Warmińskie inspiracje: sztuka, lawenda i kobiet moc
Lawendowe Pole, Cegielnia Art, Galeria Kawkowo, Koronczarnia, Moniówka, Zakątek Sary, Nowe Spa, Tu i Teraz. To tylko część nietuzinkowych miejsc w małej warmińskiej wsi mającej zaledwie 246 mieszkańców. Co sprawia, że to miejsce magiczne?


Z tego artykułu dowiesz się…
- Jakie miejsca warto odwiedzić w Nowym Kawkowie.
- Kiedy Lawendowe Pole organizuje dni otwarte.
- Co to jest raku i Warming.
Nowe Kawkowo przyciąga urokiem, spokojem, piękną zabytkową architekturą, ale też wieloma atrakcjami. A to głównie dzięki przedsiębiorczym kobietom, które tu mieszkają, działają, tworzą. Dzielą się swoimi pasjami i niespożytą energią, która zaraża i przyciąga jak magnes. Poznajcie trzy niesamowite kobiety, dowiedzcie się, co stało za ich wyborami miejsca i działań.
Joanna Posoch: Lawendowe Pole
Początek lipca to czas lawendowych żniw, kiedy do Nowego Kawkowa ciągną osoby spragnione wizualnych i zapachowych bodźców. Tu właśnie już od ponad 20 lat działa Lawendowe Pole, które Joanna Posoch, zwana Asią Lawendową, założyła na warmińskich wzgórzach. W okresie kwitnienia lawendy w gospodarstwie huczy jak w ulu: trwają zbiory, działa wolontariat, są warsztaty i oprowadzania, odbywają się sesje zdjęciowe, koncerty, spotkania. Przyjeżdżają grupy zorganizowane, rodziny, grupki znajomych, ekipy rowerowe.
Warto też wiedzieć, że w tym roku zmieniła się formuła i Lawendowe Pole jest czynne tylko w określonych dniach, dlatego najlepiej sprawdzać informacje na stronie i fb albo dzwonić, żeby się umówić. Od 3 do 13 lipca trwają dni otwarte, w trakcie których można do woli napawać się kwietnymi widokami, zwiedzać Muzeum Żywe im. Jacka Olędzkiego i robić zakupy w kramiku, gdzie są m.in. lawendowe olejki, hydrolat, syrop czy miody. Ogromną atrakcją jest wypiekany na miejscu lawendowy chleb, ale warto go zamówić wcześniej telefonicznie, żeby nie trzeba było obejść się smakiem.
Na szczęście lawendowe dobra można kupować też online przez cały rok, a dla osób, które zarezerwują noclegi piękne widoki i zapachy są w “całodobowym pakiecie”.

Skąd pomysł na lawendę? Asia pisze na swojej stronie: “Gdy kupiłam ziemię na Warmii, zamarzyłam o lawendowej plantacji na zboczu małej górki. Wystarczyło pójść do sklepu ogrodniczego po nasiona, poprosić sąsiada o zaoranie pola, przeczytać to i owo o lawendzie, poeksperymentować. Następne działania to już tylko konsekwencja tego pomysłu.” A na moje pytanie, dlaczego Kawkowo, odpowiada: „Ja w ogóle nie planowałam się tu osiedlać. To była jakaś niezwykła koincydencja…”.
Letycja Pietraszewska: Cegielnia Art
15 minut spacerem od Lawendowego Pola znajduje się kolejne magiczne miejsce. Usytuowane na wzgórzu siedlisko gwarantuje przepiękne widoki na pola i pagórki, a zachód słońca jest jedyny w swoim rodzaju. Jest to królestwo rodziny Pietraszewskich, która zamieszkała w Kawkowie w 1978 roku. Letycja, najmłodsza z córek Aleksandry i Witolda, wróciła po studiach na wydziale Art and Design na londyńskim Uniwersytecie Westminster i od 13 lat prowadzi ekologiczne gospodarstwo agroturystyczne oraz pracownię ceramiczną.
Cegielnia Art zaprasza na warsztaty indywidualne i grupowe, ale można też po prostu zwiedzić pracownię i obejrzeć nietuzinkowe prace Letycji. Albo po prostu napawać się ciszą i widokami. W sezonie są też i pyszne naleśniki francuskie, które z kolei przygotowuje Franek, mąż Letycji.

Dlaczego Kawkowo i dlaczego ceramika?
– Kawkowo to mój dom rodzinny gdzie się urodziłam i wychowałam. Nie wyobrażam sobie mieszkać gdzie indziej. Ceramika towarzyszyła mi od dziecka. Poszłam do liceum plastycznego, gdzie była ceramika i tam się w niej zakochałam. Następnie poszłam do college’u w Londynie, a stamtąd na studia. W Londynie zobaczyłam cały świat ceramiki, który jest fascynujący i ciągle się rozszerza – mówi Letycja Pietraszewska.
Anna Grądzka: Galeria Kawkowo
Przygoda Ani z Kawkowem zaczęła się już w latach 90-tych, kiedy zaczęła tu przyjeżdżać, a w końcu zamieszkała na stałe. Potem otworzyła w centrum wsi Galerię, w której zobaczycie nie tylko sztukę i rękodzieło lokalnych artystów i artystek, ale możecie też liczyć na wspaniałe kulinarne doznania dzięki pozaplastycznym talentom właścicielki. Domowe ciasta, napary z przydomowych ziół, lemoniada i nalewki spożywane w otoczeniu pięknych przedmiotów to sama przyjemność. W sezonie do dyspozycji gości jest też piękny ogród.
Prace, które można podziwiać w Galerii, to m.in. obrazy i biżuteria takich twórczyń i twórców, jak Joanna Płachecka, Joanna Milewicz, Anna Stankiewicz, Joanna Aszenberg, Artur Sobieszek, Ewa Plichta czy Paweł Pękalski. Galeria to również miejsce spotkań autorskich oraz wydarzeń, warsztatów, w tym ceramicznych, które prowadzi Olga Filipiak. Jej specjalność to wypał japońską techniką raku, która daje niezwykły efekt spękań, a samo wypalanie jest jak ceremonia, bo odbywa się w żywym ogniu i często organizowane jest wieczorem, co tworzy niepowtarzalną atmosferę.

Dlaczego Kawkowo i dlaczego galeria?
– Kawkowo, było mi najwyraźniej pisane. Przywiózł mnie tutaj, mój pierwszy mąż. Zakochałam się w tym miejscu od pierwszego wejrzenia, zawarłam przyjaźnie na całe życie, wychowałam tu dzieci… Podobno nic nie dzieje się przypadkiem, widocznie gdzieś się na to umówiłam. Galeria to drugie życie i drugi związek. Po prawie dwudziestu latach przerwy, wróciłam do farb i pędzli. Malowaliśmy więc obydwoje, ale też nasi sąsiedzi i przyjaciele tworzyli sztukę. Właśnie tak zrodziła się potrzeba galerii, którą prowadzę od 2009 roku po dziś dzień – wyjaśnia Anna Grądzka.
Warming i Sztuka w Obejściu
Słowo raku oznacza po japońsku nie tylko technikę wypalania, ale także radość i przyjemność. A jeśli ich szukacie, to warto śledzić media społecznościowego Warmingu, który – jak czytamy na stronie – pełni lokalnie rolę “Kieszonkowego Ministerstwa Kultury”. Założycielką i koordynatorką tego przedsięwzięcia jest kolejna kobieta wielu pasji: fotografka Joanna Barchetto-Sojka. Bo Warming to nie tylko zaproszenia i relacje z wydarzeń w stodołach, ogrodach, zagrodach i “na mieście”, ale od jakiegoś czasu także Kulinarne Biuro Podróży, które gwarantuje niezapomniane doznania smakowe i estetyczne w różnych ciekawych, często nieoczywistych, miejscach.

Jeśli zaś lato Wam zleci w innych częściach Polski albo świata, to zostaje jeszcze wrześniowa Sztuka w Obejściu. To wystawy, spektakle, improwizacje, koncerty, które organizują osoby i gospodarstwa z okolicznych miejscowości. Należą do nich: Godki, Pupki, Węgajty, Nowe Kawkowo, Szałstry, Bałąg czy Jonkowo. Kolejne ciekawe miejscowości niedaleko to Skolity i Włodowo.
W Nowym Kawkowie czuć siłę kobiet. Od września 2024 sołtyską jest tu Beata Malinowska. Z kolei tutejsze Koło Gospodyń Wiejskich ma taki dar przekonywania i przyciągania, że w jego składzie jest… dwóch mężczyzn. Ach, ta Warmia! Tu wszystko jest możliwe…
A kiedy zabraknie inspiracji, warto pamiętać o słowach przyjaciela Lawendowego Pola, poety Andrzeja Sulimy-Suryna: „Wszystko jest po Twojej myśli. Tylko pomyśl…”.

Główne wnioski
- W Nowym Kawkowie działa kilka ciekawych inicjatyw, m.in. Lawendowe Pole Joanny Posoch, które przyciąga turystów zbiorem lawendy i warsztatami, Cegielnia Art Letycji Pietraszewskiej oferująca agroturystykę i ceramikę, Galeria Kawkowo Anny Grądzkiej, będąca centrum sztuki, rękodzieła i spotkań kulinarnych czy Warming Joanny Barchetto-Sojki, „kieszonkowe ministerstwo kultury”.
- Sztuka w Obejściu to wrześniowy festiwal wystaw, spektakli, improwizacji i koncertów. Jest organizowany w Nowym Kawkowie, Godkach, Pupkach, Węgajtach, Szałstrach, Bałągu czy Jonkowie.
- O sile kobiet w Nowym Kawkowie świadczy fakt, że od września 2024 sołtyską Nowego Kawkowa jest Beata Malinowska, a Koło Gospodyń Wiejskich ma w składzie także mężczyzn.