VeloBank przejmuje część detaliczną Citi. Płaci niewiele, a zyskuje skalę, biznes kartowy i zamożnych klientów
Po kilkumiesięcznych spekulacjach VeloBank zawarł wreszcie umowę przejęcia detalicznej części Citi Handlowego. Dzięki temu zwiększy aktywa do niemal 80 mld zł i awansuje na dziewiątą pozycję w sektorze. Umocni się w biznesie kartowym i zyska tysiące zamożnych klientów. Citi nie wycofuje się z Polski, a zapowiada wręcz, że dzięki sprzedaży detalu skupi się na dużo bardziej rentownej i mniej ryzykownej obsłudze korporacji.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Jakie są szczegóły transakcji VeloBanku i Citi Handlowego i jak będzie ona przebiegać.
- Co dokładnie zyskuje VeloBank, a jakie obszary biznesu są wyłączone z transakcji.
- Jakie będą kierunki strategiczne "pomniejszonego" Citi Handlowego w kolejnych latach.
Gdy w kwietniu 2021 r. amerykański Citigroup ogłosił plan wycofania się z działalności detalicznej w 13 krajach, mało kto zakładał, że cały proces potrwa przeszło cztery lata, a z długiej listy rynków, obejmującej m.in. Rosję, Malezję, Indie, Chiny i Australię, najdłużej na nowego nabywcę będzie czekać detaliczny biznes w Polsce. Plany pokrzyżował atak Rosji na Ukrainę, który doprowadził do tymczasowego zawieszenia prac nad sprzedażą części Citi Handlowego.
Długiej kolejki chętnych nie było. Mniej więcej od września 2024 r. stało się tajemnicą poliszynela, że jedynym graczem poważnie zainteresowanym przejęciem detalicznej części Citi Handlowego, jest amerykański fundusz private equity – Cerberus, który miesiąc wcześniej przejął VeloBank i szykował się do dynamicznego zwiększania udziałów w Polsce. Temat miesiącami przewijał się w kuluarach konferencji, gdzie branża spekulowała, kiedy wreszcie dojdzie do transakcji. Doczekała się 27 maja – wieczorem VeloBank ogłosił podpisanie warunkowej umowy zakupu "detalu" Citi.
VeloBank przejmie 22,1 mld zł depozytów Citi
Transakcja obejmuje 6 mld zł kredytów (gotówkowych, mieszkaniowych i biznesu kart kredytowych), 22,1 mld zł depozytów, 8,9 mld zł aktywów pod zarządzaniem i 900 mln zł kapitałów własnych banku przypisanych do biznesu detalicznego. Przejmowana część musi być zbilansowana – aktywa muszą się równać pasywom. Różnica ma być zatem uzupełniona krótkoterminowymi aktywami: bonami lub obligacjami skarbowymi.
Do VeloBanku trafi 1650 pracowników bankowości detalicznej, a także oddziały Citi obsługujące tę grupę klientów. Bank ma ich 18, z czego jeden specjalizuje się w obsłudze korporacji. Z transakcji wyłączony jest wart 24 mln zł portfel kredytów walutowych. Jego udział na tle branży jest marginalny, a bank ma 91 pozwów dotyczących kredytów frankowych, co jest najniższym poziomem wśród banków notowanych na giełdzie (obok Aliora).
Citi zobowiązał się do wzięcia na siebie ograniczonego kwotowo ryzyka sektorowego związanego z portfelem kredytów detalicznych. Chodzi o ryzyka prawne związane z kwestionowaniem WIBOR-u i zastosowaniem sankcji kredytu darmowego. Bank zapewnia jedynie, że limit jest niższy niż wartość kredytów, jakich mogłoby to ryzyko dotyczyć.

Zapłaci poniżej wartości księgowej "detalu"
Wartość transakcji wyniesie maksymalnie 532 mln zł. Na tę kwotę składa się część stała w wysokości 432 mln zł oraz kwota 100 mln zmiennego komponentu, płatnego w zależności od osiągniętych przez bank wolumenów biznesowych na dzień zamknięcia transakcji. Citi w swoim komunikacie zaznacza, że wartość dla akcjonariuszy jest wyższa i wynosi 1,1 mld zł, ponieważ poza 532 mln zł trzeba do tego doliczyć jeszcze ok. 570 mln zł, które segment detaliczny przyniesie w postaci uwolnionego kapitału i zysków, do czasu finalizacji umowy z VeloBankiem.
Sprzedaż odbywa się poniżej wartości księgowej – według Citi wynosi zaledwie 85 proc. kapitałów własnych przypisanych do obszaru detalicznego. To znacznie mniej niż przy ostatnich transakcjach sprzedaży na rynku, np. Erste kupuje Santandera za 2,2x wartości księgowej.
– Pamiętajmy, że o ile Santander to uniwersalny bank, to my sprzedajemy tylko segment detaliczny. W Santanderze nie ma kosztów integracji i podziału. Jego skala jest nieporównywalna, a zmienność stóp procentowych jest znacznie niższa niż w przypadku sprzedawanego przez nas biznesu. Uważamy, że ta cena jest fair i jest potwierdzona przez dwóch renomowanych doradców – podkreśla Patrycjusz Wójcik, wiceprezes Citi Handlowego.
W związku z relatywnie niską ceną sprzedaży w drugim kwartale 2025 r. Citi Handlowy zaksięguje jednorazową stratę netto z transakcji w wysokości ok. 380 mln zł. Jednocześnie jednak – dzięki odłączeniu biznesu detalicznego – uwolni 400 mln zł kapitałów własnych, które będzie mógł przeznaczyć na rozwój strategicznie ważnego obszaru bankowości instytucjonalnej.
Zdaniem eksperta
Biznes sprzedany wyraźnie poniżej rynkowego benchmarku
Szacunkowe wpływy w wysokości 432-532 mln zł (100 mln zł to część zmienna) odniesione do 900 mln zł kapitałów własnych przekładają się na 0,48x-0,59x wartości księgowej banku, wyraźnie poniżej rynkowych punktów odniesienia. Sam bank w prezentacji podaje kwotę powiększoną o 570 mln zł, dodając do tego 400 mln zł uwolnionych kapitałów i 170 mln zł spodziewanych zysków części detalicznej do czasu finalizacji transakcji. Inne banki nie prezentują tego w taki sposób.
Po transakcji Citi będzie pierwszym notowanym na GPW bankiem korporacyjnym bez działalności detalicznej. Wyróżni się tym na tle innych giełdowych banków, co może być interesujące dla inwestorów dążących do dywersyfikacji portfela. Myślę, że debiut na GPW samego VeloBanku to kwestia kilku lat.
Transakcja będzie podzielona na dwa etapy
Transakcja będzie dość skomplikowana, ponieważ wymaga wyodrębnienia zorganizowanej części przedsiębiorstwa. Citi nadal będzie działać na polskim rynku, ale skupi się na obsłudze klientów instytucjonalnych. Z tego powodu finalizacja transakcji spodziewana jest dopiero w połowie 2026 r. Do tej pory strony chcą nie tylko uzyskać wymagane zgody regulacyjne np. Komisji Nadzoru Finansowego (KNF) i Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK). Wymagane będą też odpowiednie uchwały walnych zgromadzeń obu banków oraz osiągnięcie tzw. gotowości operacyjnej.
Formalnie transakcja będzie podzielona na dwa etapy. Do 27 czerwca oba banki powinny podpisać szczegółowy plan podziału biznesu. Tak wyodrębniona jednostka zostanie następnie przeniesiona do VeloBanku, w zamian za co Citi Handlowy otrzyma akcje nowej emisji.
W drugim etapie Promontoria, czyli jedyny akcjonariusz VeloBanku (kontrolowany w 80 proc. przez Cerberusa) odkupi wyemitowane w pierwszej fazie akcje, które trafiły do Handlowego. Nastąpi to niezwłocznie po zarejestrowaniu podziału przez sąd rejestrowy, najpóźniej dzień po tym wydarzeniu. To właśnie Promontoria na tym etapie transakcji zapłaci Citi wspomniane wyżej maksymalnie 532 mln zł.
VeloBank zyska skalę i zamożnych klientów
Dzięki transakcji aktywa VeloBanku podskoczą z 55 do 78 mld zł. Bank awansuje z dziesiątej na dziewiątą pozycję w sektorze, przeganiając Citi Handlowego. Jednocześnie zbliży się do ósmego Alior Banku, którego aktywa na koniec I kwartału wynosiły 96,6 mld zł.
Nadal większość jego portfela aktywów będzie stanowić portfel obligacji, a nie kredytów. To wyjątkowa sytuacja w sektorze i wśród banków z pierwszej dziesiątki – tylko jeden bank ma więcej obligacji niż kredytów – to Citi Handlowy. W efekcie wskutek połączenia VeloBanku z "detalem" Citi powstanie podmiot, w którym kredyty będą stanowić ok. 30 proc. portfela depozytów. W pozostałych bankach pierwszej dziesiątki ta relacja waha się od 60 do 85 proc.
Jak zapowiadał w XYZ prezes VeloBanku Adam Marciniak, bank chce się skupić na tym, by jego bilans w większym stopniu opierał się na portfelu kredytowym. Stara się to robić przez zwiększanie sprzedaży m.in. kredytów hipotecznych. Przejmując portfel Citi nabywa przede wszystkim pożyczki niezabezpieczone (3,5 mld zł), w mniejszym stopniu kredyty hipoteczne (2,5 mld zł). Zyskuje też dostęp do nowych klientów, którym może zaproponować finansowanie.

Do VeloBanku trafi 562 tys. klientów Citi Handlowego, choć przez rok (do czasu zamknięcia transakcji) liczba ta może się jeszcze nieco zmienić. Kilkadziesiąt tysięcy klientów to osoby z segmentu private bankingu i wealth managementu, czyli osoby zamożne, które dla Citi stanowiły strategicznie ważny segment klientów.
Łącznie klienci detaliczni Citi posiadają 530 tys. rachunków bieżących i 122 tys. kont oszczędnościowych. VeloBank istotnie umocni się w segmencie kart kredytowych – klienci Citi Handlowego mieli 456 tys. kart, co czyniło go jednym z większych graczy na rynku tych produktów. Saldo na tych kartach sięga 1,9 mld zł, co daje bankowi niemal 16-proc. udział w wartości zadłużenia na kartach kredytowych na całym rynku.
– Komplementarne produkty pozwolą nam stworzyć unikatową ofertę zarówno dla klienta detalicznego, jak i zamożnego – podkreśla Adam Marciniak, prezes VeloBanku.
Citi Handlowy skupi się na obsłudze korporacji
Po transakcji Citi Handlowy będzie kontynuował działalność w Polsce i nadal będzie notowany na warszawskiej giełdzie. Wraz ze sprzedażą części detalicznej, bank skoncentruje się na obsłudze klientów instytucjonalnych.
– Wyjście z bankowości detalicznej pozwoli nam skupić się na biznesie, w którym jesteśmy mocni. Będziemy korzystać z naszych przewag konkurencyjnych. Jesteśmy najbardziej globalnym bankiem działającym w Polsce. Dajemy dostęp do unikatowej sieci Citi w 94 krajach. Chcemy być numerem jedne dla przedsiębiorstw o międzynarodowych potrzebach i chcących finansować strategiczne inwestycje – podkreśla Elżbieta Czetwertyńska, prezes Citi Handlowego.
Po transakcji aktywa Citi Handlowego mają spaść z 77,2 mld zł do 53,9 mld zł, kredyty skurczą się z 24,8 do 18,8 mld zł, zaś depozyty z 58,2 mld zł do 36,1 mld zł. To oznacza, że pod względem sumy bilansowej Citi spadnie na pozycję dziesiątego banku w sektorze. Wcześniej właśnie na tej pozycji plasował się VeloBank – Citi będzie miał porównywalną skalę aktywów co Velo przed transakcją. Bank będzie zatrudniać 1,18 tys. pracowników wobec 2,83 tys. obecnie.
Bank ma cel: 19-proc. rentowność kapitałów
Wraz z ogłoszeniem transakcji, Citi przedstawił na porannej konferencji prasowej zaktualizowaną strategię biznesową do 2027 r. Bank chce mieć 19-proc. rentowność kapitałów własnych. Dla porównania, PKO BP, Pekao, Alior i Millennium do 2027-2028 r. zakładają 18-proc. ROE. Citi może zostać zatem branżowy liderem. Tak dużą ambicję tłumaczy faktem, że bankowość instytucjonalna jest bardziej dochodowa i mniej podatna na zmienność stóp procentowych. Do 2027 r. chce odbudować utracony zysk z części detalicznej wyższym zyskiem z bankowości instytucjonalnej.
– Wyjście z detalu w pewnym sensie nas wzmocni. Staniemy się mniej czuli na zmiany trendów w polityce pieniężnej. Bankowość instytucjonalna jest mniej wrażliwa na stopy procentowe, a także na ryzyka prawne związane z portfelem kredytów – wskazuje Elżbieta Czetwertyńska.
Zdaniem eksperta
Bankowość korporacyjna ma lepsze perspektywy niż detal
Z punktu widzenia VeloBanku transakcja jest szansą na skokowy wzrost skali działalności, płacąc za to niewygórowaną cenę. Należy jednak pamiętać, że VeloBank nie przejmuje typowej bankowości detalicznej, tylko bankowość skierowaną do klienta bardziej zamożnego, dla którego marka Citi mogła stanowić dodatkową wartość w relacji z bankiem. Dlatego po formalnym zakończeniu transakcji przed przejmującym będzie stało trudne zadanie, żeby przejętych klientów utrzymać – spodziewam się wtedy wzmożonej kampanii marketingowej i atrakcyjnych ofert skierowanych tylko do dawnych klientów Citi Handlowego.
Główne wnioski
- VeloBank przejmuje biznes detaliczny Citi Handlowego. To transakcja, której rynek oczekiwał przynajmniej od września 2024 r. Cena nie jest wygórowana i wynosi zaledwie 532 mln zł – maksymalnie 0,59x wartości księgowej banku, czyli poniżej rynkowych punktów odniesienia. Citi komunikuje, że wskaźnik wynosi 0,85x wartości księgowej, jednak wlicza do tego ... wartość uwolnionych kapitałów oraz zyski, które przez najbliższy rok wypracuje część detaliczna.
- VeloBank przejmuje 22,1 mld zł depozytów i 6 mld zł kredytów. Dzięki transakcji zwiększy skalę aktywów i przeskoczy pod względem ich wysokości Citi Handlowy. Zyska tez dostęp do bazy zamożnych klientów oraz umocni swoją pozycję na rynku kart kredytowych.
- Citi Handlowy nie wycofuje się z Polski i nadal będzie notowany na giełdzie. Bank chce się skupić na obsłudze klientów instytucjonalnych. Chce być numerem jeden dla klientów o międzynarodowych potrzebach i celuje w 19-proc. rentowność kapitałów własnych, wyższą niż zapowiada PKO BP.



