Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!
Biznes Newsy

Trudny, ale obiecujący rynek ubezpieczeń. „Polska i Węgry powinny dokonać korekty składek”

Firmy Forvis Mazars i EMIS zbadały rynek ubezpieczeń w Europie Środkowo-Wschodniej. W raporcie wykazują, że pomimo dużego wzrostu składki na kluczowych sześciu rynkach regionu jej udział w PKB pozostaje niski w porównaniu do Europy Zachodniej. Autorzy sporo uwagi poświęcają możliwościom wykorzystania sztucznej inteligencji. – Wielu ubezpieczycieli z przestarzałymi procesami wciąż znajduje się na początkowym etapie cyfryzacji – podkreślają twórcy badania.

Na zdjęciu widać dłoń, która układa drewniane klocki.
Pomimo dynamicznych wzrostów składki jej udział w PKB krajów Europy Środkowo-Wschodniej pozostaje dużo niższy niż w Europie Zachodniej. Fot. GettyImages

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Jak rynek ubezpieczeń Europy Środkowo-Wschodniej wypada na tle Europy Zachodniej.
  2. Dlaczego odszkodowania na badanych rynkach rosną szybciej niż pozyskiwana składka.
  3. Jakie są główne regulacje, które najmocniej dotkną branżę ubezpieczeniową.
Loading the Elevenlabs Text to Speech AudioNative Player...

Firma doradczo-konsultingowa Forvis Mazars we współpracy z EMIS, dostarczającą platformę informacyjno-analityczną dla analizy przedsiębiorstw, przygotowały raport o ubezpieczeniach w Europie Środkowo-Wschodniej w 2025 r. W dokumencie zatytułowanym „Reaching new heights” analitycy badają sześć rynków, na czele z największym z nich, czyli Polską. Analizują też Czechy, Słowację, Węgry, Rumunię i Chorwację. XYZ jako pierwsze medium dzieli się wnioskami z raportu.

Udział ubezpieczeń w PKB rośnie, ale wciąż jest niski

Eksperci wskazują, że rynki Europy Środkowo-Wschodniej istotnie różnią się od standardów zachodnioeuropejskich. Wystarczy spojrzeć na tzw. penetrację ubezpieczeń, czyli udział składki w PKB poszczególnych krajów. Najwyższy równy 2,7 proc. jest w Czechach. Dla porównania, we Francji wskaźnik sięga 8,8 proc., w Niemczech 5,7 proc., a w Belgii 5,1 proc. Rynki jednak systematycznie nadrabiają ten dystans, czego przykładem może być Chorwacja. O ile jeszcze w 2022 r. penetracja ubezpieczeń w tym kraju wynosiła 0,5 proc., o tyle po dwóch latach sięgała już 2,2 proc., czyli była taka sama jak w Polsce.

– Ze względu na niższą bazę i mniejszą dojrzałość rynków, ubezpieczenia w Europie Środkowo-Wschodniej rosły w ostatnich latach znacznie szybciej niż w Europie Zachodniej. Mamy dużo do nadrobienia w zakresie świadomości ubezpieczeniowej i w kwestii zaufania do instytucji finansowych. Dziś udział ubezpieczeń w relacji do PKB w Polsce nadal jest na dużo niższym poziomie niż na zachodzie kontynentu – wskazuje Małgorzata Pek, partnerka w Forvis Mazars w Polsce i liderka usług sektora finansowego w regionie Europy Środkowo-Wschodniej.

Dane europejskiego nadzorcy ubezpieczeniowego (EIOPA) wykazują, że w 2024 r. za 73 proc. (28,5 mld euro) składki ubezpieczycieli w regionie odpowiadały ubezpieczenia majątkowe i pozostałe osobowe. W ostatnim roku składka urosła o 10,8 proc. Reszta, czyli 27 proc. (10,4 mld euro) przypadła na ubezpieczenia życiowe (+4 proc. r/r). Mniejszy udział składki i niewielka roczna dynamika odzwierciedla dużo mniejszą skalę długoterminowych oszczędności w ubezpieczeniach.

Bariery strukturalne w regionie EŚW da się pokonać

Autorzy twierdzą, że wprowadzenie ubezpieczeń nie nastąpiło automatycznie wraz z postępem gospodarczym, co sugeruje istnienie barier strukturalnych lub kulturowych. Można je pokonać przez innowacje produktowe, usprawnienie dystrybucji i edukację konsumentów.

„Ubezpieczyciele z Europy Środkowo-Wschodniej muszą priorytetowo potraktować eliminację luk w ochronie przez bardziej dostępne, odpowiednie produkty, jednocześnie edukując konsumentów na temat wartości ubezpieczeń. Niskie wskaźniki penetracji, pomimo wieloletniego wzrostu gospodarczego, stanowią zarówno poważne wyzwania, jak i możliwości, w miarę rozwoju gospodarek regionalnych i wzrostu świadomości konsumentów” – wskazują autorzy dokumentu.

Odszkodowania w majątku rosną, w życiu są stabilne

Raport pokazuje, że odszkodowania w regionie rosną szybciej niż wysokość zbieranej składki. W IV kwartale 2024 r. ubezpieczyciele majątkowi z sześciu analizowanych krajów wypłacili łącznie 12,8 mld świadczeń, czyli o 18,7 proc. więcej niż przed rokiem. Zdaniem autorów powodem jest inflacja szkód, presja na koszty i powodzie, które dotknęły regionu w 2024 r. Mimo tego wskaźnik mieszany (combined ratio) wynosi 0,93, co pokazuje dużą odporność ubezpieczycieli na radzenie sobie nawet w sytuacji dużych wyzwań na rynku.

Jak sugerują w obliczu rosnących roszczeń w ubezpieczeniach majątkowych Polska i Węgry powinny dokonać korekty składek, aby utrzymać rentowność.

Mniej dzieje się za to w ubezpieczeniach życiowych. Autorzy zwracają uwagę, że świadczenia ustabilizowały się na poziomie 7 mld euro wobec 10,1 mld euro składki w tym zakresie. Większość wypłat – 3,8 mld euro – pochodzi z Polski, choć jej udział w składce nie sięga nawet połowy składki w tym obszarze rynku ubezpieczeniowego. Dla porównania, w Czechach wypłacono 1,1 mld euro świadczeń przy 1,9 mld euro składki.

„Tradycyjne modele rentowności ubezpieczeń są niewystarczające w obecnych warunkach inflacyjnych. Wymagają od uczestników rynku zrównoważenia konkurencyjnych priorytetów – utrzymania pozycji rynkowej przez wzrost składek, wdrożenia agresywnego zarządzania kosztami i akceptacji niskich marż, przy jednoczesnym budowaniu lepszych możliwości cenowych” – podsumowują autorzy raportu.

Niskie koszty i wysokie wskaźniki kapitałowe

Autorzy wskazują, że mocną stroną ubezpieczycieli majątkowych w Europie Środkowo-Wschodniej pozostaje dyscyplina kosztowa, która częściowo kompensuje rosnące wypłaty roszczeń. Najbardziej efektywna jest Rumunia, w której wskaźnik kosztów wynosi 0,31 proc. wobec 0,45 proc. w 2018 r. To efekt usprawnień regulacyjnych wprowadzonych przez EIOPA i ASF, czyli rumuńskiego nadzorcę finansowego, ale też digitalizacji i restrukturyzacji operacyjnej. Sporą poprawą notuje też Węgry i Słowacja. Natomiast Polska z wynikiem 0,39 proc. w zasadzie jest na zbliżonym poziomie jak przed laty.

Autorzy dodają, że wszystkie rynki utrzymują bufory kapitałowe (SCR i MCR) znacznie powyżej wymogów regulacyjnych wprowadzonych unijną dyrektywą Solvency II. Najlepsze wskaźniki raportują towarzystwa w Polsce i w Chorwacji, gdzie SCR wynosi ok. 230 proc. Na pozostałych rynkach wskaźniki spadały, w tym w Rumunii do zaledwie 158 proc., a na Węgrzech do 197 proc. Wskaźniki u regionalnych liderów pozostają zbliżone do europejskiej średniej. Według raportu EIOPA wskaźnik ten wyniósł 239 proc. dla ubezpieczeń życiowych i 213 proc. dla majątkowych.

Wszystkie kraje w regionie myślą już o użyciu AI

Raport dużo uwagi poświęca innowacjom w ubezpieczeniach. Na wszystkich sześciu rynkach firmy ubezpieczeniowe inwestują w sztuczną inteligencję (AI), analizy big data, platformy chmurowe (cloud computing) i cyfrowe kanały dystrybucji. Wskazuje, że do tej pory rynki Europy Środkowo-Wschodniej były nieco w tyle za Europą Zachodnią pod względem wdrożeń. Autorzy są przekonani, że trend powinien przyspieszyć. Argumentuje to rosnącymi programami rządowymi, np. w Polsce na kwotę 12,4 mld euro i w Rumunii na 3,6 mld euro.

– O wykorzystaniu sztucznej inteligencji myślą w zasadzie już wszyscy. Firmy są na bardzo różnym etapie, zwykle wdrożeń wewnętrznych, ale widzimy, że coraz częściej pojawiają się implementacje na zewnątrz, bezpośrednio z klientem. Są pierwsze wdrożenia, np. w analizie zgłaszanych szkód. AI przyspiesza proces, pozwala sprawniej odpowiadać na zgłoszenia – podkreśla Małgorzata Pek.

Autorzy wymieniają, że w Polsce już w 2021 r. Generali Polska uruchomiło Leona, czyli wirtualnego asystenta wykorzystującego AI. Jest dostępny na stronie internetowej ubezpieczyciela. Już w ciągu pierwszego miesiąca chatbot obsłużył 97 proc. rutynowych zapytań konsumentów, oszczędzając 120 godzin pracy agentów miesięcznie.

Wspomina także o PZU, który ma własną fabrykę AI i laboratorium innowacji. Już w 2022 r. ubezpieczyciel wdrożył na potrzeby wewnętrzne ChatGPT, a w kwietniu 2025 r. rozszerzył go na asystenta AI. Wskazuje, że PZU w strategii na lata 2021-2024 przeznaczył 100 mln zł rocznie na projekty cyfrowe. Dotyczą m.in. obsługi roszczeń z użyciem AI i cyfrowych procesów zdrowotnych, np. telemedycyny. We wrześniu 2022 r. był pierwszym polskim ubezpieczycielem, który wdrożył zautomatyzowaną cyfrową obsługę roszczeń we współpracy ze szwedzką firmą Upptec.

„Wdrażanie sztucznej inteligencji w ubezpieczeniach jest ściśle powiązane z cyfrową dojrzałością organizacji. W regionie EŚW wielu ubezpieczycieli wciąż znajduje się na początkowym etapie cyfryzacji, z przestarzałymi procesami i ograniczoną infrastrukturą chmurową. Ten kontekst kształtuje obecny stan i postęp integracji sztucznej inteligencji” – czytamy w raporcie.

Kluczowym wyzwaniem mogą być nowe regulacje

Autorzy raportu przypominają, że sektor wciąż mierzy się z falą regulacji, które mają zwiększyć bezpieczeństwo sektora i poprawić dbałość o interesy konsumenta. W 2025 r. w życie weszła dyrektywa o cyfrowej odporności (DORA).

– Od 17 stycznia 2025 r. DORA obowiązuje wszystkie instytucje finansowe i wymaga od nich zbudowania spójnych, całościowych ram odporności cyfrowej, obejmujących zarządzanie ryzykami ICT [telekomunikacyjno-informacyjnymi – red.], cyberbezpieczeństwo, testowanie odporności operacyjnej i bardzo szczegółowe podejście do nadzoru nad dostawcami zewnętrznymi technologii. To duża zmiana, bo choć wiele firm miało już pewne procesy w tym obszarze, DORA podnosi poprzeczkę. Wymusza ujednolicenie, centralizację i formalizację procesów. Jednocześnie w Europie Środkowo-Wschodniej obserwujemy, że nie wszyscy są gotowi, a nadzorcy już rozpoczynają pierwsze przeglądy zgodności – podkreśla Małgorzat Pek.

Kolejnymi takimi obszarami będą przepisy o zasadach ratowania ubezpieczycieli przed upadłością (IRRD i o wymogach kapitałowych (Solvency II), które wejdą w życie na początku 2027 r. Nie można też zapominać o regulacji na temat zrównoważonego raportowania (CSRD). Autorzy zwracają uwagę, że na wielu rynkach dominują ubezpieczyciele mający zagranicznego właściciela, co przekłada się na fakt, że ich poziom dojrzałości w raportowaniu ESG jest dużo niższy niż w Europie Zachodniej. Pozytywnie wyróżnia się za to PZU.

„Branża stoi u progu istotnych zmian regulacyjnych, które poprawią odporność, przejrzystość i zrównoważony rozwój. Dzięki temu branża może zbudować bardziej odporny system finansowy, przynoszący korzyści wszystkim interesariuszom” – podsumują autorzy raportu.

Główne wnioski

  1. Rynek ubezpieczeń w Europie Środkowo-Wschodniej dynamicznie rośnie, ale nadal udział składki w PKB poszczególnych krajów jest znacznie niższy niż w Europie Zachodniej – wynika z nowego raportu Forvis Mazars i EMIS, który XYZ opisuje jako pierwszy. „Mamy dużo do nadrobienia w zakresie świadomości ubezpieczeniowej i w kwestii zaufania do instytucji finansowych” - wskazuje Małgorzata Pek, partnerka w Forvis Mazars.
  2. Ubezpieczyciele mierzą się z dużym wzrostem odszkodowań wskutek dużej inflacji oraz powodzi w 2024 r. Zdaniem autorów raportu Polska i Węgry powinny dokonać korekty składek, jeśli chcą myśleć o rentowności w segmencie ubezpieczeń majątkowych.
  3. Towarzystwa w Europie Środkowo-Wschodniej badają możliwość wykorzystania AI, ale wiele z nich nadal znajduje się na początkowym etapie cyfryzacji z przestarzałymi systemami. Głównym wyzwaniem na kolejne lata pozostają nowe unijne regulacje, w tym DORA oraz IRRD.