Komisja Europejska popędza Polskę w sprawie planu na rzecz klimatu. W kraju rozgorzała dyskusja
Zakończyły się publiczne konsultacje Krajowego planu na rzecz energii i klimatu do 2030 r. Zawiera on dwa scenariusze transformacji polskiej energetyki, z których jeden rozmija się z planem dla kopalń węgla. Wybranie wiodącej ścieżki nie będzie łatwe. Tymczasem Komisja Europejska wezwała Polskę do przesłania ostatecznej wersji dokumentu.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Jaką rolę odgrywają Krajowe plany w dziedzinie energii i klimatu do 2030 r. w UE i w poszczególnych państwach.
- Jakie scenariusze transformacji kreśli polskie Ministerstwo Klimatu i Środowiska
- Jakie uwagi do projektu KPEiK w ramach konsultacji publicznych zgłosiły organizacje branżowe i think tanki.
Krajowe plany w dziedzinie energii i klimatu do 2030 r. (KPEiK) przygotować muszą wszystkie kraje Unii Europejskiej. Mają one zapewnić, że państwa członkowskie realizować będą konkretny scenariusz działania na rzecz osiągnięcia uzgodnionych celów UE dotyczących m.in. redukcji emisji gazów cieplarnianych, rozwoju energii ze źródeł odnawialnych czy efektywności energetycznej. Umożliwiają one również Komisji Europejskiej ocenę, na jakim etapie poszczególne kraje znajdują się w drodze do realizacji unijnych celów. Wszystkie państwa miały przedłożyć swoje ostateczne zaktualizowane KPEiK do 30 czerwca 2024 r. Jak dotąd KE otrzymała jednak tylko 14 planów. Dlatego Komisja oficjalnie wezwała pozostałe państwa do wypełnienia tego obowiązku. W tej grupie znalazła się także Polska, która dopiero zakończyła publiczne konsultacje dokumentu. Pozostałe kraje, które nie zatwierdziły jeszcze swoich planów, to: Belgia, Bułgaria, Czechy, Estonia, Grecja, Chorwacja, Cypr, Malta, Austria, Portugalia, Słowenia i Słowacja. Mają one teraz dwa miesiące na wysłanie odpowiedzi do KE.
W Polsce tymczasem trwa dyskusja na temat tego, w jakim tempie powinien zmieniać się sektor energetyczny. Przedstawiony przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska projekt KPEiK przewiduje dwa scenariusze – bazowy, oparty na dotychczasowych planach, i ambitny, zakładający szybsze odchodzenie od spalania węgla. Teraz resort musi przeanalizować wszystkie uwagi, jakie wpłynęły w ramach konsultacji publicznych, a następnie ostateczną wersję dokumentu przyjmie polski rząd. Kluczowe jest to, który scenariusz rząd uzna za wiodący, bo będzie on bazą dla tworzącej się właśnie nowej strategii energetycznej kraju.
Wybór wiodącej ścieżki nie będzie łatwy. Z jednej strony branża OZE, przedsiębiorcy i organizacje ekologiczne apelują o przyjęcie ambitnego planu działań wspierających transformację energetyczną. Z drugiej zaś wybór ambitnego scenariusza oznaczałby zwarcie z górniczymi związkami zawodowymi, bo jest on sprzeczny z tym, na co kilka lat temu górnicy umówili się z polskim rządem. Wystarczy wspomnieć, że w ambitnym planie w 2040 r. zaledwie 1 proc. energii elektrycznej ma pochodzić z węgla kamiennego. Tymczasem umowa społeczna rządu z górnikami zakłada, że w 2040 r. działać będzie jeszcze osiem kopalń węgla energetycznego, a ostatnie z nich zostaną zamknięte dopiero w 2049 r. Konflikt z górniczymi związkami zawodowymi przed wyborami prezydenckimi byłby rządowi mocno nie na rękę.
Branża OZE chce szybkich zmian
Tymczasem 25 organizacji społecznych i branżowych podpisało się pod apelem o przyjęcie ambitnego scenariusza KPEiK. List organizacje te skierowały m.in. do minister klimatu Pauliny Hennig-Kloski i premiera Donalda Tuska. Podkreślają w nim, że ambitny plan, choć powinien być traktowany jako wiodący, ma też wady. Sygnatariusze listu domagają się wyznaczenia jasnych celów i agendy działań dla podmiotów zaangażowanych w transformację energetyczną oraz zainicjowania szerokich dyskusji sektorowych, aby monitorować postępy przyjętych zobowiązań.
„Próby projektowania polityki klimatyczno-energetycznej na podstawie nieokreślonego kompromisu między brakiem dodatkowych działań, a scenariuszem ambitnych zmian spójnych z europejskimi ramami prawnymi będą skazane na niepowodzenie. (..) Brak jasnych celów prowadzi nie tylko do zwiększenia szkód środowiskowych, ale i obniża konkurencyjność polskiej gospodarki” – czytamy w liście.
Kilkadziesiąt szczegółowych uwag do projektu KPEiK zgłosił Instytut Reform. W jego opinii dokument, który miał być mapą drogową inwestycji i reform wspierających zrównoważony rozwój Polski, w rzeczywistości jest zbiorem scenariuszy bez konkretnych zobowiązań rządu. Eksperci Instytutu Reform zwracają uwagę na niedostateczne ujęcie w planie kwestii związanych z finansowaniem inwestycji, rozwojem infrastruktury energetycznej, sprawiedliwą transformacją, elektryfikacją transportu, ogrzewania i przemysłu, a także z gospodarką o obiegu zamkniętym.
Instytut zauważa, że bez jasno określonych źródeł i mechanizmów finansowania zmian Polska nie osiągnie ambitnych celów klimatycznych. Podkreśla, że plan KPEiK koncentruje się tylko na dostępnych funduszach unijnych, a pomija przyszłe dochody budżetowe pochodzące z opłat od emisji CO2 z nowych sektorów (budownictwo, transport) oraz perspektywę wdrożenia Społecznego Funduszu Klimatycznego.
– Potrzebujemy kompleksowego planu, który uwzględni zarówno krajowe, jak i unijne
środki, ale także dostrzeże rolę kapitału prywatnego. Dzięki temu dostępna pula
pieniędzy publicznych zostanie wykorzystana tam, gdzie przyniesie to najlepsze
efekty – zaznacza Aleksander Śniegocki, prezes Instytutu Reform.
Fundacja Instrat zgłosiła do projektu 80 uwag. Podkreśla, że ambitny scenariusz transformacji energetyki to pierwsza tej rangi wizja kierunkowo zbieżna z założeniami europejskiej polityki klimatycznej. Krytykuje natomiast „skrajnie optymistyczne” założenia na temat możliwości rozwoju energetyki jądrowej, niedostateczne ujęcie problemu niskiej elastyczności polskiego systemu energetycznego i brak realistycznych planów przyspieszenia transformacji przemysłu, transportu i dekarbonizacji gospodarstw domowych. Instrat oczekuje także głębszego uwzględnienia aspektów społecznych transformacji.
– Wskazany scenariusz przekłada się na szybki spadek zapotrzebowania na węgiel, choć naszym zdaniem wciąż jest w tym zakresie zbyt ostrożny, jednak dokument nie komunikuje jednoznacznie wynikających z tego konsekwencji dla konkretnych regionów węglowych. Tym bardziej rozmyta jest niestety rządowa komunikacja towarzysząca całemu procesowi. Opis problemów sprawiedliwej transformacji regionów jest natomiast raczej powierzchowny, nie uwzględnia dostatecznie potrzeb grup społecznych innych, niż pracownicy sektorów – wskazuje Michał Smoleń, kierownik programu energia i klimat w Fundacji Instrat.
Jeszcze bardziej dokument krytykuje organizacja ekologiczna Greenpeace. Jej zdaniem zarówno kierunek, jak i tempo zmian w energetyce zaproponowane w KPEiK są dyskusyjne. Przekonuje, że rząd przeszacowuje przyszłą produkcję prądu z elektrowni węglowych i nie doszacowuje potencjału odnawialnych źródeł energii. Greenpeace proponuje, by ostatnie elektrownie węglowe zamknięto najpóźniej w 2035 r. i zastąpiono je zieloną energią – głównie z farm wiatrowych na lądzie i morzu, farm słonecznych, biogazowni i magazynów energii.
– Projekt aktualizacji KPEiK to kolejna strategia pod tytułem „chowamy głowę w piasek i mamy nadzieję, że problem sam zniknie”. Jak rząd chce wypracować rozsądną politykę energetyczną Polski, skoro kluczowy dokument pomija fakt, że górnictwo upada i działa już tylko dzięki wielomiliardowym kroplówkom? W samym 2023 r. wydobycie węgla kamiennego spadło o 10 proc., a zatrudnienie wzrosło. Bal na Titanicu trwa w najlepsze – komentuje Marek Józefiak, rzecznik Greenpeace Polska.
Zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami resortu klimatu rząd ma zdecydować o wiodącym scenariuszu rozwoju polskiej transformacji na przełomie roku.
Warto wiedzieć
Scenariusz bazowy KPEiK
To scenariusz zakładający kontynuację dotychczasowej polityki rządu i już przygotowanych mechanizmów wsparcia poszczególnych technologii. Przewiduje on m.in.:
- Możliwy do osiągnięcia poziom udziału OZE w finalnym zużyciu energii brutto sięgnie około 30 proc. w 2030 r. i 44 proc. w 2040 r. W sektorze produkcji energii elektrycznej w latach 2020-2030 udział OZE wzrośnie z 16,2 proc. do 50 proc. W ciepłownictwie udział OZE ma skoczyć w tym czasie z 22,1 proc. do 32,1 proc., a w transporcie z 6,6 proc. do 17,7 proc.
- Wydobycie węgla kamiennego spadnie z 42 mln ton w 2020 r. do około 25 mln ton w 2030 r.
- Produkcja energii elektrycznej wzrośnie z 158,2 TWh w 2020 r. do 198 TWh w 2030 r. Udział elektrowni na węgiel kamienny w produkcji energii spadnie w tym czasie z 45 proc. do 21 proc., a elektrowni na węgiel brunatny z 24 proc. do 9 proc. Wzrośnie natomiast udział elektrowni gazowych (z 11 proc. do 16 proc.), słonecznych (z 1 proc. do 13 proc.), wiatrowych na lądzie (z 10 proc. do 19 proc.). W 2030 r. farmy wiatrowe na morzu odpowiadać mają za 11 proc. produkowanej energii.
- Nakłady inwestycyjne na budowę jednostek wytwórczych energii elektrycznej oszacowano na 152 mld euro (ok. 658 mld zł) w latach 2021-2040. Do tego należy doliczyć koszty inwestycji w infrastrukturę do przesyłu energii, szacowane na 42,9 mld euro (ok. 186 mld zł).
Warto wiedzieć
Scenariusz aktywnej transformacji KPEiK
To scenariusz zakładający przyspieszenie dekarbonizacji i wejście na ścieżkę neutralności klimatycznej, pokazuje przy tym perspektywę transformacji aż do 2040 r. Przewiduje on m.in.:
- Możliwy do osiągnięcia poziom udziału OZE w finalnym zużyciu energii brutto wyniesie 32,6 proc. w 2030 r. i 58,4 proc. w 2040 r. W sektorze produkcji energii elektrycznej udział OZE wzrośnie z poziomu 16,2 proc. w 2020 r. do 56,1 proc. w 2030 r. W ciepłownictwie udział OZE ma skoczyć w tym czasie z 22,1 proc. do 35,4 proc., a w transporcie z 6,6 proc. do 17,7 proc.
- Wydobycie węgla kamiennego spadnie z 42 mln ton w 2020 r. do 24 mln ton w 2030 r.
- Krajowa produkcja energii elektrycznej wzrośnie z poziomu 158,2 TWh w 2020 r. do 192 TWh w 2030 r. i 308 TWh w 2040 r. Udział elektrowni na węgiel kamienny w krajowej produkcji energii spadnie z 45 proc. w 2020 r. do 17 proc. w 2030 r. i 1 proc. w 2040 r. Udział elektrowni na węgiel brunatny obniży się z 24 proc. do 6 proc. w 2030 r. i spadnie do zera w 2040 r. Udział elektrowni gazowych wzrośnie z 11 proc. do 16 proc. w 2030 r., a następnie spadnie do 3 proc. w 2040 r. Farmy słoneczne odpowiadać będą za 13 proc. krajowej produkcji w 2030 r. i 14 proc. w 2040 r., podczas gdy w 2020 r. było to tylko 1 proc. Udział farm wiatrowych na lądzie zwiększy się z 10 proc. do 25 proc. w 2030 r., a następnie spadnie do 23 proc. w 2040 r. Morskie farmy wiatrowe odpowiadać będą za 11 proc. krajowej produkcji w 2030 r. i 22 proc. w 2040 r. Z elektrowni jądrowej pochodzić będzie 19 proc. energii elektrycznej w 2040 r.
- Nakłady inwestycyjne na budowę jednostek wytwórczych energii elektrycznej oszacowano na 788 mld zł w latach 2021-2040 r. Do tego dochodzą inwestycje w infrastrukturę przesyłu energii na łączną kwotę 288,2 mld zł. W sumie wydatki na transformację samego sektora energetycznego przekroczą więc 1 bln zł.
Warto wiedzieć
Cele KPEiK
Realizacja Krajowego planu na rzecz energii i klimatu, zgodnie z założeniami resortu klimatu, przynieść ma szereg korzyści gospodarczych już w 2030 r. A wśród nich:
- Redukcja emisji gazów cieplarnianych w całej gospodarce o 50,4 proc. względem roku 1990.
- Redukcja pyłów PM 2,5, który jest jednym z głównych składników smogu, o 66 proc. względem roku 2005.
- Spadek kosztów wytwarzania energii elektrycznej o 13 proc. względem roku 2025.
- Średnioroczny wzrost PKB o 4,13 proc.
- Korzyści dla biznesu: tańsza energia, więcej „zielonej” energii, niższy ślad węglowy, wzrost konkurencyjności, atrakcyjność inwestycyjna, lepszy dostęp do finansowania.
Główne wnioski
- Ministerstwo Klimatu i Środowiska przygotowało dwa scenariusze rozwoju transformacji energetyki w ramach Krajowego planu na rzecz energii i klimatu.
- Wybór wiodącej ścieżki nie będzie łatwy. Z jednej strony branża OZE, przedsiębiorcy i organizacje ekologiczne apelują o przyjęcie ambitnego planu działań wspierających transformację energetyczną. Z drugiej zaś wybór ambitnego scenariusza oznaczałby zwarcie z górniczymi związkami zawodowymi.
- Organizacje branżowe i think tanki zwracają uwagę, że nawet ambitny scenariusz transformacji ma szereg wad i wymaga poprawek.