System emerytalny w Polsce. Stabilność tylko na papierze
Reforma z 1999 r. pozwala teoretycznie utrzymać w ryzach wydatki państwa na emerytury. Pokazują to projekcje, w których udział tej kategorii w finansach publicznych pozostaje w miarę stały względem PKB. Ale jest to iluzja. Bardzo niski przewidywany poziom przyszłych świadczeń emerytalnych wymusi zmiany dotyczące wieku emerytalnego lub wysokości składek
Z tego artykułu dowiesz się…
- Czym są przyszłe stopy zastąpienia netto i jakie są prognozy w zakresie tego wskaźnika dla Polski.
- Z czego wynika tak niski poziom względem innych krajów OECD.
- Czy uda się utrzymać taki system bez reformy.
OECD opublikowało niedawno raport „Pensions at Glance 2025”. Stanowi on dogłębną analizę systemów emerytalnych krajów będących członkami tej organizacji. Publikacja jest bardzo obszerna – liczy ok. 250 stron, dlatego siłą rzeczy wybrałem tylko kilka ciekawych wątków przybliżających system emerytalny w Polsce na tle innych państw.
Niskie przyszłe emerytury w Polsce
Poniższy wykres przedstawia tzw. przyszłą stopę zastąpienia netto. To wartość netto emerytury względem wynagrodzenia netto dla modelowej osoby wchodzącej na rynek pracy w wieku 22 lat w 2024 r. i pracującej do osiągnięcia wieku emerytalnego zarabiając średnie wynagrodzenie. Modele OECD są tworzone uwzględniając uchwaloną obecnie legislację.
W przypadku kobiet w Polsce emerytura netto będzie stanowiła ok. jedną trzecią wynagrodzenia netto. Mężczyźni mogą liczyć na stopę zastąpienia w wysokości 41 proc. ze względu na dłuższą aktywność zawodową (wyższy ustawowy wiek emerytalny).
Oba wyniki plasują Polskę wśród krajów o najniższych wartościach tego wskaźnika. Niżej od Polski wśród kobiet znajduje się tylko Litwa (28 proc.). W przypadku mężczyzn Polska ma piąty od końca poziom stopy zastąpienia wśród krajów OECD. Względem średniej OECD Polki mają uzyskiwać tylko połowę tego wskaźnika (Polska 32 proc. vs. OECD 62 proc.).
Przewidywana luka między stopami zastąpienia netto kobiet i mężczyzn ma być w Polsce największa — sięgać ok. 25 proc. (dla modelowych osób zarabiających średnie wynagrodzenie). W większości krajów OECD taka różnica nie występuje ze względu na równy ustawowy wiek emerytalny.
Mechanizm niskich emerytur
Starzenie się społeczeństwa będzie skutkować niskimi emeryturami w Polsce ze względu na mechanizmy wbudowane w system. W ramach reformy z 1999 r. wprowadzono system zdefiniowanej składki, który wzmocnił powiązanie między odprowadzonymi składkami a świadczeniami.
Jakie to mechanizmy? System w Polsce automatycznie obniża wysokość nowo przyznawanych emerytur, gdy wzrasta średnia długość życia — aby ograniczyć presję na finanse publiczne. Ponadto istotny jest sposób waloryzacji składek.
Wskaźniki waloryzacji konta ZUS oraz subkonta zależą od inflacji, realnego wzrostu sumy składek oraz średniej dynamiki nominalnego PKB z pięciu ostatnich lat. Prognozowany spadek liczby osób w wieku produkcyjnym będzie hamował zarówno wzrost realnej sumy składek, jak i wzrost PKB. W przyszłości stopa waloryzacji nie będzie więc znacząco wyższa od stopy inflacji.
Konsekwencja jest jasna: aby utrzymać parytet między emeryturami a wynagrodzeniami, pracownicy będą musieli pozostać na rynku pracy dłużej i później rozpoczynać pobieranie świadczeń.
Wyjątkowe w skali OECD różnice w wieku emerytalnym kobiet i mężczyzn w Polsce
Tylko dziewięć państw OECD ma wciąż różnice w ustawowym wieku emerytalnym kobiet i mężczyzn. W trzech z nich (Austria, Litwa i Szwajcaria) różnice te znikną najpóźniej do 2033 r.
Poniższy wykres przedstawia obecny ustawowy wiek emerytalny kobiet w krajach OECD przechodzących na emeryturę w 2024 r. oraz przyszły wiek emerytalny zgodnie z aktualną legislacją, która w wielu państwach zakłada jego stopniowe podnoszenie — często w powiązaniu ze wzrostem oczekiwanej długości życia.
W ośmiu krajach OECD przyszły ustawowy wiek emerytalny kobiet ma być najwyższy. Rekordowa ma być Dania — aż 74 lata. W tym przypadku rozważa się jednak złagodzenie mechanizmu proporcjonalnego (jeden do jednego) powiązania między wzrostem długości życia a podwyższaniem wieku emerytalnego. Niektóre reformy są bardzo świeże — jak ta wprowadzona niedawno na Słowacji.
Na tym tle wybija się Polska. Jedynie Turcja i Kolumbia mają obecnie niższy ustawowy wiek emerytalny kobiet (odpowiednio 49 i 57 lat). Średnia dla UE wynosi 64 lata, a zatem jest o cztery lata wyższa niż w Polsce. Ta luka będzie się pogłębiała, gdyż Polska – w przeciwieństwie do większości krajów europejskich – nie planuje obecnie podnoszenia ustawowego wieku emerytalnego kobiet. W przypadku kobiet wchodzących na rynek pracy w 2024 r. ma on w UE wzrosnąć do 66,6 lat.
Efektywny wiek odejścia z rynku pracy
Ustawowy wiek emerytalny nie oznacza, że wszyscy uprawnieni przechodzą na emeryturę dokładnie w momencie jego przekroczenia. Część osób korzysta z wcześniejszych emerytur, a część przedłuża aktywność zawodową. Według danych ZUS, średni wiek rozpoczęcia pobierania emerytury w Polsce jest zbliżony do wieku ustawowego: w 2024 r. wynosił 60,6 lat dla kobiet i 64,9 lat dla mężczyzn.
Nieco inną miarą jest efektywny wiek odejścia z rynku pracy, który nie zawsze pokrywa się z faktycznym momentem przejścia na emeryturę. Średnio w OECD dla kobiet (63,6) jest on nieco niższy niż ustawowy (63,9) w krajach członkowskich. Największa różnica w tym kierunku występuje w Belgii i wynosi 4,4 roku — ustawowy wiek emerytalny to tam 65 lat, a kobiety realnie odchodzą z rynku pracy średnio w wieku 60,6. Wyraźne różnice obserwuje się również w Norwegii, Danii i Wielkiej Brytanii (ok. 3–4 lat).
Efektywny wiek odejścia z rynku pracy kobiet najbardziej przekracza ustawowy wiek emerytalny w Turcji – aż o 11,5 roku. Powodem jest bardzo niski ustawowy wiek emerytalny kobiet w tym kraju (49 lat). Spory rozstrzał występuje również w Korei (6,6 roku) oraz Japonii (2,4 roku), pomimo relatywnie wysokiego ustawowego wieku emerytalnego – odpowiednio 63 i 65 lat.
W tej grupie państw znajduje się także Polska. Zgodnie z danymi OECD efektywny wiek odejścia z rynku pracy kobiet w 2024 r. wynosił 61,4 roku, a zatem był o 1,4 roku wyższy niż wiek ustawowy. W przypadku mężczyzn efektywny wiek (63,7) był nieco niższy niż ustawowy – w podobnej skali różnicy.
Nierówności między mężczyznami a kobietami
Mężczyźni w Polsce po opuszczeniu rynku pracy żyją średnio jeszcze 17,4 roku – to nieco mniej niż średnia OECD (18,7 roku). Odwrotna sytuacja dotyczy kobiet. Polki mogą oczekiwać 23,6 roku życia po odejściu z rynku pracy – o 0,8 roku więcej niż średnia dla krajów OECD.
Pamiętać należy, że te dane prezentowane są pod warunkiem, że dana osoba dożyje momentu przejścia na emeryturę. Według danych Banku Światowego do 65 roku życia w Polsce nie dożyło w 2023 r. ponad 20 proc. mężczyzn urodzonych w 1958 r. To ok. 10 pkt proc. mniej niż w rozwiniętych krajach Zachodu czy Japonii, w których ustawowy wiek emerytalny również wynosi 65 lat.
Do tego samego wieku w Polsce dożyło 90 proc. kobiet urodzonych w 1958 r. A zatem prawdopodobieństwo korzystania z emerytury jest jeszcze wyższe w przypadku kobiet, biorąc pod uwagę niższy ustawowy wiek emerytalny kobiet (60 lat).
W praktycznie wszystkich krajach OECD kobiety mogą oczekiwać dłuższego życia po opuszczeniu rynku pracy niż mężczyźni. Główną przyczyną są różnice w długości życia między płciami, ale część tej różnicy wynika również z wieku, w którym średnio kończy się aktywność zawodową – a ten w dużej mierze zależy od ustawowego wieku emerytalnego. W Polsce ta różnica jest największa spośród europejskich członków OECD.
Instytucje
Poniższy wykres przedstawia udział nowych emerytów, którzy kontynuowali pracę w ciągu sześciu miesięcy od uzyskania pierwszej emerytury w 2023 r. Najczęściej na taki krok decydują się obywatele krajów bałtyckich oraz nordyckich. Powody są jednak odmienne. Bałtowie najczęściej wskazują na motywy finansowe. Norwegowie i Szwedzi częściej wymieniają radość z pracy oraz chęć utrzymania integracji społecznej jako główną motywację do dalszej aktywności zawodowej. Najmniejsza proporcja osób kontynuujących zatrudnienie występuje w krajach południa Europy (Włochy, Hiszpania i Grecja).
Istotne są również rozwiązania instytucjonalne. W Polsce, aby rozpocząć pobieranie emerytury, należy rozwiązać umowę o pracę. Taka regulacja obowiązuje jeszcze w siedmiu krajach OECD (np. Włochy, Francja). W dziesięciu krajach pracujący emeryci odprowadzają składki na emeryturę, ale nie wpływają one na jej późniejszą wysokość – w praktyce jest to dodatkowy podatek nałożony na wynagrodzenie, zniechęcający do pracy (np. Belgia, Francja i Hiszpania). Szesnaście krajów OECD nie nakłada żadnych restrykcji – w tym obowiązku rozwiązania umowy o pracę – na łączenie zatrudnienia ze świadczeniem emerytalnym (np. Dania, Szwecja, Wielka Brytania, USA).
Polska ma relatywnie niski udział nowych emerytów kontynuujących pracę – ok. 14 proc. Strategia rozwoju Polski do 2035 r. proponuje w tym zakresie rozwiązania zachęcające do dłuższej aktywności, np. zmniejszenie wymiaru czasu pracy dla osób, które nabyły prawo do emerytury, ale nadal chcą pozostać na rynku pracy.
Bodźce do dłuższej pracy nie dla każdego
Jak wspomniano, stopę zastąpienia netto szacuje się przy założeniu określonej wysokości wynagrodzenia w trakcie całej kariery. Dla niższych płac wartości te są jeszcze bardziej oddalone od średniej OECD. Mężczyzna zarabiający w Polsce 50 proc. średniego wynagrodzenia (w wielu krajach jest to poziom zbliżony do płacy minimalnej) może liczyć na emeryturę stanowiącą 41 proc. jego płacy netto. Średnia w OECD ma wynosić ok. 75 proc.
Wynika to z opisanych powyżej mechanizmów, a także z mniej redystrybucyjnego charakteru polskiego systemu emerytalnego.
Co istotne, według modelu OECD stopa zastąpienia w Polsce dla kobiet będzie niemal taka sama jak dla mężczyzn (42 proc.), mimo krótszego okresu pracy. Oznacza to, że dla wielu kobiet podwyższenie wieku emerytalnego nie przełożyłoby się na wyższe emerytury. Jak sądzę – nie znając szczegółów modelu – wynika to z instytucji minimalnej emerytury. To poważny problem systemowy, osłabiający bodźce do dłuższej pracy.
Zakończenie: stabilność na papierze
OECD w podsumowaniu dla Polski pisze następująco:
„Biorąc pod uwagę silny związek między składkami i świadczeniami w ramach systemu zdefiniowanej składki oraz prognozowany duży spadek liczebności populacji w wieku produkcyjnym, podniesienie przyszłego poziomu emerytur można osiągnąć głównie poprzez zwiększenie efektywnego wieku emerytalnego i/lub wyższych stawek składek emerytalnych, które na poziomie 19,52 proc. są nieznacznie wyższe od średniej OECD, pomimo szybszego starzenia się społeczeństwa.”
System zdefiniowanej składki pozwala teoretycznie utrzymać w ryzach wydatki państwa na emerytury. Pokazują to projekcje, w których udział tej kategorii pozostaje w miarę stały względem PKB. Pytaniem otwartym jest jednak, czy te prognozy nie są bardziej „papierowe” niż realistyczne. W obliczu starzenia się społeczeństwa stabilność finansowa systemu jest możliwa tylko dzięki obniżeniu poziomu życia przyszłych emerytów.
Utopią jest wiara, że tak niski poziom przyszłych emerytur zostanie społecznie zaakceptowany. Przedsmak tego już obserwujemy przy okazji wprowadzenia tzw. 13. i 14. emerytury oraz zmian w rentach wdowich – zwłaszcza biorąc pod uwagę przyszłą strukturę demograficzną Polski.
O ile kwestia podniesienia wieku emerytalnego kobiet co jakiś czas wraca w debacie publicznej, mniej uwagi poświęca się adekwatności obecnych stawek składek. Istotna jest także interakcja między tymi czynnikami, co dobrze pokazuje brak wpływu dłuższej pracy na wysokość świadczeń dla osób zarabiających blisko płacy minimalnej. Do tego dochodzą rozwiązania instytucjonalne – jak konieczność rozwiązania umowy o pracę w Polsce, aby pobierać emeryturę, co zmniejsza elastyczność systemu.
Główne wnioski
- Przyszła stopa zastąpienia netto to relacja emerytury netto do wynagrodzenia netto dla osoby wchodzącej na rynek pracy w wieku 22 lat w 2024 r. i pracującej do ustawowego wieku emerytalnego. Dla średniego wynagrodzenia w przypadku kobiet w Polsce wyniesie ona ok. 32 proc., a mężczyźni mogą liczyć na 41 proc. ze względu na dłuższą aktywność zawodową. Oba wyniki plasują Polskę wśród krajów o najniższych wartościach tego wskaźnika.
- Starzenie się społeczeństwa będzie skutkować niskimi emeryturami w Polsce w przyszłości ze względu na mechanizmy zaszyte w systemie. System w Polsce obniża wysokość nowo przyznawanych emerytur, gdy rośnie średnia długość życia – w celu ograniczenia presji finansowej. Ponadto prognozowany spadek liczby osób w wieku produkcyjnym będzie hamował zarówno wzrost realnej sumy składek, jak i wzrost PKB. A od tych wskaźników zależy waloryzacja składek, a zatem wysokość przyszłej emerytury.
- System zdefiniowanej składki pozwala teoretycznie utrzymać w ryzach wydatki państwa na emerytury. Pokazują to projekcje, w których udział tej kategorii pozostaje w miarę stały względem PKB. W obliczu starzejącego się społeczeństwa jest to możliwe tylko dzięki znacznemu obniżeniu poziomu życia przyszłych emerytów. Tak niskie świadczenia wydają się mało realistyczne politycznie. Podniesienie przyszłego poziomu emerytur można osiągnąć głównie poprzez zwiększenie efektywnego wieku emerytalnego i/lub wyższych stawek składek emerytalnych, które na poziomie 19,52 proc. są nieznacznie wyższe od średniej OECD, mimo szybszego starzenia się społeczeństwa.