Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!
Społeczeństwo Świat

Strusie kontra państwo. Farma w Kanadzie pod ostrzałem polityków i urzędów

Kanadyjska inspekcja żywności domaga się wybicia prawie 400 strusi z farmy w Kolumbii Brytyjskiej. Sprawa przerodziła się w polityczny spór, do którego włączył się nawet prezydent USA i amerykański miliarder. Dlaczego los ptaków stał się symbolem walki z przeregulowanym państwem?

Portret strusia sfotografowanego przez ogrodzenie
Historia kanadyjskiej farmy strusi to coś więcej niż problem weterynaryjny. To opowieść o starciu emocji, prawa i polityki, które przyciągnęło uwagę naukowców, ruchów antysystemowych oraz liderów światowej sceny politycznej. Fot. Geraint Rowland Photography/ Getty Images

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Dlaczego kanadyjska inspekcja żywności domaga się wybicia całego stada strusi.
  2. Dlaczego liczącym prawie 400 sztuk stadem z farmy w Kolumbii Brytyjskiej interesują się politycy – w tym prezydent USA i amerykański miliarder.
  3. Czy strusie mogły przetrwać ptasią grypę i dlaczego ta kwestia jest interesująca dla naukowców.

Kiedy o wyroku śmierci na kanadyjskie stado strusi, które przetrwały ptasią grypę, ma zdecydować sąd, a w sprawę włącza się amerykański miliarder, pojawia się idealna pożywka dla ruchów antysystemowych. To dzieje się w Kolumbii Brytyjskiej, gdzie prawie 400 strusi ma zostać zlikwidowanych, bo ptaki miały pecha: nie zachorowały albo wyzdrowiały.

Historia strusi z Universal Ostrich Farms dowodzi, że prawo nie jest przygotowane na sytuacje niestandardowe, zwłaszcza takie, które angażują emocje. Ruchy antysystemowe potrafią wykorzystać takie przypadki, by budować swoją narrację, pokazując się jako racjonalne i empatyczne. O tym właśnie jest poniższa opowieść.

– Strusie mają być ukarane za to, że przeżyły. Tak właśnie jest – mówi Katie Pasitey, córka właścicieli farmy Universal Ostrich, zajmująca się kontaktami z dziennikarzami.

Dodaje, że ptaki są zdrowe, dobrze się rozwijają i są odporne.

– Tymczasem CFIA (kanadyjska inspekcja żywności) chce je zniszczyć, powołując się na ogólne przepisy. W istocie mają być ukarane za to, że przeżyły to, od czego padłby prawie cały drób. Zamiast uznać, że te ptaki są naukowym przełomem i zasobem odporności, CFIA nalega, by je wyeliminować – podkreśla Katie Pasitey.

Kto chce zabić zdrowe strusie?

O tym, co dzieje się na farmie Universal Ostrich w Kolumbii Brytyjskiej, relacjonują na bieżąco sami farmerzy – Karen Espersen i Dave Bilinski – na swojej stronie internetowej. 10 września 2024 r. trzyletni struś, jeden z 468 ptaków w stadzie, wykazuje objawy zapalenia płuc. Struś zdrowieje, ale chorują inne – młodsze, sprowadzone po 2020 r. Choroba kończy się śmiertelnie dla 69 strusi. Farmerzy zauważają, że ptaki, które przeszły infekcję bakteryjną w 2020 r., nie chorowały. Te, które miały objawy chorobowe, ale przetrwały – wyzdrowiały.

Kanadyjska inspekcja żywności (Canadian Food Inspection Agency – CFIA) skontaktowała się z farmerami 28 grudnia ub.r. po anonimowej informacji o ptasiej grypie. Próbki potwierdziły podejrzenia i CFIA nakazała wybić całe stado. Prawo wymaga uboju na farmach drobiu po wykryciu ptasiej grypy. Farmerzy poszli do sądu – na razie bez powodzenia. Jedyny względny „sukces” to stanowisko lokalnego wysypiska, które odmówiło przyjęcia pozostałości po ptakach do utylizacji.

Problem polega na tym, że według farmerów od 15 stycznia br. nie odnotowano nowych zachorowań na ptasią grypę ani przypadków śmiertelnych. Nadal też brak odpowiedzi na pytanie, dlaczego większa część strusi pozostała zdrowa. Tymczasem Royal Canadian Mounted Police (RCMP – policja federalna) prowadzi dochodzenie w sprawie zastrzelenia jednego ze strusi pod koniec maja br. oraz incydentu z dużym dronem, który miał wówczas wlecieć nad farmę. Strusi jest obecnie 398.

To był maj...

Farmerzy od miesięcy apelują o spokojne i demokratyczne w charakterze protesty. Gdy te wreszcie się pojawiły, nie zajmują politycznego stanowiska, odnoszą się wyłącznie do dobrostanu zwierząt i potencjału naukowego. W maju w obronie strusi wystąpił lewicowy premier Kolumbii Brytyjskiej David Eby z Nowej Partii Demokratycznej, wyrażając frustrację wobec niechęci CFIA do ponownego przeanalizowania decyzji. Strusie wziął w obronę także konserwatywny parlamentarzysta Scott Anderson, reprezentujący w Izbie Gmin okręg Vernon–Lake Country–Monashee, gdzie znajduje się farma.

W pojedynku na emocje, odwołując się przy tym do nauki, zaczęli jednak wygrywać antysystemowcy. Dziesięć dni po wystąpieniach premiera i posła z Vernon zainterweniował amerykański sekretarz zdrowia Robert F. Kennedy Jr. Naukowcy nie mają najlepszego zdania o jego stosunku do wiedzy medycznej. Jednak w tej sprawie napisał do szefa CFIA Paula MacKinnona, broniąc ptaków. Zaznaczył, że zbadanie odporności strusi na ptasią grypę „w kontrolowanym otoczeniu” przyniosłoby „znaczącą wiedzę naukową”. RFK Jr. rozmawiał z MacKinnonem i podziękował mu za „otwartość w dyskusji na temat współpracy w długoterminowym badaniu”. Pod listem, który Kennedy zamieścił w mediach społecznościowych, podpisali się także szefowie FDA oraz Narodowych Instytutów Zdrowia.

Jeszcze dalej poszedł celebryta dr. Mehmet Oz, obecnie nadzorujący Medicare i Medicaid, proponując przeniesienie ptaków na swoje ranczo na Florydzie. Z kolei republikański miliarder John Catsimatidis, właściciel konglomeratu Red Apple Group i przyjaciel Donalda Trumpa, zaapelował na antenie swojej nowojorskiej stacji radiowej WABC o oszczędzenie strusi, domagając się „prawdy, sprawiedliwości i amerykańskiego sposobu życia” dla stada z Kolumbii Brytyjskiej. Majątek Catsimatidisa Forbes szacuje na 4,5 mld dolarów, co daje mu 875 miejsce na liście najbogatszych ludzi świata.

Kto ma lepszą opowieść?

Cztery dni później, 28 maja, „The New York Times” opublikował tekst pod tytułem: „Kanada chce zabić 400 strusi. Kennedy i dr. Oz chcą je uratować”. NYT rzeczowo opisał problem ptasiej grypy, przypomniał kłopoty z 2024 r. i wskazał na obawy naukowców oraz weterynarzy. Zacytował jednak również słowa dr. Oza dla tabloidu „The New York Post”. Mówił on, że kanadyjskie strusie są wyjątkową okazją do przeprowadzenia cennych badań naukowych.

– Wielu ekspertów wyrażało poważne zainteresowanie zbadaniem naszych strusi. Zarówno immunolodzy w Kanadzie, jak i amerykańskie agencje rządowe, takie jak FDA i NIH. Niezależni badacze, m.in. dr Steven Pelech z Uniwersytetu Kolumbii Brytyjskiej, już udokumentowali silną reakcję przeciwciał. Niestety, CFIA od ponad dziewięciu miesięcy odmawia przeprowadzenia jakichkolwiek nowych testów: ani próbek krwi, ani wymazów, ani badań gleby czy wody. Społeczność naukowa jest gotowa, lecz CFIA blokuje dostęp – mówi Katie Pasitey.

Pasitey dodaje, że farma otrzymała już propozycję prowadzenia testów od administracji Donalda Trumpa, w tym od FDA i NIH. Strusie określa mianem „nadziei dla ludzkości” i przyszłych badań nad terapiami. W rezultacie obraz sytuacji jest taki, że to Trump zdaje się bardziej zainteresowany nauką niż kanadyjscy urzędnicy.

Antysystemowcy, powołując się na racjonalne argumenty i naukę, zdobyli więc kolejny punkt. Zaczęli dominować w narastającej narracji pytaniami: dlaczego CFIA tak bardzo zależy na wybiciu zdrowych strusi i dlaczego nie pozostawić tej sprawy naukowcom? Tym bardziej, że sądy nie rozstrzygają, czy nauka ma rację, lecz jedynie oceniają, czy obowiązujące przepisy są racjonalne i zasadne. Federalny Sąd Kanady w swojej decyzji podkreślił, że CFIA działała zgodnie z prawem i utrzymał nakaz uboju.

Warto wiedzieć

Bój o strusie – w skrócie

Mięso z farmy Universal Ostrich nie trafia na rynek od 2020 r. Farmerzy współpracują z prof. Yasuhiro Tsukamoto z Uniwersytetu w Kioto, który bada odporność strusi i antyciała obecne w ich jajach, oraz z dr. Stuartem Greenbergiem z Bostonu. Tsukamoto potwierdził The Canadian Press, że prowadzi badania nad strusimi antyciałami – wcześniej zasłynął m.in. z masek wykrywających COVID-19.

28 grudnia 2024 r. CFIA, po anonimowym zgłoszeniu, pobrała próbki z dwóch padłych ptaków. Dwa dni później potwierdzono obecność wirusa H5N1 i nakazano ubój całego stada do 1 lutego 2025 r. Farmerzy prosili o przetestowanie zdrowych strusi, lecz inspekcja odmówiła.

Właściciele – Karen Espersen i Dave Bilinski – argumentowali, że ptaki mają wyjątkowe cechy genetyczne, jednak kolejne sądy odrzucały ich wnioski. Federalny sąd apelacyjny 12 września podtrzymał decyzję CFIA, wskazując nawet na spóźnienie w złożeniu dokumentów.

Farmerzy starają się teraz o rozpatrzenie sprawy przez Sąd Najwyższy, choć eksperci podkreślają, że trybunał nie zajmuje się powtórnym procesem, lecz tylko kwestiami prawa. Równocześnie poprosili ministra rolnictwa o „naukowy protokół badań”, który pozwoliłby wyjaśnić, dlaczego w Edgewood od ponad 230 dni nie było nowych zachorowań.

Strusie wciąż żyją. Jest ich 398.

Kanadyjskie media podały w poniedziałek, 22 września, że Royal Canadian Mounted Police poinformowała o prośbie CFIA dotyczącej „wykonania nakazu przeszukania”. Katie Pasitney relacjonowała na Facebooku, że policyjne samochody i śmieciarki zaparkowały tego dnia przed farmą strusi. Trudno oprzeć się wrażeniu, że w walkę ze strusiami zaangażowano wyjątkowo duże siły i środki.

XYZ

Prawo i pieniądz

Karen Espersen i Dave Bilinski, którzy obecnie pozostają bez dochodów, zwracają się do sympatyków strusi. Na ich stronie stale aktualizowane są dwie liczby: koszty sądowe i prawników (290 tys. dolarów kanadyjskich) oraz wpłaty od darczyńców (132 tys.). Wśród darczyńców znalazł się w sierpniu wspomniany miliarder John Catsimatidis, który razem z przyjacielem wpłacił 35 tys. dolarów amerykańskich – poinformował o tym podczas wspólnej konferencji prasowej z Katie Pasitey i dr. Ozem, jak relacjonowała pod koniec sierpnia agencja The Canadian Press. Catsimatidis miał zresztą opowiedzieć o sprawie strusi Donaldowi Trumpowi. Nazwał je „kultowymi, starożytnymi ptakami, które zasługują na to, by żyć”. Znów punkt dla antysystemowców – miliarder wykazał się współczuciem.

Catsimatidis zaatakował też Big Pharmę. Kanadyjski magazyn „The Tyee” cytował jego wypowiedź z kwietnia, kiedy na antenie swojej stacji radiowej zapytał Roberta F. Kennedy’ego Jr. o kanadyjskie strusie, które „posługują się naturalnym procesem zdrowienia – antybiotykami w jajach”. Miliarder utrzymywał, że „strusie są w niebezpieczeństwie, ponieważ firmy farmaceutyczne chcą je zabić, gdyż nie chcą takich rozwiązań”. Kolejny punkt dla antysystemowców.

„The New York Times” zwracał uwagę, że sprawa strusi stała się istotna zarówno dla skrajnej prawicy, jak i dla osób sceptycznie nastawionych do oficjalnej nauki i uprawnień regulacyjnych rządów. Tym bardziej – i tu kolejny punkt dla antysystemowców – że te same rządy mówią o konieczności wyeliminowania wielu regulacji. 11 września, gdy strusie znów przegrały w sądzie, premier Mark Carney przedstawiał pakiet pierwszych pięciu wielkich projektów infrastrukturalnych. Dodał, że od 2006 r. wymogi regulacyjne wobec firm wzrosły o 40 proc.

Żywe ptaki to nie firma, ale i strusiom z niektórymi regulacjami nie po drodze. Okazuje się, że w Kanadzie to nie niedźwiedzie grizzly, lecz ptaki nieloty stają się największym wyzwaniem dla stróżów prawa.

Główne wnioski

  1. Ruchy antysystemowe okazują się znacznie sprawniejsze w komunikacji niż rządowe agencje – nauczyły się wykorzystywać nie tylko ogólną niechęć do Big Pharmy, ale także racjonalne argumenty odwołujące się do nauki.
  2. Premier Mark Carney, mówiąc o wielkich projektach infrastrukturalnych, podkreślił, że od 2006 r. wymogi regulacyjne wobec firm wzrosły o 40 proc. To stanowi dodatkowe paliwo dla antysystemowców, którzy mogą słusznie wskazywać na problem przeregulowania.
  3. Niestandardowe sytuacje stanowią poważne wyzwanie dla prawa, które nie radzi sobie z odpowiedziami, gdy w grę wchodzą emocje społeczne.