W ślad za Biedronką na Słowację wybiera się rosyjska sieć dyskontów Mere
Miesiąc temu Biedronka uruchomiła na Słowacji swój pierwszy sklep, a potem – kilka kolejnych. Stała się tym samym pierwszym od 20 lat znaczącym graczem z branży handlowej, który pojawił się na tamtejszym rynku. Zapewne nie ostatnim, bo oto na Słowację chce wkrótce wkroczyć potencjalny konkurent Biedronki, sieć Mere.


Z tego artykułu dowiesz się…
- Kiedy sieć handlowa Mere planowała wejść na słowacki rynek i dlaczego nic z tego nie wyszło.
- Jakie są obecne plany rosyjskiej sieć hard dyskontów dotyczące Słowacji.
- Czy Mere będzie konkurentem dla Biedronki, która właśnie weszła na tamtejszy rynek.
Wywodząca się z Rosji sieć handlowa Mere działa w formule, którą fachowcy określają jako hard dyskont. Sklepy przypominają surowe, przemysłowe magazyny, towar leży często wprost na paletach, a nie na półkach, asortyment jest znacznie ograniczony, obsługa – nieliczna, a marketingu nie ma wcale. Wszystko po to, aby zaoferować jak najatrakcyjniejsze ceny, zazwyczaj nawet o jedną piątą niższe niż u konkurentów. Oferta Mere skierowana jest bowiem do klientów o najcieńszym portfelu.
Sieć kilka lat temu rozpoczęła zagraniczną ekspansję. Jej placówki pojawiły się m.in. w Wielkiej Brytanii oraz w kilku krajach Unii Europejskiej, np. we Francji, Hiszpanii, Rumunii, krajach bałtyckich i Polsce. Jednak początek putinowskiej agresji na Ukrainę w lutym 2022 r. przyniósł kres zachodniej ekspansji rosyjskiej sieci dyskontowej. Tłumacząc się „sytuacją polityczną”, Mere wycofało się z wielu europejskich rynków. Na niektórych jednak pozostało, a nawet weszło na nowe. W połowie 2022 r. zaczął działalność pierwszy sklep w Belgii, jednak już nie pod marką Mere, tylko MyPrice.
Potwierdzenie planów ekspansji…
Jednym z nowych rynków miała być Słowacja. Pierwsze informacje o planowanym wejściu Mere do tego kraju pojawiły się już w 2022 r. Według tych doniesień pierwsze trzy, a może nawet pięć rosyjskich dyskontów miało ruszyć za kilka, najdalej kilkanaście miesięcy. Wieści wydawały się wiarygodne, zwłaszcza że takie plany potwierdzali pracownicy sieci.
– W tym roku chcemy otwierać sklepy na Słowacji. Rekrutujemy ludzi do naszego drugiego działu sprzedaży w Ostrawie, który powinien obejmować również słowacki rynek – mówiła w lutym 2023 r. cytowana przez tvnoviny.sk Natalia Sinkina, odpowiedzialna w czeskiej sieci Mere za zakupy. W sąsiednich Czechach pierwszy rosyjski hard dyskont ruszył w 2019 r. w mieście Most, nieopodal granicy z Niemcami.
Czas jednak mijał, a żaden słowacki sklep Mere nie powstawał. Pod koniec zeszłego roku portal Aktuality.sk zapytał więc firmę Torgretail CZ (prowadzącą sieć w Czechach) o plany dotyczące Słowacji. – Nigdy nie ogłosiliśmy oficjalnie wejścia do tego kraju. Nie mamy w tym momencie żadnych informacji o ewentualnej ekspansji na tamtejszy rynek – brzmiała odpowiedź.
…ich zdementowanie i plotki
Zdaniem branżowego serwisu Kupi.cz sytuacja przerosła rosyjską firmę. Świadczyć o tym ma fakt, że Mere wstrzymało większość zaplanowanych na 2024 r. otwarć nowych sklepów w Czechach. – Z powodu inwazji na Ukrainę w europejskich państwach coraz częstsze są odmowy współpracy z Rosją i pochodzącymi stamtąd firmami. W efekcie dyskont Mere został zmuszony ostatnio do zamknięcia swojego jedynego sklepu w Preston w Wielkiej Brytanii. Odwołał też plany uruchomienia pozostałych oddziałów – tłumaczył portal Kupi.cz.
Warto wiedzieć
Najpierw Mere, potem MyPrice, teraz Moja Cena
Również w Polsce pojawiły się sklepy z logo Mere. Funkcjonowały m.in. w Częstochowie, Skarżysku-Kamiennej, Żyrardowie czy Ostrowcu Świętokrzyskim. Jednak po agresji Putina na Ukrainę Polacy gremialnie odwrócili się od wszystkiego, co rosyjskie, i Mere, chcąc nie chcąc, musiało pozamykać swoje placówki u nas w kraju. Nie oznacza to jednak, że firma zupełnie zrezygnowała z naszego rynku. Przeciwnie. Wkrótce wróciła z nową marką MyPrice, która miała nie być kojarzona z Rosją. Dyskonty z tym logo uruchomiono m.in. w Siedlcach i Oleszewie-Borkach. MyPrice pod każdym względem przypominało jednak pierwowzór. Przede wszystkim właścicielem sklepów była ta sama firma, która wcześniej wprowadzała markę Mere do Polski, czyli Torgservis PL.
Najnowsza odsłona rosyjskiej sieci to Moja Cena. Sklep z takim właśnie szyldem uruchomiono przy ul. Trakt Brzeski w Warszawie. Jego właścicielem jest ta sama spółka Torgservis PL, do której należą dwa wcześniejsze wcielenia sieci dyskontowej.
Według niego problemy rosyjskiej sieci wynikają również z tego, że narzuca ona swoim dostawcom bardzo rygorystyczne warunki współpracy. Zmusza ich m.in. do dostarczania produktów bezpośrednio do poszczególnych sklepów (a nie centrów dystrybucji) i odbierania tych towarów, które nie zostały sprzedane w określonym czasie.
Podobne lokalizacje, identyczne hasła
Wiele wskazuje jednak na to, że plan podboju Słowacji nie został odwołany, ale tylko zawieszony. Firma właśnie do niego wraca. Według serwisu Aktuality.sk Mere rozpoczęło w pierwszych tygodniach tego roku poszukiwania miejsc pod swoje sklepy w zachodniej Słowacji, w tym okolicach Bratysławy.
Tak się składa, że na takie lokalizacje postawiła również Biedronka, która miesiąc temu uruchomiła swój pierwszy słowacki sklep. 5 marca otworzyła go z pompą w miejscowości Miloslavov, kilka kilometrów od słowackiej stolicy. Potem polska sieć uruchomiła jeszcze trzy placówki: w Senicy (na zachodzie kraju), w Považskiej Bystricy (na zachód od Żyliny) oraz w Zwoleniu (w okolicy Bańskiej Bystrzycy, w środkowej Słowacji). Kolejna Biedronka ma ruszyć w mieście Nowe Zamki, w południowo-zachodniej części kraju.
Biedronka reklamuje się na Słowacji hasłem „Nízke ceny každý deň” (co jest analogiem polskiego „Codziennie niskie ceny”). Identycznie, słowo w słowo, brzmi slogan używany w Czechach przez… Mere. Zresztą w Polsce rosyjskie dyskonty najpierw posługiwały się frazą „Najniższe ceny każdego dnia”, a potem „Niskie ceny każdego dnia”. Ta zbieżność nie może być przypadkowa. Najwyraźniej więc Mere postrzega Biedronkę jako swojego bezpośredniego konkurenta, z którym zamierza rywalizować na słowackim rynku. Kiedy konkretnie pojawi się na Słowacji, na razie trudno przewidzieć, szczególnie że proces wydawania decyzji administracyjnych (np. pozwoleń na budowę) trwa tam czasami nawet dwa razy dłużej niż w Polsce.

Główne wnioski
- Długa droga Mere na Słowację. Rosyjska sieć dyskontowa ruszyła przed laty na zachód Europy. Uruchomiła sklepy w kilku krajach Unii Europejskiej. Zapowiadała też, że chce mieć placówki na Słowacji. Mimo to nigdy nie udało się jej zrealizować tych planów.
- Rosyjska sieć dyskontowa w kryzysie. Tamą dla dalszej ekspansji Mere okazała się rosyjska agresja na Ukrainę na początku 2022 r. Potem sieć raczej wycofywała się z kolejnych rynków lub próbowała zmienić markę, aby nie była wprost kojarzona z krajem-agresorem.
- Biedronka jako konkurent Mere na Słowacji. Miesiąc temu Biedronka rozpoczęła ekspansję na Słowacji. W ślady polskiej firmy chce wkrótce pójść Mere. Najwyraźniej zamierza wprost konkurować z Biedronką. Słowackie media informują, że rosyjska sieć szuka lokalizacji na zachodzie kraju. A jej hasło reklamowe jest identyczne z tym, jakiego na Słowacji używa Biedronka.