Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!
Biznes Świat Technologia

Wielomiliardowa inwestycja, która zakończyła konflikt. Co zaszło między prezydentem USA a prezesem Intela

Donald Trump zasugerował, że prezes Intela ma niepokojące związki z Chinami i powinien zrezygnować ze stanowiska. Lip-Bu Tan nie zdążył się jeszcze w pełni wytłumaczyć swoim pracownikom, a już prezydent USA zmienił narrację. Zorganizował spotkanie z szefem producenta chipów i stwierdził, że jednak historia życiowa pochodzącego z Malezji amerykańskiego biznesmena jest inspirująca. Następnie ogłosił, że rząd USA kupi 10 proc. udziałów w Intelu, za kwotę 8,9 mld dolarów. Wyjaśniamy tło sprawy. 

Zdjęcie prezesa Intela.
Lip-Bu Tan, prezes Intela, jest obywatelem USA urodzonym w Malezji i wychowanym w Singapurze. W przeszłości znany jako inwestor na rynku VC i specjalista od półprzewodników, stanął na czele amerykańskiej firmy w marcu tego roku. Fot. Alex Wroblewski/Bloomberg via Getty Images

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Jak rozpoczął się konflikt między Donaldem Trumpem a Lip-Bu Tanem.
  2. Dlaczego dość szybko przerodził się w sympatię i partnerstwo biznesowe.
  3. Co na gigatransakcji zyskały obie strony – rząd USA oraz Intel.

Idzie jesień. Netflix i HBO zapowiedziały już świeżutkie premiery, a do telewizji wkracza całkiem nowa ramówka, więc będzie w czym wybierać. Jestem jednak przekonany, że żadna polska czy zagraniczna produkcja kinowa nie zapewni tylu emocji, co pełna zwrotów akcji historia z udziałem Donalda Trumpa prezydenta USA i Lip-Bu Tana, prezesa Intela. W ciągu ostatnich dwóch tygodni najpierw stali się zaciekłymi wrogami, a potem bliskimi przyjaciółmi i partnerami biznesowymi. 

Lek na znieczulicę 

Każdego tygodnia na profilu Donalda Trumpa, dostępnym na stworzonej przez niego platformie Truth Social, pojawiają się dziesiątki wpisów. Jak się można domyśleć, wiele z nich spotyka się z emocjonalną reakcją ze strony odbiorców. Internauci się nie nudzą, bo mieszkaniec Białego Domu nie tylko lubi poruszać kontrowersyjne tematy, ale także robi to w charakterystycznym stylu, pełen pewności siebie i wykrzykników. 

Wyjątkową reakcję wywołało zdanie, opublikowane przez prezydenta na temat prezesa Intela na początku sierpnia.  

Donald Trump publicznie zaapelował o natychmiastową rezygnację Lip-Bu Tana, oskarżając go o „konflikt interesów”. W przeszłości był prezesem Cadence Design Systems, spółki, która wbrew amerykańskiemu prawu współpracowała z Narodowym Uniwersytetem Technologii Obronnych w Chinach powiązanym z chińskim MON-em. Jego personalnie nie uznano jednak za winnego. 

Ciężkie działa

Nie przeszkodziło to jednak w oskarżeniach. Trump wyraził obawy dotyczące bezpieczeństwa narodowego USA i kompetencji Tana do prowadzenia firmy o strategicznym znaczeniu. Następnie republikański senator Tom Cotton wysłał pismo do rady nadzorczej Intela, gdzie wyraził niepokój o powiązania Tana z Chinami.  

Powoływał się już jednak nie tylko na problemy prawne. Zwracał uwagę na inwestycje prywatne Tana, m.in. w firmy i fundusze venture capital działające w Chinach. Warto podkreślić, że Amerykanie mogą legalnie inwestować w chińskie fundusze i akcje. Tan urodził się w Malezji i wychował w Singapurze, ale od 40 lat żyje w Kalifornii i ma obywatelstwo amerykańskie. 

Uścisk dłoni

Mimo to zrobiło się gorąco. Lip-Bu Tan odpowiedział na zarzuty listem do pracowników, nazywając oskarżenia „dezinformacją”. Zapewniał o swojej uczciwości i przestrzeganiu prawa w trakcie wieloletniej kariery w USA. Przekonywał też, że zarząd Intela popiera jego działania i podkreślił swoją lojalność wobec interesów USA. Kurs akcji wyraźnie spadł w reakcji na trudną sytuację w spółce. 

Nagle jednak nastąpił niespodziewany zwrot akcji. Zaaranżowano spotkanie w Białym Domu, między Donaldem Trumpem i członkami jego gabinetu a Lip-Bu Tanem. Po rozmowie prezydent USA nazwał życiową historię Tana „niesamowitą” i zapowiedział dalsze konsultacje między Tanem a członkami swojej administracji. Mało kto się spodziewał, czego te konsultacje będą dotyczyć. 

9 miliardów powodów

Z początku podano informację, że Tan i jego zespół mają przedstawić Trumpowi rekomendacje dotyczące strategii dla Intela i amerykańskiego rynku chipów. Tylko po co? Po to, by rząd USA wiedział, czy warto zainwestować w prywatną spółkę naprawdę duże pieniądze.  

Rozmowy, jak podał Howard Lutnick, amerykański sekretarz do spraw handlu, były bardzo udane. Musiały być, skoro rząd USA podjął decyzję o inwestycji 8,9 mld dolarów w Intel. Kupił dokładnie 10 proc. akcji spółki. Inwestycja była realizowana głównie za pieniądze z niewykorzystanych dotacji z ustawy CHIPS oraz innych programów wsparcia przemysłu półprzewodników. 

Trump uznał transakcję za „świetną” zarówno dla Ameryki, jak i dla Intela. Stwierdził, że inwestycja umocni pozycję USA w sektorze półprzewodników, stanowiąc ważny element bezpieczeństwa narodowego. Tan również wyraził wdzięczność za zaufanie i chęć współpracy na rzecz rozwoju technologii i produkcji chipów w USA. 

Zdjęcie Lip-Bu Tana
Lip-Bu Tan prezes Intela od marca 2025 r., porzucił rozbudowaną strategię swojego poprzednika na rzecz racjonalizacji – odchudzania kadry, upraszczania struktur i zwiększania efektywności. Fot. Mikołaj Śmiłowski, XYZ

Coś dla każdego

Trudno dziwić się zachwytom obydwu stron. Rząd USA kupił spory pakiet akcji w znanej spółce po atrakcyjnej cenie, która spadła w obliczu... negatywnych komentarzy Donalda Trumpa na temat jej prezesa. Za to Intel zyskał wsparcie rządowe i finansowe oraz nowy pozytywny rozgłos po wielu trudnych dla biznesu latach. 

Kurs akcji amerykańskiego producenta chipów wystrzelił o 20 proc. w ciągu ostatniego miesiąca, do prawie 25 dolarów za sztukę. Oprócz tej dokonanej przez rząd USA, dużej inwestycji w walory Intela dokonał też SoftBank. Przeznaczył na ten cel 2 mld dolarów.  

Spółka notowana jest dziś ze wskaźnikiem cena/prognozowany zysk na poziomie około 58. Ostatni raz tak wysoko wskaźnik był w obliczu bańki internetowej, ponad dwie dekady temu. Kapitalizacja rynkowa Intela od początku sierpnia wzrosła o 28 mld dolarów. 

Ikona wykres interaktywny Wykres interaktywny
Ikona pełny ekran Pełny ekran

Na zakupach

Zarówno prezes Intela, jak i członkowie zarządu oraz akcjonariusze nie mają więc na co narzekać. Po trudnych chwilach, wywołanych nieprzychylnym wpisem prezydenta USA, przyszedł czas optymizmu.  

Za to Administracja Donalda Trumpa otworzyła nowy rozdział w historii Stanów Zjednoczonych. Dokonała pierwszej od lat inwestycji rządowej w spółkę technologiczną i już planuje kolejne.  

Jak podaje Reuters, w planach są kolejne transakcje związane z innymi producentami chipów, którzy są beneficjentami środków z ustawy CHIPS. Mowa między innymi o TSMC, Micronie i Samsungu. Czas pokaże, czy względem tych podmiotów zostanie zastosowana ta sama technika negocjacyjna, co w przypadku Intela. 

Specjaliści od negocjacji w biznesie wskazują, że nieprzychylny komentarz Trumpa na temat Tana był przemyślany i miał wywrzeć presję na spółce. Dotychczas prezydent USA publicznie krytykował prezesów, by skłonić ich do deklaracji inwestycji w USA. Od Intela chciał czegoś więcej – informacji o długoterminowych planach biznesowych oraz możliwości zakupu akcji po niskiej cenie. Dlatego wytoczył cięższe działa. 

Główne wnioski

  1. Donald Trump publicznie zarzucił prezesowi Intela Lip-Bu Tanowi konflikt interesów związany z powiązaniami biznesowymi i inwestycjami w Chinach. Spowodowało to spadek kursu akcji Intela i kryzys wizerunkowy firmy, mimo że Tan zapewniał o swojej lojalności wobec USA i zgodności działań z prawem.
  2. Po spotkaniu w Białym Domu Trump zmienił swoją ocenę i podkreślił inspirującą historię Tana, co zapoczątkowało współpracę. Rząd USA zdecydował się na zakup 10 proc. udziałów Intela za 8,9 mld dolarów, wykorzystując na to środki z ustawy CHIPS. Celem było umocnienie amerykańskiego przemysłu półprzewodników i bezpieczeństwa narodowego.
  3. Krytyczne wypowiedzi Trumpa wobec prezesa Intela miały wywrzeć presję na firmie. Prezydent chciał, by Intel pokazał swoje długoterminowe plany, a jego notowania spadły. To miało umożliwić rządowi USA zakup akcji po atrakcyjnej cenie.