Zaloguj się 
Dzieje się!
Umowa na satelity SAR podpisana. „Radykalnie wpłynie na zdolności armii”
Zdolności rozpoznawcze są niezwykle ważne na współczesnym polu walki. Resort obrony podpisał umowę na dostawy satelitów radarowych dla polskiej armii.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Czym są satelity SAR i dlaczego są potrzebne armii.
- Jakie zdolności zyska wojsko dzięki dostawom tego sprzętu.
- Jaki jest koszt umowy.
Wreszcie. Po kilku latach ignorowania firmy ICEYE przez wojsko, MON podpisała w środę umowę na dostawy satelitów radarowych dla polskiej armii. Firma – tworząc konsorcjum z Wojskowymi Zakładami Łączności nr 1 (WZŁ-1) – dopięła umowę na dostarczenie Siłom Zbrojnym RP trzech satelitów radarowych w ramach programu MikroSAR.
Kontrakt zawiera opcję zakupu kolejnych trzech satelitów i segmentu naziemnego w ciągu 12 miesięcy. Wartość całego zamówienia wynosi ok. 860 mln zł brutto.
– Nasz system satelitarny oparty na technologii SAR pozwala obserwować powierzchnię Ziemi w każdych warunkach atmosferycznych i o każdej porze doby. Umożliwia to monitorowanie strategicznych obszarów, takich jak granice lądowe czy Morze Bałtyckie i daje możliwość szybszej reakcji na różnego rodzaju sytuacje i zagrożenia. Zastosowania satelitów radarowych nie ograniczają się jedynie do wojskowego rozpoznania – to także możliwości wsparcia monitorowania infrastruktury krytycznej oraz zarządzania kryzysowego – powiedział XYZ Witold Witkowicz, prezes ICEYE Polska.
Satelity SAR – czym są, do czego służą?
ICEYE, jako lider, jest odpowiedzialny za dostawę segmentu kosmicznego (trzech satelitów). Z kolei WZŁ-1, jako członek Konsorcjum, dostarczy segment naziemny wraz z anteną satelitarną na przyczepie. Kontrakt zawiera również opcję zakupu kolejnych trzech satelitów oraz Mobilnego Segmentu Naziemnego.
W ramach podpisanej umowy Wojsko Polskie pozyska zaawansowane zdolności rozpoznawcze, oparte o satelity radarowe ICEYE. Satelity SAR umożliwiają ciągłe monitorowanie sytuacji na powierzchni Ziemi niezależnie od pory dnia oraz panujących warunków atmosferycznych, co odróżnia je od możliwości satelitarnych instrumentów optoelektronicznych.
Zakup urządzeń znacząco zwiększy wszechstronność i efektywność systemu rozpoznania Sił Zbrojnych RP, umożliwiając uzyskanie pełniejszego obrazu sytuacji operacyjnej. Jak przekazał w komunikacie członek zarządu Polskiej Grupy Zbrojeniowej (w jej skład wchodzą WZŁ-1), "rozpoznanie satelitarne to coś, bez czego trudno wyobrazić sobie współczesne pole walki. Równie ważne co system satelitów krążących w przestrzeni jest możliwość pozyskiwania gromadzonych przez nie danych, przesyłania i przetwarzania w czasie rzeczywistym, by były jak najbardziej przydatne walczącym pododdziałom. Rozwiązanie, które WZŁ-1 oferuje wojsku, spełnia te wszystkie oczekiwania".
"Na zdolności armii wpłynie to radykalnie"
O tym, jak umowa (czy raczej jej wykonanie) wpłynie na stan sił zbrojnych, opowiedział XYZ podpułkownik Grzegorz Polak, rzecznik Agencji Uzbrojenia.
– Na zdolności armii wpłynie to radykalnie. Budujemy sprawny, wielowarstwowy system obserwacji satelitarnej, który wypełni zdolności rozpoznania wynikające z obecnych potrzeb i zagrożeń. Dzięki tej umowie dostajemy multisensoryczną zdolność obserwacji i rozpoznania pola walki – mówi oficer.
Przypomina, że trzy lata temu podpisana została (z francuską firmą Airbus) umowa na zakup dwóch satelitów optoelektronicznych, dających już dużą możliwość identyfikowania sprzętu i uzbrojenia. W grudniu 2024 r. parafowano z kolei zamówienie z polskiej firmy Creotech na dostawę czterech satelitów.
– Dziś zaś podpisaliśmy umowę na pozyskiwanie danych SAR, czyli radarowych – takich zdolności, których nie mogliśmy pozyskiwać z dwóch poprzednich umów. To spięcie, domknięcie klamrą naszych zdolności pod kątem rozpoznania satelitarnego – dodaje podpułkownik Polak.
O wadze umowy mówił także wicepremier, minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz. Obecny przy podpisaniu umowy szef resortu obrony stwierdził, że Siły Zbrojne RP (ale i cała Polska) zyskują pełną niezależność w rozpoznaniu i obrazowaniu radarowym.
– Jesteśmy dumni, że Polak założył taką firmę jak ICEYE. Jesteśmy również pewni, że pozyskujemy zdolności absolutnie najlepsze na świecie. Wolność i niepodległość obroni tylko niezależność i innowacyjność, a zastosowania pozyskiwanej dziś technologii mają znaczenie nie tylko wojskowe, ale również gospodarcze – dodał Kosiniak-Kamysz.
Współpraca z PGZ. Zyska także polska zbrojeniówka?
W realizację kontraktu, jako członek Konsorcjum zaangażowane są Wojskowe Zakłady Łączności Nr 1 S.A. Dzięki tej współpracy Siły Zbrojne RP otrzymają zaawansowaną Mobilną Platformę Rozpoznania Satelitarnego ISR. Opracowane przez WZŁ-1 rozwiązanie integruje systemy komunikacji i transmisji danych, systemy bezpieczeństwa, zasilania oraz dedykowany system antenowy, zapewniający szybką i efektywną dystrybucję informacji do odpowiednich odbiorców na każdym poziomie dowodzenia. Wszystkie komponenty będą zintegrowane w specjalnie wyposażonym kontenerze, przeznaczonym do transportu.
Zdolności rozwijane w Polsce
Zlokalizowane w Warszawie laboratorium badawczo-rozwojowe oraz Centrum Operacji Satelitarnych obsługujące całą konstelację, stanowią kluczowe elementy globalnej działalności ICEYE. W Polsce również projektowane i produkowane są systemy montowane w każdym satelicie firmy. Warto w tym miejscu wspomnieć, że satelity produkowane przez ICEYE znalazły uznanie w oczach m.in. Sił Zbrojnych Ukrainy, które wykorzystują satelity polsko-fińskiej firmy do oceny działań wojsk rosyjskich.
ICEYE sprzedał swoje produkty także Siłom Powietrznym Brazylii. Firma jest związana umową z Centrum Sytuacyjnym NATO, któremu dostarcza danych satelitarnych.
Źródło: ICEYE Polska
Główne wnioski
- Dostarczenie do sił zbrojnych satelitów radarowych w znaczący sposób zwiększy zdolności rozpoznawcze wojska.
- MON stawia w tym segmencie (w przypadku mniejszych jednostek) na rozwiązania z głównym udziałem kapitału polskiego.
- Umowa zawiera opcję powiększenia zamówienia o kolejne trzy urządzenia.
