Inwestycje według EBI: cyfryzuje się biznes w Europie, firmy w USA odbudowują produkcję
Firmy po obu stronach Atlantyku nadal inwestują, choć z mniejszym apetytem – wynika z najnowszej analizy Europejskiego Banku Inwestycyjnego (EBI). W Europie główną barierą rozwoju pozostaje brak pracowników z odpowiednimi kompetencjami, natomiast w USA najczęściej wskazywanym problemem jest rosnące poczucie niepewności gospodarczej. Biznes europejski coraz śmielej stawia na cyfryzację i sztuczną inteligencję, podczas gdy firmy amerykańskie koncentrują się na odbudowie produkcji i niezależności strategicznej swojej gospodarki.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Co najmocniej hamuje, a co wzmacnia inwestycje w Europie i w USA.
- Jakie obszary inwestycji dominują w Europie, a w czym przodują przedsiębiorstwa z USA.
- Jaki wynik badania EBI najbardziej zaskakuje w tym roku.
Choć to dopiero październik, można śmiało powiedzieć, że rok 2025 zapisze się jako jeden z najbardziej burzliwych i niepewnych geopolitycznie w ostatniej dekadzie.
Przez kolejne miesiące świat biznesu otrzymywał niemal wyłącznie sygnały alarmowe:
- cła i restrykcje handlowe narzucane przez administrację Donalda Trumpa,
- jego coraz bardziej autorytarna, nieprzewidywalna polityka,
- rosnąca wojna o wpływy między USA a Chinami,
- przedłużający się konflikt w Ukrainie,
- eskalacja przemocy na Bliskim Wschodzie,
- oraz wciąż brak jednego stanowiska Unii Europejskiej w sprawie Rosji, który w istocie ujawnia brak wspólnego stanowiska w ogóle.
Inwestycje utrzymane
Po kilku latach dynamicznego wzrostu trend inwestycyjny wyraźnie wyhamował – zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i w Europie. Taką diagnozę przedstawiają analitycy Europejskiego Banku Inwestycyjnego (EBI) w najnowszym raporcie „EIB Investment Survey 2025 – European Union Overview”.
Co istotne, mimo spowolnienia, firmy wciąż inwestują i deklarują gotowość do dalszych nakładów, co eksperci EBI uznają za pozytywny sygnał dla przyszłości gospodarki.
„Zamiast spodziewanego załamania, inwestycje wydają się stabilizować. Odsetek firm inwestujących w UE pozostał na zbliżonym poziomie – 86 proc. w porównaniu z 87 proc. w poprzednim roku” – podkreślają autorzy raportu „EIB Investment Survey 2025”.
Po dwóch stronach zachodniej gospodarki
Zmiana władzy w USA wymusiła korekty w strategiach inwestycyjnych. Amerykański biznes dostosowuje łańcuchy dostaw do wymogów administracji Donalda Trumpa, który otwarcie premiuje firmy wracające z produkcją do kraju. W efekcie przedsiębiorstwa poszukują krajowych źródeł wytwarzania, rozbudowują własne moce produkcyjne i dywersyfikują import, na ile pozwalają warunki rynkowe.
Z kolei biznes w Unii Europejskiej skupia się na zwiększaniu efektywności – głównie poprzez cyfryzację procesów i poprawę wydajności energetycznej. Wydatki na zieloną transformację są postrzegane jako inwestycja w przyszłą konkurencyjność, a nie koszt regulacyjny.
Chociaż wskaźnik wskazuje na spowolnienie wzrostu inwestycji w Europie, to mimo światowych zawirowań wciąż nieco wyższy odsetek europejskich firm spodziewa się raczej ich wzrostu niż spadku w 2025 r.
W Stanach Zjednoczonych oczekiwania są podobne, choć widać korektę nastrojów – jeszcze niedawno firmy przewidywały znacznie lepszy rok.
Różne podejście do rozedrganej geopolityki
Inwestycje po obu stronach Atlantyku trwają, ale ich charakter jest odmienny. Europa koncentruje się na zasobach niematerialnych, podczas gdy USA inwestują w fizyczną odbudowę przemysłu.
W UE 35 proc. inwestycji przeznaczono na badania i rozwój, szkolenia oraz oprogramowanie wzmacniające cyfryzację i odporność cyfrową. W USA 22 proc. nakładów pochłonęła rozbudowa produkcji – grunty, budynki, linie wytwórcze.
Europejskie przedsiębiorstwa znacząco przyspieszyły adaptację technologii cyfrowych, zwłaszcza w sektorze przemysłowym. Wskaźnik wdrożeń cyfrowych w firmach unijnych zrównał się z poziomem amerykańskim.
W tegorocznej edycji badania EBI pojawiło się również nowe pytanie o wykorzystanie generatywnej sztucznej inteligencji (GenAI). Wyniki zaskoczyły: w Europie korzysta z niej 37 proc. firm, w USA 36 proc. Różnica tkwi w skali zastosowań – amerykańskie przedsiębiorstwa wdrażają AI w większej liczbie obszarów działalności.
Firmy z Europy zapowiadają, że utrzymają obecny kurs inwestycyjny – chcą przebudowywać, a niekoniecznie rozbudowywać moce produkcyjne. Wskaźnik firm planujących zwiększenie skali działalności ma być o 11 punktów proc. niższy niż w USA, gdzie 37 proc. przedsiębiorstw zapowiada wzrost zdolności wytwórczych.
Bariery coraz wyższe
Realizacja tych planów w dużej mierze zależy od sytuacji geopolitycznej. Firmy unijne coraz gorzej oceniają klimat gospodarczy – rośnie liczba przedsiębiorstw spodziewających się pogorszenia koniunktury w ciągu 12 miesięcy.
To właśnie ocena ogólnego klimatu gospodarczego najmocniej różni firmy europejskie od amerykańskich. W Europie nastroje pogarszają się od początku 2024 r., podczas gdy w USA nieznacznie, lecz systematycznie rosną. Niepewność stanowi istotny problem dla 83 proc. firm z UE, wobec 68 proc. w USA.
Odwrotnie wygląda sytuacja w handlu międzynarodowym – to amerykańskie firmy handlowe bardziej obawiają się konsekwencji zmian ceł i taryf (77 proc. wobec 48 proc. w UE). W USA odsetek zaniepokojonych podmiotów się podwoił, podczas gdy w Europie wzrósł tylko nieznacznie.
Dla unijnych przedsiębiorstw kluczowym ograniczeniem pozostaje niedobór wykwalifikowanych pracowników – aż 79 proc. firm wskazuje ten problem jako barierę numer jeden. Na drugim miejscu znajdują się koszty energii (75 proc.), które nadal stanowią znacznie większe obciążenie niż dla przedsiębiorstw amerykańskich.
Przebudowa łańcuchów wartości
Rosnące obawy o swobodny przepływ towarów oraz wzrost kosztów handlu międzynarodowego coraz mocniej wpływają na decyzje inwestycyjne firm. W Stanach Zjednoczonych inwestycje są dziś ściśle powiązane ze zmianą struktur łańcuchów dostaw.
„Szok taryfowy natychmiast wpłynął na amerykańskie łańcuchy dostaw, zmuszając firmy do poszukiwania krajowych dostawców i ograniczania handlu. W obliczu polityki rządu wspierającej produkcję krajową oraz oczekiwań, że cła zwiększą koszty importu, znaczna część przedsiębiorstw w USA zwiększa zapasy, zastępuje towary importowane krajowymi i dywersyfikuje źródła importu” – piszą ekonomiści EBI.
Z danych wynika, że w ciągu roku:
- prawie 30 proc. firm w USA ograniczyło import towarów i usług,
- 39 proc. dywersyfikowało kraje pochodzenia zakupów,
- a 32 proc. zwiększyło poziom zapasów.
W Unii Europejskiej reakcja jest znacznie bardziej umiarkowana. Tylko 7 proc. firm poszukuje alternatyw dla importu, by zmniejszyć zakupy towarów i usług za granicą. Nieco większa grupa – 19 proc. przedsiębiorstw – dywersyfikuje kraje importu, a 17 proc. zwiększa zapasy.
Kolejne edycje analiz EBI mogą ujawnić bardzo ciekawy obraz transformacji europejskich łańcuchów dostaw. Jeśli okaże się, że dywersyfikacja oznacza realne odchodzenie od państw nieprzyjaznych krajom demokratycznym i wolnorynkowym – takich jak Chiny, Rosja czy ich strategiczni partnerzy – będzie to pozytywny sygnał świadczący o rosnącej samowystarczalności i odporności gospodarczej Europy.
Jeśli jednak przyszłe dane pokażą, że import tylko zmienił trasy i pośredników, wciąż opierając się na źródłach w Chinach i Rosji, będzie to dowód na nieskuteczność unijnych polityk, mających na celu wzmocnienie konkurencyjności i niezależności lokalnej gospodarki. (O możliwościach uniezależnienia się od Chin pisaliśmy w niedawnym artykule).
Zielona transformacja łączy dwa brzegi oceanu
Zaskakujące wyniki przyniosły pytania dotyczące inwestycji w zieloną transformację. Okazuje się, że mimo otwarcie sceptycznej retoryki administracji Białego Domu, mającej zniechęcać do prośrodowiskowych inwestycji i odchodzenia od paliw kopalnych, znaczna część amerykańskiego biznesu postrzega transformację energetyczną jako szansę, a nie zagrożenie.
Już 23 proc. firm w USA widzi w zielonej transformacji okazję rozwojową w perspektywie pięciu lat. To zbliża je do wyniku europejskiego – 27 proc. przedsiębiorstw w UE.
Wysokie są również wskaźniki firm, które ponoszą realne koszty związane z ekstremalnymi zjawiskami klimatycznymi – 68 proc. w Europie i 64 proc. w USA. Dlatego też coraz więcej przedsiębiorstw inwestuje w działania prewencyjne lub wzmacniające odporność na skutki zmian klimatu – 55 proc. w USA i 53 proc. w Unii Europejskiej.
Po obu stronach Atlantyku wciąż spora grupa firm uważa, że zielona transformacja wiąże się z ryzykiem. Ale w USA odsetek sceptyków spadł w ciągu roku z 39 proc. do 27 proc., natomiast w UE nieznacznie wzrósł – z 35 proc. do 36 proc.
„Firmy z Europy – szczególnie z jej północnej części – są nieco bardziej świadome szans, jakie stwarza transformacja, niż przedsiębiorstwa w USA” – oceniają autorzy raportu EBI.
Warto wiedzieć
Badanie Inwestycyjne Europejskiego Banku Inwestycyjnego (EIBIS) z 2025 r.
EIBIS (European Investment Bank Investment Survey) to unikalne badanie obejmujące około 13 000 firm ze wszystkich 27 państw członkowskich Unii Europejskiej, z dodatkową próbą przedsiębiorstw z USA. Raport z badania EBI opublikował w październiku. Ankieta jest prowadzona corocznie od 2016 r. i gromadzi dane o strukturze, wynikach, inwestycjach i planach firm, ich źródłach finansowania, a także o wyzwaniach związanych z transformacją cyfrową i zmianami klimatu. Wywiady do EIBIS 2025 przeprowadzono latem.
Główne wnioski
- Inwestycje stabilne mimo burz geopolitycznych. Firmy w Unii Europejskiej i Stanach Zjednoczonych kontynuują inwestycje – 86 proc. przedsiębiorstw w UE wobec 87 proc. rok wcześniej – unikając gwałtownego załamania mimo globalnych napięć i niepewności gospodarczej. W Europie priorytetem pozostaje efektywność, szczególnie cyfryzacja i działalność badawczo-rozwojowa (35 proc. wydatków) oraz zielona transformacja. W USA akcent przesuwa się w stronę odbudowy produkcji (22 proc. inwestycji) i dostosowania łańcuchów dostaw po tym, jak polityka celna Donalda Trumpa zmieniła reguły globalnego handlu.
- Różne bariery i nastroje. W Unii Europejskiej przedsiębiorstwa najczęściej wskazują na brak wykwalifikowanych pracowników (79 proc.) oraz wysokie koszty energii (75 proc.). Dodatkowym wyzwaniem pozostaje rosnąca niepewność gospodarcza, którą odczuwa 83 proc. firm. W Stanach Zjednoczonych również dominuje poczucie niepewności (68 proc.), choć nastroje inwestycyjne powoli się poprawiają. Amerykański handel bardziej obawia się skutków ceł (77 proc.) niż europejski (48 proc.). W reakcji na napięcia geopolityczne firmy w USA dywersyfikują import (39 proc.), podczas gdy w UE robi to 19 proc. przedsiębiorstw, zachowując większą ostrożność i stopniowość działań.
- Zielona transformacja łączy kontynenty. 27 proc. firm w UE i 23 proc. w USA postrzega ją jako szansę rozwojową w perspektywie pięciu lat. Wciąż jednak znaczna część przedsiębiorstw dostrzega w niej również ryzyko – choć w USA odsetek sceptyków spadł z 39 proc. do 27 proc., w Europie nieznacznie wzrósł – z 35 proc. do 36 proc. Po obu stronach oceanu rośnie natomiast gotowość do inwestowania w adaptację do skutków zmian klimatu. 55 proc. firm w USA i 53 proc. w UE prowadzi działania prewencyjne, przygotowując się na konsekwencje ekstremalnych zjawisk pogodowych.



