Wiceszef MON: „Polska kluczem do europejskich gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy”
Polska odegra strategiczną rolę w przyszłych europejskich gwarancjach bezpieczeństwa dla Ukrainy. Zapewni wsparcie logistyczne i bazy operacyjne, gdy UE intensyfikuje przygotowania do dalszej pomocy dla Kijowa.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Jaką rolę ma odegrać Polska w przyszłych europejskich gwarancjach bezpieczeństwa dla Ukrainy.
- Jak UE planuje odblokować 6,6 mld euro, zablokowanych przez Węgry środków na wsparcie wojskowe dla Ukrainy.
- Na jaki temat Francja i Niemcy rozpoczynają oficjalny dialog.
W piątek 29 sierpnia ministrowie obrony państw Unii Europejskiej spotkali się w Kopenhadze. Rozmawiali o dalszym wsparciu Wspólnoty dla Ukrainy. Wiceszef MON Paweł Zalewski podkreślił, że Polska będzie „tworzyć możliwości dla tworzenia baz, zaplecza dla tych oddziałów, które będą na Ukrainie”. Dodał, że „Polska będzie organizować logistykę i udostępniać lotniska dla samolotów, które z Polski będą chroniły ukraińskie niebo”.
Jak zaznaczył polski wiceminister, bez polskiego wsparcia „nie będzie żadnych gwarancji bezpieczeństwa”. Czyni to ofertę Polski „absolutnym kluczem” do realizacji europejskich zobowiązań wobec Ukrainy.
Gwarancje przygotowywane w ramach koalicji chętnych przewidują obecność wojsk europejskich w Ukrainie oraz operację ochrony ukraińskiego nieba, które będą możliwe po zakończeniu walk rosyjsko-ukraińskich. Polska konsekwentnie trzyma się stanowiska, że nie wyśle wojsk na Ukrainę i nie będzie brała udziału w operacji lądowej. Według Zalewskiego „dzisiaj już nikt tego nie oczekuje”.
Europejska koalicja chętnych rozszerza wsparcie
Ministrowie obrony z 26 państw UE, bez Węgier, poparli w piątek oświadczenie potępiające celowe ataki Rosji na ludność cywilną i cele niemilitarne na Ukrainie jako zbrodnie wojenne. Szwecja i Belgia zadeklarowały gotowość do udzielenia gwarancji bezpieczeństwa Ukrainie w dziedzinie powietrznej lub morskiej. Minister obrony Szwecji Pal Jonson podkreślił, że skala zaangażowania jego kraju zależałaby od „dialogu z Ukrainą na temat jej potrzeb i oczekiwań”.
Podobne deklaracje złożyli ministrowie obrony Estonii, Litwy, Łotwy i Danii. Hanno Pevkur z Estonii zapowiedział gotowość do rozmieszczenia jednostki wielkości kompanii natychmiast po zawieszeniu broni. Dania potwierdza, że jest „otwarta na rozważenie, czy duńscy żołnierze powinni uczestniczyć w gwarancjach bezpieczeństwa”.
Kaja Kallas blokuje węgierski sprzeciw wobec finansowania
Szefowa unijnej dyplomacji Kaja Kallas wyraziła nadzieję na odblokowanie 6,6 mld euro zwrotów dla państw UE za pomoc udzieloną Ukrainie. Wypłatę środków z Europejskiego Mechanizmu na rzecz Pokoju (EPF) nadal blokują Węgry. Według Kallas rozwiązaniem może być koncepcja przeznaczenia tych pieniędzy na zakup uzbrojenia w USA.
Kaja Kallas przypomniała, że UE i jej państwa członkowskie udzieliły już Ukrainie ponad 63 mld euro wsparcia wojskowego od początku wojny. W 2025 roku będzie to 25 mld euro.
– Jesteśmy największym dostawcą szkoleń dla ukraińskiego wojska. Do tej pory przeszkoliliśmy ponad 80 tys. żołnierzy i musimy być gotowi na więcej – powiedziała Kaja Kallas.
Obecnie trwają prace nad mechanizmem NATO-USA, mającym umożliwić szybsze zakupy amerykańskiej broni przez państwa sojuszników.
Rozszerzenie misji szkoleniowej na Ukrainę
Ministrowie w Kopenhadze wyrazili szerokie poparcie dla rozszerzenia mandatu unijnej misji wojskowej służącej szkoleniu wojsk Ukrainy po ewentualnym zawieszeniu broni.
Jesteśmy największym dostawcą szkoleń dla ukraińskiego wojska. Do tej pory przeszkoliliśmy ponad 80 tys. żołnierzy i musimy być gotowi na więcej.
Chodzi o szkolenia dla ukraińskiej armii w ramach misji pomocy wojskowej EUMAM. Do tej pory wzięło w niej udział 75 tys. ukraińskich żołnierzy, a w organizację zaangażowały się 24 państwa członkowskie Unii. Szkolenia odbywały się jednak wyłącznie na terytorium UE, ponieważ organizowanie ich w Ukrainie wymaga zmiany mandatu.
„Polska nie będzie się sprzeciwiać pomysłowi organizowania unijnych misji szkoleniowych w Ukrainie, ale sama będzie je prowadzić w Polsce” – sprecyzował wiceminister obrony narodowej Paweł Zalewski. W rozmowie z PAP odniósł się do forsowanego przez szefową unijnej dyplomacji Kaję Kallas pomysłu organizowania misji szkoleniowych UE w Ukrainie. Jego zdaniem to możliwość tylko „w warunkach gwarancji bezpieczeństwa po zakończeniu działań wojennych”.
My nie będziemy szkoleń prowadzili na Ukrainie, my będziemy je prowadzili w Polsce.
Tymczasem prasa twierdzi, że Kallas sondowała możliwość skierowania misji szkoleniowej dla ukraińskich żołnierzy bezpośrednio na Ukrainę. Warunkiem części państw jest jednak, aby najpierw ustały walki. Litwa opowiada się za możliwością organizowania szkoleń w Ukrainie już teraz. Litewska minister obrony Dovile Szakaliene przyznaje jednak, że „nie będzie to bezpieczne dla personelu z UE”.
Współpraca przemysłowa z Ukrainą
Minister obrony Danii Troels Lund Poulsen zapowiedział, że za kilka tygodni jego kraj zaprosi pierwszą ukraińską firmę zbrojeniową do rozpoczęcia produkcji w Danii. „Spodziewam się również, że kolejne ukraińskie firmy zbrojeniowe pójdą w ich ślady jeszcze w tym roku”.
Dania już wcześniej podpisała z Ukrainą umowę o wartości 67 mln euro na produkcję broni ukraińskich firm na terytorium duńskim. Było to pierwsze tego rodzaju porozumienie, które ma służyć jako model dla innych krajów europejskich.
Francja i Niemcy wzmacniają współpracę nuklearną
Dziś Francja i Niemcy zgodziły się natomiast rozpocząć „strategiczny dialog" dotyczący roli francuskiej broni jądrowej w europejskim bezpieczeństwie. Portal Politico ujawnia, że „Francja i Niemcy podkreślają, że francuskie niezależne strategiczne siły nuklearne znacząco przyczyniają się do ogólnego bezpieczeństwa sojuszu”.
Paryż i Berlin ogłosiły również nową francusko-niemiecką inicjatywę rozwoju europejskiego systemu wczesnego ostrzegania pod nazwą JEWEL. Obejmuje „kosmiczny system wczesnego ostrzegania przed pociskami rakietowymi oparty na projekcie ODIN's EYE oraz sieć radarów naziemnych”. Inicjatywa jest otwarta dla innych krajów europejskich.
Kontekst dyplomatyczny po ataku na Kijów
Piątkowe obrady w Kopenhadze odbywały się w cieniu środowego masowego ataku Rosji na Kijów. Zginęły w nich co najmniej 23 osoby, w tym czworo dzieci. Kaja Kallas podkreśliła, że „środowy atak na Kijów pokazuje, jak świadomie Rosja zdecydowała się na eskalację konfliktu i jednocześnie ośmieszyła wysiłki pokojowe”.
Atak nastąpił w momencie, gdy trwają intensywne wysiłki dyplomatyczne, zmierzające do rozmów pokojowych. Prezydent USA Donald Trump i kanclerz Niemiec Friedrich Merz mają rozmawiać z prezydentem Trumpem w weekend. Macron zapewnił, że opowiedzą się w następnym tygodniu za sankcjami wobec Rosji, jeśli Moskwa po raz kolejny nie dotrzyma obietnic.
Główne wnioski
- Polska staje się europejskim hubem wojskowym dla Ukrainy. Piątkowe ustalenia w Kopenhadze potwierdzają, że Polska przyjmie kluczową rolę w przyszłych gwarancjach bezpieczeństwa dla Ukrainy. Będzie pełnić funkcję strategicznego zaplecza logistycznego, udostępniając lotniska, organizując transport i tworząc bazy operacyjne dla europejskich sił, które mają chronić ukraińskie niebo po zakończeniu walk. Jak podkreślił wiceszef MON Paweł Zalewski, bez polskiego wsparcia nie będzie możliwe zrealizowanie żadnych gwarancji bezpieczeństwa, co czyni Polskę niezastąpioną w europejskiej strategii wobec Ukrainy.
- Europa buduje koalicję chętnych mimo węgierskiego oporu. Mimo blokady ze strony Węgier, które wstrzymują 6,6 mld euro zwrotów z Europejskiego Mechanizmu na rzecz Pokoju, UE intensyfikuje przygotowania do długoterminowego wsparcia Ukrainy. 26 państw członkowskich (bez Węgier) potępiło rosyjskie ataki na cele cywilne jako zbrodnie wojenne, a kraje jak Szwecja, Belgia, Dania czy państwa bałtyckie deklarują gotowość do udzielenia konkretnych gwarancji bezpieczeństwa. Kaja Kallas proponuje obejście węgierskiego weta przez przeznaczenie zablokowanych środków na zakupy broni w USA, co pokazuje determinację UE w kontynuowaniu pomocy dla Kijowa
- Przełom w europejskiej polityce nuklearnej. Decyzja Francji i Niemiec o rozpoczęciu strategicznego dialogu w sprawie francuskiej broni jądrowej oznacza historyczny przełom w europejskiej polityce obronnej. Po dziesięcioleciach niemieckich odmów, Berlin po raz pierwszy oficjalnie rozważa udział w europejskim "parasolu atomowym" pod egidą Paryża. Jednocześnie oba kraje uruchamiają projekt JEWEL – europejski system wczesnego ostrzegania przed pociskami rakietowymi, co świadczy o budowaniu autonomicznych zdolności obronnych Europy w obliczu niepewności związanej z amerykańskimi gwarancjami bezpieczeństwa.