Operator sieci przesyłowych z nową strategią. System energetyczny za 10 lat będzie gotowy do pracy bez węgla i gazu
Głównym celem Polskich Sieci Elektroenergetycznych na najbliższą dekadę jest przygotowanie systemu energetycznego do bezpiecznej pracy bez elektrowni węglowych i gazowych. Wymaga to rewolucyjnych zmian w sposobie zarządzania i inwestycji w infrastrukturę, która będzie kształtować najważniejsze parametry sieci. – Przyszłość jest elektryczna: to elektrony, a nie paliwa kopalne będą zasilać gospodarkę, ogrzewać nasze domy i napędzać środki transportu – tłumaczy Grzegorz Onichimowski, prezes PSE.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Jakie są najważniejsze elementy nowej strategii PSE.
- Jak zmieni się polski system energetyczny do 2040 r.
- Co plany PSE oznaczają dla odbiorców prądu i inwestorów.
Polskie Sieci Elektroenergetyczne, które są operatorem linii przesyłowych (najwyższych napięć) i dbają o bezpieczeństwo dostaw energii do wszystkich regionów kraju, ogłosiły strategię do 2040 r. Plan zakłada, że już w 2035 r. polski system energetyczny będzie gotowy do pracy przy bezemisyjnym miksie wytwórczym. Oznacza to rewolucję w zarządzaniu krajowym systemem. W październiku 2025 r. 60 proc. energii produkowanej w Polsce pochodziło z węgla, a 12 proc. z gazu. Elektrownie węglowe i gazowe nie tylko produkują energię, ale też pełnią ważne funkcje dla stabilizacji sieci energetycznej, związane z utrzymaniem jej kluczowych parametrów. Tę rolę będą musiały przejąć inne urządzenia.
– Za dziesięć lat OZE będą produkować około 60 proc. energii elektrycznej w Polsce. Musimy przygotować system na to, by zapewnić stabilną pracę sieci bez źródeł konwencjonalnych. One wciąż będą potrzebne, ale przede wszystkim dla utrzymania bilansu mocy i energii w momentach niższej generacji OZE, a nie dostarczania inercji [zdolność systemu do absorbowania zakłóceń mocy – red.] czy zarządzania napięciami – wyjaśnia Grzegorz Onichimowski, prezes PSE.
Rewolucyjna zmiana
PSE szacują, że w 2035 r. udział odnawialnych źródeł energii w produkcji energii w Polsce sięgnie 66 proc. wobec 29 proc. w 2025 r. Okresy, gdy zdecydowana większość popytu na energię będzie pokrywana przez OZE, będą coraz częstsze i dłuższe. System musi więc być gotowy na funkcjonowanie przez większość czasu bez wymuszania pracy bloków konwencjonalnych, czyli węglowych i gazowych. Strategia PSE przewiduje, że konwencjonalne źródła wytwórcze pozostaną w systemie, ale będą pełniły jedynie funkcję uzupełniającą dla pozostałych elektrowni. Nie będzie też od nich uzależniona stabilność pracy sieci.
Wymaga to wdrożenia nowych technologii, które pozwolą zachować taki sam poziom bezpieczeństwa, jaki obecnie gwarantują nam elektrownie węglowe. Błędy w zarządzaniu systemem z dużym udziałem niestabilnych źródeł energii mogą doprowadzić do katastrofy. Boleśnie przekonały się o tym Hiszpania i Portugalia, gdy w kwietniu 2025 r. doszło tam do blackoutu, czyli ogólnokrajowej awarii dostaw prądu. Eksperci szacują, że całkowity blackout w Polsce mógłby oznaczać straty w gospodarce sięgające 40 mld zł dziennie.
Jaki plan mają PSE? W przyszłości instalacje OZE i magazyny energii będą aktywnie kształtować parametry sieci dzięki pracy w trybie tzw. grid formingu. Oznacza to, że będą w stanie inicjować i stabilizować pracę sieci nawet w przypadku braku zewnętrznego stabilnego sygnału napięcia i częstotliwości.
Zanim grid forming się upowszechni, operator będzie stopniowo wprowadzał do systemu kompensatory synchroniczne, czyli silniki pracujące bez źródła napędu. Tego typu urządzenia mogą kształtować takie parametry sieci, jak inercja (zdolność systemu do absorbowania zakłóceń mocy), moce zwarciowe (są niezbędne do utrzymania stabilności napięcia i prawidłowego działania zabezpieczeń sieci) czy elastyczność. PSE przekonują, że do świadczenia tego typu usług można także wykorzystać elementy bloków węglowych wycofywanych z eksploatacji.
Energia ma być tania
Kolejnym celem jest kształtowanie konkurencyjnej ceny prądu i stabilnego otoczenia inwestycyjnego dla polskich firm. Według PSE cena powinna pełnić rolę nośnika informacji – odzwierciedlać aktualną sytuację systemu energetycznego i wskazywać wytwórcom i odbiorcom energii kierunki działania: kiedy zwiększyć produkcję, kiedy ograniczyć zużycie, a kiedy długoterminowo zainwestować w elastyczność. Operator przyznaje, że nie wszyscy będą mogli kupować energię po bieżącej cenie rynkowej. Dlatego konieczne jest także tworzenie mechanizmów chroniących odbiorców wrażliwych.
– Przyszłość jest elektryczna – to elektrony, a nie paliwa kopalne będą zasilać gospodarkę, ogrzewać nasze domy i napędzać środki transportu. Dostęp do taniej energii elektrycznej zadecyduje o rozwoju Polski w kolejnych dekadach. Jako operator systemu przesyłowego musimy zapewnić, by trzymane w ryzach koszty nie zmniejszyły poziomu bezpieczeństwa, a odbiorcom nigdy nie zabrakło energii – podkreśla szef PSE.
Dodaje, że żyjemy w czasach rewolucji cyfrowej i bezprecedensowego rozwoju sztucznej inteligencji. Rośnie liczba centrów danych, które stają się nowym przemysłem energochłonnym. Pompy ciepła, klimatyzatory, samochody elektryczne, dekarbonizacja przemysłu, magazyny bateryjne zmienią sposób, w jaki korzystamy z prądu.
Ułatwienia dla inwestorów
Zmian wymaga też proces przyłączania nowych źródeł wytwórczych do sieci. Utrudniony dostęp do sieci to jedna z największych barier, jakie stoją przed dalszym rozwojem OZE w naszym kraju. W 2026 r. PSE uruchomią elektroniczny system obsługi przyłączeń oraz kompleksowy system zarządzania danymi.
– W ramach realizacji naszej strategii będziemy kontynuować reformę przyłączeń. Obecnie ten proces jest niewydolny i wymaga kompleksowej zmiany. Przede wszystkim chcemy uzyskać możliwość aktywnego kształtowania systemu elektroenergetycznego i miksu przyłączonych do niego źródeł, po to żeby odbiorcy mogli uzyskiwać energię po jak najniższej cenie, uwzględniając nie tylko koszty jej produkcji, ale także koszty sieciowe i inne opłaty taryfowe. W naszej ocenie wydawanie warunków przyłączenia do sieci powinno być oparte na konkursach, w których pod uwagę brana byłaby nie tylko cena, ale także np. tempo realizacji czy udział w inwestycji lokalnych firm – tłumaczy Konrad Purchała, wiceprezes PSE.
Do 2040 r. PSE oddadzą do użytku 7 tys. km nowych linii oraz 28 stacji elektroenergetycznych. Zmodernizują też prawie 3,5 tys. km istniejących linii oraz rozbudują lub wyremontują blisko 100 stacji.
Biuro w Brukseli i neutralność klimatyczna
W 2026 r. PSE zaprezentują „Mapę drogową rynku energii elektrycznej”, w której przedstawią potrzeby w zakresie nowych produktów na rynku. Operator planuje ponadto otwarcie biura w Brukseli, rozpoczęcie współpracy z podmiotami ciepłowniczymi oraz wsparcie administracji przy tworzeniu nowych mechanizmów wsparcia wytwórców i elastyczności. Spółka powoła także Radę Konsultacyjną Rynku Bilansującego, która będzie wspierać wdrażanie rozwiązań poprawiających jakość bilansowania systemu przez handel energią.
Operator sieci przesyłowej ma w planach przyjęcie polityki klimatycznej, która pozwoli mu osiągnąć neutralność klimatyczną do 2040 r.
PSE zapowiada, że do realizacji inwestycji wykorzystywać będzie finansowanie zewnętrzne, np. kredyty. To nowe podejście operatora, który dotychczas bazował przede wszystkim na wpływach z opłat zaszytych w rachunkach za prąd.
– Jednym z naszych celów jest prowadzenie inwestycji w taki sposób, by jak najmniej obciążały odbiorców. Dlatego będziemy korzystać z finansowania zewnętrznego, w tym funduszy bezzwrotnych. W 2026 r. opracujemy też długoterminową strategię finansową, która obejmie zarówno ambitny plan inwestycyjny, jak i realizację wszystkich inicjatyw strategicznych – zapowiada Agnieszka Okońska, wiceprezeska PSE.
Główne wnioski
- Polskie Sieci Elektroenergetyczne zaprezentowały nową strategię. Plan obejmuje perspektywę do 2040 r., ale jej główny cel zostanie osiągnięty już pięć lat wcześniej. Do 2035 r. system energetyczny będzie gotowy do bezpiecznej pracy przy bezemisyjnym miksie wytwórczym, a więc bez elektrowni węglowych i gazowych. Bloki konwencjonalne będą nadal potrzebne do produkcji energii w momentach niższej generacji OZE. Nie będą jednak już świadczyć usług związanych z utrzymaniem parametrów sieci.
- Strategia PSE przewiduje, że w przyszłości zamiast bloków węglowych to instalacje OZE i magazyny energii będą aktywnie kształtować parametry sieci. Zanim to się stanie, konieczna będzie budowa kompensatorów synchronicznych, czyli silników pracujących bez źródła napędu, które zadbają m.in. o odpowiednie napięcie i częstotliwość sieci.
- Kolejne punkty strategii to m.in. usprawnienie przyłączania kolejnych instalacji OZE do sieci, uregulowanie kwestii bilansowania zakupu i sprzedaży energii przez odbiorców, osiągnięcie przez PSE neutralności klimatycznej do 2040 r. i otwarcie biura w Brukseli.
