Sprawdź relację:
Dzieje się!
Technologia

Zakład o 60 mld dolarów. Meta i jej strategiczny projekt pod znakiem zapytania

Rewolucja, czyli przemiana Facebooka w Meta i realizacja marzenia Zuckerberga kosztowała około 60 mld dolarów. Dziś rozwój metawersum zszedł na drugi plan, a największym zagrożeniem dla przyszłości projektu jest… sztuczna inteligencja.

Meta Mark Zuckerberg i okulary VR
Mark Zuckerberg wierzy w rozwój metawersum. Jego zdaniem Meta będzie liderem, ale zanim to nastąpi, musi minąć trochę czasu. Na zdjęciu w czasie prezentacji nowych okularów AR. Fot.: David Paul Morris/Bloomberg via Getty Images

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Jak zmiana strategii biznesowej, inwestycje w VR i AR oraz rebranding wpłynęły na kierunek rozwoju firmy Meta.
  2. O przyszłości technologii VR i AR – Dlaczego Meta wierzy, że okulary AR staną się tak powszechne jak smartfony, oraz jakie innowacje planuje wprowadzić, np. okulary Orion.
  3. O wyzwaniach i kosztach rozwoju metawersum – Jakie wydatki poniosła Meta na budowę wirtualnego świata, jakie osiągnięto wyniki finansowe i jakie problemy nadal hamują rozwój tej wizji.

„Pierwotnie Facebook miał nie być firmą. Jego celem było spełnienie ważnej misji społecznej – uczynienia świata bardziej otwartym i połączonym” – napisał w liście do inwestorów w 2012 r. Mark Zuckerberg, twórca Facebooka, obecnie prezes spółki Meta.

Cel ten bez wątpienia osiągnął w 100 proc. Facebook w ubiegłym roku miał ponad 3 mld użytkowników. Instagram około 2,4 mld, Whatsapp około 3 mld. I liczby te mniej więcej z roku na rok rosną. Dla porównania, na całym świecie z internetu korzysta około 5,5 mld ludzi.

Zuckerberg jest (i był) wizjonerem. Zdaje sobie sprawę z tego, że sama platforma społecznościowa to nie wszystko. W dłuższym horyzoncie nie wystarczy do rozwoju. Potrzeba czegoś więcej. Dziś wszyscy mówią o wielkim zwrocie Mety i mediów społecznościowych w kierunku „wolności słowa”, czyli nowych władz w Stanach Zjednoczonych. Tyle że takich zwrotów w historii imperium Zuckerberga było więcej.

Kierunek metaświat wirtualnej rzeczywistości

Z amerykańskimi gigantami technologicznymi jest tak, że lubią eksperymentować z nazwami. Przykładowo, Google na amerykańskiej giełdzie notowany jest jako spółka Alphabet. Apple najpierw nosiło nazwę Apple Computer. A Facebook, „the Facebook”. Dziś jednak rzeczywista nazwa firmy to Meta. Zmiana ta nie dotyczy tylko loga. To element ogromnej zmiany w strategii biznesowej, do której doszło wiele lat temu i która, patrząc na chłodno, cały czas stoi pod znakiem zapytania.

Zaczęło się od przejęcia firmy Oculus Rift. To jeden z pierwszych producentów gogli VR, założony przez amerykańskiego przedsiębiorcę i wynalazcę, Palmera Luckeya. Zuckerberg dostrzegł w pomyśle ogromny potencjał. Wydał na niego w 2014 r. 2 mld dolarów, w tym 300 mln w gotówce i resztę w akcjach oraz bonusach za realizację planów.

To nie jedyny element strategii dywersyfikacji projektów realizowanych przez Facebooka. W 2018 r. m.in. stworzono aplikację Lasso. To projekt skierowany do nastolatków, którego założeniem była wymiana krótkich filmików z podkładem muzycznym. Brzmi znajomo? (podpowiedź: TikTok). Niestety projekt upadł, ale technologia została wykorzystana do rozwoju instagramowych Reelsów.

Wielki pivot Zuckerberga, czyli nie tylko zmiana nazwy

Rozwój VR szedł jednak wolno. Widzieli to ludzie z Facebooka i Oculusa. W końcu w czerwcu 2018 r. jeden z szefów Oculusa Jason Rubin, wysłał maila do członka zarządu Facebooka, Marca Andressena. Jego tytuł brzmiał: „The Metaverse”.  Tak narodziła się legenda.

„Wierzymy, że właściwym sposobem na przełamanie obojętności konsumentów wobec VR jest dostarczenie tego, czego oczekują i czego chcą od tego medium: METAWERSUM” – tak brzmiał początek dokumentu liczącego 50 stron, który znalazł się w załączniku maila. Dokument wyciekł do mediów po trzech latach.

Co zawierał? W dużym uproszczeniu strategię budowy świata wirtualnego.

Rubin przedstawił w nim wizję użytkowników poruszających się po cyfrowym świecie z wirtualnymi reklamami czy wirtualnymi produktami, które można kupować. Z ludźmi, których można poślubić. W odróżnieniu od tzw. meatverse – czyli „mięsnego świata”. (tak, profesor Dragan nie był pierwszy).

Przedstawiona została m.in. historia użytkowniczki o imieniu „Priya”, która odwiedza metawersum. To wirtualne miasto z kręglami, sklepami i miejscami kultury. Dominującym miejscem miał być pawilon Facebooka – niczym kościół przy wielkim placu. W metawersum można było płacić kryptowalutami, w tym za wygląd postaci – no i kontaktować się z innymi ludźmi.

„To musi być przerażające”

Niestety, adresat maila, delikatnie mówiąc, nie poczuł ekscytacji. Mimo że Andressen wcześniej sam zainwestował w Robloksa, czyli bardzo znaną grę (a dokładniej platformę do tworzenia gier, w której biorą udział użytkownicy z całego świata). Mail popłynął jednak dalej, do innych przedstawicieli szefostwa Facebooka. I zdobywał coraz większy rozgłos.

Po pierwsze uzasadniał wydatki ponoszone na rozwój Oculusa, który wówczas był wyłącznie goglami do stosunkowo mało zaawansowanych technologicznie gier. Po drugie miał wspierać Facebooka również w sensie pozyskiwania budżetów reklamowych.

Interesująca w tym kontekście jest prognoza rozwoju metaświata przygotowana przez samego Rubina. W wiadomości twierdził on, że wizja metawersum musi być przerażająca z perspektywy „zwykłego człowieka”. W innym przypadku nie zdobędzie mocnego rozgłosu.

Drugi etap Meta

Wówczas ze wspomnianej wiadomości niewiele wynikało. Facebook szukał jednak pomysłu na rozwój w świecie wirtualnym. W świecie rzeczywistym problemów było mnóstwo, afera Cambridge Analytica, kolejne wezwania Zuckerberga przed komisje senackie z powodu potencjalnej ingerencji w proces wyborczy czy zarzuty promowania fake newsów.

Facebook dzielnie z tym walczył. Próbowano także różnych pomysłów w świecie VR i AR. Uruchomiono projekt Spaces, czyli wirtualnego Facebooka dla właścicieli gogli Oculus. Zuckerberg korzystał także na innych rosnących trendach. Weźmy, chociażby plan własnej kryptowaluty: Libra. Projekt zmienił nazwę na Diem, ale i tak ostatecznie nie wystartował.

Przyszła jednak pandemia. I gigantyczny wzrost popularności Facebooka. Firma gorączkowo poszukiwała rozwiązania. I znalazła – list Rubina oraz koncepcję metawersum.

„Jest jeszcze tak wiele do stworzenia. Nawet ze wszystkimi narzędziami, które mamy dziś do dyspozycji, wciąż nie możemy poczuć, że naprawdę jesteśmy z będącymi daleko od nas, ludźmi, na których nam zależy. Nie możemy teleportować się jako hologramy, aby natychmiast znaleźć się w biurze, na koncercie z przyjacielem lub w salonie rodziców” powiedział Mark Zuckerberg podczas spotkania z inwestorami w 2021 r.

Była wizja. Były też wielkie pieniądze.

Facebook był jednym z tych graczy, którzy na pandemii zarobili krocie. Ludzie siedzieli w domach, a ich kontakt z innymi opierał się na świecie wirtualnym. A tu Facebook i jego platformy rządziły. W III kwartale 2021 r. przychody firmy wyniosły 29 mld dolarów, o 35 proc. więcej, niż rok wcześniej. Zysk operacyjny przekroczył 10 mld dolarów. Zysk netto, nieco ponad 9 mld dolarów. I to mimo gigantycznego wzrostu kosztów związanych z tysiącami nowych pracowników.

Nowa wizja Zuckerberga

28 października 2021 r. wirtualny Zuckerberg pokazał światu nową Metę. W ponad godzinnej prezentacji Zuckerberg i inni przedstawiciele Facebooka nie tylko poinformowali o zmianie nazwy, ale także zaprezentowali swoją wizję. W dużym skrócie – stworzenie wirtualnego świata, który będzie alternatywą dla świata rzeczywistego.

To następny etap w rozwoju zarówno świata, jak i naszej firmy – mówił Zuckerberg.

Dla zainteresowanych całe nagranie prezentacji:

Największym zaskoczeniem była sama nazwa Meta. Oczywiście, jest to prosty skrót od Metaverse, czyli metawersum. Historia ma jednak drugie dno. Na przełomie 2016 i 2017 r. Chan Zuckerberg Initiative, fundacja założona przez Marka Zuckerberga i jego żonę, Priscillę Chan, kupiła startup Meta. Było to projekt, którego celem było stworzenie wyszukiwarki AI (czyli zanim jeszcze sztuczna inteligencja stała się modna) dla naukowców pozwalającą na szybki przegląd dokumentów i prac opublikowanych przez innych badaczy. Do tej pory nie ujawniono żadnych warunków transakcji. O historii startupu wiadomo m.in. tyle że przed akwizycją pozyskał od innych inwestorów 7,5 mln dolarów.

I w taki sposób Facebook mógł z łatwością przyjąć „chodliwą” nazwę.

Co dalej z firmą Meta

Mamy początek 2025 r., czyli minęły ponad trzy lata od wielkiego „pivotu” (tak w świecie startupowym mówi się o dużej zmianie modelu biznesowego) Facebooka. W zasadzie nie był to jednak pivot, bo tak jak w 2021 r., za zdecydowaną większość przychodów firmy odpowiada sprzedaż reklam z jej serwisów społecznościowych.

Meta w latach 2019-2023 na inwestycje w metawersum wydała około 46 mld dolarów. Jeśli dodamy do tego koszty Reality Labs, czyli działu odpowiedzialności za rozwój mety w Mecie, do końca 2024 r. szacunkowo było to nawet 60 mld dolarów. Reality Labs to były Oculus.

I to nie koniec wydatków. W kolejnych latach Meta planuje wydać kolejne 50 mld dolarów.

A co z zarabianiem? Od 2021 r. do III kwartału 2024 r. przychody działu Reality Labs wyniosły 6,3 mld dolarów. Sporo, ale łączna strata przekroczyła 40 mld dolarów. Strata, nie koszty.

Rozwój dopiero nastąpi

Zdaniem eksperta

Oto przyszłość urządzeń VR i AR

Technologie VR i AR mają przed sobą ogromny potencjał rozwoju, choć droga do ich pełnej adaptacji jest wymagająca. Ostatnie lata pokazały, jak dynamicznie zmienia się ten rynek. Przykładem jest Meta, której dział Reality Labs generuje obecnie straty, jednak wynikają one z intensywnych działań badawczo-rozwojowych (R&D) oraz prac nad produktami przyszłości – takimi jak zaprezentowane w zeszłym roku na Meta Connect rewolucyjne okulary AR „Orion”.
Docelowo możemy spodziewać się, że urządzenia VR staną się znacznie bardziej kompaktowe – być może osiągną rozmiar i wagę gogli narciarskich. Jednak prawdziwym przełomem może okazać się technologia AR, która ma szansę trafić do masowego użytku, stając się naturalnym przedłużeniem smartfona, który już dziś jest nieodłączną częścią naszego życia. Wyobraźmy sobie okulary AR, które pozwolą odebrać połączenie, odpisać na SMS-a czy sprawdzić przepis na ulubione danie – wszystko bez konieczności sięgania po telefon. Noszone na co dzień, staną się niezauważalnym, ale niezbędnym elementem naszego codziennego funkcjonowania.
Chociaż VR może pozostać technologią niszową, skupiającą się na badaniach i rozwoju na drodze do dominacji AR, to właśnie te dwie technologie razem kształtują nową erę cyfrowej interakcji.
Metaverse już istnieje, choć nie w formie, jakiej oczekiwano. Pierwotne założenia, powstałe w czasach ograniczeń covidowych, okazały się przedwczesne. Obecny Metaverse to przede wszystkim Meta Horizon Worlds, zdominowany głównie przez dzieci i nastolatków.
Choć początkowo wydawała się pusta, młodsi użytkownicy dostrzegli w niej otwartą przestrzeń do eksploracji i zabawy. Pytanie jednak brzmi, czy obecne pokolenie nastolatków, gdy dorosną, pozostaną w tym świecie i staną się płacącymi użytkownikami, napędzając popularność metaversum i powiązanych technologii.

Metawersum dziś

Meta sprzedaje dziś m.in. gogle i okulary VR. To m.in. Ray-Ban Meta, czyli inteligentne okulary. W III kwartale 2024 r. przychody z ich sprzedaży wyniosły około 49 mln dolarów (według danych Arinsider) co przy cenie 329 dolarów za sztukę daje jakieś 300 tys. sprzedanych sztuk.

Drugi i ważniejszy punkt to okulary Quest, czyli następcy OculusRift. Szacuje się, że do połowy 2024 r. sprzedano łącznie 20 mln tych gogli, ale Meta nie podaje konkretnych wyników najnowszych modeli.

Problem w tym, że świat gogli VR, które są z nami już niemal od dekady, wciąż jest stosunkowo młody. Oczekiwania zaś ogromne. Weźmy, chociażby pod uwagę gogle Apple Vision Pro, czyli długo zapowiadany produkt Apple`a, który wyszedł niemal rok temu. Produkcja została zakończona. Na rynek trafiło kilkaset tysięcy sztuk, ale opinie użytkowników są dość słabe. Apple zapowiada jednak rozwój projektu.

Meta ma swój projekt o nazwie Orion. Został on ujawniony we wrześniu i połączy świat rzeczywisty z cyfrowym. Umożliwi np. wykonywanie połączeń wideo czy też pozwoli, na wykonywanie wieli zadań jednocześnie. Okulary Orion (według zapowiedzi) zrewolucjonizują świat dzięki spersonalizowanemu asystentowi AI. Chcesz przygotować coś nowego na obiad, ale nie bardzo wiesz, co? Meta AI na okularach Orion rozpozna dostępne składniki i zaproponuje przepis na ich podstawie.

Metawersum i co dalej?

Zdaniem Zuckerberga, do 2027 r. okulary AR (takie, jak Orion) staną się tak popularne, jak smartfony. Odważna zapowiedź, biorąc pod uwagę fiasko wielu poprzednich produktów, w tym Google Lens.

Teoretycznie jest to możliwe. Problem tkwi jednak w… AI.

Dlaczego? Meta jest jednym z kilku liderów w rozwoju narzędzi do rozwoju generatywnej sztucznej inteligencji. Chodzi oczywiście o projekt Llama. Koszty rozwoju AI są jednak horrendalne. A źródło pieniędzy, czyli reklamy na platformach społecznościowych, mimo wzrostów (w dziewięciu miesiącach 2024 r. o 20 proc. wyższe, niż rok wcześniej w tym samym okresie), nie będą pozwalały na finansowanie wszystkiego.

Co dostanie wyższy priorytet?

Kierunek będzie utrzymany. Tylko budżet mniejszy

Przedstawiciele Mety nie mówią wprost, które dziecko kochają bardziej.

„To był dobry kwartał z silnym impetem produktowym i biznesowym, a także z wyraźniejszym uwidocznieniem się elementów naszej długoterminowej wizji dotyczącej AI i przyszłości obliczeń” mówił na spotkaniu z inwestorami w czasie prezentacji wyników za III kwartał 2024 r. Mark Zuckerberg.

To właśnie tematowi rozwoju AI Zuckerberg poświęcił główną część swojego wystąpienia. O Realty labs mówił w kontekście okularów Ray-Ban, które docelowo dostaną integrację z AI. W końcu jeden z uczestników spotkania, Youssef Squali z Truist Securities zadał pytanie „jednym z największych obszarów krytyki jest Reality Labs i ciągłe straty, czy zbliżamy się do momentu, w którym straty osiągną swój szczyt?

Odpowiedzi udzieliła Susan Li, dyrektor finansowa Mety. Była… bardzo wymijająca.

Na ten moment nie dzielimy się oczekiwaniami wykraczającymi poza rok 2024. Przy tworzeniu budżetu na 2025 r. dla Reality Labs z pewnością zastanawiamy się nad tym, gdzie chcemy skupić naszą uwagę i energię. Jesteśmy bardzo podekscytowani postępami w pracach nad naszymi inteligentnymi okularami, a także zainteresowaniem konsumentów tym produktem. Zastanawiamy się, gdzie powinniśmy inwestować (…). Reality Labs jest jednym z naszych strategicznych priorytetów długoterminowych i spodziewamy się, że będzie to obszar znaczących inwestycji powiedziała Susan Li.

Kolejne spotkanie z inwestorami odbędzie się pod koniec stycznia – przy okazji prezentacji wyników za cały rok 2024.

Cięcia kosztów w metawersum

Tymczasem amerykański Business Insider donosił kilka miesięcy temu, że Realty Labs dostało polecenie znacznego obcięcia kosztów – o 20 proc.

Zuckerberg był także pytany o jego obietnicę sukcesu, który osiągnie metawersum.

Nie mogę zagwarantować, że mam rację co do tego zakładu. Ale naprawdę wierzę, że to jest kierunek, w którym zmierza świat – powiedział.

Niezależnie od pozytywnego czy negatywnego rozstrzygnięcia zakładu o sukces, Meta „po staremu” mierzy się z problemami wizerunkowymi. Shamsud-Din Jabbar 1 stycznia przeprowadził atak terrorystyczny w Nowym Orleanie. Zginęło 15 osób, rannych było 35. Nagłówki mediów całego świata obiegło hasło „napastnik używał smart okularów od Mety”. Do tej pory FBI nie potwierdziło, czy rzeczywiście okulary pomogły mu w zaplanowaniu ataku albo w jego przeprowadzeniu.

Dla Mety zły miał być też okres przedświąteczny. Jak wynika z analizy firmy Omdia, liczba ściągnięć aplikacji na okulary Meta Quest spadła w grudniu 2024 r. o 27 proc. w porównaniu do grudnia 2023 r. Mimo, że najnowsze gogle Quest3S wypuszczono w październiku. Prawdopodobnie był to najgorszy grudzień od 2020 r. Podobny trend potwierdzają dane z serwisu Amazon.

Wynalazcy przyszłości?

W sytuacji mocnego cięcia kosztów operacyjnych (Meta zapowiedziała kolejne zwolnienia), przyszłość rozwoju świata „meta” wydaje się przesuwać w czasie.

Z drugiej strony podczas ostatnich targów CES 2025, czyli jednej z najważniejszych imprez w świecie elektroniki dla konsumentów na świecie, zaprezentowano co najmniej kilkadziesiąt różnego rodzaju okularów i gogli ze świata VR i AR. Potencjał w rynku jest. Pytanie, kto z niego skorzysta.

„Najważniejszą rzeczą, jaką możesz zrobić, próbując wynaleźć przyszłość, jest wprowadzanie produktów na rynek i uczenie się z tego, jak rzeczywiście ludzie z nich korzystają. Nie zawsze będą one natychmiastowymi hitami, ale zawsze czegoś cię nauczą. A kiedy trafisz na coś, co naprawdę spełnia oczekiwania, jak rzeczywistość mieszana na Quest 3 czy sztuczna inteligencja w okularach, wtedy naciskasz gaz do dechy. To właśnie sprawi, że rok 2025 będzie tak wyjątkowy” napisał w grudniu szef Reality Labs, Andrew Bosworth.

O wizji świata VR i AR

Mini wywiad

To dopiero początek drogi

Czy to koniec marzeń o sukcesie metawersum?

Wokół metawersum narosło wiele mitów i nieporozumień. Metawersum to nie to samo co wirtualna rzeczywistość. To nie tylko gry i rozrywka, ale przede wszystkim idea reprezentacji osoby fizycznej w przestrzeni internetowej. To kolejny etap ewolucji naszej obecności w sieci, od prostych pamiętników online, przez świadome kreowanie persony w mediach społecznościowych, aż po wirtualne światy, w których możemy „stać się bohaterem”.

Wyobraźmy sobie świat, w którym możemy spotykać się ze znajomymi, pracować, uczyć się, a nawet doświadczać rozrywki w wirtualnej przestrzeni, nie wychodząc z domu.

Czy technologia VR jest już na tyle zaawansowana, żeby urzeczywistnić te wizje?

Technologia VR rozwija się dynamicznie, ale pamiętajmy, że dostęp do konsumenckich okularów VR mamy dopiero od 2016 r. Standalone VR, takie jak Meta Quest, istnieje od kilku lat. Widać olbrzymi postęp, ale potrzebny jest przełom w liczbie użytkowników. Na razie głównymi odbiorcami są młodzi ludzie, którzy naturalnie adaptują się do nowych technologii.

W takim razie, co hamuje rozwój tej technologii? Jakie są największe bariery?

Wyzwań jest wiele. Po pierwsze, korporacje bardzo powoli wdrażają nowe technologie. Trudno jest im zrozumieć i wdrożyć VR/AR w swoich strukturach. Brakuje im ludzi, którzy rozumieją te technologie i potrafią przełożyć je na realne korzyści biznesowe. Po drugie, brak jednolitej platformy utrudnia tworzenie contentu. Deweloperzy nie mają środków, by tworzyć aplikacje na wiele różnych sprzętów. Po trzecie, istnieje ryzyko zalania sklepów aplikacjami niskiej jakości, co może prowadzić do złych doświadczeń użytkowników i negatywnie wpłynąć na postrzeganie VR. Otwarcie sklepu Meta Horizon na wszystkich deweloperów, choć zdemokratyzowało dostęp, spowodowało spadek jakości oferowanych aplikacji.

Meta mówi teraz głośno o dużych inwestycjach w AI. Czy to paradoksalnie może zagrozić sukcesowi świata VR/AR ze względu na konieczność przekierowania budżetów na front mety?

W krótkiej perspektywie jest to możliwe. Firmy technologiczne mogą przeznaczać większe środki na rozwój AI, który szybciej się zwraca, kosztem VR/AR. Pamiętajmy, że każda technologia ma swój czas. Musi zaistnieć potrzeba, gotowość społeczna, a także odpowiednia infrastruktura. Spójrzmy na przykład na wideokonferencje. Jeszcze kilka lat temu były niszowym rozwiązaniem. Dopiero pandemia spowodowała, że stały się powszechne.

Czyli mimo wszystko wierzy pan, że VR czeka świetna przyszłość?

Jestem przekonany, że ma ogromny potencjał. Obserwujemy rosnącą popularność aplikacji sportowych i biznesowych. Ważnym kierunkiem rozwoju jest również VR multiplayer. Wyobraźmy sobie, jak będą wyglądały koncerty, wydarzenia sportowe, a nawet zwiedzanie w wirtualnej rzeczywistości. Za chwilę może się tak zdarzyć, że ktoś zbuduje obudowę do telefonów, jak kiedyś Gear VR, i miliardy smartfonów staną się urządzeniami VR.

To może być prawdziwa rewolucja!

A co z okularami AR? Kiedy staną się powszechne?

Nie ma „mody” na taki sprzęt, czyli jakiegoś trendu, który mocno rozwinąłby się w społeczeństwie. Nie każdy ma też wadę wzroku, by z oczywistego powodu nosić okulary. w przyszłości jednak takie narzędzia wejdą do szerszego użycia.

Główne wnioski

  1. Ewolucja Facebooka w kierunku Mety. Facebook pierwotnie skupiał się na łączeniu ludzi i rozwijaniu sieci społecznościowej. W 2021 r. firma przeszła radykalną zmianę, zmieniając nazwę na Meta i koncentrując się na budowie metawersum – wirtualnego świata zintegrowanego z technologiami VR i AR. Strategia ta opierała się na wizji Marka Zuckerberga stworzenia nowego sposobu interakcji społecznej, choć jej realizacja pozostaje wyzwaniem, zwłaszcza finansowym.
  2. Wyzwania i inwestycje w rozwój metawersum. Meta intensywnie inwestuje w rozwój technologii VR i AR, przeznaczając na to dziesiątki miliardów dolarów. Choć firma dokonała postępu technologicznego (okulary Quest czy projekt Orion), to przychody z działu Reality Labs są niewystarczające, by pokryć ogromne straty finansowe. Metawersum spotkało się z mieszanymi opiniami i nadal ma ograniczoną adaptację wśród użytkowników.
  3. Świat AI zagrożeniem dla rozwoju projektów smart. Meta rozwija również sztuczną inteligencję, w tym projekt Llama, co dodatkowo zwiększa koszty. Zuckerberg przewiduje, że do 2027 r. okulary AR będą tak powszechne jak smartfony, jednak wcześniejsze fiaska technologii, takich jak Google Lens, oraz konkurencja na rynku (np. Apple Vision Pro) wskazują, że realizacja tej wizji będzie wymagała pokonania licznych barier technologicznych i społecznych.