Kategoria artykułu: Biznes

Suplementy diety. Polacy wydają 7 mld zł na produkty, które budzą skrajne emocje

Polki i Polacy wspomagają się na potęgę – wydajemy na suplementy diety średnio ok. 200 zł rocznie. Czym właściwie są te produkty, jak trafiają na rynek, jaka jest ich formalna definicja, po które sięgamy najchętniej, a kiedy – zdaniem lekarzy – stosujemy je zupełnie bez potrzeby?

Statystyczny Polak wydaje na suplementy ponad 200 zł rocznie. Najważniejszymi czynnikami decydującymi o wyborze suplementu są atrakcyjna cena oraz rekomendacje lekarzy i farmaceutów/fot. gettyimages
Statystyczny Polak wydaje na suplementy ponad 200 zł rocznie. Najważniejszymi czynnikami decydującymi o wyborze suplementu są atrakcyjna cena oraz rekomendacje lekarzy i farmaceutów. Fot. Getty Images

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Jaka jest wartość i potencjał rozwoju rynku suplementów diety w Polsce.
  2. Czym są suplementy diety, a czym nie są – jak je rozpoznać i kiedy po nie sięgać.
  3. Jak wygląda proces wprowadzenia suplementu diety na rynek.
Loading the Elevenlabs Text to Speech AudioNative Player...

Rynek suplementów diety w Polsce jest już branżą o skali miliardów złotych i nadal rośnie.

– Szacunki publikowane w raportach PMR Market Experts i Polskiego Instytutu Ekonomicznego wskazują, że w 2024 r. rynek osiągnął wartość ok. 7,1 mld zł, a do 2027 r. może przekroczyć 9 mld zł. Od lat obserwujemy utrzymującą się wysoką dynamikę wzrostową tego rynku. Suplementy stosuje ponad 70 proc. dorosłych Polaków, a sprzedaż online to już ponad 23 proc. wartości rynku (2023). Popyt na suplementy napędzają: wzrastająca świadomość profilaktyki zdrowotnej, starzenie się populacji, większa dostępność kanałów sprzedaży i marketingu cyfrowego oraz poszerzanie oferty – wylicza Przemysław Rzodkiewicz, farmaceuta, dr n. med., Główny Inspektor Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych.

Szacunki publikowane w raportach PMR Market Experts i Polskiego Instytutu Ekonomicznego wskazują, że w 2024 r. rynek osiągnął wartość ok. 7,1 mld zł, a do 2027 r. może przekroczyć 9 mld zł.

Zdaniem eksperta

Do 2028 r. wartość rynku suplementów diety w Polsce przekroczy 10 mld zł

Raport PMR Market Experts by Hume’s „Rynek suplementów diety w Polsce 2025” wskazuje, że około 75 proc. Polaków sięga po suplementy diety, a popularność tych produktów jest zwykle wyższa wśród kobiet niż mężczyzn.

Jednak w wybranych kategoriach – takich jak odżywki dla sportowców – oraz w punktach sprzedaży specjalistycznej, np. stacjonarnych sklepach z odżywkami, większą część klientów stanowią mężczyźni.

Wartość rynku suplementów diety to już kilka miliardów złotych. Raport wskazuje, że statystyczny Polak wydaje na suplementy ponad 200 zł rocznie, co świadczy o utrzymującym się wysokim poziomie konsumpcji.

Najważniejszymi czynnikami decydującymi o wyborze suplementu są atrakcyjna cena oraz rekomendacje lekarzy i farmaceutów. W ostatnim czasie rośnie znaczenie ceny – wskazuje na nią połowa badanych, co oznacza wzrost o 6 pkt proc. w porównaniu z wcześniejszymi pomiarami.

W 2024 r. rynek suplementów zanotował wysoką jednocyfrową dynamikę wzrostu nominalnie, wynikającą zarówno z rosnących cen, jak i umiarkowanego wzrostu liczby sprzedawanych produktów. Prognozy PMR Market Experts by Hume’s wskazują, że w kolejnych latach rynek będzie się rozwijał, a do 2028 r. jego wartość przekroczy 10 mld zł.

Szczególnie dynamicznie rosną segmenty suplementów wspierających odporność, produktów dedykowanych aktywności fizycznej, a także tych przeznaczonych do pielęgnacji włosów, skóry i paznokci. Na rynku obserwujemy zainteresowanie zarówno silnymi krajowymi markami, jak i produktami globalnych koncernów. Duże znaczenie na rynku aptecznym zdobyły marki własne sieci aptecznych, natomiast w sprzedaży pozaaptecznej widać rozwój marek premium.

Globalnie wartość rynku suplementów diety szacowana była na około 190–200 mld dolarów w 2024 r.

– Raporty międzynarodowe również wskazują na silną tendencję rozwoju rynku, o szacowanej złożonej rocznej stopie wzrostu ok. 7–9 proc. Najszybciej rosną segmenty powiązane z wellness, sportem, mikrobiomem, długowiecznością („longevity”) oraz personalizacją. Na świecie – regionalnie – największy potencjał wzrostu utrzymuje Azja, natomiast e-commerce zwiększa udział we wszystkich regionach – dodaje Przemysław Rzodkiewicz.

Czym są suplementy diety?

Zgodnie z ustawą o bezpieczeństwie żywności i żywienia, suplement diety to środek spożywczy, którego celem jest uzupełnienie normalnej diety, będący skoncentrowanym źródłem witamin, składników mineralnych lub innych substancji wykazujących efekt odżywczy lub inny fizjologiczny – pojedynczych lub złożonych.

– Wprowadzany jest do obrotu w formie umożliwiającej dawkowanie, w postaci kapsułek, tabletek, drażetek i innych podobnych form, a także saszetek z proszkiem, ampułek z płynem czy butelek z kroplomierzem. Przeznaczony jest do spożywania w małych, odmierzonych ilościach jednostkowych. Wyjątek stanowią produkty posiadające właściwości produktu leczniczego w rozumieniu przepisów prawa farmaceutycznego – mówi Marek Waszczewski, rzecznik prasowy Głównego Inspektoratu Sanitarnego.

W praktyce, aby produkt mógł być uznany za suplement diety, musi łącznie spełniać szereg kryteriów.

– Produkt musi być środkiem spożywczym, a nie lekiem ani wyrobem medycznym. Nie może mieć deklarowanego działania leczniczego, zapobiegającego ani diagnostycznego. Musi zawierać koncentraty witamin, minerałów lub innych substancji o efekcie odżywczym lub fizjologicznym (np. aminokwasów, ekstraktów roślinnych, błonnika). Nie może być reklamowany ani prezentowany jako produkt leczniczy. No i musi być prawidłowo oznakowany w sposób niewprowadzający w błąd – dodaje Przemysław Rzodkiewicz.

Warto wiedzieć

Co warto wiedzieć o suplementach diety?

Czasami trudno rozróżnić suplement diety od produktu leczniczego. Zdarza się, że suplement zawiera takie same składniki jak lek i ma podobną formę, dlatego warto zwracać uwagę na ilość składników oraz przypisywane produktowi właściwości. Znakowanie, prezentacja i reklama suplementów diety nie mogą przypisywać im właściwości zapobiegania, leczenia ani wyleczenia chorób człowieka.

  • Suplement diety – produkt zawierający witaminę C w ilości 200 mg w 1 tabletce, stosowany raz dziennie, z oświadczeniem zdrowotnym na etykiecie: „witamina C pomaga w prawidłowym funkcjonowaniu układu odpornościowego” lub „pomaga w ochronie komórek przed stresem oksydacyjnym”.
  • Lek – produkt zawierający witaminę C w ilości 200 mg w 1 tabletce, stosowany trzy razy dziennie, z oświadczeniem medycznym: „zapobiega infekcjom”.

Suplement diety nie jest lekiem. Nie zapobiega chorobie i nie leczy, a jedynie uzupełnia dietę w witaminy, składniki mineralne lub inne substancje.

Instytut Żywności i Żywienia "Suplementy diety – czy potrzebujesz?"

Suplementy budzą emocje

W ostatnich latach utrwalił się trend codziennej suplementacji w Polsce.

– W 2024 r. 40 proc. badanych deklarowało przyjmowanie suplementów każdego dnia. Najczęściej wybierane są preparaty witaminowo-mineralne, w szczególności zawierające witaminę D, witaminę C, magnez oraz kwasy omega-3. Wynika to zarówno z rosnącej świadomości zdrowotnej społeczeństwa, jak i rosnącego przekonania, że zdrowa, zbilansowana dieta jest podstawą naszego zdrowia. Popularność suplementów w Polsce jest wyrazem troski o zdrowie, ale to także wyzwanie dla rynku. Dlatego potrzebne jest wzmacnianie edukacji żywieniowej, rzetelnej informacji konsumenckiej oraz odpowiedzialnego podejścia producentów i dystrybutorów do komunikacji zdrowotnej. Przede wszystkim należy pamiętać, że suplementacja musi być stosowana w sposób przemyślany. Suplementy nie zastępują leków. W sytuacji, gdy stan zdrowia wymaga farmakoterapii, mogą być niewskazane ze względu na ryzyko interakcji – wylicza Przemysław Rzodkiewicz.

Popularność suplementów w Polsce jest wyrazem troski o zdrowie, ale to także wyzwanie dla rynku, dlatego potrzebne jest wzmacnianie edukacji żywieniowej, rzetelnej informacji konsumenckiej oraz odpowiedzialnego podejścia producentów i dystrybutorów do komunikacji zdrowotnej. Przede wszystkim należy pamiętać, że suplementacja musi być stosowana w sposób przemyślany.

Suplementy diety wciąż wzbudzają ogromne i skrajne emocje.

– I nie ma się co dziwić. Z jednej strony są niezwykle popularne wśród pacjentów, z drugiej wielu lekarzy i specjalistów patrzy na nie z dużym dystansem. Czy mają ku temu powody? Niestety – mają. Część produktów dostępnych na rynku nie ma rzetelnych badań naukowych potwierdzających skuteczność substancji. Niekiedy są też źle oznakowane, zawierają dawki dalekie od rekomendacji, a nawet niezgodne z deklaracjami producenta. Co więcej, część preparatów jest zanieczyszczona substancjami zakazanymi. Na szczęście dotyczy to głównie preparatów sportowych i przede wszystkim w USA. Dlatego tak ważne jest, aby do suplementacji podchodzić świadomie, opierając się na dowodach naukowych i indywidualnych potrzebach. To, że koleżanka coś bierze i jej pomaga, nie oznacza, że nam również pomoże ani że jest nam to potrzebne. Jedna osoba może cierpieć na niedobory żelaza, inna na niedobory witaminy B12, jeszcze inna – magnezu – zapewnia dr Paulina Ihnatowicz, dietetyczka kliniczna.

Z jednej strony są niezwykle popularne wśród pacjentów, z drugiej wielu lekarzy i specjalistów patrzy na nie z dużym dystansem. Czy mają ku temu powody? Niestety – mają. Część produktów dostępnych na rynku nie ma rzetelnych badań naukowych potwierdzających skuteczność substancji. Niekiedy są też źle oznakowane, zawierają dawki dalekie od rekomendacji, a nawet niezgodne z deklaracjami producenta.

Suplementy – kiedy warto, kiedy nie warto?

Lekarze wyraźnie podkreślają specyficzną rolę suplementów w diecie.

– Jeśli dobierzemy przebadane preparaty, które mają dobrą literaturę naukową, i dostosujemy je do danego pacjenta – jego potrzeb, wywiadu, wyników badań krwi – to suplementy mogą być świetnym wsparciem. Ale to słowo klucz: wsparciem. Suplementy nie zastąpią zdrowej, zbilansowanej diety, ruchu, snu ani innych elementów zdrowego stylu życia. Powinny być stosowane rozsądnie i z umiarem. Klasycznym przykładem jest witamina D3, której niedobór w Polsce dotyczy większości populacji. Właściwie każdy z nas powinien ją przyjmować przez cały rok, a szczególnie jesienią i zimą. Warto zbadać stężenie 25(OH)D3, które podpowie, jaką dawkę stosować. Podobnie kwasy omega-3 czy kwas foliowy u kobiet planujących ciążę – to obszary, w których korzyści są dobrze udokumentowane. Zdecydowanie warto się nimi zainteresować. Innym przykładem może być inozytol przy PCOS, kreatyna dla osób aktywnych fizycznie lub osób starszych (jako wsparcie układu nerwowego), czy kurkumina przy PMS i bolesnych miesiączkach – wylicza dr Paulina Ihnatowicz.

A co jest bez sensu? Kiedy suplementacja to wyrzucanie pieniędzy w błoto?

– Na przykład rutynowe stosowanie multiwitamin u zdrowych dorosłych bez stwierdzonych niedoborów. U większości osób będzie to po prostu marnowanie pieniędzy. Od czego więc warto zacząć? Jeśli pojawiają się niepokojące objawy, zacznijmy od badań krwi. Można wybrać się do lekarza, który po wywiadzie skieruje nas na konkretne badania. Warto też korzystać z darmowych badań na NFZ lub wykonać podstawowe badania na własną rękę. Takie, które pomogą dobrać odpowiednie suplementy diety. Mogę podpowiedzieć, że warto zbadać (lista jest ogólna – badania powinny być dobierane indywidualnie): morfologię, poziom witaminy D3, ferrytynę (szczególnie u kobiet przed menopauzą), witaminę B12, kwas foliowy, lipidogram. Na tej podstawie można ocenić, czy faktycznie istnieje niedobór i czy oraz jaka suplementacja jest zasadna. Co więcej, niektóre składniki (np. magnez, cynk) łatwiej pokryć dietą, inne – jak wspomniana witamina D3 czy omega-3, gdy nie jemy ryb – często wymagają dodatkowego uzupełnienia – mówi dietetyczka kliniczna.

Jej zdaniem, warto też pamiętać, że diety wegańskie nie pokrywają zapotrzebowania m.in. na witaminę B12, a czasem również na żelazo. Dlatego tu suplementacja bywa konieczna.

– Według mnie, dietetyczki, która na co dzień tworzy składy suplementów, mogą one być bardzo wartościowym uzupełnieniem diety. Jednak tylko wtedy, gdy są traktowane właśnie jako uzupełnienie, a nie zamiennik zdrowego stylu życia. Rolą dietetyka czy lekarza jest dobranie preparatu o udokumentowanym działaniu, sprawdzonej jakości i w odpowiedniej dawce. Pamiętajmy też, że suplementy mają swoje przeciwwskazania i mogą wchodzić w interakcje – dodaje dr Paulina Ihnatowicz.

Zdaniem eksperta

Suplementacja coraz częściej przybiera formę rytuału, a marki podążają w kierunku „gadżetyzacji”

Rynek suplementów diety w krajach Europy i globalnie rośnie w imponującym tempie – i Polska nie pozostaje w tyle. Co więcej, w niektórych obszarach możemy mówić wręcz o roli lidera, zwłaszcza jeśli chodzi o suplementację witaminą D, która stała się niemal obowiązkowym elementem domowych apteczek. Nie oznacza to jednak, że w szerszej perspektywie Europa czy świat patrzą na nas z zazdrością. Głębsze analizy pokazują, że pod względem częstości stosowania suplementów Polacy nie znajdują się na czele stawki. Owszem, wartość sprzedaży dynamicznie rośnie, a po suplementy sięgamy coraz częściej, ale w wielu krajach odsetek osób regularnie korzystających z takich produktów jest po prostu wyższy.

Zmienia się także sposób kupowania suplementów. Maleje znaczenie aptek jako głównego miejsca zaopatrzenia, a rośnie rola sprzedaży internetowej i wyspecjalizowanych sklepów. Poza tym Polacy coraz częściej sprawdzają skład suplementów i szukają bardziej naturalnych opcji. Ten trend, obecny od lat w krajach zachodnich, u nas zakorzenił się wyjątkowo mocno. Ciekawym tłem jest także fakt, że ufamy lekarzom mniej niż inni Europejczycy, co skłania nas do większej samodzielności w wyborze preparatów oraz dywersyfikuje źródła wiedzy. Ważnymi „aktorami” na rynku rekomendacji suplementów stali się trenerzy personalni, fizjoterapeuci czy kosmetyczki.

Spadek spożycia alkoholu i niezdrowych produktów, a także bardzo intensywne wzrosty w rynku amatorskiego sportu (nowe siłownie, rosnąca liczba trenerów personalnych) również napędzają popyt. Dodatkowo – choć z różnych powodów – suplementy i produkty OTC stają się coraz ważniejszą pozycją zakupową we wszystkich grupach wiekowych.

Rozwój rynku to nie tylko liczby – to także zmieniający się styl konsumpcji. Suplementacja coraz częściej przybiera formę rytuału, a marki podążają w kierunku „gadżetyzacji”. Przykładem może być zestaw Tata Harper Beauty Calendar, inspirowany fazami astrologicznymi: tutaj suplementy stają się elementem stylu życia, a nie jedynie uzupełnieniem diety. To samo widać w bogatej ofercie organizerów na suplementy, które zaczynają przypominać modowe akcesoria.

Na horyzoncie widać też dwa bardzo silne trendy. Pierwszy to ekstremalna personalizacja diety – koncepcja „DIETA JA”, coraz bardziej uniwersalna, niezależnie od pokolenia. Drugi to transformacja podejścia do wieku: już nie mówimy o „produktach przeciwstarzeniowych”, lecz o „utrzymaniu młodości”. To nie subtelny zabieg językowy, lecz zmiana filozofii, która otwiera drogę dla ogromnej liczby suplementów obiecujących wsparcie w zachowaniu energii i sprawności, jednocześnie poszerzając grupę konsumentów o coraz młodsze pokolenia. Lepiej zapobiegać i utrzymać formę, niż próbować ją odzyskać.

Patrząc na rosnącą świadomość żywieniową, a także coraz powszechniejsze zrozumienie, że nie wszystkie składniki odżywcze da się pozyskać wyłącznie z codziennej diety, przyszłość rynku suplementów rysuje się jasno. Suplementy diety w Polsce i Europie nie tylko nie znikną, ale będą coraz mocniej wpisywać się w styl życia, odpowiadając na nowe potrzeby konsumentów – od personalizacji po redefinicję młodości.

Rynek suplementów diety w Polsce

W świetle ostatnich danych publikowanych przez Główny Inspektorat Sanitarny (GIS) z 2022 r. na terenie Polski funkcjonowało 368 zakładów produkcji suplementów diety oraz 869 hurtowni suplementów diety.

– Podmiotów wprowadzających po raz pierwszy na polski rynek suplementy diety jest jednak więcej. Obowiązek zgłoszenia suplementu dotyczy również importerów oraz innych podmiotów. W rejestrze produktów objętych powiadomieniem o pierwszym wprowadzeniu do obrotu, prowadzonym przez GIS, figuruje w sumie około 1900 takich podmiotów. Z rejestru wynika również, że w latach 2022–2025 zmniejszyła się liczba notyfikowanych nowych suplementów diety. W 2022 r. było to 26 267 nowych produktów, podczas gdy w 2023 r. – 17 328, a w 2024 r. 13 429. Rok 2025 przynosi ponowny, umiarkowany wzrost liczby nowych powiadomień, ponieważ do 8 listopada zgłoszono już 13 801 produktów. Ostatnie lata sprzyjają konsolidacji i profesjonalizacji branży. Aktualne wyzwania to konkurencja cenowa, presja na jakość oraz rosnąca świadomość konsumentów w zakresie odpowiedzialnej suplementacji – dodaje Przemysław Rzodkiewicz.

Ostatnie lata sprzyjają konsolidacji i profesjonalizacji branży, a aktualne wyzwania to konkurencja cenowa, presja na jakość oraz rosnąca świadomość konsumentów w zakresie odpowiedzialnej suplementacji.

Legalne wprowadzanie na rynek suplementy diety

Jak zapewnia Przemysław Rzodkiewicz, każdy suplement diety wprowadzany do obrotu w Polsce musi być bezpieczny, prawidłowo oznakowany i zgłoszony do GIS, zanim trafi na rynek. GIS prowadzi rejestr powiadomień, monitoruje skład i bezpieczeństwo produktów. W razie wątpliwości może wszcząć postępowanie wyjaśniające lub zakwestionować kwalifikację produktu.

– Zgodnie z przepisami UE i polskimi, suplementy diety nie wymagają zezwoleń przed dopuszczeniem do obrotu ani przeprowadzania badań klinicznych. Muszą jednak spełniać restrykcyjne wymagania prawa żywnościowego w zakresie higieny, zanieczyszczeń, identyfikowalności i znakowania. Co ważne – GIS nie wydaje zezwolenia na wprowadzenie do obrotu czy sprzedaż produktu – mówi Marek Waszczewski.

Suplementy diety są żywnością. Żeby wprowadzić je na rynek, należy uzyskać wpis do rejestru zakładów podlegających urzędowej kontroli żywności Państwowej Inspekcji Sanitarnej.

– W przypadku działalności stricte handlowej wystarczy na 14 dni przed rozpoczęciem działalności złożyć odpowiedni wniosek do Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej. W przypadku produkcji wymagane będzie zatwierdzenie zakładu, a proces ten może potrwać nawet do pół roku. Zakład musi spełniać wymagania sanitarno-higieniczne, m.in. posiadać dokumentację GHP/GMP/HACCP dostosowaną do skali i rodzaju działalności – wylicza Przemysław Rzodkiewicz.

Jak dodaje, niezależnie od wpisu do rejestru zakładów podlegających kontroli żywności, przedsiębiorca, który wprowadza lub zamierza wprowadzić po raz pierwszy do obrotu w Polsce suplement diety, ma obowiązek powiadomienia o tym Głównego Inspektora Sanitarnego. Obowiązek ten dotyczy „pierwszego wprowadzenia do obrotu”. Spoczywa więc na podmiocie, który faktycznie wprowadza suplement na rynek po raz pierwszy, czyli na tym, kto:

  • produkuje suplement diety w Polsce,
  • importuje suplement spoza UE,
  • sprowadza suplement z innego państwa UE i wprowadza go pod własnym oznakowaniem (np. private label),
  • zleca produkcję innej firmie, ale widnieje na etykiecie jako podmiot odpowiedzialny, dystrybutor lub wprowadzający do obrotu.

Formularz powiadomienia GIS wymaga podania precyzyjnych danych o produkcie. Chodzi o: dane podmiotu odpowiedzialnego, nazwa handlowa produktu, kategoria żywności (suplement diety), forma produktu (tabletki, kapsułki, płyn itd.). Należy podać szczegółowy skład jakościowy i ilościowy wszystkich składników. Mogą być potrzebne informacje takie jak formy chemiczne poszczególnych składników, rodzaje ekstraktów, nazwy gatunkowe składników roślinnych, szczepy bakterii). Inne dane to zalecana dzienna porcja do spożycia i przeznaczenie produktu. Zgłoszenie uzupełniają informacje o producencie lub miejscu wytwarzania (jeśli są inne niż podmiot zgłaszający).

Do powiadomienia należy obowiązkowo załączyć wzór etykiety, a jeśli produkt był notyfikowany w innym kraju UE – również dokument potwierdzający notyfikację.

Zdaniem Przemysława Rzodkiewicza rynek suplementów diety jest jednym z najbardziej konkurencyjnych i innowacyjnych segmentów sektora spożywczego.

– Dlatego przestrzeganie zasad prawa żywnościowego, etykietowania i komunikacji marketingowej ma dziś kluczowe znaczenie dla utrzymania zaufania konsumentów i bezpieczeństwa produktów – dodaje Główny Inspektor Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych.

Główne wnioski

  1. Rynek suplementów diety w Polsce w 2024 r. rynek osiągnął wartość ok. 7,1 mld zł, a do 2027 r. może przekroczyć 9 mld zł. Około 70 proc. Polaków sięga po suplementy diety, z czego ok, 40 proc. regularnie. Polki i Polacy wydają ok. 200 zł rocznie na te produkty.
  2. Zgodnie z przepisami UE i polskimi, suplementy diety nie wymagają zezwoleń przed wprowadzeniem ich do obrotu, ani przeprowadzania badań klinicznych. Muszą one spełniać restrykcyjne wymagania prawa żywnościowego, w zakresie higieny, zanieczyszczeń, identyfikowalności, czy znakowania. GIS nie wydaje zezwolenia na dopuszczenie do obrotu czy sprzedaż produktów.
  3. Suplement diety jest to środek spożywczy, którego celem jest uzupełnienie normalnej diety, będący skoncentrowanym źródłem witamin lub składników mineralnych lub innych substancji wykazujących efekt odżywczy lub inny fizjologiczny, pojedynczych lub złożonych. Suplement diety nie jest lekiem, nie zapobiega chorobie i nie leczy.