Sprawdź relację:
Dzieje się!
Biznes

Co prognozują grube ryby z Wall Street?

Tuzy zarządzania finansami przedstawiły oczekiwania wobec kluczowych klas aktywów inwestycyjnych. Z prognoz płynie jeden, pozornie oczywisty wniosek. 

Gospodarka Stanów Zjednoczonych oraz aktywa inwestycyjne pochodzące z USA będą dominować w 2025 r. – uważają eksperci banków i firm inwestycyjnych. Źródło: Rich Graessle/Icon Sportswire via Getty Images

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Jakie są podstawowe założenia ekspertów, którzy przygotowali prognozy inwestycyjne na 2025 r.
  2. Co, ich zdaniem, będzie się działo z gospodarką, inflacją i polityką monetarną najważniejszych państw.
  3. Jaki wpływ będą miały poszczególne wydarzenia na ceny akcji, obligacji i surowców.

Coroczne raporty banków i firm inwestycyjnych rzadko są porywającą lekturą. Nawet ich autorzy muszą wspierać się kawą lub modną w świecie finansów matchą, aby nie zasnąć w trakcie pisania czy… kopiowania treści sprzed roku i zmieniania cyferek.  

Raz na jakiś czas się jednak zdarzy – i tak jest tym razem – że czuć w prognozach powiew świeżości, a nawet ekscytację i niepewność. Powodem zazwyczaj jest nowa sytuacja rynkowa, jakieś wydarzenie, przez które standardowe scenariusze rynkowe się nie sprawdzają. Takowym w 2025 r. jest rozpoczęcie drugiej kadencji Donalda Trumpa, prezydenta USA. 

Nie powinno szokować, że z oficjalnych oczekiwań największych instytucji finansowych płynie jeden, kluczowy wniosek – od decyzji lub nawet zapowiedzi działań Donalda Trumpa będą zależeć losy aktywów giełdowych. Wystarczy sięgnąć pamięcią, jak duży popłoch na rynku wywołała jego kampania wyborcza.  

Zaskakuje jednak zgodność ekspertów co do wpływu prezydentury Trumpa na poszczególne rynki. Wszyscy wskazują na niemal identyczne pozytywne i negatywne skutki jego działań. Choć wydaje się to dziwne w przypadku lidera o reputacji nieobliczalnego, ma sens w kontekście sposobu myślenia ekspertów.

Grube ryby z Wall Street wolą unikać ryzykownych prognoz, które mogą przynieść wizerunkowe straty w razie nietrafienia. Jednomyślność daje im większe bezpieczeństwo i pozwala uniknąć krytyki ze strony konkurencji. Biorąc pod uwagę, jak bardzo niespodziewane mogą być ruchy Donalda Trumpa, szanse niepowodzenia w kwestii prognoz rynkowych są spore.  

Na Wall Street wykrystalizował się jeden dominujący scenariusz, który z drobnymi różnicami przyjęły niemal wszystkie duże instytucje finansowe w swoich prognozach na 2025 r. Po analizie dziesiątek raportów stworzyliśmy jego ramy, które mogą pomóc polskim inwestorom indywidualnym w podejmowaniu decyzji w nadchodzących miesiącach.

Co prognozują grube ryby z Wall Street

Podstawy myślenia

Niższe stopy procentowe oraz priorytet wzrostu gospodarczego mają pozytywnie wpłynąć na światowy PKB. Gospodarka Stanów Zjednoczonych ma rozwijać się szybko, wspierana przez trendy strukturalne i decyzje nowego prezydenta, które wzmacniają pozycję USA na arenie międzynarodowej. Choć ryzyka pozostaną, inwestorzy mogą oczekiwać solidnych stóp zwrotu z akcji i obligacji w państwach rozwiniętych, mimo okresowej niepewności.

Spośród dużych instytucji finansowych najbardziej optymistyczni są eksperci z Bank of America, BlackRocka i JPMorgan Chase, którzy szczególnie wierzą w potencjał amerykańskiej gospodarki oraz siłę spółek notowanych w Nowym Jorku. Średnio optymistyczne prognozy prezentują Invesco, Morgan Stanley i Goldman Sachs, które dostrzegają potencjał wzrostu, ale zwracają również uwagę na różne typy ryzyka. Z kolei Wells Fargo i Vanguard są najbardziej pesymistyczni, obawiając się negatywnych skutków wojny handlowej, takich jak niższe od oczekiwań tempo wzrostu amerykańskiego PKB (2 proc. zamiast 3 proc.) lub nawet globalna recesja.

Gospodarka

Co do Stanów Zjednoczonych eksperci są zgodni: dominacja Republikanów, którzy przejęli kontrolę zarówno nad Białym Domem, jak i Kongresem, będzie korzystna dla gospodarki. Pro-biznesowe podejście tej partii, oparte na uproszczonych regulacjach, przyczyni się do wzrostu aktywności gospodarczej Amerykanów, co pozytywnie wpłynie na PKB. Inaczej wygląda sytuacja w dwóch kluczowych regionach dla inwestorów: nadzieje na odrodzenie europejskiej gospodarki są nikłe, podobnie jak na gwałtowne ożywienie gospodarcze chińskiego smoka.

Oczekiwany wzrost amerykańskiego PKB w 2025 r. oscyluje w raportach między 2 a 3 proc., zarówno w ujęciu nominalnym, jak i realnym. Prognozy dla Europy zakładają wzrost na poziomie 0,5-1 proc., podobnie jak w Japonii. W przypadku Chin najczęściej pojawiają się przewidywania 4-procentowego wzrostu PKB, co jest wynikiem niższym od celu rządu Chin wynoszącego 5 proc.

Inflacja

Zapowiadane przez Donalda Trumpa cła i ograniczenia w handlu międzynarodowym są uznawane za potencjalne czynniki mogące przyspieszyć wzrost inflacji. Mimo to eksperci nie widzą w inflacji poważnego zagrożenia. Choć amerykański bank centralny nie zdołał jeszcze obniżyć jej do celu, rozpoczęto już cykl obniżek stóp procentowych. Inflacja, choć nie w pełni opanowana, jest postrzegana jako przewidywalna zarówno w USA, jak i w innych kluczowych regionach gospodarczych.

Polityka monetarna

Większość analityków zakłada, że stopy procentowe w Stanach Zjednoczonych wyniosą na koniec 2025 r. 3,75-4 proc. Obecny poziom wynosi 4,75 proc., co sugeruje trzy lub cztery obniżki po 25 pb. każda. Po wygranej Trumpa i jego pierwszych zapowiedziach jako prezydenta-elekta nastąpiła zmiana podejścia wobec amerykańskiego banku centralnego. Eksperci spodziewają się bardziej „jastrzębiego” nastawienia, wynikającego z potencjalnego wzrostu inflacji wywołanego cłami oraz chęci działania niezależnie od polityki nowej administracji.

Obecnie oczekiwania wobec działań Fedu są zbliżone do tych względem Banku Anglii. Scenariusz bazowy zakłada trzy lub cztery obniżki po 25 pb., dokonywane w równych odstępach, najprawdopodobniej co trzy miesiące. Europejski Bank Centralny ma być bardziej skłonny do cięć stóp niż jego amerykański i brytyjski odpowiednik. Jedynym dużym bankiem centralnym planującym podwyżki pozostaje Bank Japonii, który od 2007 r. dokonał jedynie dwóch podwyżek stóp. Według prognoz, w marcu nastąpi trzecia, o 50 pb.

Akcje

Bez zaskoczeń: największym zwycięzcą 2025 r. mają być amerykańskie akcje. Tym razem nie dzięki gigantom technologicznym zaliczanym do „wspaniałej siódemki”, ale pozostałym spółkom, które czerpią korzyści z AI oraz innych trendów strukturalnych, a jednocześnie korzystają z polityki Donalda Trumpa wspierającej lokalnych producentów i usługodawców.

Najczęściej wskazywanym wyborem ekspertów są szeroko rozumiane spółki technologiczne o małej i średniej kapitalizacji notowane w Nowym Jorku. Mają one przyciągnąć kapitał inwestorów, którzy spóźnili się na pierwszą fazę hossy wywołanej przez sztuczną inteligencję. Ciekawostką i potencjalnie dobrym dodatkiem do portfela w drugiej połowie roku mogą być tanie spółki europejskie o sprawdzonym modelu biznesowym.

Skoro amerykańskie akcje mają być najlepszym wyborem, to jakiej stopy zwrotu można oczekiwać? Co trzeci ekspert, zgodnie z widoczną od lat tendencją do bezpiecznych prognoz, przewiduje, że indeks S&P 500 wzrośnie w 2025 r. o około 5-10 proc., wynika z danych Bloomberga. Popularnym wyborem jest prognoza wzrostu o 9 proc., co dałoby poziom 6,6 tys. punktów na koniec roku. W minionym roku indeks wzrósł o ponad 20 proc., więc można by to uznać za stosunkowo pesymistyczny scenariusz. Należy jednak pamiętać, że prognozy są zazwyczaj bliskie zera – na plusie lub minusie – bo analitycy preferują bezpieczne założenia.

Obligacje

Tegoroczne prognozy można odebrać jako masowe przeprosiny finansistów wobec akcji. Po trudnym 2022 r., gdy indeks S&P 500 spadł o 18 proc., eksperci na początku 2023 i 2024 r. unikali wyrażania optymizmu wobec amerykańskich akcji. Tradycyjnie prognozowali kilkuprocentowy wzrost indeksu, ale skupiali się raczej na obligacjach, jakby chcąc odwrócić uwagę. Tymczasem akcje radziły sobie znakomicie.

Kilka dużych instytucji w 2023 r. twierdziło, że będzie to „rok obligacji”. Okazało się inaczej, bo stopy zwrotu z papierów skarbowych były zdecydowanie niższe niż z akcji (S&P 500 wzrósł o 26 proc.). Na początku 2024 r. mieliśmy powtórkę – drugie podejście do „roku obligacji”, które również zakończyło się fiaskiem. W efekcie, w 2025 r. optymizm wobec akcji jest wyraźny, a w przypadku obligacji – wręcz przeciwnie.

Głównym atutem obligacji skarbowych jest zazwyczaj ich niska zmienność cenowa. W 2025 r. ten atut zaniknie, ponieważ – jak przewidują eksperci z Wall Street – ceny obligacji będą podlegać silnym wahaniom z powodu zawirowań politycznych i gospodarczych wpływających na decyzje banków centralnych. Stopy zwrotu mogą jednak być atrakcyjne, ponieważ rentowności pozostają stosunkowo wysokie (gdy rentowności rosną, ceny spadają). Dlatego nie należy całkowicie rezygnować z długu, zwłaszcza w kontekście konieczności dywersyfikacji portfela w obliczu wspomnianych zawirowań.

Surowce

Od ryzyka wynikającego z zawirowań gospodarczych i politycznych zaczyna się większość prognoz dla rynku surowców. Najgorętszym tematem jest złoto, uznawane za bezpieczną przystań dla inwestorów, czyli aktywo dobre na czas niespodziewanych i przykrych wydarzeń na arenie międzynarodowej. Jego cena w minionym roku wyraźnie rosła, co sprawia, że eksperci są podzieleni w kwestii dalszych wzrostów. Mimo to większość finansistów uważa, że warto je mieć w portfelu jako zabezpieczenie.

Ciekawym i powracającym tematem są metale przemysłowe. Wiele z nich wcześniej zyskało na popularności w związku z boomem na samochody elektryczne i transformację energetyczną, po czym ich ceny spadły, gdy okazało się, że popyt został przeszacowany, a tempo eko-rewolucji jest wolniejsze od oczekiwań. Teraz jednak kursy metali ma napędzać rozwój AI, której rosnąca popularność zwiększa zapotrzebowanie na centra danych – a te niemal w całości opierają się na metalach.

Temat ropy, który jeszcze niedawno był w centrum uwagi, obecnie schodzi na dalszy plan. Zdaniem większości ekspertów ropa nie jest interesującym aktywem, ponieważ trudno wskazać wyraźny trend – prawdopodobnie jej cena będzie oscylować w przedziale 65-80 dolarów, z wahaniami zależnymi od decyzji OPEC+ i sytuacji na Bliskim Wschodzie.

Główne wnioski

  1. Eksperci podkreślają swoją wiarę w siłę amerykańskiej gospodarki i sugerują inwestowanie przede wszystkim w amerykańskie akcje.
  2. Zdaniem ekspertów w portfelu inwestycyjnym powinno znaleźć się złoto jako forma zabezpieczenia, mimo że jego potencjał wzrostu jest ograniczony.
  3. Analitycy nie przewidują dobrej koniunktury dla obligacji skarbowych, ale zalecają ich uwzględnienie w celu dywersyfikacji portfela na wypadek zmiany warunków rynkowych.