Używane auta i elektryki. Tak zmienia się polski rynek samochodów z drugiej ręki
Jeszcze niedawno kupowanie samochodów używanych w Polsce kojarzyło się z niepewnością i legendarnym „Niemcem, który płakał, jak sprzedawał”. Dziś ten rynek przechodzi ewolucję: profesjonalizacja, cyfrowe narzędzia, certyfikaty jakości i rosnąca oferta aut poleasingowych oraz elektrycznych sprawiają, że coraz więcej klientów przestaje postrzegać poszukiwania używanego samochodu jak spacer po polu minowym.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Jak profesjonalizacja, certyfikaty i cyfrowe narzędzia zmieniają postrzeganie rynku samochodów używanych w Polsce.
- Dlaczego auta poleasingowe i dealerzy zyskują na znaczeniu, a segment pojazdów do sześciu lat dynamicznie rośnie.
- Jakie wyzwania i perspektywy czekają rynek używanych samochodów elektrycznych.
W 2024 r. liczba przerejestrowań aut krajowych – czyli zmiana właściciela pojazdu zarejestrowanego w Polsce – wyniosła aż 1,3 mln, co oznacza wzrost o 31 proc. w porównaniu do roku poprzedniego. W tym roku wzrost nadal się utrzymuje, choć jest wolniejszy, bo kilkuprocentowy.
– Historycznie byliśmy złomowiskiem Europy. Średni wiek pojazdu przekraczał trzynaście lat. I tu pojawiały się opowieści „o Niemcu, który płakał, jak sprzedawał” oraz „o lekarzu, który jeździł tylko w niedzielę”. To zbudowało negatywny obraz samochodów używanych, który dziś wygląda zupełnie inaczej – wspomina Michał Dyc, dyrektor sprzedaży detalicznej Volkswagen Financial Services.
Poleasingowe auta: rynek się zmienia
Auta poleasingowe to dziś jeden z najważniejszych segmentów rynku wtórnego. To efekt naturalnego cyklu: większość umów leasingowych zawierana jest na trzy, cztery lata, a auta z tych kontraktów trafiają na rynek wtórny jako relatywnie młode i z pełną dokumentacją serwisową. Polacy coraz chętniej wybierają więc samochody poleasingowe, które jeszcze kilka lat temu kojarzyły się z „zajeżdżonymi flotówkami”. Dziś podmioty oferujące pojazdy poleasingowe konkurują jakością – dbając o to, by w ofertach pojawiały się auta zadbane i z przejrzystą historią serwisową.
Kiedyś to byli prywatni sprzedawcy, importerzy, czasami zorganizowane komisy. Obecnie na tym fortepianie zaczynają grać dealerzy, którzy mają ogromne przewagi rynkowe.
– Kiedyś to byli prywatni sprzedawcy, importerzy, czasami zorganizowane komisy. Obecnie na tym fortepianie zaczynają grać dealerzy, którzy mają ogromne przewagi rynkowe. Zaczynając od różnych form finansowania, przez możliwość rozliczania samochodu w zakupie po – i to najważniejsze – bliski kontakt z klientem, bezpośrednią rozmowę – opowiada Michał Dyc.
Jego zdaniem najbardziej rosnąć będzie segment aut w wieku do sześciu lat.
– W 2014 r. zrobiliśmy pierwszy krok, żeby przyzwyczaić klientów, że samochód nie jest „na całe życie”. Przekonujemy, aby używać samochodu, dopasować go do swoich potrzeb, również finansowych, a po trzech, czterech latach zwrócić i wymienić na inny. Zwrócone samochody wracają do nas – w tym przypadku do VW FS STORE – i zaczyna się drugie życie tego pojazdu. Dotychczasowy klient wybiera nowy, a samochód, którym już jeździł, trafia do następnego klienta – tłumaczy Michał Dyc.
Przeczytaj również: Telematyka napędza flotowe rozwiązania. Gorącym tematem są szkolenia dla kierowców
Dealerzy, certyfikaty i cyfrowe narzędzia
Profesjonalizacja rynku oznacza również zwrot w kierunku jakości. Dealerzy i firmy leasingowe oferują coraz więcej aut certyfikowanych z pełną dokumentacją i gwarancją. Volkswagen Financial Services otworzył nawet fizyczny salon sprzedaży aut używanych pod szyldem VW FS STORE.
(...) Klient stał się wymagający. Dziś oczekuje, aby podchodzić do samochodu używanego, tak jakby chodziło o oferowanie nowego pojazdu. Dlatego musimy o tym samochodzie wiedzieć wszystko.
– "Klientocentryczność" nie jest sloganem na reklamie, tylko faktycznym podejściem, który staramy się stosować, bo klient stał się wymagający. Dziś oczekuje, aby podchodzić do samochodu używanego, tak jakby chodziło o oferowanie nowego pojazdu. Dlatego musimy o tym samochodzie wiedzieć wszystko. Musi mieć sprawdzoną historię, być dobrze opisany. Obecnie wydajemy certyfikat techniczny dla każdego pojazdu, sprawdzając ponad 200 punktów. Po naszym przeglądzie dajemy roczną gwarancję na taki samochód. I za każdym razem namawiamy do jazdy próbnej w salonie, do którego podstawiamy auto – opowiada Michał Dyc.
Elektryki na rynku wtórnym: młode, ale wciąż niszowe
Rynek używanych samochodów elektrycznych w Polsce rośnie, choć na razie wciąż stanowi niewielki ułamek całości. Polacy wciąż mają obawy: najczęściej dotyczą one kosztów wymiany baterii, dostępności infrastruktury ładowania oraz nieprzewidywalnej ceny odsprzedaży po kilku latach użytkowania. Eksperci podkreślają jednak, że degradacja akumulatorów w kilkuletnich modelach postępuje wolniej, niż się obawiano, a tylko niewielki ułamek samochodów zbudowanych po 2016 r. wymagało wymiany baterii.
– Obecnie standardowy zasięg używanych samochodów elektrycznych dostępnych na rynku waha się od 300 do 450 km. Ale trafiają na rynek również pojazdy z zasięgiem 600-700 km. Niedługo przestaniemy się jednak tym martwić, bo w przyszłości ten dystans będzie się wydłużał – przekonuje szef sprzedaży detalicznej VW FS.
Główne wnioski
- Polski rynek samochodów używanych przechodzi ewolucję – coraz większą rolę odgrywają profesjonalni dealerzy i jakość oferowanych samochodów, a klienci oczekują przejrzystości i bezpieczeństwa transakcji.
- Segment aut poleasingowych, zwłaszcza w wieku do sześciu lat, staje się kluczowy. Profesjonalizacja rynku sprawia, że częściej trafiają do kolejnych użytkowników w ramach zorganizowanych sieci sprzedaży.
- Rynek używanych samochodów elektrycznych rośnie, choć wciąż jest niszowy – obawy dotyczą głównie baterii i infrastruktury, choć z czasem te czynniki będą odgrywać coraz mniejszą rolę w związku z wydłużaniem się zasięgów aut i trwałości akumulatorów nowych generacji aut.
Artykuł powstał na zlecenie Volkswagen Financial Services.