Sprawdź relację:
Dzieje się!
Biznes Technologia

Vigo zbroi się na ekspansję. Fabryka czipów wprowadzi spółkę z GPW do innej ligi

Producent detektorów podczerwieni niedługo zdecyduje, w jaki sposób sfinansuje wart ponad 1 mld zł przełomowy projekt. Powierzchnię produkcyjną zwiększy czterokrotnie, a moce setki razy. – Jesteśmy najlepsi, a chcemy jeszcze przyspieszyć – mówi Adam Piotrowski, prezes Vigo Photonics.

dr inż. Adam Piotrowski, prezes Vigo Photonics
Prawie połowa akcji Vigo Photonics, którym kieruje Adam Piotrowski, jest w rękach znaczących akcjonariuszy: różnego rodzaju funduszy oraz kluczowych osób związanych ze spółką. Struktura akcjonariatu może się wkrótce zmienić, bo Vigo potrzebuje setek milionów złotych na inwestycje. (fot. materiały prasowe)

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Co dla Vigo Photonics oraz polskiego sektora fotoniki i półprzewodników oznacza realizacja projektu HyperPic.
  2. Z jakimi wyzwaniami wiąże się to dla spółki.
  3. Jak jej prezes odnosi się do celów finansowych zawartych w przyjętej strategii.

Wielomiliardowa inwestycja Intela w zakład integracji i testowania czipów wzbudziła powszechny apetyt na rozbudowę przemysłu półprzewodnikowego w Polsce. Choć projekt został zamrożony, to entuzjazm nie opadł.

Rząd pracuje nad polityką rozwoju tego sektora. W kwietniu pojawiły się wnioski z jej konsultacji z przedstawicielami biznesu i nauki. Zgłosili 356 uwag. Wielokrotnie podkreślili potrzebę budowania przewag konkurencyjnych Polski na wybranych obszarach, zwłaszcza na fotonice wykorzystującej światło m.in. do rozmaitych pomiarów.

Czołowym przedstawicielem rodzimej branży jest wyceniane na GPW na ponad 400 mln zł Vigo Photonics. Niedługo rozstrzygnie, w jaki sposób sfinansuje swój historyczny projekt HyperPic zakładający m.in. zbudowanie w Polsce fabryki nowego rodzaju czipów. Jego wartość przekracza 1 mld zł, z czego ok. 430 mln zł jest już zapewnione z europejskich funduszy.

– Ten rok jest dla nas kluczowy pod względem ustalenia, w jaki sposób zabezpieczymy całe niezbędne finansowanie pod HyperPIC, czyli ponad 600 mln zł. Na tym etapie ciągle rozważamy wszystkie możliwe źródła kapitału, w tym współpracę ze strategicznymi partnerami branżowymi i finansowymi. Niekoniecznie wiąże się to z rozszerzeniem grona akcjonariuszy. W grę wchodzą też np. wspólne projekty joint venture – mówi dr inż. Adam Piotrowski, prezes Vigo Photonics.

Ok. 90 mln zł w formie długu miał zapewnić Europejski Bank Inwestycyjny. Spółka jednak zrezygnowała z tego, tłumacząc, że warunki nie odpowiadają jej obecnym potrzebom. Podkreśla, że to było tylko jedno z możliwych źródeł finansowania, a rozpoczęty we wrześniu 2024 r. przegląd opcji strategicznych pozostaje aktualny.

Warto wiedzieć

Niewykorzystywany potencjał

Przygotowany przez Ministerstwo Cyfryzacji projekt polityki dla sektora półprzewodników zakłada m.in. stworzenie specjalistycznego parku technologicznego, zwiększenie liczby specjalistów o 20 proc. do 2030 r., a także zwiększenie eksportu rodzimych rozwiązań fotonicznych i mikroelektronicznych o 25 proc. do 2028 r. W kwietniu pojawiły się wnioski z konsultacji, więc na finalny kształt polityki przyjdzie jeszcze trochę zaczekać.

– Silna w Polsce, wysokomarżowa branża fotoniczna, składająca się w naszym kraju z ok. 250 firm, jest bardzo rozproszona. Podjęte już działania agencji rządowych i samorządowych związane m.in. z pozyskaniem gruntów umożliwiają stworzenie nie jednego, a trzech parków technologicznych w obszarze półprzewodników – poza rejonem Warszawy jeszcze na Dolnym Śląsku i Pomorzu. Takie magnesy przyciągające fabryki, instytuty badawcze itd. są konieczne dla efektywnego rozwoju przemysłu. Takie ośrodki funkcjonują już wokół wielu uczelni np.  w Berlinie-Adlershof czy Paris-Saclay. To pomogłoby w podejmowaniu decyzji o półprzewodnikowych inwestycjach w Polsce nie tylko takim firmom jak my, ale też branżowym gigantom z USA, Tajwanu czy Korei Płd. – ocenia Adam Piotrowski, prezes Vigo Photonics.

Jego zdaniem rządowy cel zwiększenia polskiego eksportu w fotonice i mikroelektronice jest za mało ambitny.

– Uwzględniając gigantyczne inwestycje m.in. w przemyśle obronnym, sami będziemy w stanie zapewnić w dużym stopniu taki wzrost. A możliwości polskiego ekosystemu w obecnej sytuacji są dużo większe. Celem jest uzyskanie jak najmocniejszej technologicznej suwerenności Polski i Europy – twierdzi Adam Piotrowski.

Produkcja półprzewodników w Polsce

Półprzewodniki, a konkretnie krzemowe układy scalone, już w latach 70. produkowała w Polsce Fabryka Półprzewodników Tewa. Zbankrutowała jednak po upadku bloku sowieckiego.

– My natomiast, już od lat, wytwarzamy detektory działające w średniej podczerwieni, a teraz, w ramach HyperPic, planujemy zbudować pierwszy zakład fotoniki zintegrowanej. Prawie cztery dekady doświadczenia i współpracę z tysiącami klientów chcemy przekuć w połączenie funkcji detekcji i emisji promieniowania oraz miniaturyzację. Sprzęt, który obecnie musi być przewożony małą ciężarówką, zamkniemy w jednym czipie. Nieporównywalnie mniejszy rozmiar i koszt sprawią, że zupełnie zmieniają się obszary, w których czujniki podczerwieni mogą być zastosowane. To dlatego projekt jest rewolucyjny, a nie byłby możliwy bez wsparcia publicznego – wyjaśnia Adam Piotrowski.

Sprzęt, który obecnie musi być przewożony małą ciężarówką, zamkniemy w jednym czipie. Nieporównywalnie mniejszy rozmiar i koszt sprawią, że zupełnie zmieniają się obszary, w których czujniki podczerwieni mogą być zastosowane. To dlatego projekt jest rewolucyjny.

Zdaje sobie sprawę, że amerykańscy i japońscy dostawcy detektorów podczerwieni będą pewnie chcieli rozwinąć podobne technologie, ale do tej pory nikt nie ogłosił projektu zbliżonego do HyperPic.

– To zapewnia nam dużą przewagę nad konkurencją. Wysyłamy rynkowi komunikat: „Nie dość, że jesteśmy najlepsi, to jeszcze chcemy przyspieszyć” – podkreśla szef Vigo Photonics.

Warto wiedzieć

Podczerwień, czyli co?

Podczerwień to zakres promieniowania elektromagnetycznego o długościach fali dłuższych niż światło widzialne, ale krótszych niż fale radiowe. Jest niewidoczna dla ludzkiego oka, ale pozwala na wykrycie wielu pierwiastków. W podczerwieni wykorzystuje się metody pomiaru ciepła (każdy obiekt o temperaturze wyższej od zera bezwzględnego, czyli -273,15 stopni Celsjusza, emituje promieniowanie podczerwone) oraz spektroskopii, która bazuje na rozpoznawaniu unikatowego dla danej cząsteczki wzorca pochłaniania promieniowania. Umożliwia to jednoznaczne określenie obecności konkretnych związków chemicznych, a w konsekwencji precyzyjny pomiar jakościowy i ilościowy różnych substancji.

– Nasze detektory działają w zakresach średniej podczerwieni. Po połączeniu z modułem, elektroniką oraz oprogramowaniem pozwalają na wykorzystywanie analizy otoczenia do różnorodnych działań. Projekt HyperPic ma na celu zamknięcie tego całego układu w jednym małym czipie, którego produkcja nie będzie wiązała się z dużymi kosztami. Dzięki temu będzie mógł być wykorzystywany w rozwiązaniach konsumenckich – mówi Adam Piotrowski, prezes Vigo Photonics.

Fabryka czipów w pięć lat

Spółka ma już gotowy jeden demonstrator nowej technologii, a do końca roku stworzy kolejny. Pozwolą one w pełni określić wymagania względem przyszłej fabryki, której budowa ma ruszyć na początku 2027 r.

– Prace potrwają około dwóch lat, a następnie rok zajmie wdrożenie produkcji. Nasza powierzchnia wytwórcza może wzrosnąć mniej więcej czterokrotnie z 6,5 tys. m kw. obecnie, a moce produkcyjne setki razy dzięki zaplanowanej automatyzacji. Na budowę rozważamy kilka lokalizacji w okolicy Warszawy. Najchętniej funkcjonowalibyśmy w parku technologicznym obok uczelni i instytutów badawczych, czyli w ściśle powiązanym ekosystemie. To pozytywnie wpływa na rozwój i dzielenie się wiedzą – mówi Adam Piotrowski.

Mimo dużego popytu Vigo kompletnie nie myśli na tym etapie o potrzebie drugiej fabryki z uwagi na wyjątkowo dużą elastyczność swojej produkcji. Już na obecnej powierzchni może po drobnych modyfikacjach, bez większych komplikacji, zwiększyć produkcję z ok. 100 tys. do 1 mln detektorów rocznie. Nowy zakład zaprojektuje tak, by móc łatwo dokładać kolejne, relatywnie niewielkie maszyny.

– Jesteśmy w fazie historycznych inwestycji. W latach 2018-2024 nasze łączne nakłady wyniosły ok. 35 mln euro. Teraz pracujemy nad projektami o dziesięciokrotnie większej wartości, z czego łączny budżet samego HyperPic szacujemy na ponad 1 mld zł. Obejmuje to wszystkie działania: od fazy B+R przez budowę fabryki aż po przemysłowe wdrożenia. Na tym etapie jeszcze trudno określić, ile będzie kosztował sam zakład, niemniej to inwestycja liczona w setkach milionów złotych [analitycy Ipopemy Securities szacują koszt w latach 2027-30 na 150 mln euro, a później 10 mln euro rocznie nakładów utrzymaniowych – red.] – informuje Adam Piotrowski.

Zdaniem analityka

O co musi zadbać Vigo

Nie widzę ryzyka, by technologia Vigo opracowywana w ramach HyperPic okazała się w momencie wprowadzenia na rynek nieinnowacyjna czy niekonkurencyjna. Nie trafiłem na żadne doniesienia, by konkurencja rozwijała szybko podobne rozwiązania.

Główne czynniki ryzyka dostrzegam w dotrzymaniu założonego harmonogramu i zabezpieczeniu finansowania. Największe wydatki pojawią się w momencie rozpoczęcia budowy fabryki, ale dodatkowe pieniądze mogłyby się przydać także na kontynuację prac B+R. Poza tym, choć technologia Vigo jest już zweryfikowana, to będzie trzeba ją jeszcze przetestować w nowej formie i to w stricte komercyjnych wdrożeniach na szeroką skalę. W tym celu niezbędne jest pozyskanie partnera, który będzie w stanie od pierwszego dnia wykorzystywać jej moce. Tak, by otwarty zakład nie czekał na zamówienia, marnując potencjał.

Inżynierzy poszukiwani

Tak duży projekt wymaga nie tylko istotnych wydatków, ale też znaczącego powiększenia zespołu: z ponad 200 pracowników obecnie do ok. 450-500 w 2030 r. Firma szuka inżynierów z różnym doświadczeniem, w tym specjalistów od automatyzacji. Jest pewna, że ich znajdzie, choć przygotowuje unikatową fabrykę, a sektor półprzewodników w Polsce raczkuje (odpowiada za mniej niż 1 proc. PKB).

– Jesteśmy w stanie znaleźć i wyszkolić w kraju kadrę, wpierając się kilkoma europejskimi ekspertami, których staramy się obecnie pozyskać. Vigo założyli naukowcy, w tym mój ojciec, w latach 80., gdy w Polsce nie istniało publiczne finansowanie badań i rozwoju w przemyśle wysokich technologii. W konsekwencji firma musiała samodzielnie podnosić poprzeczkę: najpierw wobec własnych, dotychczasowych rozwiązań, a następnie wobec konkurencyjnych. Przyciągnęła grono młodych, zdolnych, a przede wszystkim zmotywowanych inżynierów i inżynierek, którzy w ostatnim czasie zostali już w dużym stopniu zastąpieni przez kolejne pokolenie. Sami wypracowaliśmy więc niezbędne doświadczenie i kompetencje, które pozwalają nam rozwijać się w obecnym kierunku – tłumaczy Adam Piotrowski.

Przyznaje, że nieocenionym wsparciem jest Marcin Szrom, który w listopadzie 2022 r. dołączył do zarządu spółki. Pracował 12 lat w branży półprzewodników, konkretnie w Texas Instruments w USA, a następnie zarządzał w naszym kraju fabrykami części samochodowych wykorzystujących czipy.

Hala montażowa w siedzibie Vigo Photonics w Ożarowie Mazowieckim
Zakład Vigo Photonics mieści się w Ożarowie Mazowieckim. Kolejną fabrykę spółka planuje zbudować również w okolicy Warszawy. Dzięki temu mniej więcej czterokrotnie zwiększy powierzchnię produkcyjną do ponad 20 tys. m kw. Fabryka zostanie zaprojektowana tak, by bez większych komplikacji móc dokładać w niej kolejne maszyny. (Fot. materiały prasowe)

Produkty dla konsumentów i wojska

Do tej pory Vigo współpracowało głównie z sektorem przemysłowym, wykorzystującym jego produkty m.in. na liniach produkcyjnych do wykrywania anomalii procesowych i potencjalnych zagrożeń. W ciągu kilku lat kluczowe mają się stać dla niego dwa w pewnym stopniu nowe obszary.

– Pierwszy to elektronika konsumencka – od lodówek wykrywających zepsutą żywność po zegarki wykrywające zagrożenia w organizmie czy w otoczeniu. Natomiast drugi, nawet ciekawszy, to zastosowania militarne. Już działamy w tym obszarze, ale po wdrożeniu HyperPic nasze możliwości wzrosną. Już dziś np. co najmniej 15 proc. nowoczesnego wojska to personel obsługujący drony poruszające się w każdej przestrzeni, które muszą rozpoznawać cele i zagrożenia, wykorzystując właśnie sensory – mówi Adam Piotrowski.

Spółka planuje uruchomić w 2030 r. pełnoskalową produkcję czipów na poziomie dziesiątek milionów sztuk rocznie. Wojsko potrzebuje produktów najwyższej jakości, ale w tysiącach sztuk, nie milionów. W związku z tym mimo dużego nacisku na sektor militarny pozostanie jej przestrzeń na obsługę producentów urządzeń konsumenckich. Nie obawia się przestawienia na segment wojskowy.

– Rozpatrujemy to bardziej w kontekście szans niż zagrożeń. Jeszcze kilka lat temu obserwowaliśmy silny trend pacyfistyczny wśród społeczeństw, urzędów czy instytucji, w tym finansowych. Jednak wraz z trwającymi wojnami w Europie, na Bliskim Wschodzie czy w Afryce widać powszechną zmianę podejścia do zbrojeń i np. coraz więcej banków rezygnuje z zakazu finansowania wojskowych projektów – wyjaśnia prezes Vigo Photonics.

W kwietniu firma zawarła kluczowy kontrakt w sektorze militarnym – jego wartość jest szacowana na prawie 200 mln zł w latach 2026- 2031. Dotyczy dostaw chłodzonych matryc podczerwieni (nowej linii produktowej) dla PCO z Polskiej Grupy Zbrojeniowej. To wpłynie na zdolność kredytową Vigo w przypadku negocjowania nowych umów finansowych.

Zdaniem eksperta

Fotonika kluczowa w nowoczesnej gospodarce

Polska branża fotoniki dynamicznie się rozwija dzięki połączeniu zaawansowanych badań, innowacyjnych firm oraz wsparcia publicznego. Przykładem jest Vigo Photonics, które inwestuje w technologie fotoniki zintegrowanej. Łukasiewicz – Instytut Mikroelektroniki i Fotoniki realizuje właśnie z tą firmą (jako liderem) i Politechniką Warszawską projekt MIRPIC – technologie układów fotoniki scalonej na zakres średniej podczerwieni.

Fotonika to kluczowy sektor dla nowoczesnej gospodarki, wykorzystywany w przemyśle, medycynie, telekomunikacji, motoryzacji czy rolnictwie. Laserowe systemy pomiarowe, światłowody czy czujniki optyczne zwiększają efektywność procesów produkcyjnych, obniżają zużycie energii i poprawiają precyzję pomiarów. Rozwój fotoniki wspiera automatyzację i cyfryzację przemysłu, umożliwiając powstanie inteligentnych fabryk i zaawansowanych systemów diagnostycznych. Można śmiało stwierdzić, że rozwój technologii fotonicznych, a także posiadanie dostępu do własnych (krajowych) rozwiązań, w najbliższych latach będzie przesądzało o posiadaniu istotnej przewagi konkurencyjnej.

Polska wyróżnia się w Europie silnym zapleczem naukowym i technologicznym, czego dowodem są innowacyjne przedsiębiorstwa oraz współpraca sektora akademickiego z przemysłem. Inwestycje w fotonikę zwiększają konkurencyjność kraju, przyciągają zagranicznych partnerów i wzmacniają suwerenność technologiczną, co ma strategiczne znaczenie dla gospodarki.

Wyniki na razie poniżej oczekiwań

W opublikowanym w lutym raporcie analitycy Ipopemy Securities prognozują, że w latach 2024-2027 giełdowa spółka mniej więcej podwoi przychody do 155,6 mln zł, a znormalizowany zysk EBITDA zwiększy ponad czterokrotnie do 49,2 mln zł. W strategii na lata 2021-2026 Vigo założyło, że już w 2023 r. osiągnie 100 mln zł sprzedaży i 40 mln zł EBITDA. W obu przypadkach wartości były jednak znacznie niższe.

– Pływamy po bardzo wzburzonych wodach. Nasze finansowe cele strategiczne opierały się m.in. na założeniach dynamicznego rozwoju przemysłu półprzewodnikowego, a wiele tego rodzaju inwestycji zostało w ostatnich latach wstrzymanych. To jednak popyt odwleczony, a nie utracony – zapewnia Adam Piotrowski.

Główne wnioski

  1. Inwestycje
    W tym roku Vigo Photonics zdecyduje, w jaki sposób zabezpieczy pozostałe ponad 600 mln zł na finansowanie projektu HyperPic, którego łączny koszt przekroczy 1 mld zł. Jest on w fazie historycznych inwestycji. W latach 2018-24 jego łączne nakłady wyniosły ok. 35 mln euro, a teraz pracuje nad projektami o dziesięciokrotnie większej wartości.
  2. Technologia
    W ramach HyperPic powstanie pierwszy zakład fotoniki zintegrowanej, łączącą funkcje detekcji i emisji promieniowania oraz zakładającą miniaturyzację urządzeń. Sprzęt, który obecnie musi być przewożony małą ciężarówką, zostanie zamknięty w jednym czipie. Mniejszy rozmiar to niższy koszt, a to otwiera czujnikom podczerwieni drogę do zupełnie nowych zastosowań m.in. w produktach konsumenckich.
  3. Liczby
    Podwojenie liczby pracowników do ok. 450-500 osób, czterokrotne powiększenie powierzchni produkcji z 6,5 tys. m kw. obecnie i zwiększenie mocy produkcyjnych setki razy – to wymierne cele, które Vigo chce osiągnąć do 2030 r. dzięki planowanym inwestycjom. Zamierza m.in. wejść mocniej w zastosowania militarne. W kwietniu zawarło ze spółką z Polskiej Grupy Zbrojeniowej wieloletnią umowę o szacunkowej wartości prawie 200 mln zł.