Kategorie artykułu: Lifestyle Społeczeństwo

Zero waste: tony jedzenia lądują po świętach w koszach na śmieci. Jak nie marnować żywności?

Każdego roku w Polsce marnuje się około 5 mln ton żywności, z czego najwięcej w domach i mieszkaniach. W święta ten problem jest szczególnie widoczny. Według danych Too Good To Go 83 proc. Polaków przyznaje, że wyrzuca jedzenie po świętach.

pierogi
Marnowanie jedzenia po świętach jest problemem powracającym co roku. Kupujemy za dużo? Fot. PAP/Łukasz Gągulski

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Ile ton jedzenia marnuje się po świętach w Polsce.
  2. Dlaczego wyrzucamy tak dużo żywności do kosza.
  3. Jak dać tzw. drugie życie potrawom, które zostały nam po świętach.
Loading the Elevenlabs Text to Speech AudioNative Player...

Jak bumerang co roku powraca temat marnowania jedzenia po świętach. Niestety sporo Polaków wciąż ma problem z planowaniem i kupuje zbyt duże ilości żywności, której nie jest w stanie zjeść w trakcie świątecznych spotkań rodzinnych. To, co zostaje w lodówkach, często trafia później do śmietnika.

– Razem z pracownią badawczą Opinia24 przeprowadziliśmy kompleksowe badania, w których ponad 500 respondentów od 23 do 30 grudnia dokładnie ważyło każde marnowane jedzenie w podziale na kategorię i powód wyrzucenia. To pozwoliło wyliczyć, że w tym czasie aż 61,7 tys. ton ląduje w koszach. To tyle, ile waży sześć wież Eiffla lub tyle, ile zmieściłoby się w 49 basenach olimpijskich – wylicza Anna Podkowińska-Tretyn, Country Director Too Good To Go w Polsce i Czechach.

Jej zdaniem święta to dobry moment na wyrobienie nowych nawyków, które pomogą w walce z marnowaniem żywności.

– Marnujemy głównie dlatego, że przygotujemy za dużo jedzenia i nie wiemy, co zrobić z resztkami. Co ciekawe, 30 grudnia aż 65 proc. z nas nadal ma w lodówce pozostałości świątecznych potraw. Dlatego kluczem jest planowanie i świadomość. Pomocne jest zastanowienie się, czego w nadmiarze zostało w ubiegłym roku, dzięki temu łatwiej uniknąć powtarzających się nadwyżek. Kolejnym krokiem jest uwzględnianie preferencji domowników i gości. Warto zapytać, co lubią, aby przygotować tylko tyle jedzenia, ile faktycznie zostanie zjedzone. Przed zakupami dobrze jest sprawdzić, co już znajduje się w szafkach i lodówce, zrobić listę zakupów i trzymać się jej. Nieocenionym narzędziem jest zamrażarka. Przed świętami warto robić przegląd jego zawartości i zrobić miejsce na świąteczne nadwyżki. Ponadto zabierzemy na święta pojemniki lub poprośmy o to naszych gości – radzi Anna Podkowińska-Tretyn.

Warto wiedzieć

Co wyrzucamy najczęściej w święta?

Najczęściej do kosza trafiają owoce i warzywa: 10,9 tys. ton, zupy (9,69 tys. ton), napoje (7,7 tys. ton) oraz ryby (5,4 tys. ton), z których można byłoby przygotować 27 mln fishburgerów. Wyrzucane są również słodycze i desery – 4 tys. ton.

Do największego marnotrawstwa dochodzi 24 grudnia – wówczas najczęściej do śmietnika trafiają ryby. W kolejnych dniach świąt dominują zupy (25–26 grudnia) i napoje (27 grudnia). Mimo upływu tygodnia, 30 grudnia, 65 proc. Polaków wciąż przechowuje w lodówkach świąteczne resztki.

XYZ za Too Good To Go
Anna Podkowińska-Tretyn, Country Director TooGoodToGo
Jak mówi Anna Podkowińska-Tretyn z Too Good To Go, każdego roku w Polsce marnuje się około 5 mln ton żywności. Fot. Materiały prasowe Too Good To Go

Dzielmy się jedzeniem

Żywność w lodówce w zależności od daty zakupu i świeżości danego produktu możemy przetrzymywać od kilku do nawet kilkunastu dni.

– Większość świeżo zakupionych produktów, jak np. ryby czy mięso, zachowuje świeżość około pięciu, siedmiu dni. Jeśli je ugotujemy lub upieczemy, przedłużymy ich „żywot” o kolejne trzy, cztery dni. Przykładowo surowe mięso, które ugotujemy piątego dnia, od kiedy jest w lodówce, spokojnie możemy trzymać przez kolejne pięć dni – podpowiada Michał Gniadek, szef kuchni i współwłaściciel restauracji Yes Butcher! Shop&Bistro.

Warto na bieżąco dzielić się jedzeniem z naszymi gośćmi – oferując im część pyszności na wynos – lub wspierać potrzebujących, przekazując żywność do jadłodzielni.

– Pamiętajmy, że nie wszystkich stać na suto zastawiony świąteczny stół. Niestety są osoby w kryzysie bezdomności i takie, których nie stać na jedzenie. Dlatego warto w pierwszej kolejności, jeśli mamy za dużo sałatki jarzynowej, pasztetów i innych wigilijnych potraw, podzielić się z potrzebującymi – dodaje Michał Gniadek.

Obecnie w większości polskich miast znajdziemy jadłodzielnie, w których możemy przekazać jedzenie osobom, które tego potrzebują.

Warto wiedzieć

Gdzie znajdziemy adresy jadłodzielni w Polsce?

Najlepiej sprawdzić na stronie internetowej danej gminy lub urzędu miasta, ewentualnie na ich profilach w mediach społecznościowych. Spis jadłodzielni w Polsce znajdziemy na stronie https://www.gov.pl/web/gios/swieta-swieta-i--jadlodzielnie. Przykładowo w Warszawie dostępnych jest ponad 40 miejsc, w których możemy podzielić się jedzeniem. Ich adresy są udostępnione na stronie warszawa19115.pl. Pamiętajmy, że do jadłodzielni powinny trafiać produkty lub gotowe dania, które nadal są dobre do spożycia.

XYZ za Too Good To Go

Drugie życie świątecznych potraw

Część produktów, które zostały nam po świętach jak np. wędliny czy warzywa, możemy wykorzystać w nowych daniach.

– Szynki czy kiełbasy świetnie sprawdzą się w bigosie, który możemy przygotować na Sylwestra. Inne mięsa, jak np. wieprzowina czy wołowina, mogą posłużyć jako baza do różnych zup, jak np. strogonow czy gulasz. Z kurczaka, który zostanie nam po świętach, możemy przygotować potrawkę. Z kolei na bazie warzyw czy ryb ugotujemy pyszny bulion czy consomme rybne. Pomyślmy kreatywnie, aby nic nie zmarnować i każdy produkt wykorzystać w stu procentach. W dobie internetu i mediów społecznościowych możemy łatwo znaleźć wiele przepisów i inspiracji, co możemy przygotować z produktów, które mamy w lodówce – wylicza Michał Gniadek.

Michał Gniadek, współwłaściciel restauracji YesButcher
Zdaniem Michała Gniadka nic nie musi się zmarnować. Fot. Materiały prasowe Yes Butcher! Shop&Bistro.

Babcine metody

Inną formą przedłużania żywności świątecznym potrawom są tak zwane „weki”.

– Wigilijny barszcz czy inną zupę, ale też kapustę, możemy zapakować do słoika, koniecznie z nową pokrywką – ważne, żeby nie była zużyta. Zamykamy całość i wkładamy do piekarnika na ok. półtorej godziny w temperaturze 90 stopni. Po wyjęciu z piekarnika dokręcamy pokrywkę, a następnie cały słoik odwracamy do góry nogami – tak jak to robiła babcia – i zostawiamy do wystygnięcia. Jak słoik już wystygnie, odwracamy go z powrotem i chowamy do lodówki. Po takiej pasteryzacji możemy przechowywać gotowy produkt przez około trzy miesiące – radzi Michał Gniadek.

Zacznijmy zatem od zaraz, nie marnujemy. Przerabiamy, mrozimy i dzielimy się z innymi.

Główne wnioski

  1. Według danych Too Good To Go każdego roku w Polsce marnuje się około 5 mln ton żywności, z czego po świętach ponad 61 ton jedzenia ląduje w koszu. Jak wynika z badania, 83 proc. Polaków przyznaje, że wyrzuca jedzenie po świętach.
  2. Jest wiele sposobów, które pomagają w walce z marnowaniem jedzenia po świętach. Jednym z tych najszlachetniejszych jest dzielenie się żywnością z bliskimi, ale także z osobami z mniej zasobnym portfelem.
  3. Działając w duchu zero waste, na bazie produktów i potraw, które zostały nam po świętach, możemy przygotować w kolejnych dniach nowe dania.