Wzrost PKB powyżej 3 proc. do 2027 r., inflacja w celu. Pięć wniosków z Ankiety Makroekonomicznej NBP
NBP zebrał prognozy ekonomistów, które kreślą optymistyczny scenariusz dla polskiej gospodarki: stabilny wzrost PKB powyżej 3 proc., inflacja mieszcząca się w celu już od 2026 r. oraz systematyczne obniżki stóp procentowych. Niepewność pozostaje jednak wysoka, a na horyzoncie widoczne są czynniki ryzyka, mogące spowolnić wzrost lub zwiększyć presję inflacyjną.


Z tego artykułu dowiesz się…
- jak będzie kształtować się wzrost PKB, inflacja i stopy procentowe do 2027 r. według profesjonalnych zespołów analitycznych.
- jakie ma być tempo wzrost płac realnych.
- jak niepewność i ryzyka mogą wpłynąć na te prognozy.
NBP opublikowało wyniki najnowszej rundy Ankiety Makroekonomicznej. W jej ramach zbiera prognozy ekonomistów z instytucji finansowych oraz ośrodków analitycznych dotyczące kształtowania się najważniejszych wskaźników gospodarczych w tym i kolejnych latach.
1. Polska gospodarka powinna nadal szybko się rozwijać
Wzrost PKB w 2025 r. według prognozy centralnej wyniesie 3,6 proc., a w kolejnych latach będzie nieznacznie niższy. W 2026 r. ma spaść do 3,4 proc., a w 2027 r. do 3,2 proc.
W przypadku Ankiety Makroekonomicznej NBP warto jednak patrzeć nie tylko na prognozę centralną, która powstaje w oparciu o agregację indywidualnych prognoz. Ważne są także przedziały prawdopodobieństwa, na wykresie został pokazany 50-procentowy rozkład. Wyznacza on prawdopodobną ścieżkę, w ramach której będzie kształtowała się dana zmienna.
W tym roku wzrost PKB prawdopodobnie ukształtuje się w przedziale pomiędzy 3 a 3,9 proc. W kolejnych latach ten przedział jest większy: w 2026 r. wzrost wyniesie najpewniej pomiędzy 2,6 a 4 proc., a w 2027 r. między 3,9 a 2,3 proc. To wszystko naprawdę optymistyczne prognozy. Z wysokim prawdopodobieństwem można stwierdzić, że w najlepszym scenariuszu polska gospodarka będzie rosła o prawie 4 proc. rocznie. W najgorszym średni roczny wzrost w tym okresie wyniesie 2,6 proc., co wciąż jest wynikiem przyzwoitym.
2. Inflacja w celu od 2026 r.
Prognoza centralna z Ankiety Makroekonomicznej NBP wskazuje, że inflacja znajdzie się w przedziale celu inflacyjnego już od przyszłego roku. W tym roku średnioroczny wzrost cen konsumpcyjnych w Polsce ma wynieść 3,7 proc., a potencjalne odchylenia od tej wartości raczej będą niewielkie. 50-procentowy przedział prawdopodobieństwa wskazuje inflację na poziomie od 3,4 do 4 proc.
Na 2026 r. prognoza centralna wynosi 2,9 proc., a przedział prawdopodobieństwa od 2,3 do 3,5 proc. A więc cały przedział znajduje się w paśmie wahań dopuszczonym przez cel inflacyjny NBP, czyli od 1,5 do 3,5 proc. Podobnie w 2027 r.: prognoza centralna wynosi 2,7 proc., a 50-procentowy przedział prawdopodobieństwa od 2 do 3,5 proc.
3. Stopy procentowe mocno w dół
Ekonomiści są bardzo zgodni, że w ślad za spadkiem inflacji, Rada Polityki Pieniężnej (RPP) silnie obniży stopy procentowe. Prognoza centralna dla 2025 r. pokazuje, że stopa referencyjna wyniesie średnio 5,2 proc., z bardzo niewielkim przedziałem prawdopodobieństwa. To prognoza średnioroczna, a stopa referencyjna do maja wynosiła 5,75 proc., później RPP obniżyło ją do 5,25 proc. Aby w całym roku znalazła się w okolicy 5,2 proc., do końca musi spaść do 4,75 proc. W 2026 r. średnioroczna stopa według prognoz spadnie do 4,2 proc., a w 2027 r. do 3,6 proc.
Realne stopy procentowe, czyli stopy po odjęciu inflacji, pozostaną dodatnie. To ważny sygnał – dodatnie stopy sprzyjają oszczędzaniu i zmniejszają skłonność do konsumpcji w gospodarce.
4. Wzrost płac realnych wyhamuje
Ankietowani ekonomiści spodziewają się, że dynamika płac nominalnych będzie hamować, co przełoży się na spadek płac realnych (po odjęciu inflacji). W tym roku dynamika ma wynieść 4,3 proc., a w 2027 r. spaść do 2,6 proc. To najprawdopodobniej negatywnie odbije się na konsumpcji, której wzrost będzie wolniejszy. Jednocześnie bezrobocie ma być bardzo niskie, a nawet lekko się obniżyć – z 5,1 proc. w 2025 r. do 4,9 proc. w kolejnych latach.
5. Powrót „gospodarki Złotowłosej” mimo niepewności i ryzyk?
Z prognoz wyłania się bardzo optymistyczny obraz polskiej gospodarki. Wysoki wzrost gospodarczy będzie połączony z niską, spadającą inflacją, a także niskim bezrobociem. Będzie to więc powrót do stanu określanego jako „gospodarka Złotowłosej”, który skończył się wraz z pandemią.
Nazwa pochodzi od bajki „Złotowłosa i trzy niedźwiadki”, która w Polsce znana jest jako „Opowieść o trzech niedźwiadkach”. Fabuła opowiada o tym, jak mała dziewczynka – Złotowłosa – znajduje się w domku niedźwiadków i próbuje trzech owsianek, które zrobili. Pierwszą ocenia jako za gorącą, drugą za zimną, a trzecią „w sam raz”. I właśnie o to chodzi w tej metaforze: gospodarka jest „w sam raz”. Wzrost jest wysoki, ale nie przekracza potencjału gospodarki i przez to nie wywołuje inflacji.
Wśród prognoz widoczna jest jednak niepewność, wyższa niż w okresie przed wybuchem pandemii oraz wojny w Ukrainie. Co rusz dzieją się zjawiska, które były niemożliwe lub co najmniej bardzo trudne do przewidzenia, ostatnio eskalacja wojny pomiędzy Izraelem a Iranem, a wcześniej wojna celna Trumpa.
Jest także wiele czynników ryzyka, czyli konkretnych zjawisk, które mogą spowolnić wzrost, czy też podbić inflację. Wśród nich np. ryzyko, że boom inwestycyjny okaże się słabszy niż oczekiwany. Przy wspomnianym niskim wzroście konsumpcji, może to skutkować wyraźnie niższym wzrostem gospodarczym. Z kolei ryzykiem, które mogłoby podnieść inflację poprzez wzrost cen towarów importowanych, w tym paliw, jest ponowne osłabienie złotego.

Główne wnioski
- 1. Solidny wzrost gospodarki w najbliższych latach
Prognozy centralne wskazują, że polska gospodarka ma rosnąć w tempie powyżej 3 proc. rocznie do 2027 r., z przedziałami prawdopodobieństwa wskazującymi na relatywnie niskie ryzyko recesji. To sugeruje trwałość odbicia po kryzysach ostatnich lat, choć brak silniejszego impulsu inwestycyjnego może ten trend osłabić. - Inflacja pod kontrolą, a stopy w trendzie spadkowym
Ekonomiści spodziewają się, że inflacja powróci do celu NBP już od 2026 r., co otwiera drogę do stopniowego, ale wyraźnego luzowania polityki pieniężnej. Dodatnie realne stopy procentowe mają być zachowane, co może sprzyjać oszczędzaniu. - Płace realne hamują, a konsumpcja może rozczarować
Wyhamowanie dynamiki realnych wynagrodzeń w kolejnych latach może ograniczyć tempo wzrostu konsumpcji prywatnej, dotąd kluczowego silnika wzrostu. W połączeniu z utrzymującą się globalną niepewnością, to potencjalne źródło słabości w scenariuszu „gospodarki Złotowłosej”.