Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!
Polityka Świat
Państwa, miasta. Raport XYZ Sezon 1 Odc. 28

Trump walczy o pokój, a Chiny chcą rozdawać karty

Spotkania Donalda Trumpa najpierw z Władimirem Putinem i potem z Wołodymyrem Zełenskim odbiły się szerokim echem na świecie. Jedni komentatorzy mówią o triumfie Rosjanina, inni zwracają uwagę na niepokojące, ale bagatelizowane przez USA zbliżenie Moskwy i Pjongjangu. Tymczasem Chiny konsekwentnie realizują własną długofalową politykę. Komuniści z Pekinu poprawiają relacji z Indiami, toczą celna wojnę z Kanadą i zaostrzają… zakonną regułę w klasztorze Szaolin.

Z tego odcinka dowiesz się…

  1. Jak spotkania Donalda Trumpa z Władimirem Putinem i Wołodymyrem Zełenskim są odbierane na świecie – od Kanady – po Singapur.
  2. Jak Chińczycy prowadząc swoją politykę zagraniczną, zbliżają się  z Indiami, dystansują się od Kanady.
  3. Jak i dlaczego władze chińskie ingerują w życie mnichów z klasztoru Szaolin.
Obejrzyj lub posłuchaj
Wideocast
Powiększ video
Wideocast
Powiększ audio
00:00

Oczy całego świata zwrócone są na Amerykę. Prezydent Donald Trump spotkał się bowiem na Alasce z Władimirem Putinem. A kilka dni później w Waszyngtonie – z Wołodymyrem Zełenskim i politycznymi liderami naszego kontynentu.

– Europa z ogromnym zniecierpliwieniem oczekuje rezultatów tego ostatniego spotkania – relacjonuje Katarzyna Stańko.

Putin witany z honorami

Tymczasem nie milkną komentarze dotyczące królewskiego przyjęcia, jakie Putinowi zgotował prezydent USA. W światowych mediach dominuje opinia, że to spotkanie wygrał Rosjanin.

Mówią o tym zarówno konserwatywny kanadyjski „National Post”, jak i singapurski „Straits Times”. Ten ostatni zauważa, że po rozmowach Trump był w nietypowy dla siebie sposób cichy, a znacznie więcej mówił Putin.

Azjatycki punkt widzenia różni się jednak nieco od naszego. Media w Korei Południowej i Japonii niepokoją się tym, że amerykański prezydent wydaje się nie zauważać postępującego zbliżenia Putina i północnokoreańskiego dyktatora Kim Dzong Una.

Chiński punkt widzenia

Z kolei w Chinach i Indiach dominuje stonowana, faktograficzna narracja.

– Pekin ma doskonałe relacje z Moskwą, co widać choćby po ich partnerstwie bez granic. Chiny nie chcą dopuścić do tego, aby Rosja mogła przegrać wojnę w Ukrainie. To mogłoby oznaczać, że USA całą swoją uwagę i wszystkie zasoby skierowałyby na to, by powstrzymać chińską ekspansję. W tej sytuacji Państwo Środka, odnosząc się do relacji amerykańsko-rosyjskich, stawia się w roli neutralnego – może nie arbitra, ale z pewnością obserwatora – mówi Tomasz Augustyniak.

Niezależnie od tego, co dzieje się w Europie i Ameryce, Chiny niezmiennie podążają własnym kursem.

– Minister spraw zagranicznych Chin Wang Yi udał się właśnie z trzydniową wizytą do Indii. To kolejny element poprawiania wzajemnych relacji dwóch najludniejszych państw świata i jednych z największych gospodarek na naszym globie. To spotkanie będzie też wstępem do prawdopodobnej wizyty premiera Narendry Modiego w Chinach. Byłyby to pierwsze tego typu odwiedziny od ponad siedmiu lat – mówi nasz korespondent.

Chiny kontra Kanada

Pekin zbliża się z Delhi, ale jednocześnie dystansuje od Ottawy. Chiny dosłownie przed tygodniem ogłosiły wprowadzenie prawie 76-procentowego cła na kanadyjski rzepak. To cios dla tamtejszego przemysłu, ale Kanadyjczycy już mają kilka pomysłów, jak sobie z tym problemem poradzić.

Chiny starają się rozdawać karty w światowej gospodarce i polityce, ale nie zapominają też o swoim własnym podwórku. Władze w Pekinie zwróciły właśnie uwagę na klasztor Szaolin, który – głównie za sprawą filmów kung-fu z lat 80. – jest także świetnie znany Polakom.

Przez dekady jego popularność urosła do wielkich rozmiarów i stał się globalną marką. To nie mogło ujść uwadze komunistycznym urzędnikom, którzy postanowili dokręcić śrubę mistrzom z Szaolin.

Odgórnie radykalnie zaostrzono więc klasztorną regułę. Mnisi muszą teraz – jak przed wiekami – wstawać przed świtem i co rano pracować w polu. Ponadto nie mogą bez zezwolenia zwierzchników opuszczać klasztornych murów ani korzystać ze smartfonu poza wyznaczonymi godzinami.

W tym odcinku rozmawiamy również o:

  • przygranicznych niesnaskach na linii Waszyngton–Ottawa i tym, że w ich efekcie coraz mniej Kanadyjczyków odwiedza południowego sąsiada, ale coraz więcej obywateli USA odwiedza sąsiada z Północy,
  • zwiększającym się napływie zagranicznych turystów do Francji – w zeszłym roku było ich tam aż 100 mln,
  • i o tym, jak kraje bałtyckie – Litwa, Łotwa i Estonia – na poważnie przygotowują się na rosyjską agresję, zacieśniając współpracę w dziedzinie planów ewakuacyjnych ludności i szkoląc się w obsłudze dronów.

Główne wnioski

  1. Spotkanie Trump–Putin zostało powszechnie uznane za zwycięstwo Rosjanina. Jednak komentarze mediów w Azji czasami akcentują to, na co w Europie nie zwraca się uwagi. Koreańczycy z Południa obawiają się, że USA nie dostrzegają zbliżenia Moskwy z Pjongjangiem. Chińczycy z kolei opisują amerykańsko-rosyjskie relacje tak, jakby byli bezstronnym obserwatorem, a chcieli zostać arbitrem.
  2. Chiny konsekwentnie realizują własną strategię. Państwo Środka stara się wrócić do przyjaznych relacji z Indiami, a z Kanadą – podobnie jak Donald Trump – walczy przy pomocy ceł. Komuniści z Pekinu postanowili też przykręcić śrubę mnichom z Szaolin i zaostrzyli ich regułę zakonną.
  3. Turystyka poddaje się globalnym, politycznym trendom. Ponieważ USA zaostrzyły swoją politykę wobec cudzoziemców, coraz mniej Kanadyjczyków odwiedza sąsiada z Południa. Z kolei Francja zanotowała w ubiegłym roku rekordowy napływ 100 mln zagranicznych turystów. Ma to swoje dobre, ale i złe strony.