Inauguracja Trumpa: prawicowi liderzy wśród gości, tradycyjni sojusznicy pominięci
Dzisiejsza inauguracja Donalda Trumpa będzie pierwszą w historii USA z udziałem zagranicznych przywódców. Głównie liderów prawicowych i populistycznych, bo tradycyjnych sojuszników USA pominięto.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Dlaczego inauguracja prezydenta Trumpa została przeniesiona do wnętrza Kapitolu i kto z amerykańskich polityków oraz biznesmenów weźmie w niej udział.
- Którzy zagraniczni przywódcy otrzymali zaproszenia na ceremonię, a którzy zostali pominięci.
- Jak lista zaproszonych gości odzwierciedla nowy kierunek w polityce zagranicznej USA.
Dziś około godz. 18.00 polskiego czasu Donald Trump zostanie 47. prezydentem USA. Z powodu rekordowo niskich temperatur ceremonia zaprzysiężenia została przeniesiona do wnętrza Kapitolu – to dopiero drugi taki przypadek w historii. Poprzednio inauguracja została przeniesiona do budynku w 1985 r., również z powodu mrozu.
Byli prezydenci i przedstawiciele biznesu wśród gości
Na uroczystości pojawią się byli prezydenci: Bill Clinton, George W. Bush, Barack Obama oraz ustępujący Joe Biden. Obecna będzie także Kamala Harris, która przegrała z Trumpem w zeszłorocznym wyścigu o Biały Dom.
Z żyjących pierwszych dam zabraknie jedynie Michelle Obamy – nie podano przyczyny jej nieobecności. Na ceremonii nie pojawi się również była przewodnicząca Izby Reprezentantów Nancy Pelosi.
Warto przypomnieć, że Donald Trump nie uczestniczył w inauguracji Joe Bidena w 2021 r. Był pierwszym prezydentem od ponad 150 lat, który nie wziął udziału w zaprzysiężeniu swojego następcy.
Przełomowa obecność zagranicznych przywódców
Tegoroczna ceremonia będzie historyczna ze względu na udział zagranicznych przywódców – po raz pierwszy w dziejach USA liderzy innych państw wezmą udział w ceremonii przekazania władzy. Wśród gości znajdą się prezydent Argentyny Javier Milei oraz premierka Włoch Giorgia Meloni. Chiny będą reprezentowane przez wiceprezydenta Han Zhenga, który przybędzie w imieniu prezydenta Xi Jinpinga.
Na inauguracji pojawią się również czołowi przedstawiciele branży technologicznej, w tym Mark Zuckerberg (Meta), Jeff Bezos (Amazon), Elon Musk (Tesla), Tim Cook (Apple), Shou Chew (TikTok) oraz Sundar Pichai (Google).
Polski prezydent Andrzej Duda nie weźmie udziału w inauguracji Donalda Trumpa. Przed wylotem na szczyt w Davos powiedział dziennikarzom, że jego obecność „niczego by Polsce nie przyniosła”. Zamiast tego zdecydował się uczestniczyć w forum w Davos, gdzie – jak stwierdził – może prowadzić rozmowy z osobami obawiającymi się prezydentury Trumpa.
Oprócz najbardziej eksponowanych gości, takich jak prezydent Argentyny Javier Milei i premierka Włoch Giorgia Meloni, na inauguracji pojawi się także szereg innych zagranicznych przywódców i reprezentantów.
Ekwador będzie reprezentowany przez prezydenta Daniela Noboę, a Paragwaj przez prezydenta Santiago Peñę. Podczas Hispanic Inaugural Ball – wydarzenia poprzedzającego inaugurację, podkreślającego znaczenie Latynosów dla gospodarki USA – Peña wyraził nadzieję na zacieśnienie więzi między USA a krajami Ameryki Łacińskiej.
Tajwan wysłał do Waszyngtonu delegację pod przewodnictwem przewodniczącego parlamentu Hana Kuo-yu, w skład której wchodzi siedmiu innych przedstawicieli. Jednak ze względu na przeniesienie ceremonii do wnętrza Kapitolu, delegacja tajwańska nie weźmie udziału w samej inauguracji. Zamiast tego przedstawiciele Tajwanu planują spotkania z amerykańskimi politykami i ekspertami w celu wzmocnienia relacji tajwańsko-amerykańskich.
Z Francji, mimo nieobecności prezydenta Emmanuela Macrona, przybędą przedstawiciele prawicy. Na uroczystości pojawią się Eric Zemmour, prawicowy polityk i publicysta, wraz z partnerką Sarą Knafo, posłanką do Parlamentu Europejskiego. Obecna będzie również Marion Maréchal, europosłanka i siostrzenica Marine Le Pen.
Gruzję reprezentować będzie była prezydent Salome Zourabichvili, która przybędzie jako gość amerykańskiego kongresmena Joe Wilsona. Jej obecność ma szczególne znaczenie polityczne w kontekście niedawnych protestów w Gruzji oraz kontrowersji wokół wyboru nowego prezydenta Mikheila Kavelashviliego.
Lista nieobecnych pokazuje nowy kierunek
Wśród nieobecnych znajdzie się brytyjski premier Keir Starmer, który nie otrzymał zaproszenia. Zamiast niego na inauguracji pojawi się Nigel Farage, lider prawicowej partii Reform UK.
Nieobecny będzie również premier Węgier Viktor Orbán, bliski sojusznik Trumpa. Według lokalnych mediów Orbán musi wygłosić orędzie do narodu. Był jednym z nielicznych przywódców państw UE zaproszonych na ceremonię. Orbán wierzy, że nowa prezydentura Trumpa zakończy wojnę Rosji w Ukrainie.
Trump nie zaprosił większości centrowych przywódców państw NATO i Unii Europejskiej. Na liście gości zabrakło szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen oraz kanclerza Olafa Scholza. Niemcy będą jednak reprezentowane przez Tino Chrupallę, współprzewodniczącego prawicowej partii Alternatywa dla Niemiec (AfD).
Premier Indii Narendra Modi, mimo bliskich relacji z Trumpem i szybkiej gratulacji po jego wyborczym zwycięstwie, także nie weźmie udziału w inauguracji. W jego imieniu pojawi się minister spraw zagranicznych Subrahmanyam Jaishankar.
Na uroczystości obecni będą inni przedstawiciele europejskiej prawicy, m.in. Santiago Abascal, lider hiszpańskiej partii Vox, oraz Andre Ventura, przewodniczący portugalskiej partii Chega.
Lista gości wyraźnie wskazuje na preferencje nowej administracji – silne poparcie dla prawicowych i populistycznych sił politycznych przy jednoczesnym pomijaniu tradycyjnych sojuszników USA o bardziej centrowych poglądach.
Główne wnioski
- Inauguracja Donalda Trumpa wyznacza bezprecedensowy zwrot w amerykańskiej dyplomacji – po raz pierwszy w historii zagraniczni przywódcy wezmą oficjalny udział w ceremonii zaprzysiężenia, a lista gości jest wyraźnie sprofilowana politycznie.
- Dobór zagranicznych gości wskazuje na radykalną zmianę w podejściu do sojuszników. Trump pomija liderów państw NATO i UE o centrowych poglądach, takich jak Ursula von der Leyen, Olaf Scholz czy Keir Starmer. W ich miejsce zaprasza przedstawicieli prawicowej opozycji z tych krajów.
- Chociaż inauguracja zachowuje tradycyjne elementy – obecność byłych prezydentów oraz czołowych przedstawicieli biznesu – wysyła jednoznaczny sygnał nowego otwarcia w polityce zagranicznej USA. Priorytetem stają się relacje z prawicowymi i populistycznymi siłami politycznymi na świecie.