m.in. ograniczenie dostępu do rynków publicznych, zaostrzenie kontroli inwestycji amerykańskich czy nawet ograniczenia dla firm, takich jak BlackRock czy platforma X.
Zresztą cła Donalda Trumpa mocno uderzają również w amerykańskich gigantów technologicznych. Chodzi o zajmujące się produkcją sprzętu firmy Apple, Tesla i Nvidia (dostawcy podzespołów), lub w Amazona, który zajmuje się transportem. Fala ceł importowych wymierzona w Azję to prawdziwe trzęsienie ziemi dla tych grup. Pozostają bowiem w dużym stopniu uzależnione od swoich łańcuchów dostaw na tym kontynencie.
Oczekuje się, że UE zagłosuje w środę nad pierwszym zestawem środków w odpowiedzi na 25-procentowe podatki od stali i aluminium wprowadzone przez Donalda Trumpa.
Wsparcie dla europejskiego sektora wina i szampana
Premier Francji François Bayrou powiedział, że decyzja Donalda Trumpa o nałożeniu dodatkowych ceł była „katastrofą dla wszystkich”. Stwierdził, że we Francji „dziesiątki tysięcy miejsc pracy są zagrożone”. Zapewnił, że priorytetem rządu jest wsparcie francuskich producentów, a także „kontrola i ograniczenie konsekwencji dla francuskich konsumentów”.
W tym kontekście szczególne znaczenie zyskuje europejski sektor wina, który również znajduje się na celowniku amerykańskich sankcji. Pojawiły się bowiem doniesienia o możliwym wprowadzeniu 200-procentowych ceł odwetowych na europejskie wina i szampany. Aby temu przeciwdziałać i wzmocnić ten ważny gospodarczo i kulturowo sektor, Komisja Europejska przedstawiła nowy pakiet wsparcia dla producentów wina.
Warto wiedzieć
Pakiet wsparcia dla producentów wina:
- możliwość karczowania i zielonych zbiorów w celu ograniczenia nadprodukcji,
- większa elastyczność w zakresie nasadzeń i zezwoleń,
- zwiększenie dofinansowania inwestycji proklimatycznych (do 80 proc. kosztów),
- uproszczone zasady etykietowania i promocji,
- wydłużenie kampanii promujących wina w krajach trzecich (z trzech do pięciu lat),
- wsparcie rozwoju enoturystyki w regionach wiejskich.
Komisja podkreśla, że celem jest nie tylko ochrona sektora wina przed obecnymi zagrożeniami gospodarczymi i politycznymi. Chodzi także o przygotowanie go na wyzwania przyszłości – od zmian klimatycznych po zmieniające się preferencje konsumentów.
Macron chce zamrożenia inwestycji w USA
Prezydent Francji Emmanuel Macron zwrócił się w czwartek do firm z prośbą o zawieszenie inwestycji w Stanach Zjednoczonych.
– Należy zawiesić planowane lub ogłoszone w ostatnich tygodniach inwestycje do czasu wyjaśnienia sytuacji ze Stanami Zjednoczonymi – powiedział Emmanuel Macron podczas spotkania z przedstawicielami francuskiego przemysłu.
Stwierdził, że nie wykluczono jeszcze żadnej odpowiedzi na cła Donalda Trumpa. Zasugerował wykorzystanie mechanizmu antyprzymusowego, czyli instrumentu UE mającego na celu ochronę handlu w ramach bloku. Zaproponował też odpowiedź wymierzonąh w usługi cyfrowe i mechanizmy finansowania gospodarki amerykańskiej. Dodał, że odpowiedź na wzajemne cła będzie silniejsza niż wcześniejsza reakcja na cła na stal i aluminium wprowadzone przez USA. Nazwał cła „brutalnymi i bezpodstawnymi” oraz szokującymi dla handlu międzynarodowego. Dodał, że Europa musi odpowiedzieć „branża po branży”.
W piątek rano francuski minister gospodarki i finansów Eric Lombard wezwał francuskie firmy do „patriotyzmu” w wojnie handlowej rozpoczętej przez USA.
– Prawdziwym celem Stanów Zjednoczonych jest reindustrializacja kraju i zmuszenie firm do przyjazdu i prowadzenia produkcji w USA w celu uniknięcia opłat celnych. Amerykanie chcą wykorzystać światową gospodarkę dla własnych korzyści – dodał Eric Lombard.
Czy francuskie firmy posłuchają prezydenta?
Główne francuskie grupy milczą na temat zawieszania projektów w Stanach Zjednoczonych. Emmanuel Macron wezwał w czwartek do takich kroków w przypadku „inwestycji ogłoszonych w ostatnich tygodniach”.
Zapytana o to firma CMA CGM, która na początku marca z wielką pompą przedstawiła inwestycje w wysokości 20 mld dolarów w Stanach Zjednoczonych, gdzie grupa działa od 30 lat, nie chciała udzielić komentarza. Podobnie było w przypadku Schneider Electric. Firma pod koniec marca poinformowała, że zamierza zainwestować w Stanach Zjednoczonych ponad 700 mln dolarów do 2027 roku.
Gigant materiałowy Saint-Gobain, który w lutym ogłosił inwestycję w wysokości 40 mln dolarów w budowę fabryki w stanie Nowy Jork, odpowiedział: „żadnego zawieszenia”. Grupa twierdzi, że decyzji o tych inwestycjach nie podjęto w kontekście podwyżek ceł, lecz w celu obsługi rynku amerykańskiego.

Główne wnioski
- Po ogłoszeniu przez Donalda Trumpa 20-entowych ceł na import z UE Unia Europejska nie chce eskalować wojny celnej, licząc na negocjacje. W ramach odpowiedzi KE analizuje wykorzystanie instrumentu antyprzymusowego (ACI), który mógłby uderzyć w strategiczne sektory USA w Europie, takie jak technologia i finanse. Prezydent Francji namawia natomiast do zamrożenia inwestycji w USA. Chiny zaś reagują ostro i zdecydowanie. Kraj ten ogłosił już wprowadzenie 34-procentowych ceł na amerykańskie produkty. Chiny skierują też sprawę amerykańskich ceł do Światowej Organizacji Handlu (WTO) w związku z kolejną eskalacją wojny handlowej Stanów Zjednoczonych.
- Komisja Europejska przedstawiła nowy pakiet wsparcia dla producentów wina. Komisja podkreśla, że celem jest nie tylko ochrona sektora wina przed obecnymi zagrożeniami gospodarczymi i politycznymi, ale także przygotowanie go na wyzwania przyszłości – od zmian klimatycznych po zmieniające się preferencje konsumentów.
- Francuskie firmy odmawiają na razie komentarza w sprawie apelu prezydenta Macrona o „patriotyzm gospodarczy” i zamrażanie inwestycji w USA. Nieoficjalnie zarządzający są niechętni tej idei, argumentując, że decyzje inwestycyjne podejmowane są w perspektywie długofalowej.