Sprawdź relację:
Dzieje się!
Biznes Polityka

Wystąpienie Trumpa przed Kongresem. „Trzeba rozmów, aby zakończyć wojnę”

To było najdłuższe w historii przemówienie prezydenta USA przed połączonymi izbami amerykańskiego Kongresu. Donald Trump poruszył wiele wątków, a ostatnim z nich była wojna na Ukrainie.

Przemówienie Donalda Trumpa trwało ponad półtorej godziny. O Ukrainie polityk mówił około dwóch minut. Źródło: Win McNamee/Getty Images

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Jak przebiegało wystąpienie prezydenta USA i czego dotyczyło.
  2. Co Donald Trump powiedział o cłach i wojnie na Ukrainie.
  3. Dlaczego chce, aby Grenlandia stała się terytorium Stanów Zjednoczonych, a Kanał Panamski był kontrolowany przez USA.

Donald Trump wygłosił tradycyjne przemówienie przed połączonymi izbami amerykańskiego Kongresu. Zaczął triumfalnie od wskazania poparcia, jakie otrzymał od wyborców. Następnie wskazał, czego udało mu się dokonać w ciągu pierwszego miesiąca u władzy. Poruszył tematy gospodarcze i dość długo mówił o cłach. Na koniec wspomniał o konfliktach zbrojnych na świecie, w tym o tym na Ukrainie. Poniżej przedstawiamy opis wydarzeń minionej nocy, wraz ze wskazaniem kluczowych kwestii poruszonych przez prezydenta USA.

Tak się zaczęło. Kto na sali?

Około kwadrans przed godziną rozpoczęcia wystąpienia Donald Trump ruszył w drogę z Białego Domu do Kapitolu, a na sali, na której zaplanowano wystąpienie prezydenta USA, zaczęli się zbierać pierwsi goście.  

Z przodu zasiedli członkowie gabinetu głowy państwa, m.in wiceprezydent JD Vance i Marco Rubio, sekretarz stanu. Za nimi pojawili się senatorzy partii republikańskiej. Na sali nie zabrakło też miejsca dla specjalnych gości, jak Elon Musk oraz sędziów sądu najwyższego i senatorów… partii demokratycznej. 

Demokraci na znak protestu, by okazać siłę i jedność, ubrali się w tych samych kolorach: mężczyźni na czarno, kobiety na różowo i czerwono. U niektórych osób widać było żółto-niebieskie akcenty, a odcienie mogą wskazywać, że to nawiązanie do flagi Ukrainy. 

Kiedy większość osób zajęła miejsca, na sali pojawiła się Melania Trump, pierwsza dama USA, a dziennikarzom zostały udostępnione fragmenty przemowy zaplanowanej przez Donalda Trumpa przed Kongresem.  

Wiadomo było, że Donald Trump zacznie od słów pełnych dumy, dotyczących poparcia, jakie ma u Amerykanów. Dalej miał odnieść się do sytuacji gospodarczej, podjętych z nią związanych decyzji i planów na kolejne lata. Na koniec planował poruszyć wątek wojny na Ukrainie, z naciskiem na chęć jej zakończenia. 

Postąpił według planów.

Wielki triumf Trumpa i sprzeciw oponentów

Około 10 minut po godz. 21 w Kapitolu pojawił się Donald Trump. Wszedł do sali wraz z członkami gabinetu, pozdrowił niektórych gości, by następnie stanąć przed mównicą i rozpocząć przemówienie. 

– America is back – tymi słowami przywitał salę prezydent USA.

Po głośnych brawach kontynuował.

– Sześć tygodni temu stanąłem pod kopułą tego Kapitolu i ogłosiłem początek „złotego wieku Ameryki”. Od tego momentu trwała szybka i nieustanna akcja, mająca zapoczątkować największy i najbardziej udany okres w historii naszego kraju. Osiągnęliśmy więcej w 43 dni, niż większość administracji osiąga w ciągu czterech lub ośmiu lat. I dopiero zaczynamy – powiedział Donald Trump. 

Po tych słowach polityk przeszedł do tematu kolosalnego poparcia, jakie otrzymał i które jego zdaniem cały czas rośnie. Wskazał, że jego zwycięstwo było największe od dekad. Republikanie zaczęli skandować “USA”, a demokraci odpowiedzieli buczeniem. Prezydent USA próbował przebić się przez okrzyki, zauważając, że niemal cała mapa wyborcza w ostatnich wyborach była czerwona (to kolor wskazujący zwycięstwo Republikanów w danym stanie). 

Wtedy Al Green, przedstawiciel stanu Teksas w Kongresie, wskazał i wykrzyczał “nikt mu nie dał żadnego pełnomocnictwa” odnosząc się do słów Donalda Trumpa, który stwierdził, że otrzymał od Amerykanów pełnomocnictwo, by zmieniać kraj. Green dostał ostrzeżenie, ale się nie uciszył i dalej krzyczał, wymachując jednocześnie drewnianą laską. Został wyprowadzony przy śpiewie Republikanów. Trump kontynuował. 

– Nasz duch wrócił. Nasza duma wróciła. Nasza pewność siebie wróciła. A amerykański sen rośnie – większy i lepszy niż kiedykolwiek wcześniej. Amerykański sen jest niepowstrzymany, a nasz kraj stoi u progu powrotu, jakiego świat nigdy nie widział i być może nigdy więcej nie zobaczy – mówił Donald Trump, zagrzewając dalej członków Partii Republikańskiej do okrzyków. 

78-latek poparł danymi swoje zdanie na temat poparcia ze strony Amerykanów oraz ich wiary w potencjalny sukces działań nowej administracji. 

– Po raz pierwszy w nowożytnej historii więcej Amerykanów uważa, że nasz kraj zmierza w dobrym kierunku niż w złym – niesamowity rekordowy wzrost o 27 punktów procentowych od samego dnia wyborów. Podobnie, optymizm małych przedsiębiorstw odnotował największy miesięczny wzrost w historii – skok o 41 punktów procentowych – powiedział Donald Trump. 

Raport wydarzeń ostatnich tygodni

Dalej prezydent USA wskazał, że od kiedy objął władzę, nie próżnował. Zauważył, że ciągu ostatnich sześciu tygodni podpisał blisko 100 rozporządzeń wykonawczych i podjął ponad 400 działań, aby „przywrócić zdrowy rozsądek, bezpieczeństwo, optymizm i dobrobyt na całym wspaniałym terytorium USA”.  

– Ludzie wybrali mnie, abym wykonał tę pracę i ja ją wykonuję. Wielu stwierdziło, że pierwszy miesiąc naszej prezydentury jest najbardziej udany w historii naszego kraju – dodał miliarder. 

Donald Trump zauważył, że niektórzy demokraci mają plakaty z napisem “Musk kradnie”. Stwierdził, iż nie jest w stanie nic zrobić, aby członków Partii Demokratycznej zadowolić, zmusić do powstania, uśmiechu lub oklasków. Niektórzy demokraci założyli koszulki z napisem “postaw się” na plecach, po czym wyszli, zanim wyprosiła ich ochrona. 

Te protesty demokratów przybrały na sile, gdy Donald Trump wspomniał o tym, że Stany Zjednoczone nie są już częścią Porozumienia paryskiego oraz WHO. Przeciwnicy Trumpa dalej wydawali okrzyki niezadowolenia, gdy polityk wymieniał oszczędności, jakich dokonał Departament Efektywności Rządowej (DOGE), na którego czele stoi Elon Musk. Ta część zajęła wyjątkowo dużo czasu – niemal 10 minut. 

– Aby dalej zwalczać inflację, nie tylko będziemy zmniejszać koszty energii, ale również zakończymy rażące marnowanie pieniędzy podatników. Dziękuję Elonowi. Pracuje bardzo ciężko. Nie musiał tego robić. Każdy tutaj, nawet z tej strony, to docenia, jak sądzę – dodał Trump, wskazując na tę stronę sali, po której siedzieli demokraci. 

Zapowiedział, że zredukuje do zera deficyt budżetowy, a jednocześnie podtrzymał obietnice obniżek podatków, które mają kosztować budżet ponad 4 bln dolarów.

Prezydent wspomniał też o polityce imigracyjnej. Zauważył, że w minionym miesiącu liczba nielegalnych imigrantów, którzy próbowali przekroczyć granicę USA, była najmniejsza od lat. Wskazał, że powstanie złota karta, czyli obywatelstwo, które osoby bogate będą mogły kupić w zamian za inwestycje w kraju i płacenie tam podatków. 

Polityka handlowa bez zmian. O cłach nie za wiele

– Cła, cła, cła. To piękne słowo – powiedział Donald Trump. 

Skrytykował ustawę CHIPS, która weszła w życie za administracji Bidena. Uznał ją za marnotrawstwo pieniędzy i stwierdził, że międzynarodowe firmy produkujące mikroczipy muszą inwestować w Stanach Zjednoczonych, aby uniknąć ceł. Wspomniał o tym, że dzięki niemu firmy Oracle, OpenAI, Microsoft i Apple będą inwestować w USA, a nie za granicą, tak jak zamierzały, gdyby wygrała Kamala Harris. 

Następnie Donald Trump zapowiedział cła na import aluminium. Dodał też, że chce wprowadzić cła na import produktów rolnych. Rolnicy na sali zaczęli buczeć.

– Miłej zabawy, też was kocham – odpowiedział prezydent.

Nie pojawiło się żadne zdanie, które miałoby sugerować wycofanie ceł na import towarów z Kanady i Meksyku, co w wywiadzie z telewizją Fox zasugerował Howard Lutnick, sekretarz handlu USA. Prezydent USA wskazał, że bilans handlowy netto jest korzystny dla Kanady i Meksyku, a cła są konieczne, by te nierówności wyrównać i jednocześnie zatrzymać napływ nielegalnych imigrantów i narkotyków z obu państw. 

W pierwszej godzinie wystąpienia nie padło słowo o Ukrainie. Donald Trump zaprezentował wielu specjalnych gości, osoby, których historie zainspirowały kilka ustaw, jak “Take It Down”, która została przyjęta jednogłośnie w Senacie i ma na celu zaliczenie pornografii do przestępstw. Opowiedział historię wojskowych, których zadaniem w przeszłości była ochrona granic.  Ponownie wspomniał o tym, jak istotne dla Stanów Zjednoczonych są bezpieczne granice, szczególnie w walce z narkotykami. Zaznaczył, jakie zadania mają przed sobą Robert F. Kennedy Jr, sekretarz zdrowia i opieki społecznej oraz Pete Hegseth, sekretarz obrony. 

Grenlandia i Gaza jako ważne regiony

Kiedy czas wystąpienia przekroczył 80 minut (dotychczas najdłuższe wystąpienie w historii trwało mniej niż 70), Donald Trump zapowiedział, że Kanał Panamski wróci w ręce Stanów Zjednoczonych. Podkreślił jego istotność strategiczną, wskazał, że wielu amerykańskich robotników zginęło przy jego budowie i ma to największy sens, by wrócił w ręce Amerykanów. 

Wiadomość do mieszkańców Grenlandii od Donalda Trumpa: “Jeżeli chcecie, możecie dołączyć do Stanów Zjednoczonych. Będziecie bezpieczni i bogaci, nawet sobie nie wyobrażacie”. Następnie prezydent USA wspomniał, że Grenlandia jest potrzebna Stanom Zjednoczonym dla bezpieczeństwa narodowego i myśli, że w jakiś sposób przekona ją do dołączenia do USA. 

– Odzyskujemy zakładników z Gazy. Rozmawiamy z rodzinami osób uratowanych i płaczą z radości. Wiele rzeczy dzieje się na Bliskim Wschodzie. To trudny region, ale może uda to się zmienić, chcemy budować na naszym sukcesie – powiedział Donald Trump. 

Wojna na Ukrainie. Pokój coraz bliżej, ale brak szczegółów 

Dalej prezydent USA rozpoczął dłuższy wątek o wojnie w Ukrainie. 

–Jestem nieustannie zaangażowany w zakończenie bestialskiego konfliktu na Ukrainie. Miliony Rosjan i Ukraińców zostało bezpowrotnie zabitych lub rannych w tym okropnym i brutalnym konflikcie. Stany Zjednoczone przekazały setki miliardów dolarów na wsparcie obrony Ukrainy. Tymczasem Europa, niestety, wydała więcej pieniędzy na zakup rosyjskiej ropy i gazu niż na obronę Ukrainy, o wiele więcej – stwierdził Donald Trump. 

Następnie polityk dodał, że Europy nie dzieli z Rosją ocean, więc tym bardziej szokujące jest to, jak mało wydała na obronę Ukrainy. Stwierdził jednak, że ma dobre relacje z państwami Starego Kontynentu, po czym wspomniał, że w dniu przemówienia otrzymał list od Wołodymyra Zełeńskiego. 

– W liście prezydent Ukrainy napisał, że jego kraj jest gotowy na pokój i chce go bardziej niż ktokolwiek inny. Dlatego zgodzi się podpisać umowę o minerałach, która zapewni Ukrainie pokój. Bardzo doceniam to, że się z nami skontaktował. Prowadzę rozmowy z Rosją i dostaję sygnały, że Rosjanie też są gotowi na pokój. Czy to nie byłoby piękne? Czas zakończyć to szaleństwo. Trzeba rozmów, aby zakończyć wojnę – zakończył Donald Trump. 

Następnie prezydent USA podsumował przemówienie, uściskał dłoń członków swojego gabinetu, po czym opuścił Kapitol. 

Główne wnioski

  1. Donald Trump podkreślił, że ma duże poparcie i odniósł sukcesy: rozpoczął przemówienie od podkreślenia swojego poparcia wśród Amerykanów i stwierdził, że jego administracja w krótkim czasie osiągnęła więcej niż większość administracji w ciągu kilku lat.
  2. Polityka gospodarcza i handlowa w centrum uwagi: zapowiedział wprowadzenie ceł na import aluminium oraz produktów rolnych, krytykując jednocześnie ustawę CHIPS. Skupił się na zachęcaniu firm do inwestowania w USA, a nie za granicą.
  3. Szansa na pokój na Ukrainie: poruszył temat wojny na Ukrainie, zaznaczając, że Stany Zjednoczone przekazały ogromne środki na wsparcie obrony Ukrainy. Zaznaczył, że otrzymał list od prezydenta Zełeńskiego, który wyraził gotowość do pokoju. Trump podkreślił, że prowadzi rozmowy z Rosją i widzi sygnały, że Rosjanie również są gotowi na pokój.