Szefowa ESMA: „Trzeba szybciej usuwać bariery ograniczające rozwój rynków kapitałowych” (WYWIAD)
Unia Europejska musi posiadać rynki kapitałowe zdolne do wspierania gospodarki, zwłaszcza w obszarze obronności, innowacji cyfrowych i transformacji energetycznej. Musimy sprawić, by nasze rynki były konkurencyjne – mówi Verena Ross, przewodnicząca ESMA, unijnej agencji nadzorującej rynki kapitałowe. Ujawnia dalsze plany unijnej agencji, mówi o tworzonych regulacjach, a także zastanawia się, czy czeka nas konsolidacja europejskich giełd.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Jak przewodnicząca unijnego nadzorcy kapitałowego ocenia ostatnie zawirowania na rynkach.
- Co trzeba zrobić, aby unijne rynki kapitałowe stały się bardziej konkurencyjne.
- Nad jakimi regulacjami dla rynków kapitałowych pracuje obecnie Komisja Europejska oraz ESMA,
Piotr Sobolewski, XYZ: W ostatnim tygodniu na światowych giełdach widzieliśmy ogromną zmienność, napędzaną stale zmieniającą się polityką handlową Stanów Zjednoczonych. Czy z pani punktu widzenia taka zmienność jest powodem do niepokoju, czy raczej szansą, bo przecież większa zmienność to teoretycznie większe zainteresowanie inwestowaniem?
Verena Ross, przewodnicząca Europejskiego Urzędu Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych (ESMA): Rzeczywiście obserwujemy ekstremalną zmienność na rynkach. Staramy się uważnie monitorować rynki, zwłaszcza pod kątem tego, czy ich uczestnicy są w stanie poradzić sobie z tak dużą zmiennością w stabilny sposób. Wygląda na to, że infrastruktura rynkowa okazała się odporna na obecne zawirowania.
To nowa normalność, czy raczej sytuacja tymczasowa?
Trudno powiedzieć, ale jeśli cofniemy się do lutego i spojrzymy na nasz raport „Trendy, zagrożenia i podatności” zobaczymy, że w ESMA konsekwentnie wskazujemy, że środowisko gospodarcze i geopolityczne stało się bardzo niestabilne i niepewne. Ostrzegaliśmy już wcześniej, że może dojść do gwałtownych i znaczących reakcji rynku na pojawiające się informacje.
W jaki sposób ESMA stara się uodparniać giełdy na takie zawirowania?
Giełdy zależą od zachowania inwestorów i prawidłowego funkcjonowania wszystkich uczestników rynku i infrastruktury, dlatego ESMA koncentruje się na regularnym monitorowaniu i analizowaniu rynków w ramach naszych kompetencji. Od czasu do czasu publikujemy artykuły i raporty z analizami rynkowymi, a także ostrzeżenia, które mają zapewnić, że inwestorzy są świadomi potencjalnego ryzyka przy podejmowaniu decyzji o swoich inwestycjach.
W tych niepewnych czasach dodatkowo prowadzimy bardziej regularną wymianę i dyskusje z krajowymi organami regulacyjnymi i innymi odpowiednimi instytucjami unijnymi i międzynarodowymi, takimi jak EIOPA [Europejski Urząd Nadzoru Ubezpieczeniowego – red.] i EBA [Europejski Urząd Nadzoru Bankowego – red.] na szczeblu UE oraz IOSCO [Międzynarodowa Organizacja Komisji Papierów Wartościowych – red.] na szczeblu międzynarodowym. W ten sposób otrzymujemy dokładny wgląd w rozwój sytuacji na wszystkich rynkach UE i poza nimi.
Mówiła pani, że infrastruktura jest odporna, a uczestnicy rynku są w stanie obsłużyć dużą zmienność. To dobra wiadomość, ale w Unii Europejskiej nadal mamy problem z konkurencyjnością rynków kapitałowych. Jak to zmienić?
Musimy przede wszystkim usunąć bariery, które nadal istnieją na jednolitym rynku unijnym, oraz zadbać o budowanie skali i płynności na rynku kapitałowym. To jeden z kluczowych priorytetów ESMA na najbliższe miesiące i lata. Moim zdaniem warto byłoby bardziej przyspieszyć prace, biorąc pod uwagę, jak szybko zmienia się globalne otoczenie.
Unia Europejska musi posiadać rynki kapitałowe zdolne do wspierania gospodarki i zapewniania finansowania unijnym przedsiębiorstwom, w tym w obszarach obronności, innowacji cyfrowych czy transformacji energetycznej. Aby było to możliwe, musimy sprawić, by nasze rynki kapitałowe były konkurencyjne w skali globalnej.
Musimy usunąć bariery, które istnieją na jednolitym rynku europejskim. Warto bardziej przyspieszyć prace, biorąc pod uwagę, jak szybko zmienia się globalne otoczenie.
Trudno o konkurencyjność, gdy co chwilę tworzymy nowe regulacje i wymogi dla działających firm. W USA, czy Polsce widzimy trend deregulacji. Czy w Brukseli jest i będzie podobnie?
Konkurencyjne rynki wymagają z jednej strony stabilnego, ale z drugiej strony też sprawnego, systemu regulacyjnego, ponieważ potrzebujemy rynków, które są odporne i działają w sposób uporządkowany. Zamiast deregulacji myślę raczej o uproszczeniu i zmniejszeniu obciążeń w celu dostosowania ram regulacyjnych do wyzwań przyszłości. Konieczne jest pozbycie się różnic w regulacjach między krajami i zmniejszenie obciążeń sprawozdawczych dla uczestników rynku.
Poda pani jakieś przykłady?
To np. raportowanie danych związanych z rozporządzeniem w sprawie rynków instrumentów finansowych (MiFIR). Ograniczamy trzy różne systemy raportowania i przepływ danych. Mówimy, że nie potrzebujemy wszystkich trzech i będziemy używać tylko jednego. Dzięki takiej inicjatywie ESMA pomaga zmniejszyć koszty i zawiłości dla uczestników rynku i organów nadzoru, oszczędzając czas, który można przekierować na inne działania biznesowe.
Kiedy to wejdzie w życie?
W odniesieniu do przeglądu MiFIR plan zakłada przejście na proponowany nowy system raportowania do końca tego roku. Równolegle pracujemy nad innymi obszarami, w których należy podjąć wysiłki na rzecz uproszczenia i zmniejszenia obciążeń. Chcemy sfinalizować mapowanie tych obszarów w drugiej połowie roku. Na tej podstawie określimy priorytetowe inicjatywy do realizacji w średnioterminowej perspektywie.
Dodatkowo pracujemy nad stworzeniem europejskiego hubu danych (EU Data Hub), dzięki czemu scentralizujemy część danych na poziomie unijnym, aby każdy organ krajowy nie musiał budować własnych systemów informatycznych i uzyskiwać do nich danych zgodnych z tym systemem.
To rozwiązanie już działa?
Tak, jest wykorzystywane do udostępniania danych organom krajowym. Strategia ESMA w zakresie danych na lata 2023-2028 była dość ambitna, jeśli chodzi o rozwijanie zdolności ESMA do działania jako centrum danych, czyniąc z tego jeden z sześciu głównych celów. Od tego czasu ESMA włączyła organy krajowe do platformy danych, umożliwiając im dostęp do danych, które są już centralnie przechowywane przez ESMA, takich jak wskaźniki jakości danych oparte na rozporządzeniu w sprawie infrastruktury rynku europejskiego (EMIR) i dane raportowane na podstawie rozporządzenia w sprawie transakcji finansowych na papierach wartościowych (SFTR). ESMA nadal planuje zwiększać liczbę zbiorów danych udostępnianych organom krajowym.
Unia przyzwyczaiła nas, że gdy zabiera się za jakąś regulację, to prace nad nią trwają latami. Teraz też tak będzie?
Oczywiście nie da się tego zrobić z dnia na dzień. Konieczne są konsultacje z rynkiem, ponieważ zmiany, na przykład raportowania danych, mogą oznaczać dodatkowe koszty związane ze zmianami w systemach informatycznych. Obecnie przyglądamy się różnym obszarom, które mogłyby zostać zmienione, ale niektóre z nich będą wymagały nowelizacji prawa, a to zajmie trochę czasu. W kolejnym okresie zaproponujemy więcej pomysłów.
W niektórych obszarach możemy działać szybciej. Na przykład, jako organ nadzorczy agencji ratingowych, wdrażamy ulepszenia w zakresie informacji, które nam przekazują. Zastanowiliśmy się, jakich danych faktycznie potrzebujemy i ograniczyliśmy niektóre wymogi informacyjne.
Regulacje to jedno, ale aby być konkurencyjnym możemy potrzebować dużych i silnych rynków, podobnie jak dużych i silnych międzynarodowych banków. Mówił o tym np. raport Mario Draghiego, byłego szefa Europejskiego Banku Centralnego.
Nie tylko raport Mario Draghiego, ale także Enrico Letty [byłego premiera Włoch – red.]. Obaj twierdzili, że powinniśmy zmniejszyć fragmentację, która obecnie istnieje na rynkach kapitałowych Unii Europejskiej. Naszym zadaniem, jako jednego z podmiotów sektora publicznego, jest stworzenie warunków, w których możliwa będzie interoperacyjność, a nawet konsolidacja.
ESMA będzie zachęcać do łączenia się giełd?
Takie działania powinny wynikać z decyzji rynkowych. My, jako regulatorzy i decydenci, powinniśmy skupić się na stworzeniu warunków, które nie utrudniałyby takich ruchów. Jeszcze w tym roku Komisja Europejska przeprowadzi konsultacje w sprawie ewentualnych barier, które mogłyby uniemożliwić konsolidację, a ESMA jest gotowa wesprzeć te działania w razie potrzeby.
Konsolidacja giełd powinna wynikać z decyzji rynkowych. My powinniśmy się skupić na stworzeniu warunków, które nie utrudniałyby takich ruchów. Komisja Europejska przeprowadzi w tym roku konsultacje na temat ewentualnych barier, które uniemożliwiałyby konsolidację.
Mówiła pani, że likwidacja barier dla rynków kapitałowych to jeden z priorytetów na ten rok. Jakie są inne priorytety?
Koncentrujemy się na wdrażaniu propozycji regulacyjnych, które zostały niedawno ustalone. Są to przepisy dotyczące odporności cyfrowej (DORA), które weszły w życie w styczniu, oraz przepisy dotyczące rynków aktywów kryptograficznych (MiCA), które obowiązują od grudnia 2024 roku. Obserwujemy i pomagamy w ich wdrażaniu w terenie. Wspólnie z władzami krajowymi sprawdzamy, jak nowe przepisy działają w praktyce, jak prowadzony jest nadzór i czy podejścia poszczególnych krajów są podobne. Czasami otrzymujemy pytania dotyczące interpretacji różnych przepisów i upewniamy się, że w miarę możliwości zapewniamy jednolity standard w całej Europie.
A co z unią rynków kapitałowych? Słyszymy o niej od dekad, ale cały czas nie jest skończona.
Wykonaliśmy wiele pracy, aby wesprzeć projekt unii rynków kapitałowych i nadal to robimy. Jednym z ostatnich działań, nad którymi pracowaliśmy, jest na przykład skonsolidowana taśma danych (consolidated tape), która obejmowałaby ceny i wolumeny, po których papiery wartościowe są kupowane i sprzedawane na rynkach Unii Europejskiej w czasie rzeczywistym.
Innym projektem, o którym warto wspomnieć, jest europejski punkt dostępu (ESAP) do informacji o spółkach i produktach inwestycyjnych w UE. Dzięki punktowi niezależnie od lokalizacji spółki, dane na jej temat będą dostępne dla każdego inwestora w Europie, i poza nią.
Warto wiedzieć
W Polsce prace nad ESAP już się toczą
ESAP będzie darmowy, z wyjątkiem wyszukiwania dużej liczby informacji. Dane do systemu będą przekazywać m.in. banki, ubezpieczyciele, towarzystwa funduszy inwestycyjnych czy biura maklerskie. W Polsce nad projektem wdrażającym te przepisy pracuje ministerstwo finansów. Według wykazu prac legislacyjnych w drugim kwartale projekt powinien zostać przyjęty przez radę ministrów.
Myśli pani, że tworząc dobre regulacje, jak ESAP, ograniczając wymogi i usuwając bariery przeszkadzające w konsolidacji, możemy sprawić, że rynki kapitałowe będą odgrywać podobną rolę w finansowaniu gospodarki, jak sektor bankowy?
Europejskie finansowanie jest zdominowane przez banki i to się nie zmieni w najbliższym czasie. Musimy jednak zrobić duży krok, który poszerzy jego różnorodność, w tym zdobywanie środków przez rynki kapitałowe. Pamiętajmy, że banki mają swoje ograniczenia kapitałowe związane ze skalą finansowania, ale też czasami niechętnie kredytują bardziej ryzykowne obszary, np. innowacyjne startupy.
Jednocześnie musimy rozwijać prywatny kapitał wysokiego ryzyka, który obecnie w Europie jest na niskim poziomie. Konieczne jest stworzenie ekosystemu, który zapewni firmom finansowanie bez względu na to, na jakim etapie cyklu życia się znajdują, czy na etapie startupu, czy już budując skalę i szukając klientów na innych rynkach UE.
A czy potrzebujemy nowych produktów? To nie dotyczy wprawdzie rynków kapitałowych, ale w zakresie produktów emerytalnych wprowadzono w ostatnich latach paneuropejski produkt PEPP. Intencje były dobre, ale dziś są jedynie dwaj dostawcy tego produktu, co więcej ich rozwiązania nie cieszą się zbyt dużą popularnością.
Po pierwsze, sensowne jest stworzenie konkurencyjnego środowiska, w którym klientom detalicznym można zaoferować różne produkty i dać im wybór. Może się to odbyć na dwa sposoby. Po pierwsze, należy sprawdzić, czy warto zmienić systemy emerytalne, aby umożliwić ludziom oszczędzanie na starość w ramach pracowniczych lub prywatnych programów emerytalnych, zamiast polegać wyłącznie na emeryturze państwowej. Po drugie, przyjrzymy się, czego potrzebują ci, którzy chcą zainwestować część swoich pieniędzy, zamiast po prostu trzymać je na niskooprocentowanym koncie bankowym. Zastanawiamy się, jak im w tym pomóc, jak zainwestować w coś, co przyniesie im rzeczywiste korzyści i opłacalne zyski.
Pomysł nie polega na stworzeniu bardziej zunifikowanych produktów UE dla takich osób, ale na tym, aby inwestorzy detaliczni mogli naprawdę porównać różne produkty i dokonywać świadomych wyborów. Mamy już wiele produktów, ale dla zwykłego inwestora, który nie ma dużego doświadczenia, jest to bardzo trudne, ponieważ nie wie, od czego zacząć. I tu właśnie potrzebna jest zmiana: jak zwiększyć edukację finansową, jak zapewnić im odpowiednie informacje do dokonywania świadomych wyborów i jak zapewnić, że wsparcie i porady, które otrzymują inwestorzy, są wolne od konfliktu interesów.
Należy sprawdzić, czy warto zmienić systemy emerytalne, aby umożliwić ludziom oszczędzanie na starość. Przyjrzymy się też, czego potrzebują ci, którzy chcą zainwestować część swoich pieniędzy, zamiast po prostu trzymać je na niskooprocentowanym koncie bankowym.
Unia przedstawiła niedawno kolejną strategię, tzw. unię oszczędnościowo-inwestycyjną (SIU). Punktem wyjścia do jej powstania były dane, że aż 70 proc. środków gospodarstw domowych trzymana jest na nieoprocentowanych lub bardzo nisko oprocentowanych rachunkach. Czy regulacjami da się to zmienić, czy potrzebne są także np. zachęty podatkowe?
Po pierwsze, nie sądzę, by zależało to tylko od jednego czynnika. Wymaga to wielu różnych strategii i zaangażowania wielu graczy. Niektóre rzeczy należy zrobić na poziomie UE, a inne, takie jak zachęty podatkowe, są prerogatywą krajową. Potrzebna jest współpraca między krajami i na poziomie UE – politycy, organy regulacyjne, organy nadzoru. Tylko wtedy będziemy mogli powiedzieć, że zajmiemy się tym tematem w skoordynowany sposób.
I dlaczego teraz ogłaszana jest taka inicjatywa jak SIU? Teraz ma się udać?
Być może powinniśmy to zrobić wcześniej, ale prace w dziedzinie unii rynków kapitałowych trwają cały czas. Uważam jednak, że tym razem jest dodatkowa potrzeba i impuls do wprowadzenia szybkich i ambitnych zmian w tym obszarze. Musimy wzmocnić europejski rynek kapitałowy, ponieważ potrzebuje tego europejska gospodarka.
Musimy zacząć już teraz, chociaż niektóre działania, takie jak poprawa wiedzy ekonomicznej, mogą zająć trochę czasu. Jeśli jednak nie zaczniemy, nigdy nie zobaczymy rezultatów.
Verena Ross kieruje Europejskim Urzędem Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych (ESMA) od pierwszego listopada 2021 r. Powołana jest na pięcioletnią kadencję. W ESMA pracuje od 2011 r., kiedy to została pierwszą dyrektorką wykonawczą – odpowiadała za rozwój organizacji i nadzorowała jej działanie. Wcześniej pracowała w brytyjskim Urzędzie ds. Usług Finansowych (FSA). W 1998 r. kierowała biurem szefa tej instytucji, a tuż przed przejściem do ESMA była dyrektorką działu międzynarodowego.
Główne wnioski
- Unijne rynki kapitałowe są odporne na większą zmienność spowodowaną polityką handlową Stanów Zjednoczonych. ESMA już wcześniej alarmowała, że sytuacja geopolityczna staje się niepewna i niestabilna. ESMA stara się ostrzegać inwestorów przed większym ryzykiem i być w kontakcie z innymi nadzorcami unijnymi oraz tymi z poszczególnych państw członkowskich.
- Zdaniem przewodniczącej ESMA, Very Ross, konieczne jest przyspieszenie prac związanych z usuwaniem barier, które blokują rozmów rynków kapitałowych. Chodzi np. o konieczność przekazywania szeregu danych do nadzorców, np. w zakresie rozporządzenia MiFIR nadzorca chce do końca roku przejść z raportowania w trzech standardach do jednego.
- Konieczne jest zwiększenie konkurencyjności unijnych rynków w skali globalnej. Nie ma wątpliwości, że rynki kapitałowe zastąpią finansowanie, które zapewniają dziś banki. Mogą jednak poszerzyć możliwości finansowania, np. dla innowacyjnych początkujących startupów.