Internet, media społecznościowe, drugi człowiek. To nie technologia nami rządzi. Na szczęście

Jak wynika z najnowszego badania SW Research, zrealizowanego dla Fundacji DKMS, technologia nie jest najważniejsza dla Polaków w codziennym życiu. Na pytanie: Bez czego lub kogo nie wyobrażamy sobie codziennego życia? Najczęstszą odpowiedzią była rodzina (48 proc. wszystkich respondentów). Jak pokazuje badanie, znaczenie rodziny rośnie z wiekiem (dodajmy, że w badaniu wzięło udział 1010 osób Polaków i Polek od 18 do 55 roku życia). Wśród osób w wieku 42-55 lat odsetek wskazań na rodzinę wyniósł 54 proc., w przypadku grupy 27-41 lat – 50 proc, a najmłodszej 18-26 lat – 30 proc.

– Wyniki badania potwierdzają trend, który obserwujemy w badaniach psychologicznych od prawie 100 lat. Na Uniwersytecie Harvarda od 1938 r. jest prowadzone badanie, które mierzy poczucie satysfakcji z życia i tego, co daje nam tę satysfakcję. Sukcesywnie od 1938 r. są to właśnie relacje międzyludzkie. Więc tutaj nie powinno być zaskoczenia, że to potwierdziło się w badaniu DKMS. Natomiast z drugiej strony są głosy i komentarze zdziwienia, że jednak jest to o tyle zaskakujące, ponieważ mamy mnóstwo innych rzeczy, które mogłyby mieć dla nas większe znaczenie, jak choćby współczesne udogodnienia cyfrowe i rozwój technologii. Na szczęście nie wyparły one relacji międzyludzkich – ocenia psycholożka Ania Cyklińska z Fundacji Można Zwariować.

Przeczytaj: Czy sharenting zawsze musi być zły? „Dobro dziecka ponad władzą rodzicielską”

Zwierzęta domowe członkami rodziny i życie ze smartfonem w ręku

Co ciekawe, bardzo ważne w życiu młodych osób (18-26 lat) są zwierzęta domowe. Młode pokolenie traktuje je na równi z rodziną.

– Młodsze pokolenia, czyli te do 26 roku życia, więcej wagi przykładają do przyjaciół niż do rodziny czy partnerów, co jest naturalne dla tego wieku. Ciekawostką jest to, że na równi stawiają rodzinę i zwierzęta domowe. Było to sporym zaskoczeniem w odbiorze tego badania. Widać to nie tylko w codziennych zachowaniach, wynikających z odpowiedzialności za zwierzę, ale też choćby po inwestycjach w leczenie, dobrostan np. psiaków – dodaje ekspertka.

Nie tylko rodzina i zwierzęta mają dużą wartość dla naszego społeczeństwa, ale także natura. 29 proc. Polek i Polaków nie wyobraża sobie również życia bez spacerów i ruchu na świeżym powietrzu. Podobny procent społeczeństwa nie poradziłby sobie obecnie w życiu bez smartfona z dostępem do internetu.

– Świat nas do tego już przyzwyczaił i przystosował, że faktycznie trudno byłoby żyć nam teraz bez smartfona i internetu. Nawet najstarsze pokolenia też już po to sięgają. Natomiast wiąże się z tym jakiś koszt i często są to nasze relacje. Często internet, który ma być dla nas ułatwieniem w życiu, staje się obciążeniem. Przyczynia się do różnych kryzysów, przebodźcowania i przeciążenia emocjonalnego. Trudno wyobrazić sobie życie dzisiaj bez smartfona i internetu. Trzeba jednak zwracać uwagę, w jaki sposób potem funkcjonujemy. Czy znajdujemy czas na odpoczynek, czy to, co nas wspiera i ułatwia nam życie, nie obciąża nas – zaznacza Ania Cyklińska z Fundacji Można Zwariować.

Zdrowie – bardzo ważne

Zdaniem ekspertki ważny jest balans, czyli wyważenie tego, żeby życie w sieci nie zabierało nam za dużo przestrzeni na co dzień.

– Warto zadbać o aktywności w świecie rzeczywistym, chociaż dla młodego pokolenia nie ma już tego oddzielenia, że coś jest w realu, coś jest w internecie, tylko oni traktują wszystko jako jedno. Dlatego należałoby zadbać o nasze zdrowie psychiczne i nie wpadać w pułapkę mediów społecznościowych i internetu. Wiele osób ma z tym problem, żeby postawić sobie granicę i ustalić limit czasu, który spędzają w sieci. Przez to mają później problemy, żeby zbudować relacje międzyludzkie. To powoduje, że zapętlają się w samotności. Jako terapeuci zauważamy, że coraz więcej jest w nas lęku społecznego, wynikającego właśnie z samotności, trudności we wychodzeniu w interakcje społeczne – dodaje ekspertka.

Zdrowie nie tylko psychiczne, ale i fizyczne jest ogromną wartością dla Polaków. Co ciekawe, podobnie jak w przypadku relacji z rodziną, także podejście do zdrowia zyskuje znaczenie wraz z wiekiem. Najistotniejsze jest dla badanych w wieku 42-55 lat (77 proc.), następnie 27-41 lat (73 proc.). Najmniej liczy się dla ankietowanych w wieku 18-26 lat (63 proc.).

Kolejnymi ważnymi wartościami wskazanymi przez respondentów jest poczucie bezpieczeństwa (57 proc.) oraz miłość (53 proc.) Badanie pokazało również, że czujemy się potrzebni innym. Aż 74 proc. z nas wie, że ma ludzi, na których może liczyć. 72 proc. ma pewność, że są osoby, które ich potrzebują. Prawie co trzeci Polak (27 proc.) często zastanawia się nad tym, co nadaje jego życiu sens. Młodsi (18-26 lat) zadają sobie to pytanie najczęściej spośród ankietowanych grup wiekowych. Tylko 4 proc. badanych przyznaje, że nigdy nie ma takich refleksji.

Przeczytaj: Poczucie humoru po polsku. Co nas bawi, co rozśmiesza?

„Nie mogę bez Ciebie żyć”. Fundacja DKMS zachęca do niesienia pomocy innym

A co czulibyśmy, gdyby ktoś powiedział nam: „nie mogę bez Ciebie żyć”? Okazuje się, że takie wyznanie w większości z nas wzbudziłoby pozytywne emocje. Najczęściej wskazywane przez respondentów były radość (21 proc.) i szczęście (10 proc.). To pokazuje, że nie tylko cenimy bliskość z innymi, ale także potrzebujemy zapewnienia, że jesteśmy dla kogoś ważni. I choć słowa „nie mogę bez Ciebie żyć” kojarzą się z bliską, często romantyczną relacją, wybrzmiewają w najnowszej kampanii społecznej Fundacji DKMS w kontekście pacjentów hematoonkologicznych i tych, bez których nie mogą żyć, czyli dawców szpiku.

– Kiedy przygotowywaliśmy kampanię, zadaliśmy sobie pytanie: co czuje osoba, która nagle dowiaduje się, że choruje i potrzebuje przeszczepienia szpiku od dawcy niespokrewnionego? Jakie słowa mogłaby skierować do nieznajomego, od którego zależy jej życie? Wtedy pojawiło się zdanie: „nie mogę bez Ciebie żyć”. Bo w świecie pacjentów walczących z nowotworami krwi to nie jest metafora. To rzeczywistość, bo bez swojego dawcy często nie mają szans na pokonanie choroby. To przesłanie stało się osią naszej najnowszej kampanii. Wzięli w niej udział nie tylko młodzi aktorzy – Wiktoria Gąsiewska i Hubert Miłkowski. Uczestniczyli w niej przede wszystkim prawdziwi pacjenci po przeszczepieniu szpiku, którzy najlepiej wiedzą, co znaczą te słowa – mówi Agnieszka Wodzińska, wiceprezes Fundacji DKMS.

Jak dodaje, w Polsce, co 40 minut ktoś słyszy diagnozę nowotworu krwi, na świecie co 27 sekund.

– Każdego roku ponad 800 pacjentów w naszym kraju zostaje zakwalifikowanych do przeszczepienia szpiku. 25 proc. znajduje go w rodzinie, ale aż 75 proc. czeka na pomoc zupełnie obcej osoby. Mam nadzieję, że ta kampania stanie się lustrem, w którym zobaczymy nie tylko siebie, ale też drugiego człowieka – kogoś, komu możemy realnie podarować życie – podkreśla Agnieszka Wodzińska.

Według badania SW Research co piąty respondent jest już zarejestrowany jako potencjalny dawca szpiku. 53 proc. osób niezarejestrowanych rozważyłoby zostanie dawcą, gdyby miało to uratować komuś życie. 24 proc. odpowiedziało: „tak, zdecydowanie”, a 29 proc. „tak, ale mam obawy/wątpliwości”.

Główne wnioski

1. Choć technologia odgrywa ogromną rolę w naszym codziennym życiu, to rodzina, przyjaciele i bliskość emocjonalna są najważniejsze dla większości Polaków. Relacje międzyludzkie dają nam poczucie sensu, bezpieczeństwa i satysfakcji z życia.
2. Dla młodego pokolenia równie ważne, jak rodzina są smartfon, media społecznościowe, ale i zwierzęta domowe.
3. Kampania Fundacji DKMS udowadnia, że coraz więcej osób dostrzega potrzebę pomagania innym i rozważa zostanie dawcą szpiku, chociaż niektórzy mają co do tego obawy, wynikające głównie z braku wiedzy. Dlatego tak istotna jest edukacja w tym zakresie.