Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!
Polityka

Ziobro bez immunitetu i ze zgodą Sejmu na areszt. Jakie zarzuty stawia mu prokuratura?

Były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro może stanąć przed sądem za nieprawidłowości wokół Funduszu Sprawiedliwości. W piątek wieczorem Sejm uchylił mu poselski immunitet oraz poparł wniosek prokuratury o umieszczenie go w areszcie. Przypominamy czego dotyczy śledztwo ws. Funduszu Sprawiedliwości oraz co prokuratura zarzuca politykowi PiS.

Zbigniew Ziobro
Zbigniew Ziobro przed głosowaniami ws. swojego immunitetu udał się na Węgry. PAP/Art Service

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Jak głosowano w Sejmie ws. wniosków dot. Zbigniewa Ziobrę.
  2. O co prokuratura podejrzewa byłego ministra sprawiedliwości.
  3. Jakiej narracji obronnej używają Zbigniew Ziobro i PiS.
Loading the Elevenlabs Text to Speech AudioNative Player...

Sejmowa komisja regulaminowa w czwartek wieczorem poparła wniosek prokuratury o uchylenie immunitetu oraz o zgodę na zatrzymanie i areszt Zbigniewa Ziobry. Posłowie mogą być sądzeni dopiero po uchyleniu immunitetu parlamentarnego. Sejm również musi wyrazić zgodę na przeprowadzenie przez sąd postępowania ws. tymczasowego aresztu. Dopiero sąd podejmie decyzję, czy Zbigniew Ziobro. zostanie aresztowany.

Na komisji regulaminowej za uchyleniem immunitetu i wnioskiem o areszt głosowali posłowie KO, PSL, Polski 2050 i Lewicy. Przeciwko byli posłowie PiS. Konfederacja zagłosowała za uchyleniem immunitetu, ale przeciwko wnioskowi o areszt. Późnym wieczorem w piątek prokurator wydał postanowienie o postawieniu Zbigniewowi Ziobrze 26 zarzutów karnych. Były minister sprawiedliwości ma zostać zatrzymany i doprowadzony do siedziby Prokuratury Krajowej. 

Głosowanie w Sejmie

W piątek na sali plenarnej Sejmu poseł PiS Michał Wójcik zwracał uwagę, że opinia biegłego na temat stanu zdrowia Zbigniewa Ziobry nie została udostępniona. Prowadzący obrady marszałek Szymon Hołownia zwrócił uwagę, że w ostatnim czasie stan zdrowia byłego ministra zezwolił mu na podróż na Węgry, gdzie Zbigniew Ziobro przebywa obecnie.

– Głosowanie nad uchyleniem immunitetu i zgodą na aresztowanie jest otwarciem drogi sądowi do decydowania w tej sprawie – przypomniał marszałek Sejmu Szymon Hołownia.

O 19:15 rozpoczęło się głosowanie nad wnioskami dotyczącymi Zbigniewa Ziobry. Posłowie głosowali oddzielnie przy każdym z 26 zarzutów.

We wszystkich posłowie Koalicji Obywatelskiej, Polskiego Stronnictwa Ludowego, Polski 2050, Nowej Lewicy, Razem oraz cześć posłów Konfederacji poparła wniosek. Przeciwko byli posłowie Prawa i Sprawiedliwości oraz trzej posłowie koła Republikanów. Paweł Kukiz nie głosował. Sześciu posłów Konfederacji wstrzymało się od głosu. Troje posłów Konfederacji (Krzysztof i Karina Bosakowie oraz Przemysław Wipler).

Podobnie wyglądały wyniki głosowania ws. wniosku o areszt. Były jednak różnice. Większość posłów Konfederacji była przeciwko, a Krzysztof i Karina Bosakowie oraz Przemysław Wipler nie wzięli udziału w głosowaniu. Nie głosowali również posłowie koła partii Razem.

Wnioski prokuratury ws. Zbigniewa Ziobry

Pod koniec października Prokurator Generalny i minister sprawiedliwości Waldemar Żurek przekazał do marszałka Sejmu Szymona Hołowni wnioski ws. Zbigniewa Z. Dotyczyły one uchylenia immunitetu i pociągnięcia do odpowiedzialności przed sądem oraz zatrzymania i tymczasowego aresztowania. Były minister sprawiedliwości w rządach PiS jest podejrzewany o popełnienie 26 przestępstw.

Wnioski prokuratury to efekt śledztwa ws. Funduszu Sprawiedliwości. Wszczęto je w styczniu 2024 r. na polecenie ówczesnego ministra sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego Adama Bodnara.

Fundusz Sprawiedliwości

Śledztwo dotyczy nieprawidłowości w dysponowaniu Funduszem Sprawiedliwości. Docelowo był on przeznaczony na działania pomocowe ofiarom przestępstw. Za rządów PiS - gdy Zbigniew Ziobro jako minister sprawiedliwości był dysponentem Funduszu - finansowano z niego także przedwyborcze inwestycje w okręgach wyborczych polityków Suwerennej Polski.

Przypomnijmy: była to partia, na czele której stał Zbigniew Ziobro, a która jesienią 2024 r. włączyła się w struktury PiS. Przed wyborami kandydaci popierani przez Z. m.in. wręczali czeki na dofinansowanie ochotniczych straży pożarnych oraz kół gospodyń wiejskich.

Z Funduszu Sprawiedliwości zakupiono system Pegasus. Korzystały z niego służby specjalne. Zbigniew Ziobro podczas posiedzenia sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa był pytany o szczegóły. Przyznał, że był inicjatorem zakupu systemu po rozmowach z szefostwem służb specjalnych. Działania w jego imieniu podejmował jego ówczesny zastępca Michał Woś, obecnie poseł PiS. Zbigniew Ziobro twierdził także, że do czasu pierwszych publikacji medialnych na temat Pegasusa, nie znał nazwy systemu.

O co podejrzewany jest Zbigniew Ziobro?

Przestępstwa opisane we wniosku prokuratury miały polegać na niedopełnieniu przez Zbigniewa Ziobrę obowiązków oraz przekroczenia przez niego uprawnień jako funkcjonariusza politycznego. Chodzi o pełnione przez niego w latach 2015-2023 funkcje ministra sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego. Swoimi działaniami miał doprowadzić do osiągnięcia korzyści majątkowych przez inne osoby oraz do korzyści osobistych i politycznych.

Prokuratura wspomina o kilku osobach, które miały współdziałać ze Zbigniewem Ziobrą i których również dotyczy śledztwo. To wspomniany wcześniej Michał Woś, poseł PiS Dariusz Matecki oraz poseł PiS i były wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski. Romanowski od grudnia 2024 r. przebywa na Węgrzech, gdzie rząd Viktora Orbana udzielił mu azylu politycznego.

Zdaniem śledczych tworzyli oni zorganizowaną grupę przestępczą, której założycielem i liderem miał być właśnie Zbigniew Ziobro. Prokuratura uważa, że były minister miał przywłaszczyć lub usiłować przywłaszczyć pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości.

Jakie przestępstwa prokuratura przypisuje Zbigniewowi Ziobrze?

Śledczy chcą postawić Zbigniewowi Ziobrze łącznie 26 zarzutów. W stanowisku prokuratury wymieniono kilka przestępstw, które - zdaniem organów ścigania - miał popełnić były minister sprawiedliwości. Pierwsze to kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą, która w niewłaściwy sposób dysponowała pieniędzmi z Funduszu Sprawiedliwości.

Kolejne zarzuty (2-9) dotyczą wydawania bezprawnych poleceń przy podziale dofinansowań z Funduszu Sprawiedliwości. Zbigniew Ziobro miał zlecać to m.in. Marcinowi Romanowskiemu, który był pełnomocnikiem odpowiedzialnym za Fundusz. Wskutek tych poleceń dotacje miały trafiać do konkretnych podmiotów. Według śledczych projekty ofert owych podmiotów miały być modyfikowane oraz przedkładane do wglądu i oceny jeszcze przed złożeniem w postępowaniu konkursowym. W tych zarzutach mieści się m.in. dotacja dla Fundacji Profeto ks. Michała Olszewskiego o wartości ponad 66 mln zł.

Zakup Pegasusa

Zarzut nr 10 dotyczy przekazania 25 mln zł na rzecz Centralnego Biura Antykorupcyjnego na zakup systemu Pegasus. Zbigniew Ziobro miał w tym celu wydać polecenie Michałowi Wosiowi, by to on przekazał służbom specjalnym pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości.

Zdaniem prokuratury umowa na zakup systemu była bezprawna. Śledczy podnoszą również, że z Funduszu Sprawiedliwości nie można kupować systemu służącego do inwigilacji.

Działania Romanowskiego

Następny zarzut dotyczy niedopełnienia obowiązków poprzez niepodjęcie decyzji o wyłączeniu Marcina Romanowskiego z dysponowania Funduszem Sprawiedliwości. Ówczesny zastępca Zbigniewa Ziobro w resorcie sprawiedliwości był również dyrektorem Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości, którzy otrzymał pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości. Oznacza to, że przebywający obecnie na Węgrzech Romanowski, był zarówno dysponentem jak i beneficjentem dofinansowania. Była to kwota 1,4 mln zł. Śledczy widzą tu konflikt interesów.

Następne cztery zarzuty są związane z umożliwieniem Romanowskiemu podejmowania decyzji bez wymaganych uprawnień. Śledczy twierdzą, że Romanowski miał podejmować decyzje o przyznawaniu pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości, choć nie był do tego upoważniony. Zdaniem prokuratury Zbigniew Ziobro , jako jego szef, wiedział o tym i nie unieważnił decyzji wskutek których państwo straciło miliony złotych. Te zarzuty dotyczą m.in. 7 mln zł dla fundacji Lux Veritatis o. Tadeusza Rydzyka.

Kolejne trzy zarzuty dotyczą remontu siedziby Prokuratury Krajowej. Przeznaczono na tę inwestycję 14 mln zł z Funduszu Sprawiedliwości, choć prokuratura nie mogła być beneficjentem tych środków.

Ukrywanie dokumentów

Pozostałe zarzuty (19-26) dotyczą ukrywania dokumentów. Zdaniem prokuratury Zbigniew Ziobro miał ukrywać u siebie urzędowe dokumenty, do których nie powinien mieć nawet dostępu. Chodzi o pięć następujących pism:

  • Notatkę zastępcy Prokuratora Generalnego z 14 kwietnia 2006 r. Zawierała ona informację o powiązaniach członka rodziny Zbigniewa Z. z mafią paliwową. W tamtym czasie Ziobro po raz pierwszy pełnił funkcję ministra sprawiedliwości (lata 2005-2007).
  • Pismo biskupa seniora z 13 listopada 2017 r. z prośbą o przyśpieszenie postępowania przygotowawczego w Prokuraturze Regionalnej w Warszawie. Pismo zawierało załączniki - dokumentację oraz akta postępowania.
  • Wniosek Prezesa Stowarzyszenia Poszkodowanych Obligatariuszy GetBack S.A. oraz członka tej organizacji z 5 października 2018 r. Dotyczył on wystąpienia przez prokuraturę do sądu z pozwami cywilnymi na rzecz pokrzywdzonych.
  • Wniosek o rzetelne rozpoznanie sprawy karnej, toczącej sie w drugiej instancji przed Sądem Okręgowym w Krakowie.
  • List prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Lider PiS wskazał w nim Z. na podejrzenie o korzystania z Funduszu Sprawiedliwości przez członków partii Zbigniewa Ziobry w trakcie kampanii wyborczej. Suwerenna Polska (wcześniej pod nazwą Solidarna Polska) w latach 2015-2023 startowała w wyborach z list PiS.

W przypadku pierwszego i ostatniego pisma, prokuratura zwraca uwagę, że Zbigniew Ziobro miał w ten sposób chronić bliskie osoby przed odpowiedzialnością karną.

Uznając, że Zbigniew Ziobro jest osobą zdolną do podejmowania działań utrudniających czynności procesowe, prokuratura zawnioskowała o zatrzymanie byłego ministra sprawiedliwości Z tych powodów skierowała ponadto do sądu wniosek o tymczasowy areszt.

Przed sformułowaniem wniosku prokuratura uzyskała opinię biegłego z zakresu onkologii. Ma ona wskazywać, że stan zdrowia Zbigniewa Ziobry , który od kilku lat zmaga się z nowotworem, pozwala na przeprowadzenie czynności procesowych oraz na areszt, o ile stan zdrowia byłego ministra nie ulegnie zmianie.

Warto wiedzieć

Jak wygląda procedura zatrzymania

Po postanowieniu prokuratora, ABW sprawdza, czy były szef MS Zbigniew Ziobro przebywa pod którymś z adresów znanych organom ścigania. Jeśli tak, zostanie zatrzymany. Jeśli nie, prokurator powinien podjąć czynności, które doprowadzą do wyegzekwowania stawiennictwa – wyjaśnia członek Trybunału Stanu, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej mecenas Przemysław Rosati.

Ocenił, że w tym wypadku jako „naturalne jawi się rozwiązanie, w którym prokurator występuje o zastosowanie tymczasowego aresztowania w celu wydania listu gończego i późniejszego skierowania wniosku o wydanie Europejskiego Nakazu Aresztowania (ENA) do sądu okręgowego”.

– Na podstawie tych dwóch instrumentów procesowych mogą być wszczęte poszukiwania w całej Polsce, a także poszukiwania międzynarodowe z wykorzystaniem Interpolu – dodał mecenas.

Zaznaczył, że od momentu skierowania wniosku o zastosowanie tymczasowego aresztowania, sąd ma 24 godziny na jego rozpoznanie.

–Jeżeli sąd zastosuje środek w postaci tymczasowego aresztu - bo pamiętajmy, że sąd może zastosować też środki wolnościowe - to na obecnym etapie do maksymalnie trzech miesięcy – powiedział mecenas Przemysław Rosati.

Zaznaczył też, że na postanowienie sądu przysługuje zażalenie.

Wspomniany wyżej ENA kierowany jest do organów państwa sądowego Węgier. Tam odbywa się postępowanie w celu jego wykonania, które maksymalnie trwa 60 dni.

– Natomiast czy zostanie wykonany pozytywnie, trudno powiedzieć, bo wiemy, że ENA wydany wobec Romanowskiego do tej pory nie został wykonany – dodał Przemysław Rosati.

Zbigniew Ziobro, za pośrednictwem swojego obrońcy, zwrócił się do prokuratury, aby przeprowadzić z nim czynności procesowe w drodze tzw. międzynarodowej pomocy prawnej. Na tego rodzaju rozwiązanie musiałby zgodzić się prokurator.

– Jeżeli by się zgodził, to czynności odbywają się w konsulacie i przeprowadza je konsul w imieniu polskiej prokuratury. Przy czym szansa na realizację takich czynności, odniosę to do własnej praktyki, jest zawsze bardzo mała – dodał mecenas Rosati.

PAP

Reakcje z PiS

Forma wydania opinii przez biegłego budzi kontrowersje. Europoseł PiS Jacek Ozdoba - w przeszłości rzecznik Suwerennej Polski Zbigniewa Ziobry - skierował do Naczelnej Izby Lekarskiej wniosek o interwencję. Zwrócił uwagę, że były minister sprawiedliwości nie był badany przez biegłego, który wydał opinię o jego stanie zdrowia. Radio Eska podało, że sprawa ma być wyjaśniona przez Naczelną Izbę Lekarską oraz Naczelnego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej.

Politycy PiS bronią Zbigniewa Ziobry. Podczas czwartkowego posiedzenia komisji regulaminowej rolę pełnomocnika nieobecnego Ziobry pełnił poseł Andrzej Śliwka.

– Mówienie o działaniu bez podstawy prawnej jest absurdalne, tym samym ciężko mówić o niedopełnieniu obowiązków, czy też przekroczeniu uprawnień, co jest koronnym zarzutem skierowanym przez neoprokuraturę – mówił w czwartek poseł PiS Andrzej Śliwka.

Politycy PiS w obronie Zbigniewa Ziobry posuwają się do sugestii, że rządzący aresztując Ziobrę chcą doprowadzić do jego śmierci.

– Umieszczenie w więzieniu bardzo ciężko chorej osoby, która wymaga stałej i poważnej opieki lekarskiej, jest jednoznaczne z wyrokiem śmierci – mówił we wtorek prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Podobną retorykę politycy PiS stosowali, gdy po przesłuchaniu w śledztwie ws. dwóch wież zmarła Barbara Skrzypek, wieloletnia pracownica biura PiS. W reakcji na zarzuty o spowodowanie śmierci kobiety, prokuratura udostępniła protokół z jej przesłuchania.

Ziobro na Węgrzech

Sam Zbigniew Ziobro poszedł w ślady swojego byłego następcy. Były minister sprawiedliwości przebywa na Węgrzech. W czwartek wygłosił w Budapeszcie oświadczenie, w którym działania prokuratury określił mianem zemsty ze strony premiera Donalda Tuska. Powodem zemsty miał być nadzór, który sprawował nad postępowaniami ws. polityków KO, takich jak Sławomir Nowak, Tomasz Grodzki czy Roman Giertych.

Zbigniew Ziobro oznajmił, że na Węgry udał się kilka dni wcześniej, by uczestniczyć w konferencji na temat praworządności w Unii Europejskiej. W tym czasie spotkał się z węgierskim premierem Viktorem Orbanem, który - publikując pod koniec października wspólne zdjęcie ze Zbigniewem Ziobrą - napisał o politycznej nagonce wobec prawicy w Polsce.

Były minister sprawiedliwości powiedział też, że nie wraca do Polski przed piątkowym głosowaniem ze względu na informacje o możliwym zatrzymaniu go po powrocie do kraju.

W rozmowie z Telewizją Republika powiedział, że nie złożył wniosku o azyl polityczny na Węgrzech.

Poprzednio zabrakło pięciu głosów

To nie pierwszy raz, gdy koalicja, w której udział biorą KO (wcześniej PO) i PSL, podejmuje działania wobec Zbigniewa Ziobry. Poprzednia taka - choć nieskuteczna - próba miała miejsce we wrześniu 2015 r. Koalicja próbowała przegłosować wniosek o postawienie Z. przed Trybunałem Stanu.

Zabrakło jednak pięciu głosów, by przegłosować wniosek. Na sali nie było aż 16 posłów koalicji, w tym ówczesnej premier Ewy Kopacz i wicepremiera Janusza Piechocińskiego.

Główne wnioski

  1. Wnioski ws. uchylenia immunitetu dla Zbigniewa Ziobry poparli wszyscy posłowie KO, PSL, Polski 2050, Nowej Lewicy, partii Razem oraz część posłów Konfederacji. Przeciwko głosowali posłowie PiS oraz część posłów koła Republikanów. Ws. zgody na areszt posłowie partii Razem nie brali udziału w głosowaniu.
  2. Prokuratura podejrzewa Zbigniewa Ziobrę o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą, która w bezprawny sposób dysponowała pieniędzmi z Funduszu Sprawiedliwości. Zarzuca mu również ukrywanie dokumentów, umożliwienie zakupu Pegasusa za pieniądze z Funduszu oraz brak reakcji na kontrowersyjne decyzje podwładnych.
  3. Zbigniew Ziobro oraz politycy PiS - na czele z Jarosławem Kaczyńskim - mówią o politycznej zemście ze strony obecnej koalicji. W swojej narracji posuwają się do sugestii jakoby obecnie rządzący chcieli zagrozić zdrowiu i życiu byłego ministra sprawiedliwości.