Kategorie artykułu: Biznes Świat

Harvard kupił bitcoina. Jak inwestują amerykańskie uniwersytety?

Harvard wydał miliony na bitcoina tuż przed załamaniem kursu. To potencjalnie jedna z niewielu nietrafionych inwestycji amerykańskiego uniwersytetu. Niemal każdego roku powiększa swój pokaźny portfel inwestycyjny, podobnie jak inne duże uczelnie, z którymi rywalizuje. W ostatnio raportowanym roku podatkowym miał najlepsze stopy zwrotu od lat.

Student Harvardu w drodze na zajęcia.
Na Harvard University każdego roku stacjonarnie studiuje około 24 tys. osób. Fot. Zhu Ziyu/VCG via Getty Images

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Jaką stopę zwrotu osiągnął fundusz Harvarda w roku podatkowym 2025 i jak wypada ona na tle innych największych uczelni w USA.
  2. Jak wygląda szczegółowa struktura portfela inwestycyjnego Harvarda oraz innych uniwersytetów.
  3. Które amerykańskie fundusze uczelniane były liderami stóp zwrotu w minionym roku i jak różniły się ich strategie inwestycyjne.
Loading the Elevenlabs Text to Speech AudioNative Player...

Jak wynika z najnowszych danych, między sierpniem a październikiem fundusz Harvarda zainwestował ponad 440 mln dolarów w iShares Bitcoin Trust. To ETF wyemitowany przez BlackRocka, który handluje bitcoinem.

Konkretna data transakcji nie jest znana. Jeśli jednak założymy nawet najbardziej optymistyczny scenariusz, że uczelnia dokonała inwestycji po najkorzystniejszej cenie w tym okresie (w ostatnim tygodniu sierpnia), dziś stopa zwrotu z tego ruchu i tak byłaby kilkanaście procent na minusie.

Ikona wykres interaktywny Wykres interaktywny

Bitcoin w portfelu Harvarda. Ryzyko kontrolowane, a nie hazard

Kusiło więc napisać pełen dramatyzmu tekst, że Harvard podjął bardzo ryzykowną decyzję inwestycyjną i wtopił miliony na bitcoinie. Faktycznie sytuacja nie jest jednak na tyle poważna. Zacznijmy od tego, że historyczny uniwersytet ma wyjątkowo pasywną strategię inwestycyjną na tle konkurencji. Zazwyczaj unika więc ryzyka. Kupił bitcoina pośrednio, u jednego z najbardziej zaufanych dostawców ETF-ów. W dodatku przeznaczył na to kwotę, która nominalnie robi wrażenie, ale stanowi mniej niż 1 proc. wartości jego portfela.

Jak wynika z najnowszych danych raportu Harvard Management, wartość funduszu Harvarda, który jest w pełni finansowany darowiznami, w roku podatkowym 2025 zakończonym 30 czerwca wzrosła o 4 mld do 56,9 mld dolarów. Na pewno pomogły rekordowe darowizny, które uczelnia otrzymała od byłych studentów, gdy Donald Trump uciął jej finansowanie. Ich wartość szacowana jest jednak na 600 mln dolarów, a więc pozostała kwota to zysk wypracowany z inwestycji.

Wyniki inwestycyjne funduszu Harvarda na tle rynku

Jak podaje Harvard Management, który zarządza funduszem, w minionym roku podatkowym stopa zwrotu z inwestycji uczelni wyniosła 11,9 proc. To wynik zdecydowanie powyżej długoterminowego celu wynoszącego 8 proc.

Udało się też pobić zeszłoroczną stopę zwrotu, sięgającą 9,6 proc. i rekordową średnią roczną dla wszystkich funduszy uczelnianych w USA, która wyniosła 11,5 proc. Dobre wyniki Harvardu i konkurencji mogą się wydawać nieintuicyjne, zważywszy, że w zeszłym roku (również podatkowym) amerykański rynek akcji zachowywał się nieco słabiej niż np. rok wcześniej. Harvard, podobnie jak jego konkurencja, raczej stroni od giełdy.

Około 41 proc. portfela funduszu Harvardu to inwestycje private equity. Nieco mniej, bo 31 proc. lokowane jest w funduszach hedgingowych. Na rynku akcji uniwersytet trzyma 14 proc. swojego kapitału, a pozostałe pieniądze ma w gotówce lub przeznacza na pojedyncze, zgodne ze strategią inwestycje, jak wspomniany bitcoin, ale też nieruchomości czy obligacje.

Gotówka przydaje się, gdy wynik inwestycyjny jest ujemny. Każdego roku z funduszu pobierane jest 5 proc. na koszty prowadzenia uczelni, a szczególnie płace i stypendia. Dlatego długoterminowy cel inwestycyjny to 8 proc. stopy zwrotu rocznie – by pokryć koszty i inflacje. Rzadko zdarza się to, co w minionym roku podatkowym, że stopa zwrotu jest na tyle dobra, iż powiększa wartość portfela.

Ikona wykres interaktywny Wykres interaktywny

Dlaczego Harvard nie próbuje pobić indeksu S&P 500

Taka złożona struktura portfela Harvardu pozwala zrozumieć, dlaczego wynik inwestycyjny gorszy od indeksu S&P 500 jest postrzegany jako wyjątkowo dobry. Na rynku akcji Harvard ma takie spółki, jak Meta Platforms, Alphabet, Nvidia, Microsoft, Uber czy Booking. Gdyby więc przeznaczył na nie większą część portfela, to w ostatnim roku podatkowym zarobiłby więcej, ale nie o to chodzi. Bez możliwie powtarzalnych stóp zwrotu uczelnia miałaby problem w pokryciu kosztów, dlatego musi mieć zdywersyfikowany portfel i stronić od zmienności.

Jak inwestują inne czołowe amerykańskie uniwersytety

Podobnie działają fundusze innych uczelni, a ich wyniki za zeszły rok też stawiają stopę zwrotu Harvardu w innym świetle. Kolosalny fundusz UTIMCO, na który składa się ponad 70 mld dolarów darowizn z dwóch uczelni: University of Texas i Texas A&M, wypracował 10 proc. Podobnie 10 proc. zyskał teksański fundusz TPSF, na który składa się 57 mld dolarów darowizn z wielu szkół ze stanu. Fundusz Princeton University, wyceniany na 36,9 mld dolarów, miał 11 proc. stopy zwrotu. Fundusz Yale, wielkiego rywala Harvardu, ma pod zarządzaniem 44 mld dolarów, a w zeszłym roku podatkowym miał 11,1 proc. stopy zwrotu. Przy czym Yale stosuje klasyczną strategię portfelową 60/40, z większą częścią w akcjach, a mniejszą w obligacjach.

Stanford i Wisconsin liderami stóp zwrotu

Wśród największych amerykańskich uniwersytetów Harvard wypadł więc całkiem dobrze. Przegrał jednak z czwartym największym funduszem uczelnianym, stworzonym przez Stanford. Posiadający 47,7 mld dolarów pod zarządzaniem w roku podatkowym 2025 zwiększył wartość portfela o 14,3 proc. Wyróżnia się tym, że w akcjach ma 19 proc. kapitału, a nieco ponad 15 proc. w funduszach absolute return. Jego strategia charakteryzuje się więc większą tolerancją na ryzyko niż Harvard, ale mniejszą niż Yale.

Najwyższą stopę zwrotu w roku podatkowym 2025, spośród trzydziestu największych funduszy uczelnianych, miał fundusz Wisimco, zarządzający przede wszystkim darowiznami Uniwersytetu Wisconsin-Madison. Z kapitałem na poziomie 4,9 mld dolarów zyskał 16,2 proc. Ma strategię 70/30, z czego większa część inwestowana jest w akcje, a mniejsza w private equity. Na koniec ostatnio raportowanego okresu miał jednak 53 proc. w akcjach i 32 proc. w private equity, a resztę w gotówce, obligacjach i aktywach rzeczowych.

Fundusze uczelniane a finansowanie studentów

Na wyróżnienie zasługuje też fundusz University of Michigan. Ma w portfelu 21,2 mld dolarów, więc ponad czterokrotnie większy kapitał pod zarządzeniem niż WISIMCO. W zeszłym roku podatkowym zanotował jednak wynik zbliżony do rywala z sąsiedniego stanu, bo 15,5 proc. Ciekawie alokuje pieniądze, gdyż 40 proc. przeznacza na venture capital i private equity, a 24 proc. na aktywa rzeczowe (np. nieruchomości). Tylko 15 proc. wkłada w akcje i obligacje, przy czym głównie w tę pierwszą kategorię. W funduszach absolute return też trzyma 15 proc.

Największa uczelnia w Michigan charakteryzuje się też tym, że na koszty nie przeznacza stałej kwoty z funduszu. Gdy wynik inwestycyjny jest lepszy od średniej, to większa kwota trafia na stypendia lub inne formy wsparcia materialnego studentów. Podobny system stosuje fundusz Penn State. Wyceniany na 5,3 mld dolarów miał w zeszłym roku stopę zwrotu na poziomie 8,3 proc., jedną z najsłabszych w grupie porównawczej. Nic więc dziwnego, że zamiast o składzie portfela, chętniej mówi o podziale wypracowanego zysku. Jak czytamy, 16 proc. idzie na stypendia, a 21 proc. na opiekę zdrowotną dla studentów i wykładowców.

Główne wnioski

  1. Największe amerykańskie uczelnie inwestują podobnie, ale nie identycznie. Różnice w stopach zwrotu wynikają głównie z innej tolerancji na ryzyko. Stanford i Wisconsin zarobiły w minionym roku więcej, bo mocniej postawiły na akcje i private equity.
  2. Pojedyncze, medialne inwestycje – jak bitcoin – mają drugorzędne znaczenie wobec skali i struktury całych portfeli. O wyniku funduszy uczelnianych decyduje długoterminowa strategia, a nie jednorazowe, małe zakłady.
  3. Zysk z inwestycji służy stabilnemu finansowaniu uniwersytetów. Każdego roku pieniądze z funduszy trafiają na pensje, stypendia i inne koszty konieczne, by uniwersytety mogły funkcjonować.