Sztuczna inteligencja przyniesie Polsce miliardy? Jak AI może odmienić administrację publiczną
Dzięki wprowadzeniu sztucznej inteligencji w administracji polski rząd może wnieść 8 mld zł wartości dodanej przy wykorzystaniu tych samych zasobów ludzkich, co dziś – wynika z raportu SGH i Implement Consulting Group, który XYZ opisuje jako pierwszy.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Jak sztuczna inteligencja może zwiększyć efektywność administracji publicznej i przynieść Polsce nawet 8 mld zł rocznie.
- Dlaczego brak jasnych przepisów, a nie technologii, jest dziś największą barierą we wdrażaniu AI w urzędach.
- Które obszary pracy urzędników można już teraz automatyzować dzięki AI – bez zmian w prawie i dużych inwestycji.
Wdrażanie sztucznej inteligencji w polskiej administracji publicznej może pobudzić ogromny impuls ekonomiczny. Szacuje się, że generatywna sztuczna inteligencja może wnieść 7 proc. wartości dodanej do polskiej administracji publicznej, co przekłada się na 8 mld zł rocznie. W skali całej gospodarki może przyczynić się do zwiększenia PKB o 5 proc. (150–170 mld zł) rocznie w ciągu dziesięciu lat – wynika z raportu SGH i Implement Consulting Group, stworzonego na zlecenie Google.
Jednocześnie większe otwarcie administracji na AI oznacza realne korzyści dla biznesu. Zgodnie z raportem, dzięki sztucznej inteligencji zmniejszenie obciążenia administracyjnego firm w Polsce może zmniejszyć się o 6-7 mld zł rocznie.
Jak administracja może skorzystać na AI?
Korzyści oczekiwane są także we wdrażaniu AI w obszarze administracji publicznej. Powszechne wdrożenie GenAI daje potencjał związany ze zwiększeniem efektywności administracji porównywalny z 0,6 proc. obecnych wydatków publicznych.
– Wykazanie możliwości skutecznego wykorzystania sztucznej inteligencji w administracji publicznej będzie kluczem do wykorzystania pełnego potencjału gospodarczego tej technologii – informują autorzy raportu.
Obecnie w szeroko rozumianej administracji publicznej zatrudnionych jest około 1,2 mln osób. Wydatki publiczne stanowią 47 proc. polskiego PKB. Nawet minimalne podniesienie efektywności pracy i zasobów daje ogromne korzyści.
Zgodnie z analizą, aż 72 proc. (lub ok. 880 tys. miejsc pracy) w administracji może być wspomaganych przez generatywną sztuczną inteligencję. Korzyści?
Jak "zarobić" na AI? Oto wyliczenia
Zespół Implement Economics przeanalizował potencjał generatywnej sztucznej inteligencji w administracji publicznej na poziomie zadań, wykorzystując dane o zatrudnieniu z GUS-u oraz szczegółowe opisy zawodów. Wnioski?
Pięć głównych obszarów zadań: obsługa indywidualnych spraw, ogólne sprawowanie rządów, finanse i budżet, prawo i ustawodawstwo, alokacja zasobów – odpowiada za łącznie 38 proc. czasu, który na ich wykonanie poświęcają pracownicy administracji. Potencjał automatyzacji w każdym z nich jest ogromny i sięga od 30 do nawet 75 proc. Ich automatyzacja przyniosła wartość dodaną brutto na poziomie ponad 5 mld zł. To równowartość 80 proc. potencjału ekonomicznego wdrożenia AI w gospodarce.
Co można zrobić? Przykładowo, generatywna sztuczna inteligencja może przeglądać formularze wniosków pod kątem brakującej dokumentacji. Mogłaby wskazywać pytania uzupełniające, na które powinien odpowiedzieć wnioskodawca czy kierować sprawy bezpośrednio do odpowiedniego działu. Może także automatycznie porównywać projektowane zasady z obecnymi przepisami. Pozwoliłoby to na wykrycie potencjalnych kolizji lub niezgodności. Jest w stanie również opracowywać zestawienia odpowiednich precedensów prawnych, pomagając w ten sposób urzędom w przestrzeganiu obowiązujących standardów zarządzania.
Generatywna sztuczna inteligencja może także analizować wzorce korzystania z usług. Jest w stanie kontrolować potrzeby ludności i dane operacyjne, aby zarekomendować efektywną alokację personelu, finansowania i infrastruktury w różnych działach. Efekt? Większa dostępność usług oraz szybkość reakcji.
Każdy z tych obszarów można automatyzować już dziś i nie musi się to wiązać ze znacznymi zmianami w prawie. Zgodnie z raportem, zastosowania AI o niskim poziomie ryzyka odpowiadają za 20 proc. potencjału w administracji publicznej. Chodzi o takie, które nie mają związku z danymi ludności.
Autorzy raportu postulują stopniową realizację wdrożeń GenAI, właśnie od rozwiązań niskiego ryzyka i dotyczą zarządzania organizacją. Potencjał wyceniany jest na 1,7 mld zł. Drugi etap to wdrożenie narzędzi pozwalających na zgodność działań z przepisami. Tu potencjał wyceniany jest na 4 mld zł. Trzecia fala to automatyzacja obsługi spraw (1,6 mld zł). Czwarta zaś to automatyzacja procesu wydawania decyzji i świadczenia usług (700 mln zł).

Administracja publiczna a AI. Co wiemy?
Eksperci SGH przeprowadzili liczne wywiady z pracownikami administracji, którzy wzięli udział w programach związanych ze zwiększeniem kompetencji w obszarze AI. Przykładowo, chodzi o program "Umiejętności jutra" Google`a.
– Z badań jakościowych wynika, że na wdrażanie AI w administracji publicznej często jest inicjowane oddolnie – przez samych urzędników. To pokazuje, że główną barierą nie jest brak chęci, lecz brak wsparcia systemowego. Przede wszystkim w zakresie dostępu do danych i ich bezpieczeństwa. Bez zaangażowania rządu nie da się zrealizować projektów na skalę, która umożliwiłaby masowe, bezpieczne wykorzystanie AI – tłumaczy dr Zofia Szweda-Lewandowska z AI LAB SGH.
Zgodnie z raportem, aż 62 proc. ankietowanych pracowników administracji już używa AI. Jednocześnie tylko 21 proc. mówi, że ich instytucje zainwestowały w AI. Co więcej – znaczna część pracowników administracji jest chętna do używania AI. Ma jednak kilka problemów. Np. brak odgórnie ustalonej polityki, która pozwalałaby na bezpieczne korzystanie z narzędzi GenAI.
– Najważniejszą barierą w wykorzystaniu sztucznej inteligencji w administracji publicznej nie jest kwestia bezpieczeństwa czy dostępu do technologii, ale brak jasnych regulacji. O ile obywatel może kierować się zasadą „co nie jest zakazane, jest dozwolone”, o tyle urzędnik musi mieć jasne wytyczne, w jaki sposób i z których narzędzi sztucznej inteligencji może korzystać. W praktyce oznacza to, że „ktoś” na poziomie politycznym musi na piśmie w postaci odpowiednich przepisów zadeklarować: „tak, możecie to robić w ten i ten sposób” – zauważa dr hab. Paweł Kubicki, prof. SGH, AI LAB SGH.
Jak administracja może wdrażać AI?
Eksperci zwracają uwagę, że to często nie kierownicy, ale pracownicy administracji są pionierami wykorzystania sztucznej inteligencji.
– Wsparciem dla takiej postawy mogłyby być praktyczne warsztaty dla pracowników administracji, pokazujące proste sposoby automatyzacji codziennych rutynowych zadań. To pozwoliłoby znacząco zwiększyć wydajność ich pracy i mogłoby poprawić jakość obsługi klientów – komentuje dr Zofia Szweda-Lewandowska.
Drugi obszar, w którym możliwe jest osiągnięcie znaczących rezultatów, to położenie większego nacisku na rozwój infrastruktury technicznej.
– Kolejnym istotnym elementem jest potrzeba kompatybilności między systemami informatycznymi wykorzystywanymi przez różne ministerstwa, urzędy, instytucje publiczne. Obecny brak spójności technologicznej utrudnia wdrażanie rozwiązań AI i ogranicza ich skalowalność. Zintegrowane podejście, poparte wsparciem centralnym, mogłoby znacząco przyspieszyć cyfrową transformację administracji publicznej. Tu chciałabym przypomnieć projekt, który kilka lat temu był realizowany ze współudziałem SGH, a mianowicie Zintegrowaną Platformę Analityczną, która wciąż nie doczekała się finalizacji – dodaje ekspertka.
Gdzie szukać przewagi?
Druga rzecz to mądre podejście do identyfikacji przestrzeni, w których GenAI można skutecznie wykorzystać.
– Jednym z warunków skutecznego wykorzystania AI oraz algorytmów w administracji jest identyfikacja procesów, które mogą być przez nie wspierane. W obliczu niedoborów kadrowych w sektorze publicznym automatyzacja rutynowych czynności może znacząco odciążyć urzędników. Jednak, aby to było możliwe, niezbędna jest dobra jakość danych oraz ich pełna cyfryzacja. Obecnie często mamy do czynienia z mieszanką dokumentacji papierowej i cyfrowej, co utrudnia automatyzację – zauważa prof. Paweł Kubicki.
Przykład? Automatyzacja wniosków z tytułu świadczenia 800 plus. Konkretne kroki i wymagane dokumenty zostały przecież zapisane w przepisach.
– To pozwala nie tylko usprawnić obsługę, ale i znacząco ograniczyć koszty. Analogiczne podejście – łączenie legislacji z konkretnymi procesami i danymi – można zastosować również na poziomie samorządów, dostosowując działania do lokalnych realiów – komentuje prof. Paweł Kubicki.
Zdaniem eksperta
Polska i AI. Perspektywa międzynarodowa
Polska administracja publiczna pełni podwójną funkcję. Jest zarówno bezpośrednim beneficjentem rozwiązań opartych na AI, jak i katalizatorem ich szerszego wdrażania w innych sektorach. Duży potencjał integracji AI w procesach administracyjnych, szczególnie w zadaniach niskiego ryzyka i niewymagających przetwarzania wrażliwych danych, pozwala sektorowi publicznemu na szybkie uzyskanie efektów. Przykładowo, zwiększenie efektywności, redukcję kosztów i poprawę jakości usług dla obywateli. Takie „nisko wiszące owoce” stanowią pragmatyczny punkt wyjścia do wdrażania AI. Podczas gdy ramy regulacyjne i legislacyjne będą nadganiać bardziej złożone przypadki użycia.
Raport trafnie wskazuje jednak na kluczowe bariery, które wymagają pilnej reakcji. Po pierwsze – psychologiczna i instytucjonalna niechęć, zwłaszcza obawa przed naruszeniem przepisów. To wciąż hamuje eksperymentowanie i wdrażanie innowacji. Po drugie – rozproszony sposób implementacji AI w poszczególnych ministerstwach i jednostkach samorządowych. Bez skoordynowanego, centralnego podejścia pojedyncze inicjatywy pozostają odizolowane, niedofinansowane i nieskalowalne. Uwolnienie pełnego potencjału AI wymaga strukturalnej współpracy, wspólnych inwestycji i międzysektorowej koordynacji.
Europa, która przegapiła poprzednie fale transformacji cyfrowej, stoi dziś przed podobnym ryzykiem w przypadku AI. Pomimo deklaracji politycznych brakuje konkretnego działania i poczucia pilności. W czasach licznych wyzwań społecznych i gospodarczych AI nie powinno być postrzegane jako dodatkowe obciążenie, lecz jako strategiczne narzędzie do ich rozwiązywania. Wezwanie do działania jest jasne: potrzebne jest proaktywne przywództwo, strategiczne inwestycje i jasność regulacyjna, aby zrealizować potencjał AI. W Polsce i poza jej granicami.
Czas na ważne decyzje!
Co może pomóc we wdrażaniu AI w administracji? Paweł Kubicki jest przekonany, że niezbędna jest jasna deklaracja polityczna.
– Po okresie ciszy związanej z kampanią wyborczą nadszedł właściwy moment, by AI ponownie znalazła się w centrum debaty publicznej i agendy rządowej. Tylko silne polityczne przywództwo może nadać procesowi digitalizacji realną dynamikę. Jest szansa, by w najbliższych miesiącach przyspieszyć tworzenie odpowiedniego prawa, które umożliwi efektywne wdrażanie rozwiązań AI zarówno na poziomie centralnym, jak i lokalnym – tłumaczy prof. Paweł Kubicki.
W rozmowach z przedstawicielami administracji publicznej często pojawia się wątek finansowania inwestycji. To, ich zdaniem, jeden z głównych problemów, który ogranicza wdrażanie nowych technologii. Zdaniem naszych rozmówców nie trzeba od razu wydawać miliardów.
– Warto także zauważyć, że nie wszystkie usprawnienia muszą od razu korzystać z zaawansowanej AI. Często wystarczy „zwykła” algorytmizacja procesów, która już teraz może przynieść wymierne efekty. Kluczowe jednak pozostaje jedno: bez jasnego, politycznego sygnału – że AI jest pożądanym narzędziem, którego użycie jest legalne i wspierane przez rząd – wszelkie strategie pozostaną na papierze. Dlatego tak ważny jest jasny sygnał z najwyższych poziomów władzy – dodaje prof. Paweł Kubicki.
Jako przykład nasz rozmówca podaje Długookresową Strategię Rozwoju Kraju – Polska 2030 z czasów ministra Michała Boniego.
– Do pewnego czasu wszyscy chcieli tę strategię wdrażać, a urzędnicy byli bardzo otwarci na rozmowy. Wystarczyła zmiana nastawienia premiera Donalda Tuska i ta sama wciąż obowiązująca strategia w ciągu kilku tygodni przestała się liczyć. Jeśli chcemy przyśpieszyć wykorzystywanie sztucznej inteligencji w administracji, rząd musi wysłać jasny sygnał o woli politycznej zmian, a najlepiej o ustanowieniu tematu sztucznej inteligencji jednym z priorytetów agendy politycznej. Co wraz z regulacjami prawnymi pozwalającymi urzędnikom na bezpieczne wykorzystywanie AI zagwarantuje realny skok rozwojowy – podsumowuje prof. Paweł Kubicki.
Główne wnioski
- Wdrożenie sztucznej inteligencji w administracji publicznej może przynieść Polsce znaczące korzyści ekonomiczne. Generatywna AI ma potencjał, by zwiększyć efektywność pracy administracji i wygenerować wartość dodaną na poziomie 8 mld zł rocznie. W skali całej gospodarki może przyczynić się do wzrostu PKB o 5 proc., czyli 150–170 mld zł rocznie w ciągu dekady. Automatyzacja zadań administracyjnych przyniesie też realne oszczędności dla biznesu – nawet do 11 mld zł rocznie.
- Główne bariery wdrożenia AI mają charakter systemowy, a nie technologiczny.
Choć wielu pracowników administracji już korzysta z AI, brakuje im jasnych regulacji i politycznego przyzwolenia. Bez jednoznacznych wytycznych i centralnego wsparcia inicjatywy pozostają rozproszone i nieskalowalne. Potrzebne jest proaktywne przywództwo, strategiczne inwestycje oraz stworzenie wspólnych standardów, zwłaszcza w zakresie danych i interoperacyjności systemów. - Największe korzyści przyniosą proste, niskiego ryzyka wdrożenia AI oraz oddolne inicjatywy wspierane centralnie. Wdrożenie AI powinno zaczynać się od obszarów niewymagających przetwarzania wrażliwych danych – np. zarządzania organizacją czy analiz operacyjnych. To tzw. „nisko wiszące owoce”, które można "realizować" bez dużych zmian prawnych. Urzędnicy są otwarci na użycie AI, ale potrzebują szkoleń, jasnych procedur i narzędzi dostosowanych do specyfiki ich pracy.