TSUE: Zwierzęta mogą być traktowane jako „bagaż”. Ograniczenie odpowiedzialności linii lotniczych za zaginione zwierzęta

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej orzekł w czwartek, że zwierzęta domowe mogą być uznane za „bagaż” w kontekście przepisów dotyczących odpowiedzialności linii lotniczych. Decyzja ogranicza możliwość uzyskania wyższych odszkodowań przez właścicieli zwierząt, które zaginęły podczas międzynarodowych lotów.

Orzeczenie zapadło w sprawie psa, który uciekł z transportera na lotnisku w Buenos Aires w październiku 2019 r. i nigdy nie został odnaleziony. Właściciel zwierzęcia domagał się od linii Iberia odszkodowania w wysokości 5 tys. euro. Przewoźnik przyznał, że doszło do utraty zwierzęcia, ale powołał się na ograniczoną odpowiedzialność przewidzianą w unijnych przepisach dotyczących bagażu rejestrowanego.

Trybunał uznał, że Konwencja montrealska z 1999 r., która reguluje odpowiedzialność linii lotniczych za bagaż, ma zastosowanie do wszystkich przedmiotów przewożonych w luku bagażowym – także do zwierząt. Mimo że prawo unijne i hiszpańskie uznaje zwierzęta za istoty czujące, sędziowie z Luksemburga podkreślili, że ramy Konwencji montrealskiej koncentrują się na rekompensacie materialnej za utracone lub uszkodzone przedmioty.

Zgodnie z orzeczeniem, linie lotnicze nie są zobowiązane do wypłaty odszkodowań przekraczających limity przewidziane w Konwencji, chyba że pasażer zadeklaruje „szczególny interes” w przewożonym przedmiocie, co umożliwia podwyższenie limitu odpowiedzialności. Mechanizm ten jednak został opracowany z myślą o rzeczach nieożywionych.

„Trybunał stwierdza, że zwierzęta nie są wyłączone z pojęcia ‘bagażu’. Nawet jeśli zwykłe znaczenie tego słowa odnosi się do przedmiotów, nie prowadzi to do wniosku, że zwierzęta są z tego pojęcia wyłączone” – napisano w komunikacie sądu.

Wyrok potwierdza dotychczasowe zasady i oznacza, że właściciele zwierząt muszą liczyć się z ograniczoną odpowiedzialnością linii lotniczych, o ile nie złożą stosownej deklaracji podwyższającej ochronę.

Źródło: Politico