Unia stawia na startupy. Jak nowa grupa robocza pomoże zmniejszyć technologiczny dystans do USA
Europa nie chce przegrać wyścigu o światowe innowacje. W tym celu Komisja Europejska powołała specjalną grupę, która zajmie się stworzeniem konkretnych rozwiązań mających pobudzić świat startupów.
Z tego artykułu dowiesz się…
- O planach Komisji Europejskiej dotyczących ram prawnych, finansowania i zatrzymywania talentów w Europie.
- Co boli europejskie i polskie fundusze inwestycyjne w temacie wsparcia dla startupów.
- Dlaczego paneuropejska forma prawna dla startupów może pobudzić innowacje, które rzucą wyzwanie USA.
Na początku stycznia br. Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej, powołała 14 grup roboczych, których celem ma być znalezienie rozwiązań dla kluczowych problemów i wyzwań stojących przed europejską gospodarką. Jedną z nich jest grupa ds. startupów.
„Stworzenie właściwych ram do rozwoju europejskich startupów i scaleupów wymaga współpracy, aby osiągnąć jak najlepsze rezultaty” – napisała Ursula von der Leyen.
Obok grupy ds. startupów powstają zespoły, które zajmą się m.in. AI, bezpieczeństwem ekonomicznym, bezpieczeństwem wewnętrznym czy wizją dla żywności i rolnictwa. Cel? Stworzenie konkretnych rozwiązań odpowiadających na tezy z Raportu Draghiego.
Nowa grupa ds. startupów
Grupa ma przede wszystkim stworzyć spójną politykę unijną wobec startupów i scaleupów. W planach są zmiany prawne, które poprawią „warunki ramowe” dla firm działających w tych branżach. Kierunkiem jest tzw. „28 reżim” zaproponowany w raporcie Draghiego. Z powodu słabego wdrażania innowacji w Unii Europejskiej w porównaniu do innych regionów świata, Draghi zaproponował stworzenie specjalnego statusu prawnego dla innowacyjnych firm na poziomie Unii Europejskiej. W ten sposób, bez konieczności oglądania się na legislacje krajowe, będzie można zmienić niedostosowane przepisy do nowoczesnej, technologicznej rzeczywistości.
Obok ram prawnych, grupa będzie pracowała nad stworzeniem ekosystemu finansowego dla startupów wspierających ich ekspansję, ale także nad wsparciem innowacyjnych zamówień publicznych oraz firm z sektora MSP chętnych na wdrażanie nowych technologii. Dodatkowo Unia chce zatrzymać talenty i tworzyć tzw. regulacyjne sandboxy, czyli umożliwić eksperymenty technologiczne w kontrolowanych warunkach.
W skład grupy wejdą m.in.: Komisarz ds. Startupów, Badań i Innowacji (jako przewodniczący) oraz przedstawiciele kolegium komisarzy ds. suwerenności technologicznej, bezpieczeństwa i demokracji, dobrobytu i strategii przemysłowej, gospodarki i produktywności, usług finansowych oraz demokracji, sprawiedliwości, rządów prawa i ochrony konsumentów. Swój mandat mogą wykonywać poprzez przedstawicieli.
Grupa została utworzona na okres jednego roku. Jeśli przewodnicząca KE uzna, że powinna kontynuować działalność, może przedłużyć ten okres.
Cele grupy roboczej
Zapytaliśmy przedstawicieli Komisji Europejskiej, jakie są oczekiwania przewodniczącej co do skutków prac grupy. W rzeczywistości chodzi o realizację zadań, które na początku grudnia zostały postawione przed nową komisarz ds. startupów, badań i innowacji, Ekateriną Zachariewą. Jednym z nich jest „uczynienie Europy szybszej i prostszej” (oryg. „make Europe faster and simpler”).
Wśród konkretnych celów w obszarze startupów Zaharieva ma stworzyć system sandboksów, w ramach którego europejskie startupy i scaleupy będą mogły testować rozwiązania z globalnym potencjałem. Ma także przygotować ramy prawne wspierające te firmy oraz wspierać fundusze inwestujące w technologie „deep tech”, na przykład w ramach EIC (Europejskiej Rady ds. Innowacji).
Co to oznacza dla europejskich startupów?
Zapytaliśmy również przedstawicieli europejskich funduszy, czego dokładnie potrzebowaliby od nowo utworzonej grupy.
– Utworzenie grupy roboczej jest zachęcającym krokiem i pokazuje, że Komisja zauważa wyzwania stojące przed ekosystemem startupów – mówi XYZ.pl Dan Lupu, partner w funduszu inwestycyjnym Earlybird.
Jak zauważa, grupa powinna zaangażować nie tylko przedstawicieli Komisji, ale także świat startupów z różnych sektorów – w tym technologii kosmicznych, finansowych, klimatycznych, medycznych, AI czy usług SaaS.
– W oparciu o przygotowania wykonane przez EU Inc. [chodzi o propozycję stworzenia paneuropejskiej formy prawnej dla startupów – przyp. red.], grupa robocza powinna szybko opracować ramy prawne lub regulacyjne, które będą przyjazne dla startupów. Mamy nadzieję, że jest to dopiero pierwsza z wielu inicjatyw potrzebnych do rozwiązania strukturalnych problemów europejskiego ekosystemu startupowego – dodaje Dan Lupu.
Mark Pearson, założyciel Fuel Ventures, zauważył, że grupa robocza ds. startupów Komisji Europejskiej ma prawdziwą szansę przekształcić Europę w światowego lidera. Będzie to możliwe, jeśli wprowadzi rzeczywiste zmiany.
– Startupy nie potrzebują kolejnych biurokratycznych przeszkód ani niekończących się dyskusji – potrzebują namacalnych rezultatów. Oczekuję, że ta grupa skoncentruje się na likwidacji barier, zachęcaniu do inwestycji i stworzeniu zjednoczonego europejskiego rynku startupów, który pozwoli założycielom myśleć na dużą skalę i działać szybko – mówi Mark Pearson.
Co boli europejskie fundusze?
Patrząc na świat startupów z polskiej perspektywy, widzimy przede wszystkim lukę kapitałową, szczególnie dla firm na dalszym etapie rozwoju. To jednak nie jedyny problem. W Polsce mamy trudności z wdrażaniem pomysłów w przedsiębiorstwach oraz braki w systemie prawnym. W skali całej Unii Europejskiej problemy są… dość zbliżone.
– Startupy w Europie zmagają się z dobrze znanymi barierami biurokratycznymi, fragmentacją rynków, różnorodnością językową, a także strukturalnym niedoborem opcji finansowania na każdym etapie ich rozwoju. Grupa robocza powinna skoncentrować się na szybkich zwycięstwach, takich jak cyfryzacja procesów prawnych (np. potrzeb związanych z notariatami i rejestrami publicznymi). Dodatkowo powinna znaleźć odpowiedzi na wyzwania, takie jak finansowanie na późniejszych etapach rozwoju. Ponadto Unia Europejska ma ogromny potencjał, aby eksplorować więcej możliwości inwestycyjnych, takich jak inwestycje kapitałowe, wspierając startupy w przejściu z fazy badań i rozwoju do innowacji gotowych na rynek. Może to stworzyć bardziej sprzyjające środowisko dla startupów, aby mogły się rozwijać i skalować – dodaje Dan Lupu.
Zdaniem przedstawiciela funduszu Earlybird, to właśnie brak finansowania dla startupów na dalszych etapach rozwoju jest głównym problemem utrudniającym rewolucję technologiczną w Europie.
– Podczas gdy we wczesnych fazach działalności startupu koncentrujemy się na różnych programach krajowych i unijnych, ważne jest, aby dostrzec, że udane startupy muszą mieć dostęp do kapitału także na późniejszych etapach rozwoju. Dostęp do finansowania na tym etapie w Europie jest kluczowym czynnikiem utrzymującym te startupy w europejskim ekosystemie. Można to osiągnąć poprzez poprawę reżimu regulacyjnego (np. Solvency II) oraz zwiększenie inwestycji publicznych w branżę w większych rozmiarach finansowania. Co istotne, Europa musi poprawić środowisko wyjścia z inwestycji. Do tego kluczowy jest zjednoczony rynek kapitałowy, np. unia rynków kapitałowych – komentuje przedstawiciel funduszu.
Tezy te potwierdza Mark Pearson.
– Europa wciąż jest podzielona na 27 różnych rynków. Jej finansowanie na wczesnym etapie nie może się równać z USA czy Azją. W rezultacie zbyt wiele osób boi się porażki. Potrzebujemy kultury, która świętuje ryzyko, bo właśnie tam rodzi się innowacja – apeluje przedstawiciel funduszu.
Dodatkowo świat funduszy inwestycyjnych zwraca uwagę na konieczność pozyskiwania najlepszych talentów, także spoza Europy – w postaci wiz. Niezbędne jest także zlikwidowanie „mozaiki regulacji”, które hamują rozwój startupów.
– Założyciele nie mają czasu na marnowanie go na biurokrację – potrzebują systemu stworzonego z myślą o wzroście. Założyciele, których wspieramy, potrzebują Europy przyjaznej startupom. Inicjatywa Komisji jest obiecująca, ale teraz nadszedł czas na dostarczenie rezultatów, a nie tylko pomysłów – podsumowuje Mark Pearson.
Warto wiedzieć
Jak Europejski Bank Inwestycyjny chce pomóc startupom
Wspieranie innowacji technologicznych i rozwoju MŚP – startupów, mikroprzedsiębiorstw, scaleupów i innych podmiotów, których potrzeby inwestycyjne nie zostały dotychczas wystarczająco zaspokojone przez rynek – należy do kluczowych obszarów działalności Grupy Europejskiego Banku Inwestycyjnego, w tym Europejskiego Funduszu Inwestycyjnego. Grupa EBI już dziś podejmuje wielokierunkowe działania mające na celu dalszy rozwój ekosystemu finansowego w Europie, tak aby startupy mogły powstawać i rozwijać się w UE bez przeszkód. Będziemy niezmiennie inwestować w strategiczne firmy i innowacje, a także brać aktywny udział w europejskiej debacie na temat najlepszego wsparcia dla startupów. W tej i w wielu innych kwestiach Grupa EBI współpracuje blisko z Komisją Europejską, której przewodnicząca powołała w tym miesiącu 14 grup roboczych.
Grupa EBI pracuje obecnie nad TechEU, nowym programem, który zostanie zainaugurowany w tym roku. TechEU obejmie szereg działań nakierowanych na wspieranie innowacyjności w gospodarce poprzez finansowanie rozwoju i wdrażania przełomowych technologii, w tym czystych technologii (cleantech), sztucznej inteligencji, mikroczipów, nanotechnologii i technologii kwantowych. W tej kwestii należy spodziewać się więcej informacji ze strony EBI w najbliższym czasie.
Drugą nowinką w tym roku będzie European Tech Champions Initiative 2.0. To kontynuacja i jednocześnie nowa odsłona „funduszu funduszy”, który powstał w 2013 roku i okazał się dużym sukcesem. Jest to zarządzana przez EFI inicjatywa wspierająca wysokotechnologiczne firmy w późnej fazie wzrostu. W wersji 2.0 ETCI zostanie otwarte również na prywatnych inwestorów.
Ponadto EFI szykuje także „exit platform”, instrument, który wesprze rodzimych innowatorów w wejściu na giełdy UE lub sprzedaży innym europejskim firmom. Ma to zapobiec wykupowi dojrzałych i wartościowych przedsiębiorstw przez zagranicznych rywali.
Wszystkie te działania będą skupiać się na wsparciu MŚP, w tym startupów, szczególnie w wybranych obszarach: cleantech, AI, półprzewodniki, cyberbezpieczeństwo, infrastruktura krytyczna oraz sieci komunikacyjne.
Spółkom z regionu brakuje siły przebicia
Tomasz Snażyk, prezes Startup Poland, poinformował, że fundacja będąca głosem rodzimego sektora startupowego, zgłosi firmy, które wejdą w skład grupy projektowej ds. startupów i scaleupów.
– Istotne jest, aby startupy i scaleupy z naszej części Europy nie były pomijane w międzynarodowej debacie. Obecnie ich głos jest brany pod uwagę jedynie w niewielkim stopniu. Dla przykładu, raport Dragiego był konsultowany tylko z jedną firmą z Europy Środkowo-Wschodniej. Tylko jedna osoba z regionu jest doradcą w Codes of Practice dla AI Act – mówi Tomasz Snażyk.
Polskie startupy i scaleupy, ale także środkowoeuropejskie, potrzebują wsparcia. Ich pozycja na arenie globalnej wciąż nie jest zbyt silna. Nierzadko przegrywają rynkową konkurencję ze spółkami zachodnioeuropejskimi czy amerykańskimi, które mają dużo łatwiejszy dostęp do prywatnego finansowania typu venture capital.
– Od czasu pandemii COVID-19 polski, ale też europejski, rynek innowacji zmaga się zarówno z brakiem finansowania, jak również wieloma innymi, poniekąd związanymi z finansowaniem, problemami. Borykają się m.in. z odpływem talentów czy brakiem wsparcia ze strony sektora prywatnego. Polski rynek startupów i scaleupów potrzebuje więc kompleksowego, strukturalnego wsparcia – wskazuje Michał Płotnicki, partner EY Polska w dziale Strategia i Transakcje, lider zespołu Fuzji i Przejęć oraz Sektora E-commerce.
Dobrym sygnałem dla rodzimego rynku jest uruchomienie finansowania z programu FENG, ale – jak podkreśla ekspert EY – same pieniądze to nie wszystko.
Zdaniem eksperta
Horyzont Europa daleki dla polskich firm technologicznych
Z tej puli spółki z Polski korzystają w niewielkim stopniu. Efekty dotychczasowych programów dotacyjnych dostępnych lokalnie nie są zadowalające. Zapobieganie nadużyciom przy dotacjach stoi w sprzeczności z potrzebą rynkowej elastyczności startupów. Wybór projektów w przejrzysty sposób wymaga zastosowania mierzalnych kryteriów, tymczasem w startupie najważniejsza jest niemierzalna jakość i zaangażowanie zespołu.
Dlatego nie zaskakuje, że najbardziej obiecujące efekty przynoszą programy PFR Ventures dostarczane startupom przez zespoły, które biorą odpowiedzialność za pule projektów w całym, kilkuletnim cyklu ich życia. Pieniądze rozdzielane w ostatnich latach na poziomie lokalnym obejmowały dotacje Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP) bezpośrednio dla startupów oraz akceleratorów (łącznie 2 mld zł); sfinansowanie programu Bridge Alfa Narodowego Centrum Badań i Rozwoju (NCBR; łącznie 1,3 mld zł); wkład do funduszy venture capital z portfela PFR Ventures (około 1 mld zł w ramach 7-letniego programu POIR, zakończonego w 2023 r.).
Ponadto, firmy z sektora MŚP (w tym również startupy) korzystały z bezpośrednich grantów NCBR oraz PARP, o jeszcze wyższej łącznej wartości.
Startupom potrzeba systemowego wsparcia
Michał Płotnicki podkreśla, że z perspektywy krzywej uczenia Polska dopiero zaczyna zdobywać kompetencje w zakresie finansowania startupów.
– Istniejące programy czerpią z globalnych doświadczeń, jednak nie wszystkie teorie udaje się prawidłowo zastosować w praktyce. Niestety, wcześniejsze programy dofinansowań w wielu sytuacjach kończyły się „przepalaniem” pieniędzy, m.in. z powodu braku odpowiednich zespołów strategicznych i doradczych, które mogłyby wspierać startupy w ekspansji. Wielu spółkom udało się rozwinąć w całkiem zadowalającym stopniu, ale zabrakło im możliwości dalszego rozwoju – rodzimy rynek okazywał się zbyt płytki, a brakowało im zarówno kapitału, jak i koncepcji na wyjście poza Polskę – mówi Michał Płotnicki.
Jego zdaniem ogromną wartość dla sektora startupowego niosą programy akceleracyjne i mentoringowe. W idealnym scenariuszu młode firmy powinny zyskiwać wsparcie przedstawicieli większych przedsiębiorstw i móc liczyć na współpracę, np. w ramach corporate venture capital (CVC), czyli korporacyjnych funduszy venture capital.
– Dodatkowo krajowe instytucje powinny wspierać młode firmy w pokonywaniu barier regulacyjnych, takich jak prawne czy podatkowe. Współpraca sektora publicznego i prywatnego to klucz do szybkiego i prawidłowego rozwoju polskich startupów i scaleupów. Istotne jest myślenie nie tylko o tym, jak finansować startupy, ale również jak zbudować ekosystem wsparcia w sektorze prywatnym, który będzie pomagał młodym biznesom w rozwoju – podkreśla Michał Płotnicki.
Główne wnioski
- Kompleksowe wsparcie dla europejskich startupów i scaleupów. Komisja Europejska powołała grupę roboczą ds. startupów, której celem jest stworzenie spójnej unijnej polityki wspierającej rozwój startupów i scaleupów. Planowane działania obejmują uproszczenie ram prawnych, wprowadzenie regulacyjnych „sandboxów”, wsparcie finansowe na wszystkich etapach rozwoju oraz przeciwdziałanie fragmentacji rynku europejskiego. Grupa ma potencjał, by stać się kluczowym narzędziem w budowaniu konkurencyjnego ekosystemu innowacji.
- Główne wyzwania dla europejskiego ekosystemu startupowego. Europejskie startupy zmagają się z biurokratycznymi barierami, fragmentacją rynków, różnorodnością językową oraz ograniczonym dostępem do finansowania na późniejszych etapach rozwoju. Dodatkowe trudności to brak jednolitego rynku kapitałowego, odpływ talentów oraz niedostosowane regulacje krajowe. Rozwiązaniem może być zjednoczenie regulacji, cyfryzacja procesów prawnych oraz zwiększenie inwestycji publicznych i prywatnych.
- Szanse na globalne przywództwo w innowacjach. Nowe inicjatywy Komisji Europejskiej, takie jak wsparcie funduszy inwestujących w deep-tech, mają pomóc Europie konkurować z USA i Azją. Kluczowym krokiem jest także lepsze zarządzanie zasobami talentów oraz stworzenie kultury, która nagradza ryzyko i wspiera szybkie podejmowanie decyzji. Wzmocnienie finansowania oraz regulacji może przyczynić się do zwiększenia udziału Europy w globalnym rynku innowacji.