Szef Fed zapowiada obniżki stóp procentowych. Cięcia mogą być mniejsze, niż oczekuje rynek
Jerome Powell zapowiedział w Jackson Hole możliwość obniżenia stóp procentowych, ale ich skala może rozczarować rynek. Fed balansuje dziś między pogarszającym się rynkiem pracy a ryzykiem powrotu inflacji na skutek ceł, restrykcyjnej polityki migracyjnej i reform podatkowych.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Jak obecną sytuację gospodarczą w USA ocenia szef Fedu.
- Jakie mogą być następne ruchy Fedu w sprawie stóp procentowych.
- Dlaczego cięcia stóp mogą być mniejsze niż oczekuje rynek.
Szef banku centralnego USA podczas wystąpienia na corocznej konferencji w Jackson Hole zapowiedział możliwość złagodzenia polityki monetarnej. Rynek finansowy od razu zaczął wyceniać cykl obniżek. W praktyce jednak inflacja ponownie może stać się problemem na skutek ceł, polityki migracyjnej i reform podatkowych. Rynek może być więc nastawiony zbyt optymistycznie.
Fed: pomiędzy niską inflacją a pełnym zatrudnieniem
Bank centralny USA ma tzw. podwójny mandat (dual mandate), ma dbać jednocześnie o niską inflację oraz pełne zatrudnienie. Odróżnia go to od Europejskiego Banku Centralnego, czy Narodowego Banku Polskiego, których podstawowym zadaniem jest dbałość o niską inflację. Dopiero, jeśli ten cel jest spełniony, to wówczas mogą realizować kolejny, czyli wspieranie polityki gospodarczej – odpowiednio UE i rządu.
W związku z podwójnym celem Fed bywa zmuszony do pewnego lawirowania. Są więc okresy, kiedy priorytetem jest sprowadzenie w dół inflacji. Tak było w ostatnich latach, kiedy na skutek ogromnej stymulacji fiskalnej w kluczowych gospodarkach (a zwłaszcza w USA) i zaburzeń podażowych, ceny zaczęły rosnąć najszybciej od 40 lat. Fed podwyższył stopy procentowe o ponad 5 pkt proc., a inflacja ostatecznie zbliżyła się do pożądanego poziomu 2 proc.
Powell: narastają ryzyka dla pełnego zatrudnienia
Obecnie Fed przekierowuje uwagę na swój drugi cel, czyli dbałość o pełne zatrudnienie. W swoim wystąpieniu w Jackson Hole, Powell wskazał, że sytuacja na rynku pracy znacznie się pogorszyła. Przyrost nowych miejsc pracy (poza rolnictwem) spowolnił z poziomu średnio 168 tys. miesięcznie w 2024 r. do zaledwie 35 tys. w ciągu ostatnich trzech miesięcy (od maja do lipca br.).
Powell wskazał, że jeśli koniunktura się pogorszy, to liczba nowo tworzonych miejsc pracy może być ujemna, a wówczas zacznie rosnąć bezrobocie. Łagodzić to zjawiska może fakt, że ze względu na restrykcyjną politykę migracyjną, przyrost liczby aktywnych zawodowo znacząco spowolnił. Wskaźnik aktywności zawodowej spadł do najniższego poziomu od ponad dwóch lat.
Jednocześnie zapewniał, że choć inflacja wciąż pozostaje lekko podwyższona, to ryzyka dla jej ponownego wzrostu zostały ograniczone, a oczekiwania inflacyjne są stabilne. I choć Powell jednoznacznie wskazał, że cła wprowadzone przez Donalda Trumpa wpłynął na podwyższenie poziomu cen, to stwierdził, że na razie ostateczna skala tego wpływu jest niemożliwa do oszacowania.
Po takim wywodzie stwierdził wreszcie, że obecna sytuacja może skłonić Fed do korekty restrykcyjnej polityki monetarnej. Rynki finansowe odczytały to jako zapowiedź obniżek stóp procentowych. W chwili pisania tego tekstu (poniedziałek, 25 sierpnia) prawdopodobieństwo cięć stóp o 0,25 pkt proc., do poziomu 4-4,25 proc., wyceniane przez kontrakty terminowe, wynosi 86 proc.
Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem wycenianym przez rynek na koniec br. jest spadek stóp jeszcze o kolejne 0,25 pkt proc., czyli do 3,75-4 proc. Z kolei na koniec 2026 r. stopy według wycen rynku mają spaść do poziomu 3-3,25 proc.
Wystąpienie Powella w cieniu ostrego konfliktu z Trumpem
Szef Fed w ostatnich miesiącach był wielokrotnie wzywany przez Donalda Trumpa do obniżki stóp procentowych. Trump groził nawet wyrzuceniem Powella ze stanowiska, do czego nie ma kompetencji. Ten z kolei odpowiadał, że będzie bronił niezależności banku centralnego przed zapędami prezydenta.
Ostatnio ten konflikt przybrał absurdalny obrót, kiedy Trump oskarżył Powella o… zbyt wysokie koszty renowacji siedziby Fedu. Obaj wizytowali nawet remontowany budynek i wówczas Trump wręczył zdziwionemu Powellowi kartkę z dokładnymi wyliczeniami tych kosztów (nagranie z tego wydarzenia jest dostępne poniżej). Co warte odnotowania, to właśnie Trump mianował Powella na szefa Fedu podczas swojej pierwszej kadencji, w 2018 r.
Wydaje się, że na razie Fed jest odporny na presję ze strony Trumpa. Zapowiedziana przez Powella obniżka wydaje się mieć mocne uzasadnienie w danych.
Jaka będzie ostateczna skala obniżek?
Początkowa reakcja rynku na przemówienie Powella była euforyczna, później została nieco skorygowana. Ostatecznie w dzień przemówienia indeks S&P 500 zyskał 1,5 proc., a technologiczny Nasdaq 1,9 proc. Osłabił się dolar, a rentowność amerykańskich obligacji 10-letnich spadła o niemal 0,1 pkt proc.
Z przemówienia Powella przebijają gołębie tony, ale czy Fed zdecyduje się na dokonanie cyklu obniżek? Amerykańska gospodarka przechodzi przez serię naprawdę poważnych wstrząsów spowodowanych polityką gospodarczą. Oprócz wspomnianych ceł i restrykcyjnej polityki migracyjnej jest także „wielka, piękna ustawa”, czyli jedna z największych reform podatkowych w historii.
W takich warunkach Fed raczej będzie się starał zachować maksymalną ostrożność, nawet mimo gorszych sygnałów z rynku pracy. Nadzieje na głębsze obniżki mogą skończyć się tak jak oczekiwania na „pivot” Fed w latach 2022-2023. Wówczas inwestorzy mieli nadzieję na szybkie zakończenie podwyżek i rozpoczęcie cyklu łagodzenia polityki monetarnej. To się stało, ale stopy poszybowały znaczenie wyżej, niż oczekiwano i spadają znacznie wolniej. Nadzieje na mocniejsze cięcia mogą skończyć się podobnie.
Główne wnioski
- Skala cięć może być ograniczona. Mimo że rynek wycenia szybki cykl łagodzenia polityki pieniężnej, Fed prawdopodobnie zdecyduje się na mniejsze i bardziej rozłożone w czasie obniżki stóp.
- Rynek pracy staje się priorytetem, Jerome Powell coraz wyraźniej podkreśla, że sytuacja na rynku pracy pogarsza się i może wkrótce skutkować wzrostem bezrobocia. To przesuwa akcenty w polityce Fed z walki z inflacją na ochronę pełnego zatrudnienia, zgodnie z jego podwójnym mandatem.
- Inflacja wciąż czynnikiem ryzyka. Choć dynamika cen osłabła, to czynniki strukturalne, takie jak nowe cła, restrykcyjna polityka migracyjna czy reforma podatkowa, mogą utrudnić jej dalsze obniżanie. Fed musi więc balansować między łagodzeniem polityki a ryzykiem, że inflacja znów wymknie się spod kontroli.