Unia Europejska „zawiesza” swoją odpowiedź na cła Trumpa
Unia Europejska zawiesi na 90 dni swoją reakcję na cła wprowadzone przez Donalda Trumpa, aby „dać szansę negocjacjom” – ogłosiła w czwartek Ursula von der Leyen. „Jeśli negocjacje nie okażą się satysfakcjonujące, zaczną obowiązywać nasze środki zaradcze” – ostrzegła. Unijna odpowiedź na amerykańskie cła nie jest agresywna, ale kreatywna – jej celem jest uderzenie w sektory szczególnie ważne dla bazy wyborczej republikanów.

Dostawca: PAP/EPA.

Z tego artykułu dowiesz się…
- Jaka jest odpowiedź UE na amerykańskie cła.
- Jakie amerykańskie produkty znalazły się na liście unijnych ceł.
- Co przewiduje Bank Francji i jakie rozwiązania proponuje.
„Chcemy dać szansę negocjacjom” – zapowiedziała von der Leyen we wpisie na portalu X.
Środki zaradcze UE, które „spotkały się z silnym poparciem państw członkowskich”, zostaną wstrzymane na 90 dni.
Pomysł zawieszenia unijnych ceł został omówiony na nadzwyczajnym spotkaniu ambasadorów UE w czwartek rano.
Jeszcze w środę KE podkreślała: „UE uważa taryfy USA za nieuzasadnione i szkodliwe, powodujące szkody gospodarcze dla obu stron, a także dla gospodarki światowej. UE wyraźnie wyraziła swoje preferencje w negocjacjach ze Stanami Zjednoczonymi, które byłyby zrównoważone i korzystne dla obu stron”.
UE zgodna co do ceł – poza Węgrami
„Państwa członkowskie UE poparły propozycję KE wprowadzenia ceł na towary z USA” – podano w oświadczeniu.
Jednak Węgry wyraziły swój sprzeciw.
„Eskalacja nie jest odpowiedzią. Takie środki spowodowałyby dalsze szkody dla gospodarki europejskiej i obywateli poprzez podniesienie cen. Jedynym sposobem na pójście naprzód są negocjacje, a nie odwet” – napisał minister spraw zagranicznych i handlu Węgier Péter Szijjártó na portalu X.
Po zakończeniu wewnętrznych procedur KE i opublikowaniu aktu wykonawczego środki zaradcze wejdą w życie. Pierwsze cła będą pobierane prawdopodobnie od 15 kwietnia, kolejne od połowy maja, a ostatnia runda wejdzie w życie w grudniu. Wysokość ceł UE została ustalona na poziomie od 10 do 25 proc.
Cła UE są odpowiedzią na nałożenie przez USA w marcu 25-procentowych ceł na stal i aluminium. Nie jest to jeszcze odpowiedź UE na 20-procentowe cła na europejskie towary z powodu nadwyżki UE w handlu z USA. USA zamierza również oclić europejskie samochody i nie wyklucza farmaceutyków.
Donald Trump cłami chce zmusić UE do zmniejszenia nadwyżki handlowej z USA. Padła propozycja zakupów ogromnych ilości paliw. Donald Trump nie bierze jednak pod uwagę amerykańskiej nadwyżki handlowej w sektorze usług technologicznych i finansowych.
Warto wiedzieć
Lista wybranych produktów amerykańskich, które ocli UE:
- Migdały
- Sok pomarańczowy
- Drób
- Soja
- Stal i aluminium
- Tytoń
- Jachty
- Motocykle
- Masło orzechowe
- Kawa
- Diamenty
- Lody
- Papierosy
- Ciężarówki
Źródło: Komisja Europejska
O co chodzi z cłami UE
Urzędnicy UE, wskazując amerykańskie produkty do listy ceł, próbowali uderzyć w sektory amerykańskie szczególnie ważne dla bazy wyborczej republikanów. Soja to główny cel celny UE. Jest eksportowana głównie z Luizjany (82,5 proc. dostaw do UE). Na liście znalazły się również wołowina (produkowana m.in. w Kansas i Nebrasce) oraz drób (z Luizjany). Części samochodowe to eksport z Michigan, a papierosy – z Florydy. Produkty drewniane z Karoliny Południowej, Georgii i Alabamy. Dodatkowo cła obejmą produkty „niszowe”, ale symboliczne: lody (Arizona), chusteczki (Karolina Południowa)., koce podgrzewane z (Alabama), krawaty i muszki (Floryda), pralki (Wisconsin), makaron (Floryda i Karolina Południowa).
Bank Francji: „nie stójmy, jak króliki w świetle reflektorów”
Na informację o wejściu w życie amerykańskich ceł zareagowali ekonomiści z wielu regionów świata, w tym szef Banku Centralnego Francji François Villeroy de Galhau.
„Wzmocnijmy euro, spróbujmy zmniejszyć deficyty, pracujmy więcej i lepiej” – apelował de Galhau.
Prezes Banku Francji wezwał w liście otwartym do prezydenta Emmanuela Macrona, aby Europa i Francja „nie stały jak króliki w świetle reflektorów samochodu. Możemy przezwyciężyć ten paraliż i działać, potrzebna jest powszechna mobilizacja” – oświadczył François Villeroy de Galhau.
Ile UE zapłaci za cła Trumpa?
Bank Francji na tym etapie nie rewiduje swojej prognozy wzrostu, która już marcu została obniżona. De Galhau podał, że kolejna prognoza, która zostanie przedstawiona w połowie czerwca, będzie „negatywnie zweryfikowana szokiem taryfowym”, a wojna handlowa może kosztować strefę euro 0,25 punktu proc. wzrostu.
Według Banku Francji wojna handlowa rozpoczęta przez Biały Dom nie będzie miała wpływu na inflację, gdyż spadek cen surowców, aprecjacja euro i słaby popyt zniwelują skutki wprowadzenia ceł.
„Nie możemy zmienić drugiej strony Atlantyku, ale możemy wzmocnić naszą własną. To musi być nasz francuski i europejski moment” – oświadczył François Villeroy de Galhau.
W tym celu Bank Francji proponuje oprócz ceł odwetowych obniżki stóp procentowych i cyfrowe euro.
„Cyfrowe euro musi się rozwijać, aby nie zostawiać pola dla kryptowalut” – uważa szef francuskiego Banku Centralnego.
Jego zdaniem Europa może również lepiej wykorzystać swoje mocne strony, stosując się do zaleceń zawartych w raportach Letty i Draghiego na temat inwestycji technologicznych, integracji jednolitego rynku, uproszczenia i mobilizacji oszczędności.
UE chce dialogu, ale nie jest pewna – co dalej
Minister gospodarki i finansów Francji Éric Lombard spotkał się z interesariuszami z sektora gospodarki, aby „nawiązać z nimi dialog” w związku z odpowiedzią UE na cła amerykańskie. „Zapraszamy ich do udziału w dialogu, do wysłuchania ich i uwzględnienia ich uwag w przygotowaniu drugiej fazy odpowiedzi” – oświadczył Éric Lombard podczas pytań do rządu w Zgromadzeniu Narodowym.
„Chcemy usłyszeć od przedsiębiorców, jakie środki są dla nich najmniej szkodliwe, a które potencjalnie mogłyby im pomóc, ponieważ nie zamierzamy stosować wyłącznie ceł” – dodał Éric Lombard.
Ostrzegł, że środki podjęte przez Stany Zjednoczone wpłyną na prognozę wzrostu, która obecnie wynosi 0,9 proc. PKB w 2025 r.
„Aby obniżyć cła, musimy najpierw przedstawić propozycję, która zachęci Amerykanów do rozpoczęcia z nami rozmów. Będziemy bardzo regularnie, tydzień po tygodniu, prowadzić dialog, aby wesprzeć wszystkie nasze przedsiębiorstwa i przetrwać ten kryzys ” – wyjaśnił Éric Lombard.
Kto poza UE ocli amerykańskie produkty?
Chiny i Kanada również nałożyły cła odwetowe – razem z UE dotkną one eksportu USA wartego ok. 90 mld dolarów. Tymczasem UE zaproponowała USA „układ zero za zero” (zniesienie ceł na dobra przemysłowe), ale Trump zażądał w zamian zakupu amerykańskich produktów energetycznych za 350 mld dolarów. Zatem Unia pozostawia sobie możliwość eskalacji sporu – w tym potencjalne cła na usługi, co mogłoby doprowadzić do jeszcze ostrzejszej wojny handlowej.
Trump ponownie zmienia zdanie i zawiesza cła na 90 dni
W środę 9 kwietnia prezydent Trump niespodziewanie ogłosił 90-dniowe zawieszenie „wzajemnych” ceł nałożonych tego samego ranka na wiele krajów. Zapowiedzi Trumpa można rozumieć, w ten sposób, że obniżył o połowę 20-procentowe cła na UE, które ogłosił 2 kwietnia, dostosowując je do 10-procentowych uniwersalnych ceł, które wprowadził dla większości krajów.
„Biorąc pod uwagę brak szacunku, jaki Chiny okazały światowym rynkom, niniejszym podnoszę taryfę nałożoną na Chiny przez Stany Zjednoczone Ameryki do 125 proc., ze skutkiem natychmiastowym” – napisał prezydent we wpisie na swoim portalu społecznościowym Truth Social. Zaznaczył przy tym, że ma nadzieję, że „Chiny zdadzą sobie sprawę, że czasy, w których zdzierały z USA i innych krajów, nie są już dłużej możliwe do utrzymania i akceptowania”.
Polityka handlowa Stanów Zjednoczonych staje się coraz bardziej chaotyczna. Sekretarz Skarbu Scott Bessent podjął próbę jej wyjaśnienia: „Wszystko to jest podyktowane strategią prezydenta. Mieliśmy długą dyskusję w tę niedzielę” – zapewnił lider frakcji pronegocjacyjnej w Białym Domu podczas improwizowanej konferencji prasowej.
Zawieszenie „podwyższonych” ceł dotyczy jedynie krajów, które „na moją sugestię nie odpowiedziały w żaden sposób ani w żadnej formie” – powiedział Donald Trump. Amerykańska stawka dla Chin (125 proc.) została utrzymana – jak podał Trump.
W reakcji na decyzję Trumpa indeksy na nowojorskiej giełdzie odnotowały największe od lat wzrosty. Indeks Dow Jones Industrial na zamknięciu wzrósł o o 7,87 proc., do 40.608,45 pkt. S&P500 zaliczył wzrost o 9,52 proc., do 5.456,90 pkt. Nasdaq natomiast zwyżkował o 12,16 proc., do 17.124,97 pkt. Wall Street pozostaje jednak dalej pod kreską po decyzji Trumpa, ponieważ już po wzrostach indeksy pozostają nadal na niższych poziomach niż jeszcze przed tygodniem.

Główne wnioski
- Unia Europejska ogłosiła w środę nałożenie ceł odwetowych na produkty amerykańskie za wprowadzenie ceł na stal i aluminium. Nie jest to jeszcze odpowiedź UE na 20-proc. cła na europejskie towary z powodu nadwyżki UE w handlu z USA. Unijna odpowiedź nie jest agresywna, ale wykazuje dużą kreatywność – jej celem jest uderzenie w sektory amerykańskie szczególnie ważne dla bazy wyborczej republikanów.
- Na liście UE ceł na amerykańskie towary znalazły się m.in. soja – główny cel celny UE, wołowina, drób, części samochodowe, papierosy, lody, chusteczki, krawaty i muszki, pralki, makaron, sok pomarańczowy, masło orzechowe, jachty.
- Bank Francji wskazuje: „wzmocnijmy euro, spróbujmy zmniejszyć deficyty, pracujmy więcej i lepiej”. Bank Francji na tym etapie nie rewiduje swojej prognozy wzrostu Francji, która już marcu została obniżona. Według banku kolejna prognoza, która zostanie przedstawiona w połowie czerwca, będzie „negatywnie zweryfikowana szokiem taryfowym”, a wojna handlowa może kosztować strefę euro 0,25 punktu proc. wzrostu. Według Banku Francji wojna handlowa rozpoczęta przez Biały Dom nie będzie miała wpływu na inflację, gdyż spadek cen surowców, aprecjacja euro i słaby popyt zniwelują skutki wprowadzenia ceł. Bank Francji proponuje oprócz ceł odwetowych UE obniżki stóp procentowych w strefie euro i wprowadzenie cyfrowego euro.