Wybory mogą wpłynąć na ekspansję fiskalną. Ale jej efekt nie będzie odczuwalny od razu
Rok 2025 będzie czasem inwestycyjnego przyspieszenia, realnego wzrostu dochodów i ostrożnej polityki pieniężnej. Tak uważa Maciej Reluga, wiceprezes Santander Bank Polska. Jego zdaniem, choć inflacja spada szybciej, niż zakładano, otoczenie gospodarcze wciąż sprzyja ostrożności. Tym bardziej że rozstrzygnięcia w wyborach prezydenckich mogą przełożyć się na wzrost wydatków publicznych.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Jak wybory prezydenckie mogą wpłynąć na politykę fiskalną i inwestycje publiczne w Polsce.
- Dlaczego rok 2025 może być przełomowy dla inwestycji i jakie czynniki mogą za tym stać.
- Co może zatrzymać dalsze obniżki stóp procentowych.
Wybór Karola Nawrockiego na prezydenta nie wywołał gwałtownych reakcji rynków. Jak tłumaczy Maciej Reluga, wiceprezes Santander Bank Polska, gość XYZ na Europejskim Kongresie Finansowym w Sopocie, inwestorzy byli przygotowani na każdy scenariusz, a różnice w potencjalnej polityce gospodarczej nie były na tyle znaczące, by zmieniać prognozy makroekonomiczne.
– Niepewność była, ale brak dużej reakcji specjalnie mnie nie dziwi. Kluczowe będą kolejne dwa lata, w których polityka fiskalna może być bardziej ekspansywna, a inwestorzy będą uważnie obserwować przygotowania do wyborów w 2027 roku – zaznacza wiceprezes Santandera.
Rok inwestycji i stabilizacji
Rok 2025 może okazać się przełomowy dla polskich inwestycji. Dane z pierwszego kwartału wskazują na zaskakująco pozytywne odbicie w tej kategorii. Za wzrostem mogą stać zarówno zwiększone wydatki zbrojeniowe, jak i uruchomienie środków z Krajowego Planu Odbudowy.
– Jednostki samorządu terytorialnego pokazują w pierwszym kwartale wyższe wydatki inwestycyjne – zauważa Maciej Reluga. To może być sygnał, że inwestycyjna machina ruszyła na dobre. Co istotne, wiele z tych działań nie wymaga zmian legislacyjnych i w związku z tym nie ma ryzyka, że będą blokowane np. przez pałac prezydencki.
Presja płacowa może "zapauzować" spadek stóp
Poziom inwestycji będzie uzależniony też od kosztu kapitału. Ale na duże obniżki stóp przez Radę Polityki Pieniężnej nie ma co liczyć w najbliższym czasie. Po mocnym ruchu w dół – obniżce o 50 punktów bazowych w maju – RPP najpewniej zdecyduje się na chwilę wytchnienia.
– Co wydarzy się w lipcu i później zależy od nowej projekcji inflacji – zaznacza Maciej Reluga. A NBP przygotowuje ją dla Rady właśnie w lipcu.
W ostatnim czasie inflacja spadała szybciej, niż zakładano, ale otoczenie gospodarcze – zwłaszcza silny rynek pracy i zaskakująco wysoki wzrost płac w kwietniu, ekspansywna polityka fiskalna – wciąż sprzyja wzrostowi cen. Dlatego kolejne decyzje Rada będzie podejmować ostrożnie.
– Możliwe są jeszcze dwie niewielkie obniżki w drugiej połowie roku, ale scenariusz głębokiego luzowania wydaje się dziś mało prawdopodobny – ocenia Maciej Reluga.
Główne wnioski
- Wybory prezydenckie nie zmieniły istotnie nastrojów rynkowych, ale mogą wpłynąć na zwiększenie wydatków publicznych w kolejnych latach.
- Rok 2025 może być okresem inwestycyjnego odbicia, wspieranego przez samorządy, środki z KPO i wydatki zbrojeniowe.
- Presja płacowa i silny rynek pracy mogą ograniczyć przestrzeń do dalszego luzowania polityki pieniężnej, mimo spadającej inflacji.
Artykuł powstał na zlecenie Santander Bank Polska.