Polscy zleceniodawcy najmniej wiarygodni w regionie. Nie ufa im prawie połowa firm transportowych
Przewoźnicy z Polski, Czech i Słowacji nie ufają polskim zleceniodawcom. Aż czterech na 10 ma obawy przed opóźnieniami w płatnościach, a dwie trzecie z nich nie podejmuje kontraktu, bojąc się o brak zapłaty. Jak wynika z najnowszego badania – płynność finansowa stała się nową walutą w branży transportowej.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Jak problemy z płatnościami wpływają na branżę transportową.
- W jaki sposób faktoring i Krajowy System e-Faktur (KSeF) mogą poprawić płynność finansową firm z sektora TSL.
- Dlaczego polscy zleceniodawcy uchodzą za najmniej wiarygodnych finansowo w Europie Środkowej.
Na koniec września 2025 r. łączna kwota zobowiązań firm z sektora TSL (Transport, Spedycja, Logistyka) wpisanych do Krajowego Rejestru Długów (KRD) wynosiła 1,63 mld zł. Liczba dłużników sięgnęła 31,5 tys. przedsiębiorstw, co oznacza wzrost o pół miliarda złotych w porównaniu z 2021 r. – wynika z raportu „Strategie płynności i zarządzania ryzykiem w firmach transportowych”.
Badanie zostało przeprowadzone w październiku przez fintech Malcom Finance, wzięło w nim udział 111 małych i średnich firm.
Zebrane dane wskazują, że część firm transportowych ma krótkotrwałą płynność finansową. Zdaniem przedstawicieli Malcom Finance, największym zagrożeniem nie są jednak same długi, a ich utrwalanie i zatory płatnicze, które mają negatywny wpływ na łańcuch dostaw. Branża transportowa jest jednym z najbardziej zadłużonych sektorów w Polsce.
Ten sam region, inna kultura zarządzania
Polska, Czechy i Słowacja mają wspólnie ogromny, 25-procentowy udział w rynku transportu drogowego Unii Europejskiej. Polska jest natomiast w UE liderem – udział w unijnej pracy przewozowej wynosi 20 proc.
– Różnice kulturowe pomiędzy rynkami w Polsce, Czechach i na Słowacji są wyraźne. Wszyscy jesteśmy Słowianami, ale biznesy prowadzimy trochę inaczej – mówił podczas spotkania z dziennikarzami Marcin Wawrzkiewicz, country manager firmy Malcom Finance.
Jednocześnie aż 70 proc. firm transportowych z regionu przyznaje, że problemy z płatnościami wpływają na ich decyzje operacyjne. Dwie trzecie (66 proc.) przedsiębiorstw co najmniej raz w roku zrezygnowała ze zlecenia z powodu obaw o płatności. Prawie 80 proc. przewoźników uważa, że opóźnienia w płatnościach są dla kontrahenta ogromnym sygnałem ostrzegawczym.
Z badania wynika, że w negatywnym świetle prezentują się zwłaszcza zleceniodawcy z Polski. Aż 40 proc. firm transportowych z Polski, Słowacji i Czech uważa polskie podmioty za mniej wiarygodne finansowo. Większość przewoźników (71 proc.) zauważa, że wpływa to znacznie na ich decyzje biznesowe. Dwie trzecie z nich (66 proc.) w minionym roku zrezygnowało z co najmniej jednego kontraktu w obawie o brak zapłaty.
Poza rynkiem polskim ostrożność budzą także zleceniodawcy z Rumunii (wskazało na nich 38 proc. firm), Słowacji (38 proc.) oraz Ukrainy (33 proc.). Na drugim biegunie, za najmniej ryzykownych kontrahentów uchodzą firmy z Francji (7 proc.), Włoch (13 proc.) i Hiszpanii (14 proc.). Niskie wskazania otrzymały także Niemcy (15 proc.) i nasi południowi sąsiedzi, Czesi (16 proc.).
Polska liderem faktoringu
Branża TSL uchodzi za trudną. Średnie marże wynoszą zaledwie kilka procent, a normą jest czekanie na zapłatę do 60 dni, a w skrajnych przypadkach – nawet do 120. Popularnością w UE cieszy się więc faktoring, czyli usługa finansowa, pozwalająca przewoźnikowi sprzedać swoje nieopłacone faktury innemu podmiotowi (faktorowi) – zazwyczaj za ok. 80-90 proc. wartości faktury. Pozwala to na zachowanie ciągłości finansowej i skracanie terminów płatności.
Polska pozostaje jednym z liderów faktoringu. Całkowitą wartość tego rynku szacuje się na 110 mld euro, czyli ponad 13 proc. PKB. To najwyższy wynik w Unii Europejskiej, który wskazuje na to, że polskie przedsiębiorstwa, częściej niż inne firmy z krajów Wspólnoty, sięgają po tego typu finansowanie, by zabezpieczyć płynność – wynika z raportu.
Dla porównania: w Czechach wartość rynku faktoringu wyniosła w 2024 r. prawie 12 mld euro, co odpowiada niemal 4 proc. PKB kraju. Na Słowacji było to niewiele ponad 3 mld euro, czyli ok. 2,4 proc. PKB. Z kolei średnia dla Unii Europejskiej wynosi 11 proc. PKB.
– Czesi inaczej odzyskują należności, nie muszą się chwytać dodatkowych źródeł finansowania. Biznes jest bardziej przewidywalny, usystematyzowany. I płatnicy inaczej płacą. Czyli jak mają termin 60 dni, to płacą w ciągu 60 dni – komentuje Marcin Wawrzkiewicz.
Dodaje jednak, że jeśli chodzi o polskie firmy, znaczenie może mieć fakt, że polski transport realizuje bardzo dużo zleceń i współpracuje z firmami na terytorium całej Europy.
– To, co się zmienia w obliczu prowadzenia biznesu transportowego, to to, że świadomość rośnie. Mamy narzędzia, które pomogą nam weryfikować płatników. W przyszłości będziemy mieć więcej danych i będziemy mogli właściwie jednym kliknięciem zweryfikować wiedzę o swoim kontrahencie. Algorytmy będą nam podpowiadały z kim jeździć bezpiecznie, a z kim nie – tłumaczy Marcin Wawrzkiewicz.
Będzie KSeF, będzie lepiej
Marcin Wawrzkiewicz podkreśla, że sytuację na lepsze może zmienić wejście życie KSeF-u, czyli Krajowego Systemu e-Faktur. To platforma do wystawiania, przesyłania i przechowywania faktur elektronicznych. Narzędzie jest inicjatywą Ministerstwa Finansów i ma zasadniczo uprościć transfer dokumentów. W ramach KSeF-u będą one funkcjonowały zamiast tradycyjnych faktur papierowych. KSeF będzie miał szczególne znaczenie w sektorze TSL, który dąży do automatyzacji i uproszczenia procesów związanych z finansami.
– Mamy nadzieję, że to pomoże klientom. Nam pomoże weryfikować faktury, bo schemat podwójnego fakturowania jest obecny w faktoringu (…) My i tak radzimy sobie dzisiaj bez tego narzędzia – dodaje Marcin Wawrzkiewicz.
Pierwsza tura KSeF-u rusza od 1 stycznia 2026 r., kiedy korzystanie z platformy stanie się obligatoryjne dla dużych przedsiębiorstw – tych, których sprzedaż w 2024 r. była wyższa niż 200 mln zł. Od kwietnia 2026 r. KSeF stanie się obowiązkiem dla pozostałych przedsiębiorców.
– KSeF będzie obowiązywał w relacji polskich klientów, w znaczeniu polskich przedsiębiorców i polskich płatników. Jeśli dzisiaj finansujemy bardzo dużą część faktur zagranicznych i robimy to bez przewalutowania, czyli w walucie źródłowej – tam KSeF nie będzie obowiązywał. Także on nam ani nie pomoże, ani nie zaszkodzi – podsumowuje Marcin Wawrzkiewicz.
Główne wnioski
- Polscy zleceniodawcy mają najgorszą reputację finansową w regionie Europy Środkowej. Aż 40 proc. firm transportowych z Polski, Czech i Słowacji uznaje polskie podmioty za mniej wiarygodne płatniczo. Skutkiem tego jest rezygnacja z kontraktów: dwie trzecie przewoźników przynajmniej raz w roku odrzuca zlecenie z obawy o brak zapłaty.
- Zatory płatnicze stały się jednym z największych problemów branży TSL w Polsce. Wartość zobowiązań firm z sektora sięga 1,63 mld zł, a liczba dłużników przekroczyła 31,5 tys. przedsiębiorstw. Długotrwałe opóźnienia destabilizują łańcuchy dostaw i zmuszają przewoźników do szukania alternatywnych form finansowania.
- Rosnące znaczenie faktoringu i wprowadzenie KSeF-u mają poprawić płynność i przejrzystość rozliczeń. Polska jest liderem faktoringu w UE, wartość rynku przekracza 13 proc. PKB, co dowodzi, że firmy coraz częściej korzystają z tego narzędzia, by zabezpieczyć finanse. Ponadto od 2026 r. obowiązkowy KSeF ma uprościć obieg faktur i ograniczyć ryzyko nadużyć w branży transportowej.