Sprawdź relację:
Dzieje się!
Lifestyle

Eklektyczne wnętrza w luksusowym wydaniu – wywiad z architektką Hanną Pietras

– Mimo że każda kobieta w moim zespole jest inna, łączy nas miłość do eklektycznych wnętrz. Do tej pory eklektyzm kojarzył się głównie ze starymi meblami z czasów PRL, ale w rzeczywistości projektowanie eklektyczne to coś znacznie więcej – to wejście na wyższy poziom – mówi Hanna Pietras, założycielka butikowej pracowni architektury wnętrz Hanna Pietras Architects. Projektantka opowiada o swojej pracy, podkreślając, że w projektach luksusowych wnętrz klienci oczekują oryginalności, najwyższej jakości i osobistego podejścia.

Eklektyzm w luksusowych wnętrzach
Eklektyzm w luksusowych wnętrzach. / fot. Materiały prasowe

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Co jest kluczowe w projektowaniu eklektycznych, luksusowych wnętrz.
  2. Jakie są oczekiwania klientów względem projektantów wnętrz.
  3. Jaką rolę w świecie architektury pełnią sezonowe trendy.

Kuba Szymanek, XYZ: Prowadzi pani swoją pracownię od 12 lat. Czy ponad dekada w tej branży to dużo? Czy świat architektury zmienia się dynamicznie, czy raczej podąża swoim tempem?

Hanna Pietras: Na pewno świat architektury zmienił się przez te lata, choć nie aż tak dynamicznie. Sama również zmieniłam się w tym czasie. Patrząc na branżę, te zmiany są zdecydowanie pozytywne. Wiadomo, że 12 lat temu klienci mieli inne oczekiwania. Dziś są znacznie bardziej świadomi i skupieni na szczegółach projektów. Nie poszukują tylko ładnego wnętrza, ale czegoś więcej – wyjątkowych elementów sztuki, mebli, rzeźb, dodatków.

Rozumiem, że dzisiaj liczy się każdy detal?

Tak, detale są bardzo istotne, co można zobaczyć choćby na przykładzie naszych projektów. Obecnie rocznie realizujemy około 12-15 sesji zdjęciowych ukończonych projektów. Sesja zdjęciowa jest uwieńczeniem całego procesu budowlanego, który przez cały czas trwania realizacji jest bardzo stresujący. Dodam, że zazwyczaj realizacja trwa od roku do dwóch lat, a w skrajnych przypadkach nawet trzy lata.

Nie myślałem, że to aż tak długi proces.

Sam proces projektowania zajmuje około 4-5 miesięcy, natomiast realizacja trwa znacznie dłużej. Czasami po drodze okazuje się, że klient chce wprowadzić pewne poprawki lub zmiany, bo wybrany na początku materiał okazuje się za drogi albo wygląda inaczej, niż sobie wyobrażał. A jak już mówiliśmy – detal ma znaczenie, więc jeśli zmieniamy jedną rzecz, konsekwentnie zmieniamy kolejne. Ważne jest, aby wszystko na bieżąco kontrolować, żeby projekt nie przekształcił się w coś zupełnie innego.

Jak zatem wygląda praca nad projektem na co dzień, zarówno prywatnym, jak i komercyjnym?

Nasza codzienność to przede wszystkim regularne spotkania. Oprócz mnie, w zespole pracuje siedem osób, z którymi wspólnie działamy nad wszystkimi projektami. Robimy burze mózgów, wymieniamy się pomysłami, a na końcu staramy się przekonać klientów do naszej wizji. Ciekawostką jest wykorzystanie nowych technologii – często klienci, którzy wydają ogromne pieniądze, chcą od razu zobaczyć efekty. Dzięki okularom VR nasi klienci mogą „wejść” do swojego przyszłego domu, poruszać się po wszystkich pomieszczeniach i zobaczyć, jak będzie wyglądać całość.

Nasza codzienność to także balansowanie między dwoma etapami: kreatywnym projektowaniem, skupieniem się na detalach, a realizacją projektu. Ta ostatnia oznacza wizyty na budowie, spotkania z klientami, omawianie projektów i przekonywanie ich do konkretnych rozwiązań.

Hanna Pietras
Hanna Pietras. / fot. Materiały prasowe

Jakie projekty lubi pani realizować najbardziej?

Mimo że każda z kobiet w moim zespole jest inna, wszystkie uwielbiamy wnętrza eklektyczne. Do tej pory eklektyzm kojarzył się głównie ze starymi, peerelowskimi meblami, ale w rzeczywistości projektowanie eklektyczne to wejście na wyższy poziom. Zawsze stawiamy na rozwiązania unikalne, dostosowane indywidualnie do konkretnego klienta – takie, których jeszcze nigdzie nie było i nie będzie. Najbardziej lubimy projekty, które wymagają wysiłku i poszukiwań: dobrej sztuki, wyjątkowego oświetlenia, niepowtarzalnych kolorów, tapet czy pięknych lamp.

Czy zdarza się, że klient przychodzi z gotowymi pomysłami i zdjęciami wnętrz, które chce odtworzyć? Czy raczej oczekuje oryginalnych rozwiązań i daje wolną rękę?

Kiedy byłyśmy początkującą pracownią, często zdarzało się, że klienci przynosili zdjęcia wnętrz znalezionych w internecie czy magazynach wnętrzarskich. Dziś jest inaczej – klienci widzą nasze realizacje i ufają nam, co daje nam komfort w działaniu. W przypadku projektowania domów czy mieszkań kluczowe jest poznanie osób, które będą tam mieszkać: ich stylu życia, tego, ile czasu spędzają w domu, czy dużo gotują, czy mają dzieci, zwierzęta itp. Te wszystkie szczegóły mają ogromne znaczenie w naszej pracy.

A co jest trudniejsze: projektowanie wnętrz prywatnych czy komercyjnych?

W obu przypadkach praca wygląda inaczej. Przy projektach prywatnych ważna jest psychologiczna współpraca z klientem i dostosowanie wnętrz do jego stylu życia – trzeba uwzględnić na przykład, czy w domu będą dzieci, psy czy koty. Projekty komercyjne natomiast są bardziej złożone, bo muszą spełniać oczekiwania inwestora, a jednocześnie trafiać w gust szerokiej publiczności. W takich projektach trzeba przewidzieć, jak odbiorcy ocenią przestrzeń i czy będzie funkcjonalna. Ostatecznie podejście do obu rodzajów projektów różni się, ale cel pozostaje ten sam – żeby było pięknie.

Wnętrze mieszkania w kamienicy w Łodzi
Wnętrze mieszkania w kamienicy w Łodzi zaprojektowane przez pracownię Hanny Pietras. / fot. Materiały prasowe
Wnętrze mieszkania w kamienicy w Łodzi
Wnętrze mieszkania w kamienicy w Łodzi zaprojektowane przez pracownię Hanny Pietras. / fot. Materiały prasowe
Wnętrze mieszkania w kamienicy w Łodzi
Wnętrze mieszkania w kamienicy w Łodzi. / fot. Materiały prasowe

Czy patrząc na swoje projekty z perspektywy czasu, zmieniłaby pani coś i postawiła na inne rozwiązania?

Pewnie tak. Patrząc na swoje projekty z perspektywy czasu, czasem myślę, że mogłabym zmienić to czy tamto. Zazwyczaj są to jednak drobiazgi. Wiadomo, że np. projektując mieszkanie kilka lat temu, klient mógł mieć ograniczone finanse, a dziś mógłby pozwolić sobie na większy budżet. Choćby z tego powodu teraz moglibyśmy wybrać inne, bardziej wyszukane rozwiązania niż kilka lat temu.

Mówiąc o finansach, ile trzeba zapłacić za zaprojektowanie luksusowego wnętrza?

Wszystko zależy od tego, co dla kogo oznacza luksus. Na przykład inwestor może dysponować dużym budżetem, ale powiedzieć, że chce mieć jak najprostsze meble w zabudowie, jednocześnie planując wydać pół miliona złotych na obraz i najlepsze oświetlenie, które go odpowiednio wyeksponuje. To są kluczowe informacje, które musimy poznać na samym początku współpracy.

Są też klienci, którzy chcą mieć w salonie piękne włoskie sofy lub wysokiej jakości stół robiony na zamówienie, ale w garderobie stawiają na funkcjonalną szafę z Ikei, która ich zdaniem świetnie wygląda i spełnia swoje zadanie. Podsumowując, każdy projekt jest indywidualny i wszystko zależy od oczekiwań klienta oraz tego, na co chce przeznaczyć swoje środki.

A czy zdarzają się projekty, w których „sky is the limit”?

Oczywiście.

Wnętrza domu
Wnętrza domu zaprojektowane przez Hannę Pietras. / fot. Materiały prasowe
Wnętrze domu
Wnętrza domu zaprojektowane przez Hannę Pietras. / fot. Materiały prasowe

Które wnętrza pozwalają projektantowi w pełni wykazać się kreatywnością, czyli mówiąc kolokwialnie „wyszaleć się”?

Kiedyś tego nie lubiłam, ale od kilku lat takim wyzwaniem stało się dla mnie projektowanie dużych domów. To daje mi ogromną wolność twórczą i możliwość wykorzystania umiejętności. Nie jest łatwo stworzyć przytulne wnętrze w domu o powierzchni 1 tys. m kw. i z salonem o wysokości 10 m, ale właśnie takie projekty pozwalają się wykazać. Ogromną radość sprawia mi też poszukiwanie detali i personalizowanie przestrzeni poprzez sztukę wnętrz.

Mówiąc o projektowaniu, w świecie mody trendy zmieniają się co sezon. A jak wygląda to w architekturze wnętrz?

W architekturze trendy również mają znaczenie, ale nie zmieniają się tak szybko. Od ponad 10 lat regularnie odwiedzam targi w Mediolanie i widzę, jak globalne trendy ewoluują. Kiedy porównam zdjęcia sprzed dekady z obecnymi, różnice są wyraźne. Obecnie cały świat zmierza w kierunku produktów zrównoważonych, recyklingu materiałów i dbałości o środowisko.

Natomiast patrząc na to, co jest modne w danej chwili, pojawiają się na rynku konkretne trendy, ale one są bardzo płynne i to, co było modne na świecie trzy lata temu, w Polsce dopiero teraz zyskuje na popularności. Z kolei rozwiązania z Mediolanu prezentowane w 2024 r. pojawią się w sprzedaży dopiero w drugiej połowie 2025 r.

Moim zdaniem, nie warto podążać ślepo za trendami. Przykładowo, kilka lat temu mieliśmy modę na zielone kanapy w różnych odcieniach, które wtedy zachwycały. Dziś wiele osób patrzy na nie z dystansem i zastanawia się, co nimi kierowało podczas zakupu. Dlatego w swojej pracy stawiam na wnętrza ponadczasowe, które pozostają oryginalne i aktualne przez wiele lat.

Ale nie odrzuca pani trendów?

Na pewno trendy trzeba brać pod uwagę, ale nie można ich przyjmować bezkrytycznie.

Czyli kluczowa jest wyjątkowość w luksusowych wnętrzach?

Tak, zdecydowanie. Pamiętam, jak kiedyś dla jednego z klientów projektowaliśmy wyspę kuchenną. Powstało około dziesięciu różnych wersji. Zaczynałam już tracić nadzieję, że ta wyspa w ogóle powstanie. Ostatecznie wybraliśmy projekt, zrealizowaliśmy go, i okazało się, że każdy, kto zobaczył tę wyspę, chciał mieć taką samą u siebie. A była jedyna w swoim rodzaju.

wyspa w kuchni
Wyspa kuchenna zaprojektowana na specjalne zamówienie. / fot. Materiały prasowe

A jak to wygląda w pracy nad wnętrzami komercyjnymi, czy tutaj też oryginalność jest kluczowa?

W komercyjnych przestrzeniach, takich jak hotele, kluczowa jest przede wszystkim funkcjonalność. Gość hotelowy, zwłaszcza gdy przychodzi zmęczony, musi w prosty sposób wiedzieć, jak włączyć światło, muzykę czy telewizor. Jednak hotele, rywalizując o klientów, stawiają również na odpowiedni design, który ma przekonać ich do wyboru właśnie tej oferty. To szczególnie jest zauważalne w przypadku hoteli butikowych.

Co jest dla pani najbardziej fascynujące w pracy architekta wnętrz?

Uwielbiam szukać, odkrywać i wymyślać nowe rzeczy. Bardzo lubię proces realizacji projektu – przełożenie koncepcji na rzeczywistość i obserwowanie, jak wszystko krok po kroku powstaje. Ważnym elementem jest nadzór nad budową. Dzięki temu, jeśli na którymś etapie coś wymaga korekty, można od razu to zmienić. To trochę jak praca na żywym organizmie.

A patrząc na przeciwny biegun, co jest najbardziej denerwujące?

Myślę, że najbardziej męczące jest żonglowanie pomiędzy różnymi nastrojami – inwestorów, ekip wykończeniowych, harmonogramami i nieoczekiwanymi problemami. Bywa stresujące, gdy różne kwestie „sypią się” w najmniej odpowiednich momentach, na przykład przy inwestycjach publicznych, gdzie budżety okazują się znacznie mniejsze, niż planowano, co wymusza zmiany w projekcie. Dlatego tak ważne jest podejmowanie rozsądnych decyzji i utrzymywanie kontroli nad wieloma elementami jednocześnie.

Dziękuję za rozmowę.

Eklektyczne wnętrza w gabinecie medycyny estetycznej.
Eklektyczne wnętrza w gabinecie medycyny estetycznej. / fot. Materiały prasowe
Gabinet medycyny estetycznej
Eklektyczne wnętrza w gabinecie medycyny estetycznej. / fot. Materiały prasowe

Główne wnioski

  1. Klienci coraz częściej świadomie korzystają z ofert pracowni architektonicznych, oczekując oryginalności, najwyższej jakości i osobistego podejścia.
  2. Projektowanie eklektyczne polega na tworzeniu oryginalnych, niepowtarzalnych wnętrz, w których każdy detal jest dopasowany indywidulanie do klienta.
  3. Projektując wnętrza, nie warto ulegać sezonowym trendom, kluczowe są tutaj rozwiązania ponadczasowe.