Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!
Newsy Świat

Z Donbasu na Saharę. Ukraińskie drony zmieniają oblicze konfliktów w Afryce

Taktyki wojenne sprawdzone w ukraińskim Donbasie przenikają dziś na pustynie Mali. Tuarescy rebelianci z Frontu Wyzwolenia Azawadu wykorzystują drony FPV i technologie asymetryczne do walki z rosyjskimi najemnikami. Ukraińskie innowacje wojenne zaczynają funkcjonować daleko poza Europą – jako narzędzie wpływu i symbol nowego rodzaju wojny.

Na zdjęciu zamaskowani mężczyźni na pustyni
Transfer ukraińskich taktyk to tylko jedna strona medalu. Równolegle afrykańskie państwa masowo zbroją się w zaawansowane drony bojowe typu MALE (Medium Altitude, Long Endurance), kupując je głównie od Turcji, Chin i Iranu. Fot. Scott Peterson/Getty Images

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Jak ukraińskie taktyki dronowe, opracowane i przetestowane w Donbasie, są dziś wykorzystywane przez tuareskich rebeliantów.
  2. Dlaczego Ukraina otwiera „drugi front” przeciwko Rosji w Afryce i jak wpływa to na jej wizerunek na arenie międzynarodowej.
  3. W jaki sposób transfer technologii dronowych przyczynia się do eskalacji przemocy i destabilizacji w regionie Sahelu.
Loading the Elevenlabs Text to Speech AudioNative Player...

W lipcu 2024 r. w miejscowości Tinzawaten na północy Mali doszło do jednej z najkrwawszych porażek rosyjskich sił paramilitarnych. Zginęło 84 najemników z Grupy Wagnera oraz 47 żołnierzy malijskich – przypomina portal Jeune Afrique.

Kilka dni później rzecznik ukraińskiego wywiadu wojskowego Andrij Jusow przyznał, że Kijów przekazał rebeliantom „niezbędne informacje, które umożliwiły udaną operację wojskową”. Ta deklaracja rzuca nowe światło na globalny wymiar ukraińskiej strategii.

Szkolenie w cieniu wojny

Mohamed Elmaouloud Ramadane, rzecznik tuareskiego Frontu Wyzwolenia Azawadu (FLA), potwierdził, że niektórzy członkowie jego organizacji przeszli specjalistyczne szkolenie na Ukrainie. Okazuje się, że szkolili się na Ukrainie w obsłudze dronów FPV.

First Person View (FPV) to technologia, która rewolucjonizuje współczesne pole walki. Umożliwia pilotowanie dronów w czasie rzeczywistym za pomocą gogli wirtualnej rzeczywistości. To sprawdzony sposób pilotażu, bo ekrany smartfonów są za małe, by zobaczyć wszystkie szczegóły pola walki.

Ukraina wchodzi do Sahelu jako nowy, ambitny gracz, który eksportuje doświadczenia wyniesione z Donbasu – z wojny prowadzonej w ekstremalnych warunkach, przy przewadze przeciwnika i konieczności improwizacji. Fot. Ukrinform/NurPhoto via Getty Images

– Ukraina wchodzi tam jako nowy, ambitny gracz, który eksportuje doświadczenia wyniesione z Donbasu – z wojny prowadzonej w ekstremalnych warunkach, przy przewadze przeciwnika i konieczności improwizacji. Dla państw afrykańskich, zwłaszcza tych osłabionych i rozbitych wewnętrznie, takie technologie są atrakcyjne, bo tanie, elastyczne i sprawdzone w realnym boju – zauważa dr Aleksander Olech z Defence24.

Według analizy New York Times, 60–70 proc. ofiar w wojnie na Ukrainie powodują obecnie drony. To najwyższy odsetek w historii współczesnych konfliktów. Ukraińska armia, jak podkreśla Politico, stworzyła najbardziej zaawansowany na świecie system wojny dronowej. Jej taktyki – od masowego użycia tanich dronów kamikadze po wykorzystanie sztucznej inteligencji w nawigacji – są dziś eksportowane do innych stref konfliktu.

Technologie z ukraińskiego pola bitwy

FLA korzysta obecnie z całego arsenału ukraińskich innowacji. Oprócz standardowych dronów FPV rebelianci po raz pierwszy w Afryce zastosowali drony ze światłowodowym sterowaniem. Urządzenia te, kontrolowane za pomocą ultracienkiego kabla, są praktycznie niemożliwe do zagłuszenia. „Taka taktyka pozwala FLA unikać bezpośredniej konfrontacji z armią malijską i Korpusem Afrykańskim. A te są przecież lepiej wyposażone” – wyjaśnia Rida Lyammouri z Policy Center for the New South.

– Ukraiński know-how w zakresie dronów rzeczywiście wpływa na kształt współczesnych konfliktów w Afryce, ale nie stanowi jeszcze przełomu. Głównymi graczami pozostają Turcja, Chiny i Rosja. To Turcja zdominowała rynek dronów w regionie, sprzedając swoje Bayraktary, a Chiny dostarczają masowo tanie modele. W tym kontekście ukraińskie inicjatywy są bardziej próbą zaistnienia w globalnym systemie dronowym niż realnym przełamaniem dotychczasowego układu sił – ocenia dr Aleksander Olech.

Państwa zbroją się w drony, cywile płacą cenę

Transfer ukraińskich taktyk to tylko jedna strona medalu. Równolegle afrykańskie państwa masowo inwestują w zaawansowane drony bojowe typu MALE (Medium Altitude, Long Endurance). Kupują je głównie od Turcji, Chin i Iranu. Według raportu „Death on Delivery” organizacji Drone Wars UK, w zaledwie 50 udokumentowanych incydentach między listopadem 2021 a listopadem 2024 r. zginęło co najmniej 943 cywilów.

Proliferacja dronów – takich jak turecki Bayraktar TB2, chiński Wing Loong czy irański Mohajer-6 – sprawia, że niebo nad Sahelem staje się nowym frontem globalnej wojny technologicznej.

Warto wiedzieć

Wybrane ataki dronowe w Afryce

  • Nigeria, grudzień 2023: w wiosce Tudun Biri wojskowy dron zabił od 85 do 120 cywilów podczas muzułmańskiego święta. Władze przyznały, że doszło do tragicznej pomyłki i „błędu wywiadowczego”.
  • Burkina Faso, sierpień 2023: atak drona na zatłoczony targ w miejscowości Bouro zabił co najmniej 28 cywilów. Rządowe media opisały operację jako „udany atak na bojowników”.
  • Mali, marzec 2024: uderzenie drona w wiosce Amasrakad zabiło 13 osób, w tym 7 dzieci. Armia twierdziła, że „zneutralizowała terrorystów”.
  • Sudan, październik 2025: co najmniej 57 osób, w tym kobiety i dzieci, zginęło w wyniku ataku dronów paramilitarnych Sił Szybkiego Wsparcia (RSF) na schronisko dla przesiedleńców w mieście El Fasher. Według sudańskiej organizacji medycznej, celem ataku było centrum dla uchodźców na terenie uniwersytetu w oblężonym przez rebeliantów Darfurze Północnym.
Raport „Death on Delivery” organizacji Drone Wars UK, doniesienia prasowe

Chętnych nie brakuje. W kolejce Ghana

Podczas gdy junty w Sahelu odwracają się od Kijowa, inne państwa afrykańskie zacieśniają z nim współpracę. W lipcu 2025 r. prezydent Ghany John Dramani Mahama wyraził zainteresowanie pozyskaniem ukraińskich dronów w celu wzmocnienia granic. Partnerstwo ma polegać na sfinansowaniu produkcji przez Ghanę w zamian za ukraińską technologię. Inicjatywa wpisuje się w szerszą strategię dyplomatyczną Kijowa, który od 2023 r. posiada ambasadę w Akrze.

– Ukraina prowadzi intensywną ofensywę dyplomatyczną na kontynencie afrykańskim. Do 2023 r. utrzymywała zaledwie osiem ambasad, dziś planuje mieć ich ponad dwadzieścia. Jednym z narzędzi tego soft power mają być drony – symbol nowoczesności i technologicznej samodzielności Ukrainy. Problem polega jednak na tym, że soft power staje się w Sahelu twardą siłą. To oznacza, że technologia służy uzbrojeniu rebeliantów, a nie wzmacnianiu państw – analizuje dr Aleksander Olech.

Riposta dyplomatyczna i ryzyko wizerunkowe

Publiczne przyznanie się Ukrainy do wspierania tuareskich rebeliantów wywołało natychmiastową reakcję. Mali, Niger i Burkina Faso zerwały stosunki dyplomatyczne z Kijowem. Premier Mali, generał Abdoulaye Maïga, oskarżył na forum ONZ „reżim ukraiński” o dostarczanie dronów grupom terrorystycznym.

„Wojny w Ukrainie i terroryzm w Sahelu, choć wydają się odległe, są ze sobą powiązane” - premier Mali generał Abdoulaye Maïga na forum ONZ. Fot. Jeenah Moon/Bloomberg via Getty Images

– Takie działania mogą okazać się obosieczne. Wizerunek Ukrainy jako ofiary agresji może ucierpieć, jeśli stanie się postrzegana jako państwo dostarczające broń do lokalnych konfliktów. Soft power wymaga stabilności i zaufania. W Sahelu – w warunkach chaosu i braku zaufania do państw europejskich – o to najtrudniej – ostrzega dr Aleksander Olech.

Dla Rosji sytuacja w Mali to podwójna klęska. Po pierwsze, jej siły paramilitarne ponoszą rosnące straty w starciach z coraz lepiej uzbrojonymi rebeliantami. Po drugie, Ukrainie udało się otworzyć „drugi front” przeciwko rosyjskim interesom. Wykorzystała ona do tego właśnie te grupy, które Moskwa miała zwalczać.

Warto wiedzieć

Grupa Wagnera stała się Korpusem Afrykańskim

Rosyjski Korpus Afrykański składa się w 70–80 proc. z byłych najemników Grupy Wagnera. To rebranding, a nie rzeczywista zmiana – wynika z raportu think tanku The Sentry.

Raport think-tanku the Sentry

Jednak – jak ocenia Ulf Laessing z Fundacji Konrada Adenauera – „Ukraina nie doceniła lokalnej opinii publicznej, bo rebelianci są uważani za terrorystów w stolicach Sahelu”.

Dyfuzja technologii i destabilizacja

Niepokojącym aspektem jest rozprzestrzenianie się technologii dronowych. Organizacja Jama'at Nusrat al-Islam wal-Muslimin (JNIM), będąca odnogą Al-Kaidy, również zaczęła masowo wykorzystywać drony. Od lutego 2025 r. przeprowadziła ponad 12 ataków w Mali, Burkina Faso i Togo.

– Włączenie ukraińskich taktyk i sprzętu do konfliktów afrykańskich powoduje, że wojny w Sahelu stają się jeszcze bardziej chaotyczne i trudne do kontrolowania. FPV i improwizowane systemy uderzeniowe dają przewagę grupom rebelianckim nad armiami rządowymi, które często nie mają ani technologii, ani zdolności obrony przed takimi zagrożeniami – podkreśla dr Aleksander Olech.

Region staje się poligonem doświadczalnym nie tylko dla Ukrainy.

– Turcja, Chiny i Rosja utrzymują dominującą pozycję w tym wyścigu. Francja natomiast faktycznie wypadła z gry – brakuje jej zarówno konkurencyjnych produktów, jak i politycznego zaplecza. W tym układzie Ukraina dopiero uczy się prowadzić politykę dronową na skalę globalną. Afryka jest dla niej testem sprzedaży tanich dronów, a nie rynkiem dominacji – dodaje dr Olech.

Globalne implikacje i trudne wybory

Zaangażowanie Ukrainy w Sahelu pokazuje, jak cienka jest granica między wspieraniem „wolnych narodów” a destabilizacją regionu. Ukraińskie drony mogą skutecznie atakować rosyjskich najemników, ale jednocześnie wzmacniają grupy często klasyfikowane jako terrorystyczne.

– Wiele państw będzie się obawiało przyjąć Ukrainę i jej sprzęt, by nie sprowadzić na siebie otwartego konfliktu z Rosją. Moskwa ma w Afryce rozbudowaną sieć ambasad, interesów i jest kluczowym dostawcą zboża oraz uzbrojenia. Mimo to oceniam, że ukraińskie drony trafią do Sahelu – i tam pozostaną – konkluduje dr Aleksander Olech.

Główne wnioski

  1. Ukraina eksportuje swoje know-how wojenne. Sprawdzone w walce z Rosją taktyki i technologie dronowe są skutecznie transferowane do Afryki, gdzie rebelianci wykorzystują je w walce asymetrycznej przeciwko rosyjskim siłom paramilitarnym.
  2. W Afryce powstał nowy front rywalizacji ukraińsko-rosyjskiej. Kijów aktywnie przeciwdziała wpływom Moskwy na kontynencie, wspierając grupy zbrojne walczące z rosyjskimi najemnikami i budując sojusze z państwami obawiającymi się ekspansji Rosji.
  3. Proliferacja dronów destabilizuje Sahel. Dostępność tanich i skutecznych technologii dronowych – wykorzystywanych zarówno przez rebeliantów, jak i siły państwowe – prowadzi do eskalacji konfliktów i wzrostu liczby ofiar cywilnych.