Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!
Lifestyle

Zetki uprawiają mniej seksu. Nie oznacza to, że są z niego niezadowolone

Przedstawiciele Pokolenia Z są niezwykle wdzięczni do obserwacji. To ludzie, którzy mają odmienny styl życia niż ich poprzednicy. A do tego nie są nauczeni budowania relacji, bo często wychowywali ich rodzice skupieni na pracy. Naukowcy przyglądają się więc z ciekawością, jak żyją, co jedzą, piją i kupują zetki. Teraz zaglądamy im jeszcze do łóżek. Różne badania dowodzą, że zetki uprawiają mniej seksu niż wcześniejsze pokolenia. Jednak jest on za to bardziej świadomy i jakościowy. Z czego to wynika?

- Kiedyś dominował jeden model: wchodzisz w związek, uprawiasz seks, tworzysz rodzinę. Dziś coraz więcej osób kwestionuje ten schemat. Dzisiaj widać, że spora część Zetek idzie w stronę bardziej świadomego podejścia do seksu i relacji, może nawet delektowania się nimi ale i umiejętności korzystania z różnych narzędzi, np. aplikacji randkowych. - mówi Dr Agata Loewe-Kurilla, terapeutka seksualna i założycielka Instytutu Pozytywnej Seksualności/ fot. gettyimages
Kiedyś dominował jeden model: wchodzisz w związek, uprawiasz seks, tworzysz rodzinę. Dziś coraz więcej osób kwestionuje ten schemat. Spora część Zetek idzie w stronę bardziej świadomego podejścia do seksu i relacji, może nawet delektowania się nimi, ale i umiejętności korzystania z różnych narzędzi, np. aplikacji randkowych. Fot. Getty Images

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Jak wygląda życie seksualne Zetek.
  2. Jak wpływa na to ich wychowanie, social media i kwestie finansowo-zawodowe.
  3. Co przedstawiciele pokolenia Z lubią robić w wolnym czasie. I na którym miejscu stawiaja seks.

W przeprowadzonym jesienią 2024 r. badaniu CBOS Życie towarzyskie i uczuciowe młodych Polaków, w którym udział wzięły osoby w wieku 18-44 lata, zdecydowana większość (82 proc.) ankietowanych deklarowała, że uprawiała seks w ciągu ostatniego roku. Odsetek osób nieaktywnych seksualnie był jednak wyraźnie wyższy wśród najmłodszych badanych, obejmując aż co trzeciego Polaka w wieku 18–24 lata (33 proc.).

– Wynik ten stanowi być może najbardziej wyrazisty przykład trudności w nawiązywaniu relacji między młodymi Polakami. To z jednej strony efekt niższego odsetka stałych związków w tej grupie, a z drugiej względnie niewielkiej otwartości na przelotne romanse. Pokazuje to, że najmłodsi Polacy podchodzą dziś do seksu z większą ostrożnością, niekojarzoną na ogół z tym wiekiem. Analizy sugerują też, że pewien wpływ na trudności w nawiązywaniu relacji między młodymi Polkami a Polakami może wywierać polaryzacja światopoglądowa między płciami. Młode kobiety znacznie częściej wyznają poglądy lewicowe, a mężczyźni znacznie częściej poglądy prawicowe – czytamy w badaniu CBOS.

Kiedyś dużo seksu było wynikiem presji i przyzwyczajenia

Dr Agata Loewe-Kurilla, terapeutka seksualna i założycielka Instytutu Pozytywnej Seksualności, zastanawia się, skąd w ogóle pojawiła się ta panika: że seksu jest mniej.

– Dlaczego to kogokolwiek przejmuje? Pamiętam, że kiedy studiowałam seksuologię jakieś 15 lat temu, było wręcz odwrotnie. Wokół seksualności panowała panika moralna, że będzie jej „za dużo”. Wraz z pojawieniem się portali randkowych, zmianą obyczajowości, ruchem i podejściem sekspozytywnym pojawił się lęk, że ludzie będą zatracać wszelkie granice. Że będzie tak dużo seksu, że nie będzie się dało nad tym zapanować. To z kolei łączyło się z obawami o infekcje przenoszone drogą płciową, zbyt swobodne traktowanie własnego ciała jako własności i autonomii. To wszystko mocno wiąże się z feministyczną zmianą, że kobiety mogą zarządzać swoją przyjemnością – wylicza Agata Loewe-Kurilla.

I to, zdaniem ekspertki, przekłada się na obecne zjawiska. Choćby takie, że więcej kobiet może dziś po prostu odmówić lub uczy się, że w każdej chwili można przerwać niechcianą interakcję.

– Mamy dzisiaj inne rozumienie gwałtu, przemocy niż wcześniej. Kobiety nie muszą definiować się dzisiaj przez związek. I to oznacza też, że z większą wrażliwością i świadomością wybierają osoby, z którymi chcą się spotykać. Kiedyś wiele osób po prostu nie czuło, że ma wybór. Dużo seksu wynikało z presji, przyzwyczajenia, obowiązku, braku alternatywy – komentuje dr Agata Loewe-Kurilla.

Zetki od seksu wolą seriale, muzykę i sen

Socjolozki.pl przeprowadziły badanie dotyczące młodych dorosłych i zapytały, jak najchętniej spędzają wolny czas.

W pierwszej trójce znalazły się: oglądanie seriali, słuchanie muzyki i sen. To pokazuje, że młodzi są po prostu zmęczeni, nie tylko życiem społecznym czy zawodowym, ale także przebodźcowaniem, m.in. przez media społecznościowe. Co ciekawe, seks w tym badaniu znalazł się dopiero na 15. miejscu, co również mnie zaskoczyło – przyznaje Katarzyna Krzywicka-Zdunek, socjolożka z zespołu socjolożki.pl.

 Dr Agata Loewe-Kurilla wskazuje, że na przestrzeni lat mieniło się również podejście do seksu jako takiego.

– Kiedyś dominował jeden model: wchodzisz w związek, uprawiasz seks, tworzysz rodzinę. Dziś coraz więcej osób kwestionuje ten schemat. Spora część Zetek idzie w stronę bardziej świadomego podejścia do seksu i relacji, może nawet delektowania się nimi, ale i umiejętności korzystania z różnych narzędzi, np. aplikacji randkowych. Zetki to grupa, która będzie miała seks bardziej jakościowy, związany z większą świadomością, przyjemnością, świadomym doborem partnerów i partnerek. Z drugiej strony widać też sporą grupę samotników: tych z wyboru i tych bez wyboru. Ludzi zniesmaczonych tym, co się dzieje na świecie, przerażonych i unikających relacji – wylicza dr Agata Loewe-Kurilla.

Zdaniem eksperta

Pokolenie Z uprawia mniej seksu. Nie oznacza to, że jest z niego mniej zadowolone

Są badania pokazujące, że przedstawiciele pokolenia Z, czyli osoby pomiędzy 18 a 24 rokiem życia, uprawiają mniej seksu w porównaniu do poprzednich generacji. Powodów może być kilka. To męczenie i stres związany z aspiracjami i bieżącą pracą, a także zmiana priorytetów. Młodzi ludzie przykładają dużą wagę do granic, świadomej zgody, komfortu seksualnego. Co za tym idzie – przypadkowy seks zaczyna być postrzegany często jako zanadto ryzykowny lub po prostu niesatysfakcjonujący. Nie możemy zapominać również o efekcie wpływu czasów postcovidowych. Zwłaszcza dla Zetek spowodowały one znaczące ograniczenie życia społecznego, co z kolei utrudnia nawiązywanie intymnych fizycznych relacji. Zdigitalizowana rzeczywistość i łatwość kontaktów wirtualnych również sprawia, że ograniczamy kontakty twarzą w twarz.

Z moich obserwacji wynika także, że dla polskiego pokolenia Z ważna jest również równowaga pomiędzy życiem zawodowym a osobistym, czyli tzw. work-life balance. To powoduje, że później zdobywają niezależność ekonomiczną, dłużej mieszkają z rodzicami i odwlekają decyzje dorosłe. To również może mieć wpływ na rozpoczęcie inicjacji seksualnej.

Warto jednak podkreślić, że fakt, iż pokolenie Z uprawia mniej seksu, nie oznacza, że jest z niego mniej zadowolone. Wręcz przeciwnie. Po prostu wybory młodych są inne – np. głębsze, bardziej świadome relacje niż przypadkowe kontakty. Można pomyśleć, że stawiają nie na ilość, ale na jakość.

Seks przestaje być oznaką dorosłości

Zetki podchodzą odważnie do heteronormy. Bardziej niż jakiekolwiek wcześniejsze pokolenia rozpoznają różnorodność płciową, seksualną, genderową.

– To sprawia, że dojrzewanie seksualne i tożsamościowe trwa dłużej. Eksperymentowanie nie musi się kończyć w liceum. To już nie jest tak, że w wieku 19 lat musisz mieć randki, pocałunki, partnera na całe życie. To też jest związane z ich dużą ostrożnością. Niektórzy mówią nawet o „generation anxious”. Dla Zetek seks staje się jednym z ryzykownych zachowań, podobnie do np. picia alkoholu. To, co kiedyś było oznaką dorosłości i buntu wobec autorytetów, dziś już nie szokuje. Seks przestaje być już tym znakiem dorosłości – dodaje dr Agata Loewe-Kurilla.

Sama kategoria dorosłości jest nieatrakcyjna, bo wiąże się z odpowiedzialnością, samostanowieniem, często w bardzo trudnych warunkach ekonomicznych.

– Z perspektywy Zetek zostało bardzo mało „tortu”. Dostęp do rynku pracy się zmienił, trudniej jest dziś osiągnąć sukces. A jednocześnie social media pokazują 20-latków, którzy są milionerami. Porównujemy się do skrajności i w urodzie, i w seksie, i w karierze. Trudno temu sprostać, co pogarsza zdrowie psychiczne. Presja, by być młodym, pięknym, bogatym, spełnionym, i to wszystko jeszcze przed 30. rokiem życia, kiedy mózg się wciąż rozwija, to naprawdę przytłaczające i nie nastraja do uprawiania seksu – wylicza ekspertka.

Do tego dochodzi coraz późniejsze opuszczanie domu rodzinnego. Młodych nie stać obecnie, by wyprowadzić się na studia do innego miasta lub nawet innego mieszkania.

– Rodzice pracują zdalnie z domu i nie ma po prostu miejsca na ten seks. Wracamy tu trochę do lat 50., tylko teraz jeszcze trudniej się „ukryć”, bo wszędzie są kamery. Mamy presję, żeby seks z nową osobą był od razu „dobry”, wykonany perfekcyjnie. A jak to zrobić w średnich warunkach? – pyta retorycznie ekspertka.

Warto wiedzieć

Polacy otwarci na eksperymenty

Z badania przeprowadzonego przez markę SKYN we współpracy z SW Research wyłania się obraz Polaków jako osób otwartych na nowości, którzy chętnie eksperymentują – tak postrzega siebie aż ponad jedna trzecia badanych (37 proc.).

Polacy coraz odważniej i bez skrępowania rozmawiają o seksie i swoich potrzebach, nawet jeżeli potem wybierają raczej standardowy stosunek (11 proc.). Jeden na 10 Polaków twierdzi, że ma bujną wyobraźnię, ale postrzega siebie jako osobę skrytą, której trudniej przychodzi mówienie wprost o swoich potrzebach, a 6 proc. badanych uważa się za osoby konserwatywne. 

Polacy mają wyobraźnię i widać, że coraz chętniej i odważniej sięgają po rozwiązania, które pozwolą im podnieść temperaturę w sypialni. Jak to robimy? Prowadzimy otwarte rozmowy z drugą stroną o swoich potrzebach przed stosunkiem (35 proc.), zakładamy seksowną bieliznę (34 proc.), stosujemy masaż erotyczny i różnego rodzaju olejki eteryczne (31 proc.). Jesteśmy również otwarci na nowe miejsca, w których można uprawiać seks (30 proc.) oraz na wprowadzenie do sypialni różnego rodzaju gadżetów erotycznych (29 proc.).

XYZ za badaniem marki SKYN

Zetki mają mniej seksu, ale za to na własnych zasadach

Pandemia też odcisnęła piętno. Pokolenie Zetek dużą część dorastania spędziło w izolacji. Relacje przeniosły się do sieci – rozmowy przez komunikatory, brak kontaktu twarzą w twarz i z ciałem drugiej osoby, z jej układem nerwowym, z mimiką, zapachem.

– I to budzi lęk. I też m.in. przez to seks jawi się dzisiaj młodym jako nieprzewidywalny, „brudny”, poza kontrolą. Trudno o komfort, prywatność, intymność. Ale paradoksalnie to też może być dobre, bo dzięki temu młodzi wiedzą, że trzeba rozmawiać o seksie, antykoncepcji, chorobach, granicach. Uważam, że to dobry znak. Młode osoby wiedzą, że mają prawo mówić „nie”, że nie muszą uprawiać seksu, by spełniać cudze oczekiwania.

Niektórzy starsi nazywają to roszczeniowością, ale ja widzę w tym nadzieję. To pokolenie uczy się komunikacji, granic, dbania o siebie. To wszystko może oznaczać, że chociaż młodzi ludzie uprawiają mniej seksu niż poprzednie pokolenia, to jednak robią to bardziej świadomie, na własnych zasadach i z większą troską o siebie oraz drugiego człowieka. To moim zdaniem dobry kierunek, tylko dużo się nie zmieni bez zmiany na poziomie systemowym i domowym. Dzieci, które teraz dorastają, potrzebują, by rodzice uczyli je dbania o granice, o ciało, słuchania siebie i negocjowania tego, co ważne. Aby to się mogło wydarzyć – ci sami rodzice potrzebują wykonać tę samą pracę – dodaje dr Agata Loewe-Kurilla.

Główne wnioski

  1. Z badania CBOS wynika, że odsetek osób nieaktywnych seksualnie jest wyraźnie wyższy wśród Zetek i obejmuje co trzeciego Polaka w wieku 18-24 lata (33 proc.).
  2. Pokolenie Z uprawia mniej seksu niż poprzednicy. Nie oznacza to jednak, że jest z niego mniej zadowolone. Wręcz przeciwnie. Wybory młodych są inne, głębsze, bardziej świadome niż przypadkowe.
  3. Zetki to grupa, która będzie miała seks bardziej jakościowy, związany z większą świadomością, przyjemnością, świadomym doborem partnerów i partnerek.