Polska na drodze mądrej deregulacji. Jak uwolnić potencjał gospodarczy?
Polski rząd wraz z przedsiębiorcami i ekspertami wprowadził już 159 zmian deregulacyjnych, a kolejne kilkaset jest w przygotowaniu. To efekt wspólnej pracy administracji i środowisk biznesowych, które postawiły sobie cel: uprościć prawo i przywrócić normalność w procesie stanowienia przepisów. Polska staje się przykładem, że deregulacja może być realnym narzędziem modernizacji państwa, a nie tylko hasłem politycznym. Jednak czy Polska może stać się liderem mądrej deregulacji w całej Europie?
Z tego artykułu dowiesz się…
- Dlaczego deregulacja stała się jednym z kluczowych kierunków reform w Polsce i jakie są jej cele.
- Jak wygląda współpraca między rządem, biznesem i obywatelami w procesie upraszczania prawa.
- Jakie konkretne rezultaty już osiągnięto.
Deregulacja w Polsce przestała być teoretycznym postulatem, a stała się konkretnym procesem legislacyjnym. Współpraca między rządem, przedsiębiorcami i stroną społeczną przynosi wymierne efekty. To setki uproszczeń i realne zmiany w funkcjonowaniu administracji i biznesu.
O postępach i tym, co jeszcze trzeba zrobić, w rozmowie z XYZ podczas EFNI 2025 mówili biznesmen, prezes InPost Rafał Brzoska; prezes Pracodawców RP Joanna Makowiecka-Gatza oraz przewodniczący rządowego zespołu ds. deregulacji, minister Maciej Berek.
Deregulacja jako wyraz troski o przyszłość Polski
Rafał Brzoska podkreśla, że w Polsce jest wiele osób, którym naprawdę leży na sercu dobro kraju. Jak w każdej społeczności, istnieje jednak grupa, która – z pobudek czysto egoistycznych – próbuje regulować to, co już dobrze funkcjonuje.
– To przykład ustawy, która miała regulować proces działający perfekcyjnie. Po długim procesie konsultacji, nikt z urzędników nie był w stanie uzasadnić, dlaczego chce wprowadzać nowe przepisy. Po prostu nie było takiej potrzeby – mówi.
Brzoska zwraca uwagę, że większość obywateli popiera ideę mądrej deregulacji. Czyli takiej, która nie służy konkretnym grupom interesów, ale przynosi realne korzyści wszystkim.
– Politycy – bez względu na barwy partyjne – powinni wspierać takie działania. Wszystkie partie myślące o dobru Polski powinny popierać mądrą deregulację. Nieważne, kto jest w danym momencie przy władzy – podkreśla przedsiębiorca.
Przeregulowane życie – jak doszliśmy do potrzeby zmian
Joanna Makowiecka-Gatza zwraca uwagę, że deregulacja nie jest jedynie modnym hasłem, lecz koniecznością wynikającą z nadmiernego rozrostu przepisów.
– Przeregulowaliśmy nasze życie. Polska, podobnie jak wiele krajów Unii Europejskiej, wpadła w pułapkę tzw. gold platingu, czyli dokładania dodatkowych wymogów do już obowiązujących regulacji unijnych – mówi.
W efekcie przedsiębiorcy – zamiast tworzyć, rozwijać i wprowadzać innowacje – muszą zmagać się z biurokratycznymi ograniczeniami. To rodzi frustrację, obniża efektywność i konkurencyjność gospodarki. Odpowiedzią na te problemy jest deregulacja, która – jak pokazuje doświadczenie ostatnich miesięcy – działa skutecznie.
Co istotne, proces deregulacji w Polsce nabrał nowego wymiaru społecznego. Obywatele, a nie tylko przedsiębiorcy czy przedstawiciele administracji, zaczęli aktywnie uczestniczyć w procesie zgłaszania zmian.
– Po raz pierwszy od wielu lat deregulacja stała się pewnym trendem społecznym – pozytywnie odbieranym i wspieranym oddolnie – zaznacza Makowiecka-Gatza.
Jak dodaje, nie chodzi jednak o przywileje, lecz o zdjęcie z gospodarki ciężaru, który ją ogranicza.
Deregulacja jako środek do normalności
Minister Maciej Berek podkreśla, że deregulacja nie jest celem samym w sobie, ale narzędziem prowadzącym do stanu normalności w tworzeniu prawa. Jeśli deregulacja musi być prowadzona w sposób ciągły, to znaczy, że mamy do czynienia z permanentną nadprodukcją regulacji.
– Potrzebna jest nowa kultura stanowienia prawa. Taka, w której przepisy tworzy się tylko tam, gdzie są naprawdę potrzebne. Tylko wtedy proces legislacyjny stanie się samoregulujący, a deregulacja – zbędna. To bardzo trudne w praktyce, ale w tę stronę musimy pójść – zapewnia.
Na razie jednak deregulacja pozostaje niezbędnym wyzwaniem. W najbliższym czasie Polska będzie kontynuować ten proces, by stopniowo przywracać równowagę w systemie prawnym.
Polska jako przykład dla Europy
Rafał Brzoska zauważa, że sukces polskiego modelu deregulacji może stać się inspiracją dla innych państw. Wspomina, że podobne inicjatywy planowane są już w Rumunii, gdzie zarówno przedsiębiorcy, jak i politycy ponad podziałami chcą deregulować gospodarkę.
Kluczem do sukcesu – jak podkreśla – jest współpraca i zaufanie między rządem, biznesem i społeczeństwem. Każdy kraj powinien powołać własny „komitet deregulacyjny” – złożony z przedstawicieli różnych środowisk, ekspertów i polityków, którzy będą wspólnie analizować, które unijne przepisy hamują rozwój konkurencyjności.
– Jeśli powstanie taki superkomitet, który będzie pracował poza światłem kamer, przygotowując konkretne, uzgodnione rozwiązania dla Komisji Europejskiej – Europa odzyska swoją prędkość – przekonuje Brzoska. Jego ambicją jest, by to właśnie Polska stała się liderem tej zmiany.
Polska przedsiębiorczość jako wzór
Makowiecka-Gatza przypomina, że Polska ma ogromny potencjał gospodarczy, który przez lata uczynił z naszego kraju „zieloną wyspę” Europy. Mimo wielu wyzwań ostatnich lat, rozwój Polski pozostaje imponujący.
Co więcej, model współpracy i konstruktywnego myślenia, jaki udało się zbudować wokół inicjatywy deregulacyjnej, może stać się produktem eksportowym – rozwiązaniem, którym Polska mogłaby dzielić się z innymi państwami.
– Miałam okazję rozmawiać w Rumunii na ten temat – już dziś inne kraje interesują się naszym systemem – mówi.
Uwalnianie potencjału gospodarczego poprzez mądre uproszczenia to kierunek, który może stać się polską specjalnością.
Polska w roli lidera europejskiej zmiany
Maciej Berek zauważa, że Polska stała się w ostatnich miesiącach wzorem skutecznej deregulacji, na który spoglądają zarówno inne państwa członkowskie, jak i instytucje Unii Europejskiej. Dzięki powszechnej akceptacji społecznej i politycznej udało się stworzyć mechanizm, w którym rząd, parlament i prezydent współpracują w duchu wspólnego celu.
Europa, jak dodaje, również zaczyna dostrzegać, że bez deregulacji nie utrzyma swojej pozycji gospodarczej. Wysokie koszty energii, pracy oraz niska innowacyjność prowadzą do utraty konkurencyjności na rynkach globalnych.
– Musimy wykorzystać deregulację jako narzędzie, które pomoże nam odzyskać adekwatną pozycję gospodarczą – podkreśla.
Owocem tej współpracy w Polsce stała się synergia dwóch zespołów: społecznego projektu „SprawdzaMY”, kierowanego przez Rafała Brzoskę, oraz zespołu rządowego, którego koordynatorem był Maciej Berek, powołanego z inicjatywy premiera Donalda Tuska.
Oba zespoły rozpoczęły intensywną współpracę wiosną i – jak zaznacza Berek – pracują nieprzerwanie do dziś.
Główne wnioski
- Polska udowodniła, że deregulacja może być ponadpartyjnym i skutecznym procesem, jeśli opiera się na współpracy rządu, przedsiębiorców i strony społecznej.
- Mądre uproszczenia prawa nie tylko wspierają biznes, ale też zwiększają efektywność całego państwa i poprawiają komfort życia obywateli.
- Model wypracowany w Polsce staje się punktem odniesienia dla innych krajów europejskich, pokazując, że deregulacja może być trwałym elementem nowoczesnego zarządzania gospodarką.